Chwilę po meczu mieliśmy okazję porozmawiać z Łukaszem Pielorzem. Poczytajcie, co po meczu miał do powiedzenia nasz pomocnik
GieKSa.Pl: Łukasz, co się stało z GieKSą przez ten tydzień, z trybun wyglądaliście jak inna drużyna.
Pielorz: Na pewno dziś nie dostosowaliśmy się do poziomu trybun, myślę, że nie zmieniliśmy się. Bierzemy tą porażkę na klatę, nie ma, co mówić, że będziemy analizować mecze i sytuacje. Nie ma, co mówić, że się poprawimy skoro dziś spieprzyliśmy ten mecz. Fizycznie i mentalnie nie odbiegaliśmy od tego, co prezentowaliśmy wcześniej. Dziś od początku gra nam się nie kleiła, nie umieliśmy szybko uruchamiać skrzydeł. Pozwoliliśmy Zagłębiu na jeden stały fragment gry, nie pokryliśmy i przegraliśmy mecz. Gdyby wynik był 0:0 myślę, że na koniec lepiej by to wyglądało, bo w drugiej połowie mieliśmy okazję. Może nie było ich zbyt wiele i czasem było to takie bicie głową w mur.
Zabrakło tej kropki na I? Do 16 metra wyglądało to w drugiej połowie lepiej, ale potem dośrodkowania lądowały na aucie bądź w rękach bramkarza.
Dziś na pewno tego nam brakowało, mimo tego mieliśmy sytuację Goncerza i Trochima. Brakło nam trochę szczęścia, które mieliśmy wcześniej. Gramy dalej, ja uważam, że Zagłębie nie było dziś lepsze, chociaż wiem, że będą tak gadać.
Morale GieKSy trzeba budować od nowa?
Morale są takie same, wiemy jak ważny był to mecz dla kibiców, dla nas również. Chcieliśmy się dostosować do tego, co było na trybunach. Kibice byli fantastyczni, aż skóra na ciele się jeżyła, gdy był doping. Przegraliśmy drugą bitwę, mamy kolejne przed nami.
Sebek
8 sierpnia 2015 at 22:45
Najsłabszy gość na boisku. Gieksa nie miała środka pola w ogóle. Pielorz był totalnie poza grą, a jak już dostawał piłkę to nie potrafił jej przyjąć kiedy nie był nawet atakowany (3 sytuacje w przeciągu 5 min. pod koniec 1. połowy). Nie miał ani jednego odbioru. W środku pola goście rządzili i dzielili. Liczyłem, że na drugą połowę Pielorz nawet nie wyjdzie…
Berol
9 sierpnia 2015 at 00:49
nic nie grali i to boli nie to zero 1 a własnie ta bezjajecznosc brak ambicji honoru walki czegokolwiek to boli nie to 0-1 taka prawda u siebie na boisku robili z nami co chcieli nasze panienki nawet nie zagroziły dobrze bramce w tak prestizowym szpilu dali ciała masakra rozumie porazke ale takie rozłozenie nóg przed beniaminkiem i odwiecznym wrogiem dobija zapowiadali ze nas pojada nasi zamiast walki nastawili pupe to wkurza nie to zero jeden a ten brak honoru walki to wkur….a