Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o przegranym meczu ze Zniczem: GKS dostał lanie od Znicza Pruszków. Trwa domowy koszmar katowiczan

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego, przegranego meczu przez GieKSę 1:3 (0:3), rywalem była drużyna Znicza Pruszków.

 

dziennikzachodni.pl – FATALNY start GKS-u Katowice w 2. lidze. Znicz Pruszków obnażył młody zespół Rafała Góraka

Klątwa nad stadionem przy Bukowej nie została przełamana. GKS Katowice nie jest w stanie wygrać na własnym boisku już od 344 dni. Ta sytuacja nie zmieniła się po spadku do 2. ligi, gdzie na inaugurację piłkarze Rafała Góraka przegrali ze Zniczem Pruszków (1:3)

Od pierwszych minut katowiczanie ruszyli do zdecydowanego natarcia. Szczęścia próbowali doświadczeni Adrian Błąd i Łukasz Wroński, ale brakowało im precyzji. Gdy wreszcie gracze GieKSy wstrzelili się w bramkę, to kapitalnie bronił golkiper Znicza, Bartłomiej Gradecki. W 9. minucie wyciągnął dwa strzały w jednej akcji, a chwilę później sparował trudne uderzenie Wrońskiego. W 24. minucie goście ostrzegli GKS, który uratował Bartosz Mrozek. W kolejnej akcji musiał już wyjmować piłkę z siatki, po sytuacyjnym uderzeniu znanego z Ekstraklasy Pawła Moskwika.

[…] Tuż po przerwie cofnięty Znicz mógł strzelić kolejnego gola, ale Dariusz Zjawiński nie był w stanie zaskoczyć bramkarza z bliskiej odległości. W 63. minucie Bukowa eksplodowała z radości. Arkadiusz Jędrych wykazał się sprytem w polu karnym i wolejem z lewej nogi zmusił Gradeckiego do kapitulacji.

Wydawało się, że przez prawie pół godziny GKS jest jeszcze w stanie powalczyć przynajmiej o kolejne trafienie, ale nic takiego nie miało miejsca. Znicz bronił się spokojnie i dopiero w ostatniej minucie dwukrotnie musiał ratować kolegów świetnie dysponowany bramkarz.

 

zniczpruszkow.com.pl – 1. KOLEJKA 2 LIGI PZPN – WYGRYWAMY W KATOWICACH!

[…] Zapowiedzi dzisiejszego spotkania przy Bukowej były jasne i głośne, co przypomnieli sami komentatorzy podczas transmisji na żywo: GKS chce wygrać by stać się liderem po pierwszej kolejce. Co się stało, że tak się nie stało? Nic, Znicz zasłużenie wygrał mecz i pokazał, że jest gotowy do ligi.

Choć początek pierwszej połowy był delikatnie mówiąc tragiczny, to role po kwadransie się odwróciły. GKS od pierwszych sekund zdominował żółto-czerwonych, rozpoczął pojedynek bardzo wysoko, na szczęście naszą bramkę doskonale bronił Gradecki, który w tym spotkaniu stanął na wysokości zadania i był jednym z najlepszych zawodników dzisiejszego spotkania.

 

sportslaski.pl – Falstart „GieKSy” przy Bukowej. Już prawie rok bez wygranej u siebie!

Rozczarowanie przy Bukowej. GKS Katowice wysoko przegrał u siebie ze Zniczem Pruszków, choć jego gra długimi fragmentami wyglądała całkiem obiecująco. Cóż jednak z tego, jeśli to goście okazali się ekipą zdecydowanie konkretniejszą, jeszcze przed przerwą punktując podopiecznych trenera Rafała Góraka.

[…] Pierwszy kwadrans to dominacja podopiecznych trenera Rafała Góraka, którzy ostrzeliwali bramkę swojego przeciwniika. Tylko Adrian Błąd trzykrotnie próbował w tym okresie celować między słupki Bartłomieja Gradeckiego, ale raz został zablokowany, w innym przypadku nieznacznie chybił z rzutu wolnego, zaś golkiper Znicza wykazał się po kolejnym jego uderzeniu, poprzedzonym jeszcze groźną próbą Grzegorza Rogali.

Tempo ataków gospodarzy spadło, ale „GieKSa” wciąż zdawała się mieć pełną kontrolę nad spotkaniem. Tymczasem zupełnie niespodziewanie do głosu zaczęli dochodzić gracze z Pruszkowa.

[…] Bartosz Mrozek, który już wcześniej musiał się wykazać interwencją po groźnych uderzeniach Marcina Bochenka kilka minut po stracie pierwszego gola ratował zespół przed przyjęciem kolejnych ciosów, parując na rzuty rożne strzały Macieja Machalskiego. Po drugim ze wspomnianych kornerów Radek Dejmek sfaulował w swoim polu karnym Bochenka i arbiter pewnym gestem wskazał na „jedenastkę”. Machalski karnego wykorzystał i sytuacja ekipy z Bukowej zrobiła się naprawdę trudna.

„GieKSa” jeszcze przed stratą drugiego gola mogła wyrównać. Obrońcom przeciwnika uciekł Daniel Rumin, ale przegrał pojedynek z Gradeckim. Zdołał jeszcze dojść do piłki i poczekać z nią na kolegów, po czym wyłożył futbolówkę Łukaszowi Wrońskiemu, ale ten kompletnie popsuł swoje uderzenie. Już przy dwubramkowej stracie do pruszkowian golkiper Znicza poradził sobie z uderzeniem Błąda z ostrego kąta. Pomylił się za to w 40 minucie, nie łapiąc piłki po miękkiej wrzutce Grzegorza Rogali. Defensorzy w porę uprzedzili próbującego skorzystać z prezentu Rumina.

Końcówka pierwszej odsłony znowu należała do pruszkowian. Bartosz Mrozek poradził sobie z uderzeniem Patryka Czarnowskiego, ale w 44. minucie nie miał nic do powiedzenia przy uderzeniu pod poprzeczkę autorstwa tego samego zawodnika. Akcja poprzedzająca tego gola toczyła się przy biernej postawie defensywy ekipy Góraka.

[…] GKS Katowice przegrał na inaugurację 1:3, choć – paradoksalnie – zwłaszcza w pierwszej, przegranej różnicą trzech goli połowie zostawił po sobie niezłe wrażenie. Sezon zaczyna się jednak od zimnego prysznica, który jasno dowodzi, że droga do powrotu na zaplecze Ekstraklasy z pewnością nie będzie spokojnym spacerem.

 

sportdziennik.com – GKS Katowice ostudził nadzieje kibiców

Znicz Pruszków lepszy w przy Bukowej. GKS Katowice źle rozpoczął drugoligowy sezon.

[…] Piłkarze Znicza Pruszków zaczęli spotkanie przy Bukowej dość mocno. Po trzech minutach w pole karne GieKSy wbiegł Marcin Rackewicz, ale uderzenie nie było dość precyzyjne i piłka przeleciała koło słupka bramki Bartosza Mrozka. Odpowiedzią katowiczan był mocny strzał Adriana Błąda, ale piłka poszybowało wysoko ponad bramką Znicza.

Pomału zaczęła rysować się przewaga piłkarzy GKS-u Katowice, ale w bramce gości dobrze spisywał się Bartłomiej Gradecki. Nie trwało to jednak zbyt długo, gdyż kontry drużyny gości zaczęły być coraz groźniejsze.

[…] W przerwie trener Rafał Górak powinien trochę potrząsnąć swoimi piłkarzami, gdyż pierwsze 45 minut zdecydowanie należało do przyjezdnych.

Gospodarze drugą połowę rozpoczęli niezwykle bojowo, co zaowocowało dwoma rzutami rożnymi. Najpierw zablokowany Błąd, potem Michalski. Potem kolejny. Nic z dośrodkowań nie wyszło i piłkarze Znicza rozpoczęli akcję ofensywną na bramkę gospodarzy. I od tego momentu mecz zaczął być coraz bardziej emocjonujący. Jeden i drugi zespół starał się zmienić wynik spotkania.

[…] GieKSa podbudowana zdobyciem gola zaczęła szukać kolejnej szansy na poprawę wyniku. Na przeszkodzie stawał dobrze interweniujący Gradecki, który wyłapywał piłki posyłane w jego kierunku przez piłkarzy GKS-u.

 

sportowefakty.wp.pl – GKS dostał lanie od Znicza Pruszków. Trwa domowy koszmar katowiczan

GKS Katowice czeka na zwycięstwo u siebie od 344 dni i jeszcze poczeka. W 1. kolejce II ligi przegrał 1:3 ze Zniczem Pruszków.

[…] Przebudowana obrona z Katowic nie grała dobrze. Dopuściła do straty trzech goli między 26. a 43. minutą. Po efektownym uderzeniu Patryka Czarnowskiego na 3:0 bramkarz Bartosz Mrozek wściekły rzucił bidonem. Miał piłkę na dłoniach, ale małą szansę na jej zatrzymanie. Gospodarze grający w polu pozwalali na uderzenia z dogodnych pozycji i Mrozek był skazany na pokonanie. Znicz nie rozpoczął meczu dobrze, ale kiedy rozwiązał worek z bramkami, wypunktował GKS. Poza Czarnowskim strzelili po golu Paweł Moskwik i Maciej Machalski.

 

infokatowice.pl – Nieudany początek sezonu. Znów bez zwycięstwa przy Bukowej

[…] W podstawowym składzie gospodarzy pojawiło się zaledwie czterech zawodników, którzy reprezentowali barwy klubu z Bukowej w zeszłym sezonie: Błąd, Dejmek, Jędrych i Rumin. Katowiczanie rozpoczęli spotkanie bardzo dobrze i przez pierwsze 20 min. stworzyli wiele sytuacji, które mogły zakończyć się golem, bezbłędnie w bramce gości spisywał się jednak Gradecki. Później mecz się wyrównał i Znicz zaczął grać odważniej i już w 26. min. po strzale Moskwika objął prowadzenie. Kilka minut później sędzia dopatrzył się faulu Dejmka w polu karnym, a jedenastkę bez kłopotu wykorzystał Machalski. Choć Trójkolorowi dążyli do zdobycia kontaktowej bramki, to dalej nie potrafili znaleźć patentu na pruszkowskiego golkipera, który m.in. wybronił sytuacje sam na sam z Ruminem i Błądem.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga