Na zakończenie sezonu 2021/22 GKS Katowice pojechał do Sosnowca na mecz z Czarnymi. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 10:15 i było transmitowane przez TVP Sport.
Czarni Sosnowiec niedawno zostały zdetronizowane i nie obroniły zeszłorocznego tytułu mistrzowskiego. Ta sztuka udała im się w Pucharze Polski – kilka dni temu pokonały w finałowym meczu 4:0 Śląsk Wrocław w Puławach. Już przed dzisiejszym spotkaniem wiedzieliśmy, że gospodynie zakończą sezon na trzecim, a GieKSa na czwartym (najlepszym w historii) miejscu. W porównaniu do domowego meczu z Rekordem Bielsko-Biała doszło u nas do trzech zmian. Trenerka Karolina Koch postawiła od pierwszej minuty na bramkarkę Weronikę Klimek kosztem Kingi Seweryn. Do wyjściowego składu wróciły także Kasandra Rybaczuk oraz Weronika Kłoda, a na ławce znalazły się Zuzanna Witek i Nicola Brzęczek. W drużynie Czarnych od pierwszej minuty zagrały dwie były piłkarki GieKSy – Nadja Stanović i Kinga Kozak, a na trybunach (pauza za kartki) mecz obserwowała Zofia Buszewska, która także broniła w przeszłości trójkolorowych barw.
W 6. minucie egzekwowaliśmy rzut rożny, który swoim rajdem wywalczyła Anna Konkol. Dośrodkowanie Rybaczuk trafiło pod nogi Marleny Hajduk, ale ta z kilku metrów trafiła w dobrze ustawioną Annę Szymańską. Pięć minut później szybka akcja Alicji Dyguś i Konkol zakończyła się dobrym dograniem w pole karne rywalek przez tą ostatnią. Piłka trafiła do Klaudii Maciążki, która przytomnie zgrała do Emilii Zdunek, ale jej uderzenie z pola karnego trafiło wprost w bramkarkę Czarnych. W 20. minucie indywidualnie urwała się Zdunek, weszła w pole karne rywalek, ale jej strzał okazał się niecelny. Trzy minuty później pierwszy raz w tym meczu groźną akcję przeprowadziły zawodniczki Czarnych – technicze strzelała z naszego pola karnego Kornelia Grosicka, ale piłka minęła słupek. W 31. minucie dobre, prostopadłe podanie od Nikol Kaletki dostała Grosicka, minęła Klimek, ale zabrakło jej sił i trafiła tylko w boczną siatkę. Dwie minuty później odpowiedziała Katerina Vojtkova, która po dośrodkowaniu Konkol, uderzyła głową, ale nad poprzeczką. Potem oglądaliśmy niecelne uderzenia z obu stron. Warte odnotowania są trzy z nich – Alicji Materek i Kaletki oraz Anity Turkiewicz (tutaj wydawało się, że nasza wahadłowa mogła lepiej rozegrać kontrę). W doliczonym czasie gry Maciążka ścigała się z obrończyniami Czarnych, minęła nawet jedną z nich, ale ostatecznie brakło jej sił, by akcję sam na sam sfinalizować uderzeniem.
Druga połowa rozpoczęła się od przytomnego odbioru piłki przez Rybaczuk pod polem karnym Czarnych. Pomocniczka GieKSy wypracowała sobie zwodem pozycję do uderzenia, ale jej strzał trafił prosto w Szymańską. Następnie tempo gry siadło i dopiero po kwadransie drugiej połowy coś zaczęło dziać się na murawie. Rozpoczęła w 60. minucie Agnieszka Jędrzejewicz, ale jej strzał poszybował nad poprzeczką. Dwie minuty później podanie od Rybaczuk dostała Maciążka. Napastniczka GieKSy przyjęła piłkę, ale jej strzał z kilku metrów został jeszcze zablokowany przez Stanović i nie stanowił ostatecznie problemu dla Szymańskiej. W 73. minucie świetne, prostopadłe podanie od Kłody dostała Maciążka, ale z kilku metrów fatalnie spudłowała. W 82. minucie mieliśmy chyba najlepszą okazję do strzelenia bramki. Dośrodkowanie Turkiewicz z rzutu rożnego zostało jeszcze przedłużone przez Amelię Bińkowską i w wielkim zamieszaniu piłka trafiła wprost pod nogi Brzęczek, ale ta z pięciu metrów trafiła w kolejny raz dobrze ustawioną Szymańską. W końcówce spotkania oglądaliśmy jeszcze trzy sytuacje. Najpierw w 88. minucie Materek uderzyła z dystansu, ale pewnie interweniowała Klimek. Minutę później po lewej stronie Bińkowska minęła obrończynię Czarnych, ale jej strzał z ostrego kąta w polu karnym okazał się niecelny. Na sam koniec, w ostatniej minucie spotkania, Maciążka indywidualnie ograła jedną z rywalek, ale jej strzał zza linii pola karnego minął słupek bramki Czarnych.
Spotkanie zakończyło się bezbramkowym wynikiem, a w całym meczu obie strony oddały łącznie ponad 20… niecelnych uderzeń. GieKSa, tak jak jesienią, prowadziła grę w meczu z Czarnymi i była bliżej historycznej wygranej, ale zdecydowanie zabrakło skuteczności (tak jak w kilku ostatnich spotkaniach). Za nami dobry sezon, szczególnie ten ligowy. GKS Katowice uplasował się na historycznym czwartym miejscu w Ekstralidze, mimo wydawałoby się sporych osłabień przed jego startem, dużej liczby kontuzjowanych zawodniczek oraz perturbacji ze zmianą na ławce trenerskiej. Minusem jest na pewno postawa w tegorocznej edycji Pucharu Polski, z którego odpadliśmy szybko i sensacyjnie. Na większe podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Dziś dziękujemy za wiele sportowych i pozytywnych emocji.
29.05.2022, Sosnowiec
Czarni Sosnowiec – GKS Katowice 0:0
Czarni Sosnowiec: Szymańska – Ogierman, Kurzawa, Fischerova, Stanović – Kozak (54. Zygulska), Hałatek, Kaletka (68. Misztal) – Materek, Grosicka, Jędrzejewicz (76. Zając).
GKS Katowice: Klimek – Dyguś, Hajduk, Olszewska – Konkol (63. Brzęczek), Zdunek (82. Witek), Rybaczuk, Kłoda, Turkiewicz – Maciążka, Vojtkova (58. Bińkowska).
Żółte kartki: Zygulska – Kłoda.
Sędziowała: Ewa Augustyn (Gdańsk).
Foto: Krzysztof Masztafiak.
Najnowsze komentarze