Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] Bez męczarni, czyli tym razem zgodnie z planem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W poniedziałek 30 listopada hokeiści GKS-u Katowice ponownie zmierzyli się w Satelicie z drużyną Stoczniowca Gdańsk. Był to zaległy mecz z drugiej rundy PHL. Dzień wcześniej katowiczanie wygrali 2:1. Spotkanie rozpoczęło się o 18:30.

W odróżnieniu od wczorajszego meczu tym razem to gospodarze od razu chcieli pokazać, kto jest lepszą drużyną. Dzięki temu już w 3 sekundzie drugiej minuty Soliński pierwszy raz musiał wyjmować krążek z siatki po tym, jak Mateusz Adamus trącił go w locie po wrzutce Franssili z niebieskiej. W 4. minucie mogło już być 2:0 po kontrze 2 na 1 w wykonaniu Fraszki i Michalskiego, ale drugi z nich nieczysto uderzył. 2 minuty później Michalski miał kolejne dwie okazje na gola, ale brakowało mu skutecznego wykończenia. Co nie udawało się Michalskiemu, udało się Kamilowi Paszkowi w 7. minucie, który objechał bramkę i strzelił dosyć lekko po długim rogu, ale bramkarz drużyny gości chyba spodziewał się podania. W 11. minucie Rompowski trafił do boksu kar za niebezpieczną grę wysokim kijem. Trzykrotnie groźnie uderzał Rohtla i to właśnie trzeci strzał okazał się skuteczny – trafił prosto w okienko. Po tej bramce mieliśmy małą, nieplanowaną przerwę po tym jak uszkodzeniu uległy drzwiczki od boksu drużyny gości. Zarówno Adamus, jak i Rohtla mogli szybko ustrzelić swoje drugie gole, ale pierwszy z nich nie zdołał opanować krążka przed bramką, a drugiemu złamał się kij. W 17. minucie na obustronne wykluczenie udali się Kruczek i Lehmann. To samo 2 minuty później spotkało Krężołka i Vitka, a na lodzie iskrzyło przy niemal każdej sytuacji podbramkowej. Po 20 minutach GieKSa prowadziła 3:0.

Jedynie 20 minut trwał występ Solińskiego w tym meczu, bo po przerwie zastąpił go Michał Kieler, który bronił także we wczorajszym meczu. W drugiej tercji minimalnie dłużej musieliśmy czekać na okazje bramkowe. Pierwsza miała miejsce po dwóch minutach, kiedy to Fraszko nie wykorzystał sytuacji sam na sam, próbując umieścić krążek między parkanami bramkarza. Chwilę później Lehmann otrzymał karę za trzymanie. Po serii podań, z których ostatnie należało do Patryka Wajdy, Filip Starzyński z bliska umieścił krążek w odsłoniętej bramce. W 28. minucie strzelec ostatniego gola trafił na ławkę kar. W osłabieniu Rohtla i Krężołek znaleźli się sami przed bramkarzem, jednak nasz snajper otrzymał krążek zbyt blisko bramki i nie miał już kiedy przymierzyć. Na kilka sekund przed końcem kary Starzyńskiego sędziowie ukarali Jakuba Walę. Na ostatnie 13 sekund dołączył do niego Lehmann. Intensywnie ostrzeliwaliśmy bramkę rywala, ale wszystko bronił Kieler. Nie udało się w przewadze, ale w 34. minucie Krężołek podwyższył nasze prowadzenie po ładnej asyście Rohtli. Niedługo później Kruczek zawitał do boksu kar. Na minutę i 15 sekund przed końcem tercji Zieliński został trafiony wysoko uniesionym kijem przez Niedźwieckiego. Krężołek był bliski skompletowania hat-tricka, ale w ostatniej chwili obrońca przyblokował jego kij przed pustą bramką. Przed trzecią tercją wynik brzmiał 5:0.

Trzecią tercję rozpoczęliśmy od kontynuacji gry w przewadze i już po 20 sekundach gry było 6:0. Kruczek wykorzystał podanie Michalskiego i z bliska pokonał Kielera. W 46. minucie jedynie nogi jednego z obrońców uchroniły Stoczniowiec przed stratą siódmej bramki po strzale Michalskiego. Od 48. minuty goście grali w przewadze po tym, jak sędziowie ukarali Simbocha za zbyt długą dyskusję z nimi. W 52. minucie kolejny już raz zawodnik Stoczniowca nie zapanował nad swoim kijem i tym razem Wołoszyk trafił nim w twarz Bartosza Fraszko. Niewiele działo się w ostatnich minutach tego meczu i zakończył się on wynikiem 6:0.

GKS Katowice – Stoczniowiec Gdańsk 6:0 (3:0, 2:0, 1:0)
1:0 Mateusz Adamus (Miika Franssila, Szymon Mularczyk) 1:03
2:0 Kamil Paszek 6:55
3:0 Jesse Rohtla (Miika Franssila, Mateusz Michalski) 12:02 5/4
4:0 Filip Starzyński (Patryk Wajda, Miika Franssila) 24:04 5/4
5:0 Patryk Krężołek (Jesse Rohtla, Miika Franssila) 33:36
6:0 Maciej Kruczek (Mateusz Michalski, Bartosz Fraszko) 40:20 5/4

GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Michalski, Pasiut, Fraszko – Andersons, Zieliński, Mularczyk, Starzyński, Adamus – Franssila, Krawczyk, Krężołek, Rohtla, Wanat – Schmidt, Paszek, Skrodziuk

Stoczniowiec Gdańsk: Soliński (Kieler) – Rompkowski, Liśkiewicz, Vitek, Mocarski, Zając – Lehmann, Zhuravsky, Bandarenka, Pesta, Wołoszyk – Wala, Leśniak, Rybak Maciej, Drodz-Niekurzak, Rybak Michał – Drąg, Sadowski, Niedźwiecki

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga