7 kwietnia finałowa rywalizacja przy stanie 2:0 dla GKS-u Katowice przeniosła się do Oświęcimia. Trzeci mecz serii o złoty medal Polskiej Hokej Ligi rozpoczął się o 17:15.
Po pierwszym wznowieniu gospodarze weszli w posiadanie krążka i od razu spróbowali zaatakować, ale strzał bez przyjęcia Themara był niecelny. W 5. minucie podanie otrzymał ustawiony centralnie przed bramką Murray’a Prusak, lecz nieczysto trafił w gumę. Minutę później pierwszy raz poważniej zagroziliśmy bramce Saundersa – po podaniu Saarelainena Monto miał czystą drogę, jednak strzelił prosto w bramkarza. Po chwili Murray dał się zaskoczyć Themarowi uderzeniem spod bandy i Unia objęła prowadzenie. W 7. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Bepierszcz, do końca jednak przeszkadzał mu Orlov, a strzał z backhandu obronił Saunders. Długo w tercji oświęcimian utrzymywał się pierwszy atak GKS-u, ale nie zdołał wypracować sobie dogodnej okazji. W 13. minucie Eriksson dograł zza bramki do Kruczka, ten od razu wystrzelił i dzięki rykoszetowi doprowadził do wyrównania. Po akcji Michalskiego mieliśmy szansę, by wyjść na prowadzenie, ale Krężołkowi zabrakło sprytu. Unici próbowali pokonać Murray’a strzałami od razu po wygranych bulikach. Po świetnej akcji podaniami Wielkiewicz szybko uderzył, lecz Saunders zdążył się przemieścić. Tuż po wznowieniu Wielkiewicz został sfaulowany przez Bezuskę. Zakotłowało się w polu bramkowym, ale zabrakło skutecznej dobitki. Na 3 sekundy przed końcem kary Saarelainen pociągnął z nadgarstka w samo okienko i dał nam prowadzenie. Na minutę i 21 sekund przed końcem tercji zostaliśmy ukarani za nadmierną liczbę zawodników na lodzie. Do syreny kończącej pierwsze 20 minut gospodarze nie zagrozili naszej bramce i na przerwę udaliśmy się z prowadzeniem 2:1.
Drugą tercję rozpoczęliśmy w osłabieniu, jednak po dwóch udanych przejęciach krążka odsiadujący karę techniczną Saarelainen powrócił na lód. Gra przeniosła się pod bramkę Unii, a tam krążek pod parkanem Saundersa próbował przepchnąć Michalski. Monto ofiarnie zablokował groźne uderzenie Orlova. Świetną sytuację wypracował sobie Wronka, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. W 28. minucie Rompkowski świetnie wypatrzył Pasiuta, Apalkov nie zdołał przeciąć podania, a nasz kapitan wyszedł górą z pojedynku z Saundersem. Chwilę później na ławkę kar sędziowie odesłali Hudsona. Świetnie rozbijaliśmy próby rozgrywania krążka w zamku, a szansę po kontrze miał ponownie Pasiut. W 33. minucie gospodarze wykorzystali nasz błąd przy wyprowadzeniu krążka – gumę na niebieskiej przejął Rollin Carlsson i błyskawicznie dograł do Orekhina, któremu pozostało dostawić kij. Po chwili Glenn otrzymał karę za faul na Monto. Mieliśmy swoje szanse, ale tym razem nie zamieniliśmy gry w przewadze na gola. W 38. minucie zatrzymaliśmy akcję braci Streltsov, gra szybko przeniosła się pod bramkę Unii, a tam Monto kapitalnie zmieścił krążek z backhandu pod poprzeczką. Jeszcze w ostatniej minucie tercji Wronka wypatrzył Pasiuta, ale ten tym razem trafił w parkany Saundersa. Po 40 minutach prowadziliśmy 4:2.
Podobnie jak w meczach rozgrywanych w Katowicach, tak i tym razem oświęcimianie w trzeciej tercji musieli ruszyć do ataku. Przyniosło to skutek po 4 minutach – Orekhin zdobył kontaktową bramkę. Odpowiedzieć na straconego gola spróbował pierwszy atak, ale po podaniu Pasiuta Fraszko trafił w parkan bramkarza. Vasiliy Streltsov próbował zmieścić krążek w piątek dziurze Murray’a, ale nasz bramkarz zdążył domknąć parkany, a straty Stasenki nie wykorzystał Pasiut. Inicjatywa zdecydowanie była po stronie gospodarzy, którzy wciąż jednak przegrywali jednym golem. Z błędu Kolusza nie skorzystał polujący na hat-tricka Orekhin. Rollin Carlsson z klepy huknął obok słupka. Na niecałe 2 minuty przed końcem tercji Saunders zjechał do boksu. Do wybitego krążka ruszył Lehtonen, jednak w ostatniej chwili został uprzedzony. W 59 minucie i 10 sekundzie pustą bramkę gospodarzy wykorzystał natomiast Eriksson. GieKSa wygrała mecz 5:3 i w rywalizacji do 4 zwycięstw prowadzi 3:0. Od mistrzostwa Polski dzieli nas jedna wygrana! Czwarty mecz już w piątek – także w Oświęcimiu.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 3:5 (1:2, 1:2, 1:1)
1:0 Andrej Themar (Krystian Dziubiński) 5:53
1:1 Maciej Kruczek (Anthon Eriksson, Matias Lehtonen) 12:09
1:2 Miro-Pekka Saarelainen (Anthon Eriksson, Matias Lehtonen) 16:58 5/4
1:3 Grzegorz Pasiut (Mateusz Rompkowski, Bartosz Fraszko) 27:20
2:3 Daniil Orehkin (Victor Rollin Carlsson) 32:54
2:4 Joona Monto (Anthon Eriksson) 38:03
3:4 Daniil Orekhin (Alexander Streltsov) 43:45
3:5 Anthon Eriksson (Patryk Wronka) 59:10
Re-Plast Unia Oświęcim: Saunders (R. Kowalówka) – Glenn, Paszek, Themar, Carlsson, Dziubiński – Orlov, Stasenko, A. Streltsov, V. Streltsov, Trandin – Rogov, Bezuska, Prusak, Krzemień, S. Kowalówka – Noworyta, Orekhin, Apalkov, Wanat.
GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Kolusz, Fraszko, Pasiut, Wronka – Hudson, Wanacki, Saarelainen, Monto, Smal – Kruczek, Wajda, Bepierszcz, Michalski, Krężołek – Valtola, Prokurat, Eriksson, Lehtonen, Wielkiewicz.
Kato
7 kwietnia 2022 at 19:49
Brawo Gieksa!
Brawo Gieksa!
Brawo Gieksa!
Złoto do Katowic!
dasfasdfas
7 kwietnia 2022 at 20:04
Wielkie gratulacje!!!! Ciężka praca popłaca!!!
bicky17
7 kwietnia 2022 at 21:02
Wielkie gratulacje dla Gieksy !!!
Cały zespół solidnie powalczył o to ważne zwycięstwo.
Bardzo lubię A Erikssona, ale dla mnie graczem meczu był dzisiaj Joona Monto 🙂
Powodzenia jutro !!!
Kris
7 kwietnia 2022 at 22:30
Brawo Panowie!
Byłem dzisiaj spokojny o wynik oglądając Wasza grę.
Jeszcze tylko pozostało postawić jeden kroczek.
3M pruj dupsko na temat meczu piłkarskiego pod tematem kopanej a nie hokeja.