Dołącz do nas

Felietony

Nie chciało wam się, to niech wam się k… zachce!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Najchętniej to bym pieprznął tym wszystkim i nie pisał tego artykułu. Mam lepsze i przyjemniejsze rzeczy do roboty. Na pisanie nie mam najmniejszej ochoty. Ale mam poczucie obowiązku, obowiązku wobec kibiców, którzy odwiedzają naszą stronę, w dużej ilości czytają nasze wypociny. Więc obowiązek trzeba spełnić. Mimo niechęci – z zaangażowaniem. Nie odwalić fuszerki, tylko włożyć w to trochę pracy. I chyba tym różnimy się my kibice, w tym szczególnym kontekście my kibice-redaktorzy, że działamy od wielu lat z niesłabnącym zaangażowaniem. W przeciwieństwie do naszych piłkarzy, którzy jak im się zachce, to się zaangażują i wygrają wysoko mecz, ale jak coś im leciutko nie wyjdzie – to potrafią przejść obok meczu i nie podjąć w ogóle walki. Tak jak we wczorajszym spotkaniu z Sandecją, po którym ręce opadły (zdjęcie do artykułu oddaje sytuację, choć do Jóźwiaka nie mamy pretensji).

Trener Brzęczek oficjalnie mówi na konferencji takie zdania:

Tylko ostatnie 12-14 minut to był moment, w którym było widać zaangażowanie, agresję i chęć.

Jako całość nie podjęliśmy agresywnej gry.

Zabrakło ognia i nie było widać, że walczymy o ważne trzy punkty i awans do ekstraklasy.

Nie mieści się to w głowie. Zawodnicy mają w Katowicach jak pączki w maśle. Mieli wszystko, aby przygotować się do sezonu. Spartaczyli już tyle meczów na wiosnę, że w głowie się nie mieści, a kibice nie tylko nie odwracają się, nie rezygnują z dopingu, ale wręcz tak nakręcają mecz z liderem, że mamy rekordową frekwencję na wiosnę i doping, jakiego Bukowa dawno nie widziała. I co?

I im się tak po prostu KURWA nie chce.

Idzie się pochlastać. Nie będę już analizować tych wszystkich kwestii związanych z presją. Ogóry notorycznie nas ogrywają i oni jakoś nie skarżą się na rąbek w spódnicy, tylko realizują taktykę nakreśloną przez trenera i nas „murowanego kandydata” (ech…) pokonują bez większego problemu.

Niech was ta presja zżera, ale pokażcie przynajmniej, że wam się chce. Tak jak trener mówi, gra rozpoczęła się dopiero od utraty bramki. Wcześniej to była nieudolna imitacja udziału w meczu. Rozumiem, że gra może się nie układać, ale czasem miało się wrażenie, że trzydziesty metr od bramki rywala jest dla nas czymś nieosiągalnym. Nie z powodu niemocy, tylko braku podejmowania prób.

Pięć razy w tej rundzie mogliśmy być liderem i za każdym razem to było spieprzone. Dzięki porażkom rywali nadal byliśmy w czubie. I znów mieliśmy okazję, żeby mimo wszystko na ostatnie mecze postawić się w bardzo komfortowej sytuacji. Wygrywając, mielibyśmy trzy punkty przewagi, a przede wszystkim wyprzedzilibyśmy Zagłębie. I znów przegraliśmy.

My nawet nie umiemy zremisować jednego ważnego meczu. Z czym do ludzi? Zagłębie, Podbeskidzie, Miedź, Sandecja. Cztery kluczowe mecze i cztery razy w dupę. Trener znowu bajki opowiada, że w meczach na Bukowej byliśmy zawsze dużo lepsi od przeciwników. Mydlenia oczu ciąg dalszy. Faktem jednak jest, że poprzednie mecze nie były tak tragiczne, jak ten z Sandecją, ale tamte nue były wcale dobre.

Głównie winę ponoszą za ten mecz piłkarze, ale w dużej mierze także trener. Ktoś na Forum GieKSy napisał, że gdyby na boisko wybiegał skład ustalany właśnie przez kibiców na tymże forum, to GKS osiągałby lepsze wyniki. Takie głupie? Wydaje się wielce prawdopodobne! Co kieruje trenerem, że wybiera tak dziwaczne rozwiązania – nie wiemy. Oczywiście możemy rzucać sloganami, że „to on widzi ich na treningach”. Wyniki jednak niestety tych decyzji personalnych nie bronią. Można szkoleniowcowi zarzucić co najmniej kilka rzeczy:

1) Promowanie statysty Goncerza – zawodnik gra jak emeryt, nie biega tak szybko, jak kiedyś, nie walczy, nie doskakuje, nie robi pressingu, gdy się frustruje to bezsensowne fauluje, w końcu popełnia karygodne błędy techniczne, na kontry bramkowe dla rywali

2) Lebedyński na ławce – zawodnik, który potrafi grać z piłką i bez niej, niejednokrotnie pokazał swoje większe niż pierwszoligowe umiejętności, inteligencje boiskową. Dostaje szanse tylko w drugich połowach.

3) Rezygnacja z szybkich, żwawych skrzydeł – trener chyba obraził się na Jóźwiaka i Mandrysza, bo woli grać niemającym wielkich umiejętności technicznych Abramowiczem (który co prawda chce i próbuje grać do przodu) oraz zupełnie surowym Garbacikiem, który hasać na skrzydle nigdy nie będzie.

To „głupie” Forum GieKSy zagrałoby szybkim Prokićem w ataku, szybkim Jóźwiakiem na skrzydle, inteligentnie potrafiącym te cechy partnerów wykorzystać Lebedyńskim, może wtedy boczni obrońcy – Czerwiński i Abramowicz – pewniej spisywaliby się pomagając z przodu. Ale nie – my wolimy mieć ociężałych, topornych i bez wiary grających zawodników.

Kontuzja Tomasza Wisio też nam nie pomogła. Zawodnik mocno się ogarnął po początkowych meczach i dobrze ostatnio grał, ale wobec jego absencji musiał wystąpić Oliver Prażnovsky i tak jak wcześniej w tej rundzie czy na jesień, jego postawa była zbliżona do sabotażu. To mocne słowo, ale czasem trudno uwierzyć, że profesjonalny piłkarz może mieć problemy z trafieniem w piłkę.

On gra jak najebany. On jest najebany – krzyczał kiedyś podczas jednego z meczów ligowych na Bukowej jeden z trenerów na temat jednego z piłkarzy. Nie będziemy przytaczać kto i o kim, może stali bywalcy Trybuny Głównej pamiętają tę sytuację.

Paradoks i tragikomizm tej sytuacji to fakt, że nadal mamy szanse. Naprawdę grając tak tragicznie, cudem jest, że mamy zero punktów straty do strefy awansu. Bogu powinniśmy dziękować, bo tylko dzięki równie żenującej postawie Zagłębia Sosnowiec jesteśmy w tym miejscu. Inni jednak nie próżnują i Sandecja już jest jedną nogą w ekstraklasie, a cała grupa pościgowa zaraz do nas doskoczy. Krótkie zestawienie, co dawałoby nam w poprzednich sezonach 50 punktów po 30 kolejkach:

11/12 – 5. miejsce, 5 pkt straty do miejsca premiowanego awansem
12/13 – 5. miejsce, 8 pkt straty
13/14 – 3. miejsce, 4 pkt straty
14/15 – 4. miejsce, 13 pkt (!!!) straty
15/16 – 4. miejsce, 9 pkt straty.

To oznacza, że dwa sezony temu, w tym momencie nie mielibyśmy już nawet MATEMATYCZNYCH szans na awans. W dwóch sezonach te szanse byłyby jedynie iluzoryczne. A w dwóch sytuacja byłaby jeszcze możliwa, ale byłoby bardzo, bardzo trudno.

Więc zamiast wygrać przynajmniej jeden z tych cholernych meczów, albo ze dwa zremisować, skoro nawet remisy są zadaniem niemal niewykonalnym, my przewaliliśmy wszystko co najważniejsze.

To jest naprawdę kuriozum na skalę światową, że nie mamy straty do strefy awansu. Kuriozalne jest to, że z bilansem czterech punktów u siebie na wiosnę gramy o awans, a takie bilanse mają ekipy walczące o utrzymanie.

Tak naprawdę ten felieton powinien być dużo ostrzejszy, bez przebierania w słowach. Ale wierzymy, że ten moment nie nadejdzie. Piłkarze – zawaliliście ten mecz po całości, czysto piłkarsko, ale też ambicjonalnie. Wiecie, że jedyną szansą, aby to wszystko poszło w niepamięć jest awans. Nieważne jak, nieważne jakimi wynikami. Po prostu jeśli ten awans zdobędziecie, nikt nie będzie pamiętał, w jakich okolicznościach i z iloma porażkami to było. Wszyscy będą wam dziękować.

Z drugiej jednak strony brak tego awansu to będzie – w obliczu tych niezliczonych prezentów w postaci porażek rywali – to będzie to frajerstwo tysiąclecia. Nie macie wyjścia – po prostu musicie awansować, bo inaczej wasze kariery potoczą się tak, jak potoczyły się u wielu innych byłych zawodników GKS, którzy nie mieli ambicji awansować do ekstraklasy. Wierzę, że tę ambicję macie, a postawa z Sandecją była jedynie wypadkiem przy pracy (teraz mówię właśnie o ambicji, a nie poziomie sportowym).

We wtorek Górnik. Znów dostaniecie w prezencie rzeszę trójkolorowych fanatyków na wyjeździe. Znów będziecie mieli wsparcie, głośny doping i kibicowską wiarę w sukces. Wyciągnijcie lekcję ze swojej postawy z Sandecją i nie powtórzcie błędu. Potraficie grać w piłkę, ale musicie w to włożyć całe serce.

Do roboty!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


29 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

29 komentarzy

  1. Avatar photo

    tombotleg

    13 maja 2017 at 11:20

    Esencja tematu Panie Shellu, mają 4 mecze na totalną rehabilitację wraz z trenerem, potrzebujemy kompletu pkt., za to im płacą.

  2. Avatar photo

    polo

    13 maja 2017 at 11:45

    NIE CHCĄ AWANSOWAĆ ! GONCERZ to robi perfidnie ! nie chce strzelać, nawet się nie stara !!! Czerwinski to samo. cien zawodnika którego mielismy niedawno ! K… mać Gieksa grac , ale wszyscy pod szatnie !!!!
    Wywalcie wreszcie tego GONCERZA !

  3. Avatar photo

    Stefan

    13 maja 2017 at 11:52

    Napisane w miarę ,brakuje tylko Twojej oceny sytuacji jeśli chodzi o przygotowanie do rundy Shellu? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat ?oraz czy będzie awans czy nie ,czy Brzeczeku na zostać na kolejny rok?Jak dla Mnie nie ma takiej możliwości!!

  4. Avatar photo

    lukasz

    13 maja 2017 at 12:01

    Ile juz mieli drugich, trzecich, piatych szans ? Takiego sezonu nie potrafia wykorzystac do rehabilitacji ? Noz kurwa. Jak napisal Shellu, to jest kuriozum na skale wrecz miedzygalaktyczna, zeby z taka gra po 30 kolejkach i z 4 pkt zdobytymi u siebie liczyc sie w walce o awans. To jest niemozilwe i wydaje mi sie ze pilkarze sa tym mocno zdziwieni, bo kurwa robia co moga a tu huja dalej sie licza w grze. Kurwa i tak pewnie tego nie czytacie bo macie to w dupie, ale przypomnijcie sobie jak kiedys na placu za bajtla graliscie i zrobilibyscie wszystko zeby wygrac z kolegami, ze mozna sie bylo pokroic za to byle tylko rywal nie wygral. Kurwa macie w nogach taka mozliwosc zeby w koncu zaistniec w tej pilce awansowac i grac z najlepszymi w tym kraju. DAJCIE SOBIE KURWA MAC SZANSE !!! I NAM KIBICOM TROCHE RADOSCI !!!

  5. Avatar photo

    Bartolo

    13 maja 2017 at 12:03

    Nie zgadzam się!Wszystko leci na trenera i piłkarzy,a to są tylko kozły ofiarne.Oni się godzą z taką rolą(dobra kasa,więc trochę poimprowizujemy).
    Całe zło to ludzie zarządzający naszym klubem. O tym w artykule ani słowa!
    To te sk….decydują o tym jak drużyna ma grać.Po sezonie kozłów ofiarnych się wymieni,lud będzie zadowolony i dalej w kółko to samo,a głowa zostanie ta sama.Całe zło tego klubu to jego władze!Dopóki ci ludzie będą zarządzać tym klubem to NIC się nie zmieni.Władze klubu nie chcą awansu i kukiełki trener i piłkarzyki to realizują.Jak to powiedział ktoś światły wieki temu zło istnieje dopóty,dopóki dobrzy ludzie nic z tym nie zrobią.Więc Bracia zostawcie trenera i graczy a skupcie się głowie tego burdelu.Wiecie,co macie robić…..

  6. Avatar photo

    Irishman

    13 maja 2017 at 12:15

    Szacun Shellu, że potrafisz się przemóc i ciągle to komentujesz, a jeszcze większy za to, ze potrafisz powstrzymać ostra słowa!!!
    Ja już nie potrafię!

    pzdr

  7. Avatar photo

    Wkurzony z Centrum

    13 maja 2017 at 12:15

    Shellu za trenera! Nie chce sie grac-to wypierdalac!
    Krotka piłka-gryź kurwa trawe a jak jestes leser i obibok to won!!!
    To sa KATOWICE a nie jakas wiocha!!!

  8. Avatar photo

    kibic bce

    13 maja 2017 at 12:47

    Shellu szacun.
    Rob papiery na trenera albo kandyduj na prezydenta miasta Katowice(p. Kupa stawia na siate) lub zmien prezesa Cygana na stanowisku ( beben mu rosnie jakmsie patrzy).
    Masz nasze poparcie. Zrob porzadek na tym kurwidolku.
    Ps. Powinno sie zrobic generalny przeglad jak wyglada trenowanie w naszej Akademii. Od najmlodszego rocznika do najstarszego.
    Napierala tez nie ma wynikow to kim my k…., mamy zasilic pierwszy sklad?
    Moze tak nasi wylawiacze talentow rusza dupy i poszukaja w nizszych ligach kopaczy co maja jaja a sa tacy.
    Przejechalby sie jeden z drugim do Zywca, Bielska, Ozimka, Zdzieszowic, Pniowka.
    Byli zawodnicy jak Moskala, Ledwon, Kucz, Wojciechowski pochodzili z malych klubikow a zap.. na boisku jakby grali w finale LM.

  9. Avatar photo

    Marcin

    13 maja 2017 at 12:49

    Cześć. Niestety ale miałem okazję oglądać ten ;wyczyn; Gieksy Powiem wam tak zastanówcie się tak na chłodną głowe czy ;TYM; piłkarzom opłaca się awansować? Powiedzcie który z nich ma papiery na granie w ekstraklasie? Chyba tylko Czerwiński. Grałem w Gieksie w latach 90 i wiecie co ….nie wiele się tam zmieniło… szkoda. Jak awansują będę zdziwiony, myślałem że Sandecja zacznie odpuszczać żeby nie awansować a oni chcą !!! TYLKO TYLE !!!

  10. Avatar photo

    kibic bce

    13 maja 2017 at 13:00

    Jeszcze Nowak , Kamyk, Lebek.

  11. Avatar photo

    Daro

    13 maja 2017 at 13:02

    Cygan i twoje przydupasy, wasze stołki się już mocno chwieją. Dwa lata na awans właśnie dobiegają końca tak jak mocno rozbujane stołki, które za 4 kolejki mogą się obalić.

  12. Avatar photo

    pita

    13 maja 2017 at 13:10

    @Marcin …..Marcin Polarz ?

  13. Avatar photo

    tombotleg

    13 maja 2017 at 13:11

    Nie wierzę w jakieś teorie spiskowe, jakby odpuszczali to by przegrywali 1:2. 2:3, oni się normalnie blokują w najważniejszych meczach na Bukowej przez Brzęczka, on niema żadnej koncepcji gry, ustawienia, konsekwencji, o selekcji najlepszych graczy nie wspominając, facet jest zagubiony na maksa, te zmiany co robi w 70mincie, wystawianie Goncerza zamiast Mikołaja a wcześniej Prokicia, skrzydła a raczej ich brak, mieszanie ustawień z Fosą raz na boku raz środek na to się nie da patrzeć, jak to można było w tym roku spierdolić, miszin imposible normalnie.

  14. Avatar photo

    Greg

    13 maja 2017 at 13:27

    Do Jeszcze prezesa Cygana chopie pokoz choc roz ze mosz jaja są 4 kolejki do końca zróbcie z nim wywiad i niech się określi jakie konsekwencje piłkarzy będą czekać jak nie zrobią awansu bo wy chyba z brzeczkiem ślepi kurwa jestescie jak brzeczek może się nie zgadzać ze goncerz był słabiutki on i praznovsky to jest dramat kurwa ile oni zarabiają

  15. Avatar photo

    Gregi

    13 maja 2017 at 14:15

    Od dawna na wszelakich forach kibicowskich pojawiała się teoria spiskowa o tym,że miasto nie chce awansu GieKSy z prostej przyczyny – brak kasy. Lepiej pompować „kilka” baniek niż grube miliony w nowy stadion i całą sportowo-piłkarską otoczkę. Coś w tym jest..Niestety. Brzęczek moim zdaniem nie jest głupi. Jak mu każą tak tobi. A my się wkurwiamy oglądając ultra żenady w wykonaniu naszych grajków w w meczach z ogórkami..

  16. Avatar photo

    Jarek

    13 maja 2017 at 14:53

    Do Marcina masz rację ale oprócz Czerwińskiego dołożył bym jeszcze Lebedyńskiego i Kamyka ta trójka całkowicie przerasta resztę.Kilku niełapało bysię nawet w drugiej lidze.

  17. Avatar photo

    Tom

    13 maja 2017 at 15:01

    Artykuł jest cały ? Wygląda jakby brakowało części…

  18. Avatar photo

    Bartolo

    13 maja 2017 at 15:45

    Sorry,ale dla mnie Shellu siedzi w kieszeni prezesa…

  19. Avatar photo

    Boss

    13 maja 2017 at 17:19

    Po pierwsze : w tym klubie rządzą kibice a nie prezes.
    Po drugie: absurdem jest porównywanie po nieudanym meczu składu z forum z tym który zagrał. Absurd! Od trenowania jest trener i dobiera zawodników w trakcie tygodnia na podstawie wielu składowych ( przeciwnik, taktyka, treningi, forma, kartki etc.) po sezonie trenera Brzeczka oczywiście rozliczymy, lecz hasla typu gdyby grał skład z forum itp to jakaś komedia, ponieważ przeciwnik tez inaczej gra kiedy druga drużyna wychodzi inaczej personalnie.
    Po trzecie: jeden cel czyli ekstraklasa, nie ma ekstraklasy w tym sezonie to jeszcz kilka dobrych lat jej nie będzie. Miasto jako główny udziałowiec może postawić bardziej na siatkówkę czy hokej…

  20. Avatar photo

    Andrzej

    13 maja 2017 at 17:33

    Powiem krótko Gks odpuścił grę o awans już od 5 kolejek i tak samo jak inne klubyw czołówce grają aby zakończyć sezon Gratuluję sandecji za wygraną bo chce awansu nieważne że mecze w ekstraklasie będą rozgrywać jako gospodarze 115 km od domu

  21. Avatar photo

    luk

    13 maja 2017 at 17:37

    Jeszcze za wcześnie na sądzenie ich . Jeszcze wszystko w grze ale jak na koniec nie będzie awansu to za tyle szans od losu co dostali sie ośmieszą . Piłkarze … albo gwiazdy albo frajerstwo , wszystko zależy od was !

  22. Avatar photo

    UK

    13 maja 2017 at 19:46

    Goncerz ława do końca sezonu! Nie došć że dno z przodu to jeszcze brama po jego stracie.

  23. Avatar photo

    Dawid

    13 maja 2017 at 20:26

    Witam. Niestety byłem wczoraj na Bukowej i podobnie jak cała reszta obecnych tam kibiców dałem się nabrać, że mamy jeszcze szansę na awans i powalczymy o zwycięstwo. Naprawdę nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale kto był to widział na własne oczy, że ONI TEN MECZ BEZCZELNIE ODPUŚCILI. Nie można inaczej nazwać sytuacji gdy drużyna walcząca o awans nie oddaje w ciągu całego meczu ANI JEDNEGO CELNEGO STRZAŁU (bo bramka Prokicia ze spalonego, a Jóźwiak trafił w poprzeczkę). Sandecja przyjechała naprawdę osłabiona na ten mecz i remis brała w ciemno, a dostali od nas za free 3 pkt. Jest to żenujące ze strony piłkarzy że tak bezczelnie robią kibiców w ciula. Na marginesie mam nadzieję że nie obstawiają chociaż u czeskiego buka jak piłkarze Górnika. Dobrze napisał niżej Łukasz, że zdobycie 4 pkt na wiosnę u siebie jest zastanawiające. Zwróćcie uwagę, że dla niepoznaki przegrywają tylko z dobrymi drużynami, a i tak są pewnie zdziwieni że trzymają się czołówki. W planach mieli pewnie już dawno odpaść z rywalizacji o awans, a tak musza nadal ściemniać. Nie mam już żadnych wątpliwości co wydarzy się dalej – porażka w Zabrzu, wygrana z Kluczborkiem (zeby nie było aż takiej siary), porażka w Grudziądzu i w zależności od tego czy awans będzie jeszcze matematycznie możliwy – wygrana albo remis z Bytovią. Myślę jednak że dwie porażki w czterech ostatnich meczach załatwią sprawę i wszyscy umoczeni w plan pt. „Brak awansu w sezonie 2016/2017” będą w ekstazie.

  24. Avatar photo

    Igor

    13 maja 2017 at 21:32

    Dawid dobrze to napisał. Dodam tylko, że wygląda to tak, że „zabezpieczają się” przed awansem przegrywając z wszystkimi kontrkandydatami, aby mieć z nimi niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań. No sorry tak to wygląda. Gdyby naprawdę chcieli awansu, to Brzęczek nie byłby trenerem odponad miesiąca, a Goncerz wspierał by rezerwy w IV lidze…

  25. Avatar photo

    Irishman

    13 maja 2017 at 21:34

    A, najśmieszniejsze jest to, że nasi rywale także robią wszystko żeby tylko nie awansować. Tak więc za chwilę okaże się, że będziemy musieli oddać punkty Kluczborkowi, żeby przypadkiem nie zrobić tego awansu! 😉 😉 😉

    Może mnie ktoś poprawi ale chyba nie było tak popieprzonego sezony w „drugiej klasie rozgrywkowej” w historii polskiej piłki nożnej. Jeśli nasi – trener, piłkarze i oczywiście prezesi tego nie wykorzystają, to proponuję przyznać im tytuły największych frajerów w historii GKS Katowice!

  26. Avatar photo

    Maks

    13 maja 2017 at 21:51

    Dobrze piszecie…..oni nie chcą chyba awansować …dzisiejsza wygrana Górnika sprawia że jeśli z nami we wtorek wygrają to oni mają największe szanse na awans….no chyba że też nie chcą ..wolą czekać na przyszły sezon na derby z Ruchem…

  27. Avatar photo

    tombotleg

    13 maja 2017 at 21:54

    Do wtorku wstrzymajmy jeszcze nerwy, po meczu z KSG wiele się wyjaśni na czym stoimy albo raczej leżymy.

  28. Avatar photo

    jurek

    14 maja 2017 at 14:43

    Zgadzam sie w pelni z Dawidem i Igorem.Gdyby rzeczywiscie mial byc awans to tak jak napisal Igor,Brzeczek od ponad miesiaca nie bylby trenerem. Z Goncerzem tez ma racje. Ale nie rozumie w tym wszystkim jeszcze jednej rzeczy . Po tych wszystkich przegranych meczach nasi podbiegaja podblaszok i dostaja brawa. Za co ?.

  29. Avatar photo

    SzczekocinyGKS

    14 maja 2017 at 16:16

    Ja juz dawno o tym pisałem grają mecz jak o utrzymanie a nie o awans.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga