Dołącz do nas

Piłka nożna

[BUKMACHER] Kto zostanie mistrzem jesieni?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W najbliższą sobotę w Rzeszowie o godzinie 13 nasza drużyna rozegra ostatnie spotkanie rundy jesienniej, rywalem będzie obecny lider rozgrywek, czyli Resovia. Szansę na miano mistrza jesieni mają jeszcze dwie ekipy. Górnik Łęczna, który zagra u siebie z Legionovią i Widzew, który w niedziele zmierzy się w Pruszkowie ze Zniczem.

Cztery drużyny mają szansę na 1 miejsce w tabeli po jesiennej rundzie rozgrywek II ligi. Jedną z nich jest GKS, który w sobotę jedzie do Rzeszowa, aby zepchnąć Resovie z fotela lidera. Nasi sobotni rywale mają świetną serię 8 spotkań ligowych bez porażki. GieKSa może się pochwalić jeszcze lepszym wynikiem, bo nie przegrała 10 ostatnich ligowych meczów. Rzeszowianie zapewne są mocno podbudowani ostatnim wyjazdowym zwycięstwem nad faworyzowanym Widzewem. Bilans bramek Resovii w ostatnich 5 meczach ligowych to 10 goli strzelonych i 5 straconych. Piłkarze trenera Góraka w tym samym okresie zdobyli 8 bramek i stracili 3. Według bukmacherów to Resovia jest lekkim faworytem tego starcia. Kurs na wygraną Resovii 2.5, a kurs na zwycięstwo GieKSy 2.74. Warto jednak wspomnieć, że zawodnicy GKS-u będą mocno wspierani przez grupę kibiców, którzy licznie stawią się w Rzeszowie. Dalej więc gramy w dwunastu i miejmy nadzieję, że w sobotę w okolicach godziny 15 po zakończeniu spotkania będziemy mogli świętować kolejne zwycięstwo i tytuł mistrza jesieni dla GieKSy.

Również w sobotę Górnik Łęczna podejmie na własnym stadionie jednego z outsiderów II ligi, czyli Legionovię. Gospodarze tego meczu w ostatnich 5 meczach nie ponieśli żadnej porażki i zdobyli 11 punktów. Strzelając 8 goli i tracąc 5. Natomiast goście z Legionowa w 5 ostatnich spotkaniach wygrali tylko raz i zdobyli w tym czasie 6 punktów. Strzelili 6 bramek i tyle samo stracili. Łęcznianie są absolutnymi faworytami tego meczu i nie wydaje się, aby Legionovia mogła im w jakikolwiek sposób zagrozić. Kurs na zwycięstwo Górnika 1.47, kurs na wygraną Legionovii 6.4.

W niedzielę o godzinie 13:05 na antenie TVP3 będzie można obejrzeć starcie Znicza Pruszków z Widzewem. Goście, którzy byli na fali, w ostatniej kolejce przegrali na własnym stadionie 0:1 z Resovią, czym na pewno są bardzo podrażnieni. Gospodarze zaliczyli w ostatnim czasie pasmo 3 porażek z rzędu, będą więc chcieli odkuć się i zdobyć 3 punkty na własnym terenie. Znicz w ostatnich 5 spotkaniach ligowych zdobył 4 punkty. W tym czasie piłkarze z Pruszkowa strzelili 4 bramki, a stracili 7. Widzew w 5 poprzednich kolejkach zdołał wywalczyć 10 punktów. Strzelając w tym czasie 10 goli i tracąc 5. Mimo tego, że Widzew jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, to nie można wykluczyć, że Znicz sprawi na własnym obiekcie niespodziankę. Jeśli ma to nastąpić to najlepiej w tę niedzielę, bo za tydzień o tej samej porze na tym samym stadionie chcemy świętować kolejne zwycięstwo GieKSy. Kurs na tryumf Znicza 4.0, kurs na wygraną Widzewa 1.85.

Moje typy:

Resovia – GKS Katowice typ 2 @ 2.74

Górnik Łęczna – Legionovia Legionowo typ 1 @ 1.47

Znicz Pruszków – Widzew Łódź typ 2 @ 1.85

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga