Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu GieKSa-Skra: Zegar nadal tyka

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu I ligi GKS Katowice – Skra Częstochowa. GieKSa wygrała 3:0 (1:0).

 

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice – Skra Częstochowa 3:0. Kibice zostali za płotem

[…] Mecz, którego atmosfera i temperatura przypominał sparing, zaczął się od chaosu. Z niego narodziła się jednak gol dla gospodarzy. Obrońcy Skry w prosty sposób zostali wymanewrowani i Marko Roginić oddał piłkę Filipowi Szymczakowi, który z okolic punktu jedenastki bez problemu kopnął piłkę do siatki obok Mateusza Kosa. O tym, jak skalę błędu oceniają sami piłkarze, oraz sztab szkoleniowy częstochowian, można było się przekonać po dosadnych reakcjach, nagłośnionych przez akustykę pustych trybun.
Wyciąganie wniosków szło jednak gościom wyjątkowo opornie, bo już po dwunastu kolejnych minutach spadł na nich kolejny cios. Mateusz Kos sfaulował Roginicia, a ponieważ zrobił to tuż za linią pola karnego, zobaczył czerwoną kartkę. To wymusiło dokonanie roszad, a w ich wyniku miejsce w bramce zajął 19-letni Nikodem Sujecki.
Paradoksalnie to zdarzenie dodatkowo obniżyło i tak mizerną jakość widowiska, a lekką inicjatywę przejęli w nim goście. Najlepszą sytuację wypracowali sobie w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, gdy Kamil Lukoszek znalazł się sam na sam z Dawidem Kudłą, ale ostry kąt okazał się dla strzelca zbyt dużym wyzwaniem, za to akcja wywołała wyjątkowo energiczną reakcję trenera Rafała Góraka.
Po przerwie zniknęli już kibice za ogrodzeniem i nie zobaczyli piłki odbijającej się od poprzeczki po strzale Adriana Błąda. Później pomocnik Katowic próbował jeszcze kilka razy, ale nie trafiał w cel. W przeciwieństwie do Szymczaka, który w 79 minucie podwyższył wynik i rozwiał resztki nadziei częstochowian, którzy co prawda cztery ostatnie mecze remisowali 2:2, ale nie odrabiali w nich dwubramkowej straty. Tym razem nawet się do tego nie zbliżyli, a Jakub Karbownik wykorzystał ich widoczną już rezygnację. Generalnie brak kibiców zdecydowanie nie przeszkodził GKS-owi w odniesieniu najpewniejszego zwycięstwa w ostatnim czasie.

 

infokatowice.pl – Okazałe zwycięstwo GieKSy ze Skrą

GieKSa pokonała na własnym stadionie Skrę Częstochowa 3:0. Bohaterem spotkania został zdobywca dwóch bramek Filip Szymczak.
Od początku spotkania przewaga na murawie należała do gospodarzy. Początkowo nie miało to przełożenia na sytuacje podbramkowe, ale w 14 min. dobre podanie w polu karnym otrzymał Szymczak, który miał dużo czasu na oddanie precyzyjnego strzału i pokonanie Kosa. W 26 min. GieKSa zaatakowała po raz kolejny. Marko Roginić znalazł się w sytuacji sam na sam z Kosem. Golkiper Skry tuż przed szesnastką ratował się faulem, za co otrzymał czerwoną kartkę. Pomimo przewagi jednego zawodnika Trójkolorowi do końca połowy nie stworzyli już większego zagrożenia pod bramką przeciwnika. W końcówce to częstochowianie byli blisko wyrównania, na szczęście Lukoszek, który stojąc kilka metrów od bramki miał przed sobą jedynie Kudłę, trafił w boczną siatkę.
W drugiej odsłonie GieKSa stworzyła wiele sytuacji do podwyższenia wyniku. Sam Błąd aż sześciokrotnie mógł pokonać Sujeckiego. Długo jednak częstochowski bramkarz zachowywał czyste konto. W końcu jednak w 78 min. przepięknym dryblingiem w polu karnym popisał się Szymczak, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Niewiele przed końcowym gwizdkiem swoją pierwszą bramkę w GieKSie dołożył jeszcze Karbownik i ostatecznie Trójkolorowi w pełni zasłużenie pokonali Skrę 3:0.

 

sportdziennik.com – Zegar nadal tyka
Pierwsze w tym roku zwycięstwo na swoim boisku katowiczanie zadedykowali zmarłemu kibicowi Ireneuszowi Męczyńskiemu.
Przed pierwszym gwizdkiem meczu GKS Katowice – Skra Częstochowa zawodnicy chwilą ciszy uczcili pamięć zmarłego Ireneusza Męczyńskiego, który przez 20 lat, kontynuując dzieło swojego ojca, uruchamiał boiskowy zegar, który nadal tyka i odmierza czas „nowej ery”. Po pięciu nieudanych spotkaniach na swoim boisku katowiczanie wygrali pierwszy raz od 6 listopada, kiedy to cieszyli się z pokonania 1:0 Korony i znowu mogli świętować.
Kluczem do zwycięstwa okazały się roszady w składzie. Michał Kołodziejski wrócił bowiem do jedenastki, zastępując Huberta Sadowskiego, a Grzegorz Rogala zagrał za Daniana Pawłasa. Takie zmiany w porównaniu z wyjściową jedenastką z niedzielnego meczu z GKS-em Tychy zastosował bowiem Rafał Górak, ale najważniejsza była zmiana… systemu gry. Szkoleniowiec katowiczan zadecydował bowiem o tym, żeby „GieKSa” zagrała ofensywnie.
[…] Grający z przewagą jednego zawodnika gospodarze długo nie byli jednak w stanie udokumentować liczebnej przewagi, bo Rafał Figiel z rzutu wolnego z linii pola karnego w 32. minucie przestrzelił, a celny strzał Rogali w 39. minucie w pierwszej interwencji Sujecki obronił na raty. Niewiele za to brakowało, żeby goście w ostatniej akcji doprowadzili do wyrównania. Po wrzutce Mikołaja Kwietniewskiego bowiem Kamil Lukoszek znalazł się w narożniku pola bramkowego sam z piłką przy nodze, ale spudłował.
Po przerwie gra toczyła się już głównie na połowie gości, których bramkarza najczęściej niepokoił Błąd, ale miał problem z celownikiem. Większość jego strzałów było niecelnych – do takich zaliczyć trzeba także uderzenie z 16. metra w poprzeczkę w 50. minucie, a w 73. minucie Sujecki obronił strzał z 6. metra. Nie miał jednak nic do powiedzenia gdy w 79. minucie Szymczak w solowej akcji ograł Krzysztofa Naporę i płaskim strzałem z narożnika pola bramkowego lewą nogą ulokował piłkę w długim rogu. A pieczęć na zwycięstwie postawił w 88 minucie Jakub Karbownik, po podaniu Patryka Szwedzika, strzałem z 5. metra finalizując kontrę dwóch na jednego.

 

sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice postrzelał w meczu beniaminków

[…] GKS Katowice musi radzić sobie do końca sezonu bez publiczności na trybunach przy Bukowej. Polski Związek Piłki Nożnej zamknął stadion przed widzami na dwa mecze, a już w tym tygodniu wojewoda śląski postanowił dołożyć do kary jeszcze dwa spotkania. Skra Częstochowa to z kolei wielki podróżnik, który praktycznie w każdej kolejce musi radzić sobie na nieznanym obiekcie. Przed pierwszym gwizdkiem GKS i Skra mieli identyczną liczbę 29 punktów.
W środę odskoczył GKS, który wygrał przekonująco 3:0. Wszystkie gole zdobyli piłkarze związani z Lechem Poznań. Filip Szymczak popisał się dubletem, a dzieło zniszczenia Skry dopełnił Jakub Karbownik. Pierwsza bramka padła w kwadransie otwierającym meczu, drużyny długo pozostawały w kontakcie, aż GKS potwierdził wyższość w końcówce.

 

ks-skra.pl – Przegrywamy w Katowicach

[…] Podopieczni trenera Jakuba Dziółki od pierwszych minut stosowali wysoki pressing i starali się ograniczyć rywalom swobodę operowania futbolówką. Gracze z Katowic próbowali jednak posyłać długie piłki za naszą linię obrony i trzeba przyznać, że stworzyli dzięki temu kilka okazji.
Na początku starcia to jednak nasza drużyna była stroną przeważająca. W pierwszej fazie spotkania świetną szarżę zakończoną głębokim dośrodkowaniem przeprowadził Kamil Lukoszek. Niewiele brakowało, a piłka wpadłaby „za kołnierz” Dawida Kudły, lecz bramkarz „GieKSy” z najwyższym trudem przeniósł futbolówkę poza bramkę.
W odpowiedzi szansę stworzyli gospodarzy. W 14. minucie Filip Szymczak zebrał piłkę przed naszym polem karnym, wpadł w „szesnastkę” i płaskim uderzeniem pokonał Mateusza Kosa. I choć bramka stracona na początku zawsze boli i w pewien sposób ustawia mecz, to zawodnicy Skry w żadnym razie nie zamierzali się załamywać i pozwolić katowiczanom narzucić swój styl gry.
Kilka minut później dobrą akcję przeprowadził Mikołaj Kwietniewski. Ofensywny pomocnik umiejętnie poradził sobie z rywalami, którzy musieli powstrzymywać go faulem w okolicach pola karnego. Z dośrodkowaniem ze stałego fragmentu poradzili sobie jednak defensorzy „GieKSy”.
Chwilę później gospodarze ruszyli z akcją, która miała wydatny wpływ na dalsze losy spotkania. Długa piłka za naszą linię defensywy dotarła do Filipa Szymczaka, który dobrze ją opanował i stanął oko w oko z naszym bramkarzem. Mateusz Kos musiał faulować rywala przed polem karnym, za co otrzymał czerwoną kartkę.
Nasza drużyna znalazła się w trudnej sytuacji. Mimo to należy przyznać, iż zawodnikom Skry nie brakowało ambicji i determinacji. Dalej walczyli o wyrównanie, a najlepiej świadczy o tym groźna sytuacja, którą wykreowali w końcowych fragmentach pierwszej połowy. Dośrodkowanie z prawej strony dotarło do zamykającego akcję Kamila Lukoszka, który znalazł się w dogodnej sytuacji. Wahadłowy Skry jednak minimalnie chybił i nasi zawodnicy na przerwę schodzili przy wyniku 0:1.
W pierwszy fragmentach drugiej połowy przed szansą stanął Szymon Szymański, który otrzymał piłkę od Bartłomieja Burmana. Środkowy pomocnik oddał mocny strzał z okolic szesnastego metra, lecz piłka minęła bramkę Dawida Kudły.
Chwilę później w tłoku świetnie odnalazł się Przemysław Sajdak, który po minięciu rywali ruszył z piłką i zagrał w kierunku Mikołaja Kwietniewskiego. Ofensywny pomocnik wymienił podania z Bartłomiejem Burmanem i zagrał w pole karne. Niewiele brakowało, a Maciej Mas opanowałby futbolówkę kilka metrów przed bramką rywali.
W odpowiedzi bardzo groźnie zaatakowali gospodarze. Uderzenie Adriana Błąda otarło się bowiem o poprzeczkę bramki strzeżonej przez Nikodema Sujeckiego. Chwilę później doświadczony pomocnik gospodarzy zamykał dośrodkowanie z prawej strony i zgrał piłkę do środka, lecz jego kolega – na szczęście – totalnie skiksował.
W 66. minucie akcję prawym skrzydłem przeprowadził wprowadzony z ławki Krzysztof Napora. Doświadczony pomocnik doskonale napędził atak i zagrał do Kamila Lukoszka, którego uderzenie zostało zablokowane w ostatniej chwili.
Piłkarze Skry musieli jednak mierzyć się z coraz większym zmęczeniem wynikającym z gry w osłabieniu. W 78. minucie Filip Szymczak strzelił drugą bramkę w dzisiejszym spotkaniu, wpadając w pole karne i kończąc akcję płaskim strzałem.
Trzecia bramka dla naszych rywali to już tylko i wyłącznie efekt walki o gola kontaktowego naszych zawodników. Z kontrą ruszył Jakub Karbownik i w sytuacji sam na sam pokonał Sujeckiego.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga