6 kwietnia 2022 roku, w piękny środowy wieczór, GieKSa podejmowała Widzew Łódź. Trybuny stadionu zapełniły się znaczną liczbą sympatyków, którzy od pierwszej minuty wspierali piłkarzy głośnym dopingiem.
Pierwsza połowa to była zachowawcza gra obu drużyn. Obraz gry przypominał ten z meczu z Polkowicami. Przeciwnicy nie kwapili się z atakami, a my nieudolnie próbowaliśmy się przebić przez dobrze ustawioną obronę przeciwnika. W 22. minucie Błąd przebiegł 30 metrów i został sfaulowany przez Hanouska. Do piłki podszedł Figiel, który trafił w głowę wyskakujących zawodników Widzewa. Piłka trafiła do Szymczaka, który z 11 metrów z półwoleja próbował pokonać bramkarza Widzewa. Piłka uderzona mocno, ale niecelnie, przeleciała trzy metry ponad poprzeczką. W 41. minucie pogubili się nasi obrońcy. Widzew wykorzystał przewagę liczebną, przeprowadził szybą akcję, po której sfaulowany został Pawłowski. Długo trwała analiza VAR, która zaprzeczyła wcześniejszym ustaleniom sędziego o symulowaniu. Sędzia podbiegł do monitora, a następnie podyktował karnego. Z 11. metrów strzelił Hanousek. Kudła był bliski obrony, ale zabrakło paru centymetrów. Nie była to zła połowa, ale kolejny raz nie ustrzegliśmy się błędów w ustawieniu, co wykorzystali dobrze technicznie dysponowani zawodnicy Widzewa.
W drugiej połowie obraz gry był podobny jak w pierwszej. Asekuracyjna gra, szarpane ataki, liczne auty. Pierwsza ciekawa akcja miała miejsce w 60. minucie. Pavlas pociągnął skrzydłem, dośrodkował na dalszy słupek, a tam Woźniak z pierwszej piłki uderzył minimalnie nad bramką. Chwilę później z animuszem ruszył Pavlas, który w indywidualnej akcji strzelił na raty. Najpierw został zablokowany przez obrońców, a dobitka poleciała blisko słupka, obok bramki. Najlepsza okazja Widzewa miała miejsce w 80. minucie. Michalski z 7 metrów oddał bardzo mocny strzał w środek bramki. Kudła instynktownie odbił piłkę na rzut rożny. Mieliśmy w tej sytuacji bardzo dużo szczęścia. Kolejny raz zawaliła obrona. W 85. minucie Widzew podwyższył na 2:0. Strzałem lobem popisał się Kita. Piłka wpadła prawie w samo okienko, odbijając się jeszcze od słupka. Kudła nie miał w tej sytuacji żadnych szans. Odpowiedź GieKSy miała miejsce chwilę później. Roginic przebiegł znaczną długość boiska, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w bramkę. Była to najlepsza okazja dla nas w drugiej połowie.
Przegraliśmy kolejny mecz po bardzo słabej grze. Nie mieliśmy pomysłu na zagrożenie bramce Widzewa. Stworzyliśmy parę sytuacji, ale żadna nie zakończyła się bramką. Wynik ciut za wysoki, ale porażka w pełni zasłużona.
6.04.2022, Katowice
GKS Katowice – Widzew Łódź 0:2 (0:1)
Bramki: Hanousek (41-k), Kita (84).
GKS Katowice: Kudła – Woźniak, Jędrych, Jaroszek, Sadowski, Pavlas (73. Wojciechowski) – Błąd (85. Sanocki), Stromecki (46. Urynowicz), Figiel, Szwedzik (46. Roginić) – Szymczak (85. Karbownik).
Widzew: Henrich – Danielak, Terpiłowski (69. Kita), Guzdek (69. Gołębiowski), Pawłowski (58. Hansen), Lipski (87. Nowak), Kun, Hanousek, Kreuzriegler, Nunes (69. Michalski), Stępiński.
Żółte kartki: Urynowicz – Hanousek, Danielak, Kreuzriegler.
Arbiter: Jacek Małyszek (Lublin).
Widzów: 3257.