Mecz z Zawiszą zbliża się wielkimi krokami. Przed spotkaniem z mającym ekstraklasowe aspiracje zespołem z Bydgoszczy rozmawialiśmy z trenerem GKS Katowice – Rafałem Górakiem.
Czy brak meczu z Kolejarzem nie zaburzył cyklu treningowego w kontekście utrzymania niezłej formy z początku wiosny?
Z punktu widzenia trenerskiego nie. Natomiast nie wiemy, co się wydarzy w niedzielę, to zawsze jest pewnego rodzaju zagadką – nie jest fajnie nie grać meczu w trakcie rozgrywek i czekać na następny dwa tygodnie. Ale też był czas, żeby pewne rzeczy poprawić, trochę się podkurować. Są plusy i minusy, wszystko się równoważy.
Mecz z Rakowem przynajmniej w części zastąpił mecz ligowy?
Na pewno. Tak jak mówiłem, nie było meczu drugiej drużyny, więc zawodnicy mogli zagrać po 45 minut na tej sztucznej murawie. Był to cenny sprawdzian.
Jakie znaczenie ma dla was to, że w końcu przy Bukowej będą kibice obu drużyn?
Wszystko co ostatnio dzieje się wokół GKS nadaje wyjątkowej jakości każdemu spotkaniu i to bardzo cieszy, bo te spotkania po długim czasie wreszcie zyskują miano święta piłkarskiego. Mam nadzieję, że kibice dopiszą i będą w komplecie, a obecność kibiców gości na pewno będzie mobilizowała – cieszę się że te mecze mają taką otoczkę, bo GKS na to zasługuje.
Na ile Zawisza jest groźnym rywalem?
Na tyle, na ile ma punktów w tabeli. To jest zespół, który strzela bardzo dużo bramek i nie za dużo traci. Na tę chwilę aspiruje do ekstraklasy, ale nas to mało interesuje – najważniejsze, żebyśmy to my zagrali dobry mecz.
Czy Jacek Kowalczyk będzie już brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na ten mecz?
Jest brany pod uwagę, podobnie jak Janek Beliancin. Wszyscy są do dyspozycji oprócz Alana Czerwińskiego, który pauzuje za kartki.
Możemy spodziewać się tak dobrego meczu, jak ten z Zawiszą przy Bukowej w poprzednim sezonie, mimo że spotkanie było przegrane?
Nie chciałbym takiego meczu. Wolę zagrać słabszy i wygrać, ale mam nadzieję, że i spotkanie będzie bardzo dobre, i trzy punkty zostaną w Katowicach.
Najnowsze komentarze