Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Gryf Wejherowo. GieKSa wygrała 4:0 (2:0) po bramkach Dawida Rogalskiego, Szymona Kiebzaka, Grzegorza Rogali i Patryka Szwedzika.
dziennikzachodni.pl – Wysokie zwycięstwo na pożegnanie jesieni
[…] Katowiczanie po remisie w Rzeszowie i porażce w Pruszkowie wrócili na zwycięską ścieżkę. Inna sprawa, że przedostatni zespół tabeli II ligi nie był dla zespołu Rafała Góraka zbyt wymagającym rywalem.
Katowiczanie fantastycznie zaczęli po spotkanie, bo już po kilkudziesięciu sekundach gry objęli prowadzenie. Kacper Michalski wbiegł w pole karne i dograł piłkę do Dawida Rogalskiego, a ten strzelił swojego ósmego gola w tym sezonie. Kibice GieKSy nie zdążyli jeszcze dobrze usiąść na trybunach, a już było 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Szymon Kiebzak.
Gryf groźniej zaatakował dopiero przed przerwą. Goście zdołali nawet skierować piłkę do bramki wracającego między słupki Bartosza Mrozka, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Zaraz po zmianie stron Maksymilian Hebel trafił w słupek bramki GKS. Katowiczanie mający świeżo w pamięci mecz w Rzeszowie zrozumieli, że muszą wziąć się do gry i szybko strzelili trzecią bramkę. Jej autorem był Grzegorz Rogala, który precyzyjnie przymierzył z 20 m. Szansę na podwyższenie wyniku miał Łukasz Wroński, ale trafił w poprzeczkę. Efektowną wygraną GieKSy przypieczętował tuż po wejściu na boisko Patryk Szwedzik. Napastnik Akademii GKS, który dopiero na początku grudnia skończy 18 lat, w swoim pierwszym kontakcie z piłką skierował ją do siatki Gryfa.
sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice wrócił do wygrywania. Lider i wicelider zatrzymani
[…] Tydzień temu zakończyła się passa GKS-u Katowice, który był niepokonany w 11 meczach ligowych od 25 sierpnia do 17 listopada. Drużynę Rafała Góraka poskromił Znicz Pruszków, choć to ona przeważała i stworzyła więcej sytuacji podbramkowych. Okazja na częściowe powetowanie sobie strat była dobra, ponieważ do Katowic przyjechał Gryf Wejherowo. Nie minęła minuta i gola strzelił były zawodnik zespołu z północy kraju Dawid Rogalski. GieKSa wbiła kandydatowi do spadku jeszcze trzy bramki.
sportdziennik.com – Pewne zwycięstwo GieKSy
[…] Katowiczanie zaczęli od mocnego uderzenia, a w zasadzie dwóch. Najpierw dynamiczną akcję Kacpra Michalskiego sfinalizował Dawid Rogalski, a następnie po dośrodkowaniu Adriana Błąda z rzutu rożnego i niedokładnym wybiciu piłki przez obrońców Gryfa mocnym uderzeniem z 13 metrów do siatki wpakował ją Szymon Kiebzak. Gospodarze nie mieli zamiaru na tym poprzestać, zdecydowanie dominując. Przeprowadzili sporo ciekawych akcji, ale z ich wykończeniem było gorzej; najczęściej brakowało precyzji.
Goście sprawiali wrażanie przestraszonych. Pierwszy strzał oddali w 13 minucie, ale piłka ledwo doturlała się do pola bramkowego. Groźnej było w 36 minucie, kiedy Maksymilian Hebel uderzył obok bramki. Prawdziwym sygnałem ostrzegawczym był jednak rzut wolny w doliczonym czasie I połowy, po którym do siatki główkował Bartosz Gęsior, ale ze spalonego.
Trudno powiedzieć, co działo się w przerwie w szatni Gryfa, ale jego piłkarze od początku II odsłony ruszyli na miejscowych z animuszem. W krótkim odstępie czasu dwa niebezpieczne strzały oddał Hebel. Za pierwszym razem świetnie interweniował Bartosz Mrozek, a za drugim piłka odbiła się od słupka. Wkrótce golkiper GieKSy wykazał się po raz kolejny, broniąc uderzenie Mateusza Majewskiego. Animusz przyjezdnych został jednak ostudzony. W 60 minucie po rzucie rożnym i niedokładnym wybiciu piłki przez obrońców trafiła ona pod nogi Grzegorza Rogali, a ten mocnym strzałem z 20 metrów pokonał Wiesława Ferrę. Wysokie prowadzenie uspokoiło katowiczan, ale nie zamierzali oni poprzestać na trzech trafieniach. Niesieni dopingiem atakowali dalej. Łukasz Wroński trafił w poprzeczkę, Rogalski nie wykończył akcji Błąda, a następnie główkował za słabo, by zaskoczyć Ferrę.
Jak powinno się wykańczać akcje zademonstrował Patryk Szwedzik, który krótko po wejściu na boisko pięknym strzałem w „okienko” zamknął świetnie wyprowadzoną kontrę. Potem była jeszcze „główka” Radka Dejmka w słupek i kilka innych okazji, ale skończyło się na czterech bramkach i efektownym pożegnaniu z kibicami.
sportslaski.pl – Lekko, gładko i przyjemnie. Piorunujący początek „GieKSy”!
GKS Katowice bez najmniejszych problemów uporał się z Gryfem Wejherowo, wygrywając siódmy domowy mecz z rzędu. Broniący się przed spadkiem przyjezdni w ciągu kilku pierwszych minut nadziali się na dwa ciosy gospodarzy, którzy dzięki przekonywującemu zwycięstwu wykorzystali potknięcia konkurentów z ligowej czołówki.
GieKSa w piorunującym stylu rozpoczęła mecz z broniącym się przed spadkiem rywalem. W 1. minucie po dobrej akcji Kacpra Michalskiego wynik otworzył Dawid Rogalski, Sześć minut później po wrzutce Adriana Błąda czujny w „szesnastce” przeciwnika był z kolei Szymon Kiebzak, który poprawił rezultat na 2:0.
Przyjezdni próbowali się pozbierać po dwóch ciosach, ale nawet gdy na krótki czas udawało im się spychać rywala do defensywy, pod bramką Bartosza Mrozka działo się niewiele. Konkretniejsi byli podopieczni trenera Rafała Góraka. Z dystansu strzelali Michał Gałecki i Szymon Kiebzak, z dalszej odległości z rzutu wolnego mierzył również Adrian Błąd.
[…] Goście z werwą zaczęli drugą odsłonę. Tuż po gwizdku zakotłowało się pod bramką Mrozka, ale skończyło się tylko rzutem rożnym dla Gryfa. W 52. minucie z dystansu po ziemi uderzył Maksymilian Hebel, a golkiper GKS-u końcami palców sparował piłkę na słupek. Podopieczni trenera Łukasza Kowalskiego próbowali grać odważnie, z kolei miejscowi kilka razy z rzędu mimo niezłych okazji swoich akcji nie kończyli strzałami.
Tak było do 60. minuty. Po rzucie rożnym piłka wylądowała przed polem karnym pod nogami Grzegorza Rogali. Ten będąc na 20. metrze od bramki uderzył mocno, po ziemi, mieszcząc futbolówkę między palcami interweniujacego Ferry a jego prawym słupkiem i było 3:0. Gospodarze mieli ochotę na więcej.
[…] A kiedy miejscowi znowu przyspieszyli, cieszyli się z gola numer cztery. Niecałe 2 minuty po wejściu na boisko do siatki, po kapitalnym dośrodkowaniu Kiebzaka, trafił 17-letni Patryk Szwedzik, który w tym sezonie na II-ligowych boiskach przebywał raptem… 6 minut. Niewiele brakowało, by piąte trafienie zaliczył ktoś z dwójki Radek Dejmek – Kacper Tabiś. Po dośrodkowaniu Błąda z rzutu wolnego pierwszy z nich trafił w słupek, poprawkę drugiego cudem wybronił Ferra. Drugiego gola na koncie powinien mieć również Szwedzik, ale dobijając strzał Kiebzaka nie poradził sobie z kolejną świetną interwencją bramkarza Gryfa. Już w doliczonym czasie stuprocentową okazję zmarnował również inny rezerwowy, Zbigniew Wojciechowski.
gwe24.pl – Gryf przegrywa w Katowicach. Rogalski jednym ze strzelców goli
[…] Początek meczu w Katowicach okazał się być wymarzony dla gospodarzy. Już w 2. minucie spotkania wynik otworzył Dawid Rogalski – były snajper Gryfa Wejherowo, który wykorzystał świetne dogrania Michalskiego i pozostawił bez szans Wiesława Ferrę. Podopieczni Rafała Góraka po zdobyciu bramki postanowili podejść wyżej i pójść za ciosem. Konsekwencją odważnej taktyki stało się zdobycie drugiego gola.
[…] Kolejne fragmenty spotkania to przewaga gospodarzy, którzy kontrolowali grę w ataku pozycyjnym i skutecznie rozbijali nieliczne szarże zawodników z Wejherowa. W doliczonym czasie pierwszej połowy meczu gola kontaktowego zdobył Gęsior. Trafienie nie zostało jednak zaliczone ze względu na pozycję spaloną pomocnika Żółto-Czarnych.
Drugie 45 minut mogło rozpocząć się szczęśliwie dla gości. Przy strzale Maksa Hebla golkipera gospodarzy uratował słupek. W kolejnym kwadransie wciąż przeważał GKS Katowice, choć defensywna gra podopiecznych Łukasza Kowalskiego wyglądała znacznie lepiej niż w pierwszej połowie. Piłkarze ze Śląska mieli problemy z przedostaniem się w pole karne rywali. Patent na dobrze ustawionych defensorów z Wejherowa znalazł Grzegorz Rogala, który w 60. minucie popisał się znakomitym uderzeniem spoza pola karnego. Kilka minut później piłkarzy Gryfa uratowała poprzeczka. Na niemoc gości w grze ofensywnej zareagował Łukasz Kowalski, który dokonał aż trzech zmian. Niestety ich przeprowadzenie nie wpłynęło pozytywnie na grę Żółto-Czarnych. Katem Gryfa Wejherowo okazał się w 81. minucie Patryk Szwedzik, który pojawił się na boisku zaledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej zastępując Dawida Rogalskiego. W kolejnych minutach gospodarze nie zwalniali tempa gry. Pokłosiem ofensywnych akcji okazało się uderzenia autorstwa Radka Dejmka, który ostemplował słupek bramki strzeżonej przez Ferrę. Jak się później okazało była to ostatnia groźna akcja tego meczu.
Najnowsze komentarze