W sobotę 14 września GKS Katowice zmierzył się na Bukowej z Legionovią Legionowo w ramach 9. kolejki II ligi. Trener Rafał Górak postawił na dokładnie taką samą wyjściową 11-stkę jak w meczu ze Stalą Rzeszów tydzień wcześniej. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 18:00.
Mecz rozpoczął od środka GKS, ale to goście jako pierwsi mieli dobrą sytuację bramkową. Po dośrodkowaniu jeden z zawodników Legionovii wyskoczył zza pleców Rogali i oddał mocny, lecz niecelny strzał. W 7. minucie Zembrowski ostro potraktował Kiebzaka i sędzia szybko musiał sięgnąć do kieszonki po żółtą kartkę. Kiebzak po interwencji lekarzy powrócił do gry. W 15. minucie Mrozek bez problemu złapał strzał z dystansu. GKS był dłużej przy piłce, ale bez żadnych efektów. 6 minut później Zaklika sfaulował Stefanowicza, ale sędzia puścił grę, po czym Błąd spróbował wypuścił Woźniaka, lecz ten nie doszedł do piłki. W przerwie w grze arbiter wrócił do tej sytuacji i pokazał ,,żółtko”. Po chwili po naszej stracie na własnej połowie minimalnie zbyt wysoki strzał oddał Więdłocha. W 27. minucie sędzia podyktował rzut wolny pośredni z pola karnego Legionovii. Piłka została ustawiona na około 14 metrze. Woźniak lekko podał do Błąda, lecz ten zupełnie się w tym nie zorientował i piłka zatrzymała się na pierwszym zawodniku drużyny gości. Legionovia dzięki pojedynczym, szybkim atakom i stałym fragmentom gry była groźniejsza, niż długo klepiąca GieKSa. W 40. minucie po rzucie rożnym Woźniak wybił piłkę z naszej linii bramkowej. Dopiero chwilę później GKS przeprowadził pierwszą składną akcję, ale na samym końcu podanie Kiebzaka w polu karnym zostało zablokowane. Tuż przed końcem pierwszej połowy oddaliśmy trzy strzały — najpierw zbyt lekko z dystansu uderzył Woźniak, następnie strzał Michalskiego został zablokowany, a na koniec Rogalski główkował niecelnie.
Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian. Już w pierwszej minucie po wznowieniu gry GieKSa wyszła na prowadzenie. Michalski daleko wyrzucił piłkę z autu, do główki wyskoczył Janiszewski, nieczysto sprzed pola karnego uderzył Stefanowicz, ale tak, że piłka trafiła w słupek, a do pustej bramki dobił ją Jędrych. W 51. minucie Po dośrodkowaniu Rogali Kiebzak uderzył minimalnie obok słupka. 3 minuty później piłka na około 11 metrze przed naszą bramką trafiła pod nogi Mateusza Małka, ale ten uderzył nad poprzeczką. Po chwili biegnący do piłki prostopadłej piłki Małek wpadł w polu karnym na Mrozka, a sędzia podyktował rzut karny dla Legionovii i pokazał żółtą kartkę naszemu bramkarzowi. Mrozek nie wyczuł Koziary i rzucił się w drugi róg. 10 minut potrzebowała Legionovia, by doprowadzić do wyrównania. Jeszcze przed wznowieniem gry od środka Dejmek zastąpił Janiszewskiego. W 62. minucie po niezłej akcji Kiebzak umieścił piłkę w bramce, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Żółtą kartkę za zagranie ręką otrzymał Michalski. W 74. minucie w drużynie gości Jankovica zastąpił Wawrzynowicz, a w GKS-ie Rumin zastąpił Rogalskiego. Po chwili Rogala uderzył sprzed pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od rywala, ale bramkarz zdołał ją sparować za linię. W 81. minucie Rogala kolejny raz zagrał po ziemi w okolice 15. metra, a tym razem to Błąd uderzył nad poprzeczką. W 87. minucie na boisku zameldował się Tabiś, a zmienił on Kiebzaka. Kilkanaście sekund później GieKSa odzyskała prowadzenie. Michalski dośrodkował tuż sprzed linii końcowej, a głową piłkę w bramce umieścił Woźniak. Do drugiej połowy spotkania sędzia doliczył 4 minuty. Już po 90. minucie Grychtolik zastąpił Błąda. GieKSa zdołała jeszcze wyprowadzić kontrę, po której rywale pogubili się w polu karnym i piłkę do bramki skierował Gałecki. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla GKS-u.
GKS Katowice – Legionovia Legionowo 3:1
Bramki: Jędrych, Woźniak, Gałecki – Koziara