Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – [1] – Dobry start tynfa wart!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Czarnymi trwał 93 minuty, z czego I set 20 min. – II set 21 min. – III set 24 min. – IV set 28 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 36: zagrywka 23, atak 12, siatka 0, inne 1.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 24: zagrywka 16, atak 6, siatka 2, inne 0.

Ilość zdobytych punktów – GKS 58: Quiroga 12, Butryn 11, Pietraszko 11, Kapelus 10, Kohut 10, Komenda 4.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 27: Butryn 7, Kohut 6, Kapelus 4, Pietraszko 4, Komenda 3, Quiroga 3.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 31: Quiroga 9, Pietraszko 7, Kapelus 6, Butryn 4, Kohut 4, Komenda 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 25: Quiroga 9, Kohut 8, Pietraszko 6, Kapelus 4, Butryn -1, Fijałek -1.

Ilość zagrywek – GKS 93: Butryn 19, Pietraszko 17, Kohut 17, Komenda 16, Kapelus 12, Quiroga 12.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 16: Pietraszko 5, Komenda 3, Butryn 3, Kohut 2, Quiroga 2, Kapelus 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 5: Komenda 2, Butryn 1, Kapelus 1, Kohut 1.

Ilość przyjęć – GKS 57: Kapelus 23, Stańczak 20, Quiroga 11, Komenda 1, Fijałek 1, Kohut 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 3: Kapelus 2, Fijałek 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 53%: Kohut 100%, Stańczak 65%, Quiroga 55%, Kapelus 43%, Komenda 0%, Fijałek 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Quiroga 36%, Stańczak 20%, Kapelus 9%, Komenda 0%, Fijałek 0%, Kohut 0%.

Ilość ataków – GKS 92: Quiroga 27, Butryn 25, Kapelus 16, Pietraszko 11, Kohut 9, Komenda 4.
Ilość błędów w ataku – GKS 6: Butryn 4, Kapelus 2.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 8: Butryn 5, Komenda 1, Kapelus 1, Quiroga 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 45: Quiroga 12, Butryn 9, Kapelus 8, Pietraszko 8, Kohut 6, Komenda 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 49%: Pietraszko 73%, Kohut 67%, Komenda 50%, Kapelus 50%, Quiroga 44%, Butryn 36%.

Ilość bloków punktowych – GKS 8: Pietraszko 3, Kohut 3, Kapelus 1, Butryn 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 2: Kohut 1, Quiroga 1.
MVP – GKS 1: Komenda 1.

 

Pierwszy set zaczął się od prowadzenia Czarnych 3:1, ale od stanu po 4, nasza gra zaczęła wyglądać coraz lepiej i szybko uzyskaliśmy trzy oczka przewagi (4:7). W środkowej części seta GKS utrzymywał 2-3 punktową przewagę, by w samej końcówce od wyniku 13:17 panować już całkowicie nad wydarzeniami na parkiecie, pozwalając gospodarzom na zdobycie tylko dwóch punktów do samego końca! Co ciekawe skuteczność w ataku procentowo była na zbliżonym poziomie – GKS 44%, a Czarni 42% – ale w samych „liczbach” byliśmy nawet gorsi bo 7:10! GieKSa miał 2 asy serwisowe i aż 6 bloków punktowych, przy tylko 2 blokach radomian, co dało nam łącznie 3 oczka więcej od rywali. Pozostałą przewagę otrzymaliśmy „w prezencie” z błędów własnych – GieKSa miał tylko 3, a Czarni aż 10!. W przyjęciu była nasza duża przewaga – dokładne na poziomie 67% do 22%, a perfekcyjne na poziomie 33% do 9%. Zdobywanie punktów rozłożyło się równo na trzech siatkarzy, po 5 oczek zdobyli Butryn, Pietraszko i Kohut. Na szczególne podkreślenie zasługiwała nasza gra na siatce, w bloku, ponieważ aż 6 w jednym secie to bardzo dobry wynik (niestety w pozostałych trzech partiach mieliśmy łącznie tylko 3 skuteczne bloki).

W drugiej partii GieKSa prowadziła od samego początku, aż do końca. Siatkarze z Radomia próbowali dotrzymywać nam kroku, ale udało im się to tylko do stanu 10:11. Jeszcze przy wyniku 14:17 radomianie mieli nadzieję na wyrównaną walkę, ale od tego momentu oddaliśmy naszym rywalom tylko 2 oczka, wygrywając drugiego seta równie pewnie jak pierwszego. Tym razem skuteczność w ataku została poprawiona – GKS miał 57%, a Czarni 38% – w punktach wyszło 12:8. Mieliśmy tylko 2 asy serwisowe, na szczęście przy też tylko 2 blokach Czarnych. W błędach własnych GKS popełnił ich dwa razy więcej niż poprzednio czyli 6, a gospodarze „trzymali” poziom popełniając ich aż 11! W przyjęciu bez zmian czyli znów lepsze po naszej stronie – dokładne na poziomie 67% do 33%, a perfekcyjne na poziomie 33% do 6%. Tym razem zdobywanie punktów rozłożyło się równo na całą wyjściową szóstkę GKS-u.

Trzeci set był słabszy w naszym wykonaniu, a i radomianie zagrali bardziej agresywnie oraz skutecznie. Wystarczy powiedzieć, że GKS w tej partii prowadził tylko raz, po pierwszej akcji (1:0), a potem starał się, jak się później okazało bezskutecznie, gonić wynik. Udało się tylko 5 razy doprowadzić do remisu, po raz ostatni na wynik 6:6. Jeszcze do stanu 19:18 dla naszych rywali, mieliśmy nadzieję na zamknięcie tego meczu w trzech setach. Jednak sama końcówka została rozegrana fatalnie, zdobyliśmy tylko 1 punkt po własnym skutecznym ataku, to mówi w zasadzie wszystko. Straciliśmy skuteczność w ataku – GKS miał 52% do 56% Czarnych – łącznie podliczono wynik 11:14. Gospodarze mieli 3 asy i 1 blok, na co odpowiedzieliśmy tylko 1 skutecznym blokiem. Daliśmy rywalom 7 punktów po błędach własnych, a dostaliśmy w zamian taką samą liczbę. Przyjęcie spadło drastycznie i to musiało mieć wpływ na naszą skuteczność – dokładne na poziomie 32% do 38%, a perfekcyjne na poziomie 11% do 19%. Ponownie punktowanie podzieliło się na całą drużynę.

Czwartą partię zagraliśmy na podobnym poziomie co dwie pierwsze, prowadziliśmy w niej od samego początku do końca, starając się kontrolować jej przebieg. I wszystko zmierzało do zwycięskiego finiszu, ale chyba przy wyniku 17:22 nasi siatkarze poczuli się zbyt pewnie, że ten mecz jest już wygrany. A to jest siatkówka przecież i po 5 z rzędu wywalczonych punktach przez radomian, mieliśmy remis i niepotrzebne nerwy na koniec spotkania. Na szczęście 2 kolejne punkty wpadły na konto GKS-u i za drugą piłką meczową można było unieść w górę ręce w geście triumfu. Skuteczność procentowo była słabsza po naszej stronie – GKS 44% do 52% Czarnych – ale na szczęście nie przełożyło się to na wynik, bo było 15:12 dla nas. Gospodarze mieli 3 bloki, a GieKSa 2 oraz 1 as serwisowy, więc wyszło na remis. Błędy własne prawie po równo – GKS 8 przy 7 Czarnych. Przyjęcie wróciło lepsze na naszą stronę – dokładne na poziomie 59% do 40%, a perfekcyjne na poziomie 6% do 15%. Zdobywanie punktów wzięli na swe barki, Quiroga 7 oczek (54%) oraz Kapelus 6 oczek (67%).

Ogólnie pierwszy mecz nowego sezonu trzeba ocenić pozytywnie, tylko… niepotrzebnie po dwóch wyraźnie wygranych partiach, pozwoliliśmy rywalom „wrócić” do meczu, co o mało nie skończyło się tie-breakiem. Na plus też dobrze wytrzymana końcówka czwartego seta. Skuteczność w ataku obu drużyn łącznie była na podobnym poziomie – GKS miał 49%, a Czarni 47% – w punktach podliczono 45:44. W asach serwisowych 5:3 dla GKS-u, a w blokach punktowych 9:8, ale tylko za pierwszy set tego meczu można pochwalić naszych siatkarzy za grę na siatce. Łącznie punkty po własnych skutecznych akcjach na naszą korzyść, bo 59:55. Błędy własne – 24:35 czyli rywali pomogli nam i to sporo. Aż 23 zepsute zagrywki u radomian to spory wyczyn plus 12 błędów w ataku, trzeba było te prezenty wykorzystać i to miało miejsce na parkiecie. Nasza pięta achillesowa poprzedniego sezonu czy przyjęcie, w pierwszym meczu na plus, było lepiej i oby progres został utrzymany – dokładne na poziomie 53% do 32%, a perfekcyjne na poziomie 18% do 12%. Punktowanie rozłożyło się równomiernie na piątkę naszych graczy, najwięcej miał nowy nabytek Gonzalo Quiroga, bo 12, ale przy tylko 44% skuteczności, więc jest co poprawiać. Trzeba pochwalić naszych środkowych, Pietraszko i Kohut zdobyli razem 21 punktów, to dobry prognostyk na dalszą część sezonu. MVP tego meczu został uznany nasz nowy rozgrywający Marcin Komenda, co na jego pozycji nie ma co patrzeć na „suche” liczby, tylko na sposób prowadzenia gry naszego zespołu.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Hokej

    GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

    Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

    Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

    Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

    Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

    GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

    0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

    GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

    Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga