28 lutego w Sosnowcu odbyło się czwarte spotkanie ćwierćfinału fazy play-off pomiędzy miejscowym Zagłębiem i GKS-em Katowice. Po trzech potyczkach katowiczanie w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzili 2:1. Mecz rozpoczął się o 18:00.
Po wygranym wznowieniu GieKSa bez problemu wjechała do tercji Zagłębia, a po rajdzie Wronki Rompkowski wrzucił krążek w stronę bramki, ale Filonenko złapał bez problemu. Gdy pierwszy atak ponownie pojawił się na lodzie, Fraszko szukał Pasiuta, ale temu krążek uciekł z kija. Po chwili jednak to Fraszko uderzał na bramkę i choć guma otarła się o odbijaczkę bramkarza, to ostatecznie i tak zatrzepotała w siatce. W 6. minucie kąśliwie uderzał Krężołek, lecz bramkarz interweniował. Minutę później gospodarze po raz pierwszy groźniej zaatakowali – choć kotłowało się pod naszą bramką, to krążek nie minął Murray’a. Mieliśmy długi okres gry bez przerwy, ale jedyna warta odnotowania sytuacja to strzał na ślepo Bashirova, po którym krążek jednak minął słupek. W 14. minucie po rajdzie Vasilyeva uderzał Nikiforov, lecz także niecelnie. Po chwili przejęcie krążka w tercji ofensywnej zakończyło się groźnym strzałem Pasiuta, bliski dobitki był jeszcze Fraszko, ale został przyblokowany. W 17. minucie Lehtonen powinien strzelić do pustej bramki, nie spodziewał się jednak sprytnego podania od Kolusza, przez co nieczysto uderzył. Na niecałe 3 minuty przed końcem tercji sędziowie podyktowali pierwszą karę w tym meczu – do boksu odesłali Bashirov. Szybki strzał po podaniu Wronki oddał Kruczek, lecz minimalnie przestrzelił. Po chwili Pasiut próbował wymijać defensywę, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie wycofał do Kolusza. Ostatnie 9 sekund tercji spędziliśmy w osłabieniu po faulu Krężołka. Po 20 minutach prowadziliśmy 1:0.
Drugą tercję rozpoczęliśmy w osłabieniu. Równo z zakończeniem kary Krężołka sędziowie dopatrzyli się kolejnego przewinienia – tym razem w wykonaniu Wanackiego. Po powrocie do gry w pełnych składach wciąż mieliśmy 0:1 na tablicy wyników. W 26. Rompkowski wrzucił krążek na dobrej wysokości, licząc, że ustawiony przed bramkarzem Lehtonen skutecznie go trąci. Kontynuowaliśmy napór w tercji ofensywnej, Smal wykorzystał opuszczenie swojego posterunku przez Filonenkę, objechał bramkę od tyłu i umieścił krążek przy słupku, podwyższając prowadzenie GKS-u. W 28. minucie Nikiforov został ukarany za ostrość w grze. Wronka zza bramki dogrywał do nadjeżdżającego Fraszki, ten od razu wystrzelił, ale bramkarz odbił. Zakotłowało się pod bramką Filonenki podczas rozgrywania przewagi przez drugą formację specjalną, jednak najszybszą reakcją wykazał się obrońca Zagłębia. Już po powrocie do gry w 5 na 5 świetną okazje miał Eriksson, nie zdołał jednak przymierzyć. W 31. minucie na ławkę kar trafił Valtola. Od razu po wznowieniu urwał się Fraszko, atakował jednak spod bandy i nie zdołał zaskoczyć bramkarza. Po minucie i 11 sekundach do Valtoli dołączył Hudson. W okienko mierzył Nikiforov, ale barkiem odbił Murray. Kibice unieśli ręce w geście triumfu, jednak ustawiony za bramką sędzia stwierdził, że guma odbiła się od słupka. Po chwili jednak nie było wątpliwości, gdy Murray wypluł krążek przed siebie, a Chvanchikov pewnie umieścił go pod poprzeczką. Gospodarze próbowali pójść za ciosem. 37 minuta to kolejna kara dla GieKSy – według sędziów faulował Kruczek. Ruszyliśmy z kontrą, która zakończyła się sygnalizowaną karą dla Monto. Zagłębie ruszyło jednak z własną akcją, a szybkim strzałem Kozłowski doprowadził do wyrównania. Spowodowało to anulowanie pozostałości kary Kruczka, ale Monto wciąż musiał pójść do boksu kar. Na przerwę po drugiej tercji zeszliśmy z remisem 2:2, choć jeszcze w ostatnich sekundach świetną okazję miał Chvanchikov, a równo z syreną karę otrzymał Sikora.
Trzecią tercję rozpoczęliśmy w przewadze. Do dobitki po strzale Kolusza doszedł Fraszko, ale trafił w bramkarza. W kolejnych minutach brakowało okazji bramkowych, choć krążek kilka razy przefrunął przez nasze pole bramkowe. Wanacki uderzał spod niebieskiej z nadzieją na dobitkę Lehtonena, ale Fin minął się z krążkiem. Groźny strzał mógł oddać Pasiut, ale tuż przed nim rozległ się gwizdek sędziego – według niego faulował Kruczek. 2 minuty gry w osłabieniu przetrwaliśmy bez straty gola. Dokładnie na sekundę 50 minutą meczu gospodarze objęli prowadzenie. Z pozornie niegroźnej akcji nagle zrobiła się sytuacja 2 na 1, a Murray’a strzałem z pierwszego krążka pokonał Nikiforov. 52 minuta to kolejna kara dla GKS-u – na ławce zasiadł Bepierszcz. Po powrocie Bepierszcza na lód Fraszko mocno pociągnął z nadgarstka, ale prosto w bramkarza. Fraszko dwukrotnie miał przed sobą pustą bramkę – najpierw jednak uderzył nieczysto, a potem po uderzeniu niemal z zerowego kąta Filonenko zdążył dostawić parkan do słupka. Hudson potężnie huknął, jednak nie zaskoczył bramkarza. Po chwili znów uderzył – tym razem Filonenko odbił krążek przed siebie, a tam czujny był Patryk Krężołek i doprowadził do wyrównania na nieco ponad 4 minuty przed końcem tercji. Po tym trafieniu trener gospodarzy poprosił o czas. Chwilę po wznowieniu gry Krawczyk został ukarany za uderzanie kijem. Saarelainen miał dużo czasu, by przymierzyć, jednak obrońca ofiarnie zablokował jego strzał. Na minutę i 42 sekundy przed końcem tercji na ławkę kar trafił z kolei Hudson. Do 60 minuty nie padł żaden gol i potrzebna była dogrywka.
Na początek dogrywki pozostało nam 17 sekund gry w osłabieniu – w tym wypadku 3 na 4, jako że dogrywka w ćwierćfinale fazy play-off jest rozgrywana w składach 4v4. Szybko wystrzeliliśmy z krążek z naszej tercji, a Hudson powrócił na lód. To właśnie on dopadł do bezpańskiego krążka w okolicy bulika, ale przestrzelił. W 63. minucie sędziowie podyktowali rzut karny dla GKS-u – Krawczyk uderzył w kij leżący na lodzie w taki sposób, że przeszkodził on naszemu zawodnikowi w grze. Do wykonania najazdu podjechał Wronka, jednak Filonenko kijem wybił mu krążek. Fraszko wjechał przed bramkę, a guma po odbiciu się od łyżwy obrońcy Zagłębia minimalnie minęła słupek. Po chwili indywidualną akcję przeprowadził Yakimenko, ale został zatrzymany przez bramkarza. W 67. minucie Kruczek uderzył na bramkę spod niebieskiej, krążek zatrzymał się na zawodnikach walczących przed bramką, ale tam najsprytniejszy okazał się Eriksson i uderzając na ślepo skierował gumę obok Filonenki. GieKSie brakuje już tylko jednego zwycięstwa, by awansować do półfinału fazy play-off.
Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 3:4d. (0:1, 2:1, 1:1, 0:1d.)
0:1 Bartosz Fraszko (Alexander Yaskimenko) 3:11
0:2 Igor Smal (Matias Lehtonen) 26:05
1:2 Andrey Chvanchikov (Dominik Nahunko, Lukas Lundvald) 33:14 5/4
2:2 Tomasz Kozłowski (Lukas Lundvald) 37:49 5/4
2:3 Yevgeni Nikiforov (Alexander Vasilyev, Ruslan Bashirov) 49:59
3:3 Patryk Krężołek (Carl Hudson) 55:51
3:4d. Anthon Eriksson (Maciej Kruczek) 66:49
Zagłębie Sosnowiec: Filonenko (Czernik) – Khoperia, Syroezkhin, Nikiforov, Vasilyev, Bashirov – Naróg, Luszniak, Lundvald, Nahunko, Chvanchikov – Krawczyk, Klinecky, Sikora, Kozłowski, Bernacki – Gniewek, Piotrowski, Piotrowicz, Dubinin, Blanik.
GKS Katowice: Murray (Miarka) – Yakimenko, Rompkowski, Fraszko, Pasiut, Wronka – Kruczek, Wajda, Smal, Monto, Saarelainen – Wanacki, Hudson, Eriksson, Kolusz, Lehtonen – Valtola, Prokurat, Krężołek, Bepierszcz, Michalski.
Najnowsze komentarze