W najbliższą niedzielę, 13 września 2020 roku o godz. 19:00, piłkarze GieKSy rozpoczną pierwszy domowy mecz w sezonie 2020/21. Przeciwnikiem będzie drużyna rezerw Lecha Poznań.
Niedzielny przeciwnik GieKSy rozegrał w nowym sezonie cztery spotkania: dwa w Pucharze Polski i dwa ligowe. W jednym i drugim przypadku drużyna Rafała Ulatowskiego grała bezkompromisowo: zanotowała po jednym zwycięstwie i jednej porażce. Na pierwszy ogień poszły rozgrywki pucharowe, w których Lechici mieli „szczęście” do spadkowiczów. W rundzie wstępnej rezerwy Lecha trafiły na spadkowicza z II ligi Elanę Toruń. Niebiesko-biali, którzy zagrali w składzie, w którym większość piłkarzy miała status juniora starszego lub młodszego, zdołała pokonać przeciwników 3:2, a na 20 minut przed końcowym gwizdkiem prowadzili nawet 3:0. W końcówce meczu Elana osiągnęła wyraźną przewagę, ale nie zdołała doprowadzić do dogrywki… Dwa tygodnie później Lech II zmierzył się na wyjeździe, z Olimpią Grudziądz (spadkowicz z I ligi). Trener Ulatowski zmienił skład swojej drużyny, na „starszą”, jednak nie zdało się to na wiele. Olimpia przeważała praktycznie przez cały mecz, może poza kwadransem drugiej połowy, kiedy sprokurowali rzut karny, obroniony przez bramkarza gospodarzy. Mecz zakończył się wynikiem 2:0 i rezerwy Lecha, podobnie jak GieKSa mogą się skupić już tylko na rozgrywkach ligowych.
W meczach ligowych Lechici mieli okazję do sprawdzenia w pierwszych dwóch meczach, formę beniaminków. W pierwszej kolejce zmierzyli się na wyjeździe z Sokołem Ostróda. Niebiesko-biali nie mieli za dużo do powiedzenia w tym meczu, przez pierwsze pół godziny spotkania byli tylko tłem dla zdeterminowanego Sokoła. Zespół gości „obudził się” w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, ale bez efektu bramkowego. Mecz rozstrzygnął się w pierwszych dziesięciu minutach drugiej połowy – rezerwy Lecha straciły dwie bramki, po których straciły wyraźnie ochotę do gry. W następnej kolejce drużyna z Poznania pokonała Hutnika Kraków. We Wronkach padł hokejowy wynik 6:3. Decydującą rolę odegrali piłkarze z kadry pierwszej drużyny, których aż siedmiu zagrało w tym meczu: Marko Malenica, Alan Czerwiński, Tomasz Dejewski, Thomas Rogne, Michał Skóraś, Karlo Muhar, Jan Sýkora. Piłkarze z z Poznania wykazywali dużą ochotę do gry, a dokładnie rzecz ujmując do ataków i po 11 minutach Lech prowadził 2:0. Hutnik starał się dorównać gospodarzom, łapał kontakt na 2:1, 3:2 i 4:3. Ostatnie dwie bramki padły pod koniec spotkania, Hutnik nie dał rady odpowiedzieć. W drużynie niebiesko-białych łupem bramkowym podzielili się Sykora i Skóraś (po dwie bramki, zawodnicy z pierwszej drużyny), Szramowski, a jedną samobójczą „dorzucił” Piotr Stawarczyk.
W tych czterech meczach piłkarze z Poznania strzelili osiem bramek (najwięcej trzy w pierwszym kwadransie spotkań, następnie dwa gole pomiędzy 46. i 60. minutą) a stracili dziewięć (najwięcej: cztery w trakcie pierwszych piętnastu minut po przerwie, następnie trzy w ostatnim kwadransie spotkania).
W przerwie pomiędzy sezonami do drużyny Rafała Ulatowskiego dołączyło czternastu najzdolniejszych juniorów – w tym tylko jeden spoza juniorskich drużyn Kolejorza.
Jednego możemy być pewni: w meczu z GiekSą, rezerwy Lecha nie będą miały takiego wsparcia ze strony pierwszej drużyny jak w meczu z Hutnikiem – ekstraklasa wraca na boiska (Lech gra w sobotę wieczorem ze Śląskiem)…