Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.
Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.
marco_ramirez
20 listopada 2019 at 02:35
Nie sądzę, że brak koncentracji w III-tercji spowodował utratę 2 bramek, to determinacja zAGŁĘBIA zaowocowała strzeleniem 2 bramek. Tak było teraz w Pruszkowie gdzie po 2 straconych bramkach ruszyliśmy w natarciu na bramkę w doliczonym czasie i strzeliliśmy bramę. Wiem, że sytuacja jest trochę inna ale pamiętajcie, że boiskowa złość jest w stanie zdziałać wiele. Tydzień temu widziałem z chłopakami jak RESO nam strzeliło bramę w ostatniej sekundzie szpilu, a parę minut wcześniej również. Dlaczego? Bo czuli się upokorzeni przed swoimi kibicami, których było ponad 2K za to, że potrafili wygrywać prawie ze wszystkimi (jak my dotychczas), a nagle przyjeżdża GKS i jest mur nie do zdobycia. I niestety musimy to przyjąć na klatę, że nasza przegrana w Rzeszovie nie wzięła się z niczego. Wzięła się w mniejszym stopniu z ignorancji, a większym z silnego charakteru drużyny, jakim się okazała RESO. Tak to przynajmniej widzę. I nie ma co zadawać niepotrzebnych pytań zawodnikom. Wtedy charakterem wyszliśmy na zero. Szkoda, że dzisiaj albo już teraz wczoraj nie mogłem zobaczyć szpilu z sO.