Dołącz do nas

Piłka nożna

Banik bez zwycięstwa w grupie mistrzowskiej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Banik Ostrava zagrał fatalnie w grupie mistrzowskiej, zdobywając zaledwie dwa punkty. Na pięć spotkań trzy razy przegrali i dwa razy zremisowali. W tym sezonie nie udało się osiągnąć wyznaczonego celu, jakim były eliminacje do europejskich pucharów, a gdyby nie dorobek punktowy Bohumila Panika, który uzbierał w rundzie jesiennej, to grupa mistrzowska byłaby niemożliwa. Lubos Kozel objął Banik 1 stycznia 2020 roku i poprowadził go w 14 ligowych spotkaniach (bilans: 3-6-5) oraz w jednym spotkaniu pucharowym odpadając z hukiem w 1/4 ze Spartą Praga.

Trzeci mecz w grupie mistrzowskiej Banik rozegrał na wyjeździe ze Slovanem Liberec i znów dał się zepchnąć do defensywy. W 10. minucie spotkania po dośrodkowania z rzutu wolnego mogła paść pierwsza bramka dla gospodarzy, jednak świetna parada Jana Lustuvki uchroniła Banik od utraty bramki. Dziewięć minut później gospodarze ruszyli lewą stroną boiska, ale piłka po prostopadłym podaniu nie znalazła adresata. W 32. minucie Jan Lustuvka znów musiał interweniować po strzale z prawej strony boiska. Pięć minut później Jan Kuchta w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza, ale poprzeczka uratowała gości od utraty bramki. Ten sam zawodnik chwilę później znów próbował pokonać bramkarza gości, po fatalnym błędzie obrońców, wyszedł na świetną pozycję, ale bramkarz był tam, gdzie być powinien. Po zmianie stron gospodarze dalej byli stroną dominującą i kreowali sobie kolejne sytuacje bramkowe. Jan Lustuvka bardzo długo bronił wyniku i naprawiał liczne błędy obrońców, ale w 76. minucie pierwszy raz skapitulował po mocnym uderzeniu zza pola karnego. Na listę strzelców wpisał się Jakub Pesek, a piłka po rykoszecie odbiła się jeszcze od Vaclava Prochazka. Po dziesięciu minutach gospodarze podwyższyli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z piłką do bramki wszedł Kamso Mara, zdobywając swoją szóstą bramkę w tym sezonie. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry, zawodnik Slovana zagrał ręką w polu karnym i sędzia po weryfikacji VAR wskazał na wapno. Do karnego podszedł Patrizio Stronati i pewnie zamienił go na gola honorowego. Banik zasłużenie przegrał kolejne spotkanie w grupie mistrzowskiej, nie stwarzając większego zagrożenia pod bramką gospodarzy.

Po tygodniowej przerwie Banik na własnym stadionie podejmował Victorię Pilzno. Przed spotkaniem odbyła się ceremonia pożegnalna Milana Barosa, który zakończył swoją piłkarską karierę. Wychowanek Banika niestety ze swoim pierwszym klubem nie zdobył żadnego pucharu, natomiast ma na swoim koncie między innymi Puchar Ligi Mistrzów z FC Liverpool oraz dwukrotne mistrzostwo Francji z Olympique Lyon. Ponadto wystąpił w 93 spotkaniach reprezentacji, zdobywając 41 bramek. Jeśli chodzi o sam mecz, to był grany w całkiem dobrym tempie i Banik starał się zdobyć pierwsze punkty w grupie mistrzowskiej. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań gospodarze mieli dużo więcej z gry i kreowali sobie sytuacje pod bramką Pilzna. Najlepszą sytuację miał Jiri Fleisman w 38. minucie, gdy wyszedł na czystą pozycję, jednak bramkarz rzucił mu się pod nogi na trzynastym metrze. Goście w pierwszej połowie nie oddali ani jednego strzału na bramkę Jana Lustuvki. Po zmianie stron oba zespoły nastawiły się na atakowanie, ale nic nie przynosiło efektu. W 68. minucie Ondrey Sasinka wyszedł na dobrą pozycję, ale za długo prowadził piłkę i nic z tego nie wyszło. Cztery minuty później Jan Lustuvka uratował Banik od utraty bramki po strzale Ondreya Mihalika. W 73.minucie w asyście pirotechniki na boisku pojawił się Milan Baros, zakładając ostatni raz opaskę kapitana. I to właśnie ten zawodnik na zakończenie swojej kariery mógł zapewnić zwycięstwo gospodarzom w doliczonym czasie gry. Niestety jego strzał głową przeleciał tuż obok spojenia. Po tym spotkaniu Banik wycofał się z walki o europejskie puchary, zdobywając tym samym pierwszy punkt w grupie mistrzowskiej.

Po trzech dniach Banik pojechał do Jablonca, aby rozegrać ostatni mecz w tym sezonie. Tym razem między słupkami stanął Viktor Budinsky i już w 4. minucie musiał wyciągnąć futbolówkę z siatki. David Stepanek mocnym strzałem po ziemi pokonał rezerwowego bramkarza gości. Siedem minut później Budinsky bardzo dobrze interweniował i tylko dzięki niemu Jablonec nie podwyższył prowadzenia. Najbardziej wyróżniającą się postacią w pierwszej połowie był zawodnik gospodarzy Rafael Acosta, który kilkukrotnie próbował wpisać się na listę strzelców. Po zmianie stron Banik wziął się za odrabianie strat, co przyniosło efekt w 64. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Nemanja Kuzmanowic uderzył z woleja, a piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Dalsza część spotkania to asekuracyjna gra obu zespołów. Wynik do końca spotkania nie uległ zmianie, a remis pozwolił gospodarzom dostać się do kwalifikacji do Ligi Europy, przeskakując w tabeli Slovan Liberec. Banik zakończył sezon na 6. miejscu w tabeli i nie zobaczymy go na europejskich boiskach.                                  

FC SLOVAN LIBEREC  FC BANÍK OSTRAVA 2:1 (0:0)

Bramki: 77. Pešek, 85. Mara – 90.+5 Stronati.

FC Slovan Liberec: Knobloch – Koscelník (90. Černický), Kačaraba, Karafiát, Mikula – Mara, Hromada – Zeman (90. Dvořák), Beran (79. Michal), Pešek (79. Fukala) – Kuchta (72. Rondič).

FC Baník Ostrava: Laštůvka – Reiter (63. Buchta), Procházka, Svozil (63. Kaloč), Stronati, Fleišman – Lalkovič (46. de Azevedo), Jánoš, Jirásek – O. Šašinka (46. Smola), Potočný (75. Drozd).

Żółte kartki: Koscelník, Kuchta – Lalkovič, Potočný, Smola.

FC BANÍK OSTRAVA  FC VIKTORIA PLZEŇ 0:0 

Bramki:

FC Baník Ostrava: Laštůvka – Fillo, Pokorný, Stronati, Fleišman – Lalkovič (90. Reiter), Jánoš (90. Kaloč), Kuzmanovič, Jirásek (83. Drozd), Potočný (83. Buchta) – O. Šašinka (73. Baroš).

FC Viktoria Plzeň: Staněk – Řezník, Hejda, Pernica, Kovařík – Kalvach, Čermák, Hořava (60. Bucha) – Kayamba (90. Havel), Chorý (70. Alvir), Mihálik.

Żółte kartki: Kayamba, Kovařík.

FK JABLONEC  FC BANÍK OSTRAVA 1:1 (1:0)

Bramki: 4. Štěpánek – 64. Kuzmanovič.

FK Jablonec: Hrubý – Štěpánek (81. Macháček), Jeřábek, Plechatý, Krob – Hübschman – Matoušek (71. Chramosta), Považanec, Kratochvíl, R. Acosta (46. T. Pilík) – Doležal (90+1. Velich).

FC Baník Ostrava: Budinský – Fillo, Stronati, Pokorný, Fleišman – Jánoš, Drozd (61. Jirásek) – Potočný, Kuzmanovič (86. Reiter), Lalkovič (46. Buchta) – O. Šašinka (46. Smola).

Żółte kartki: Kratochvíl, Považanec, Hrubý – Potočný, Smola.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

GieKSa w cieniu Rakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Nie zawsze światło pada na naszych, tym razem to Raków cieszył się z wygranej. Zapraszamy do drugiej fotorelacji z sobotniego wieczoru.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga