Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Miedzi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice przegrał z Miedzią Legnica 0:2. Znów musimy oceniać efektywność, bo co z tego (po raz setny), że niby GKS miał przewagę, niby grał dobrze, niby miał sytuacje. Nic nam po sytuacjach, skoro wystarczy tylko minimum ataków rywali i przegrywamy ważny mecz. Szkoda gadać.

Mateusz Abramowicz – 6
Wybronił jedną setkę, przy stanie 0:0. Potem interweniował bardzo szczęśliwie, po jednym ze strzałów. A potem już padały bramki, ale nie mógł temu zapobiec.

Alan Czerwiński – 6
Bardzo dobra pierwsza połowa, rozpędzał się na skrzydle, pokazywał do prostopadłych podań. Zagrywał w pole karne, ale jego koledzy byli nie tam, gdzie powinni. Niestety po przerwie nie zostało nic z Alana z pierwszej połowy. Zgasł.

Mateusz Kamiński – 5
Średni mecz zawodnika. Przy drugiej bramce przeciwnik mu po prostu uciekł, typowo po piłkarsku Mateusz ten pojedynek przegrał. Nie ma za co chwalić.

Oliver Prażnovsky – 3
Po dwóch bardzo dobrych meczach, teraz zawodnik odstawił żenadę. Do pewnego momentu grał dobrze, ale jak tylko Miedź przycisnęła, to dwa razy dał się objechać jak dziecko i najpierw cudem nie padła bramka, ale za drugim razem już tak. Przy drugiej bramce nie pomógł. Strasznie.

Adrian Frańczak – 3,5
Bardzo słabo. Zawodnik zatracił swoje atuty w ofensywie (kompletne nic), a w defensywie gra niepewnie, źle się ustawia, nie wraca i nie asekuruje. Bieda.

Tomasz Foszmańczyk – 5,5
Trudno jednoznacznie ocenić. Kilka udanych akcji, dośrodkowanie ze skrzydła do Mandrysza, bardzo dobre wywalczenie piłki pressingiem i kolejne podanie do Pawła. Sam miał też bardzo dobrą sytuację. Z drugiej strony ciągle czegoś brakuje. Mimo tych akcji, trudno ocenić go pozytywnie.

Bartłomiej Kalinkowski – 6
Dobra gra w środku pola, dość dojrzała postawa. W miarę udany powrót do składu.

Igor Sapała – 6
Wraz z Kalinkowski stworzyli przyzwoity duet defensywnych pomocników. Przez długi okres Miedź nie mogła się za bardzo przedrzeć. Pogorszyło się nam dopiero, gdy goście zaczęli grać skrzydłami. Lekki plusik.

Paweł Mandrysz – 4
Bieda. To nie jest zawodnik z jesieni, nie ma ikry, gra jakby za karę. Trudno będzie zapomnieć fatalnie spartaczoną sytuację z pierwszej połowy. Mógł zrobić wszystko – przepuścić, przyjąć. Oddał koszmarny strzał. Nieudany powrót.

Mikołaj Lebedyński – 5
W pierwszej połowie niezły, próby grania na klepkę, rozegrania, prostopadłych podań. W drugiej kompletnie się zatracił. Nadal nie oddaje strzałów.

Grzegorz Goncerz – 5
Po dobrych meczach, tym razem przyszedł czas na słaby, raczej taki jak na jesieni czy początek wiosny. Miał ze dwie sytuacje, ale źle pocelował. Karnego na nim nie było.

Kamil Jóźwiak (grał od 59. minuty) – 5,5
Po wejściu miał super 5-10 minut – zarówno w defensywie, jak i ofensywie – bardzo dobra akcja lewym skrzydłem i wyłożenie. Później zniknął.

Andreja Prokić (grał od 70. minuty) – niesklas.
Próbował, ale bez efektu. Za jego bytności na boisku, to już Miedź dominowała.

Krzysztof Wołkowicz (grał od 84. minuty) – niesklas.
Odkurzony, wyciągnięty z szuflady Wołek miał zbawić GieKSę. Nie udało mu się to.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    Mecza

    14 kwietnia 2017 at 11:31

    Gramy do końca, nie odpuszczajmy. Miedź się cieszy ale to GKS ma nadal lepszą sytuację wyjściową, 2 pkt. więcej. Miedź pogubi punkty u siebie. Śmieszą mnie opinie, że GKS nie chce awansować bo nie ma kasy. 1 Liga kosztuje tyle co ekstraklasa a wyżej są większe możliwości zwiększenia budżetu, transferowania zawodników i sprowadzania zdolnych. Jedziemy dalej. Spodziewałem się niestety porażki bo źle podchodzimy do tych meczów. Chcemy grać tiki takę a tu trzeba powiedzieć sobie gramy na 0 z tyłu a z przodu coś może wpadnie. Tak gra Miedź, grało Podbeskidzie u nas czy Zagłębie zaczęło tak grać.

  2. Avatar photo

    Matti

    14 kwietnia 2017 at 12:10

    Mandrysz 4? chyba 2 najsłabszy na boisku. Frańczak również fatalny i słabiutki. Praznovsky dał sie objechać dwa razy jak trampkarz maskara! Środek pola zero kreatywności ale co sie dziwić skoro Foszmańczyk gra na skrzydle a w środku gra dwóch defensywnych pomocników! Wiec kto ma kreować te akcje??????? Pytam po co wystawiono Mandrysza??? Przecież widać po nim że fizycznie odstaje od reszty i był wystraszony jakby zaliczył debiut! Zero akcji z przodu kilka piłek wyłożonych kilka razy przed polem karnym na patelni ale tam nikogo od nas bo kur…a Fosa gra na skrzydle a reszta to defensywni pomocnicy! I jeszcze te zmiany nie można ich było zrobić zaraz po przerwie? na co czekaliśmy? Zagraliśmy dokłądnie jak z Podbeskidziem czyli nic z przodu czekaliśmy do końca a potem dwa babole w obronie i kolejny raz czar prysnął!!!!!!!!!!!

  3. Avatar photo

    Mecza

    14 kwietnia 2017 at 14:28

    Zgadzam się że nie ma kto grać w piłkę. Druga linia jest od grania a Kalinowski czy Sapała nic nie wnoszą do gry z przodu. Jeden co potrafi zagrać kombinacyjnie to Fosa ale traci siły na skrzydle i nie ma z kim poklepać.

  4. Avatar photo

    kibic bce

    15 kwietnia 2017 at 01:10

    Odkurzyc Pielo i Dude moze oni cos poklepia.
    Padaka.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga