Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Stal Rzeszów ugości GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wieczornego spotkania Stal Rzeszów – GKS Katowice. Samo spotkanie jest tłem dla informacji o odejściu trenera Stali, Daniela Myśliwca po trwającym sezonie z klubu.

 

1liga.org – 1 Liga Stats: Zapowiedź 32. kolejki

Na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej sezonu 2022/2023 Fortuna 1 Ligi, poznaliśmy dwóch spadkowiczów. Niewykluczone, że w 32. kolejce grono to uzupełni ostatnia drużyna, zaś z drugiej strony tabeli pierwsza ekipa wywalczy sobie prawo do gry na najwyższym szczeblu w Polsce.

[…] ZKS Stal Rzeszów – GKS Katowice (20 maja, sobota, 20:00)

GKS Katowice to jedna z najsłabszych ekip wiosennego rozdania w Fortuna 1 Lidze. Katowiczanie zdobywają mniej, niż jeden punkt na mecz, przegrywając 54% wszystkich rozegranych starć (najgorszy wynik w rozgrywkach). Jeśli zaś chodzi o rzeszowian i ich poczynania w tym roku, uwagę warto zwrócić na jeden fakt: w meczach z udzielam tej drużyny pada średnio 3,07 gola na kolejkę – to drugi najwyższy rezultat w Pierwszej Lidze, tuż za spotkaniami krakowskiej Wisły..

 

Fantasy 1 Liga: Zapowiedź 32. kolejki

[…] Stal Rzeszów – GKS Katowice

„Mam nawet nie tyle żal, tylko jestem bardzo, bardzo, bardzo zdenerwowany, bo fatalnie przygotowałem zespół do tego spotkania.” Takie słowa padły z ust trenera Daniela Myśliwca po meczu z Odrą. Meczu przegranym w kiepskim stylu. Odra obnażyła słabe strony defensywy Stali oraz wykorzystała nie najlepszą dyspozycję zawodników z Rzeszowa. Stal rozegrała w tym roku siedem meczów wyjazdowych. Odniosła w nich jedno zwycięstwo (na swoim stadionie w derbach z Resovią) i jeden remis. To słaby bilans, jak na zespół wciąż walczący o baraże. Zupełnie odmienne oblicze drużyna prezentuje w meczach domowych. Możemy być również pewni, że trener Myśliwiec dobrze przygotuje swoich zawodników do konfrontacji z GieKSą. Jego analiza najbliższego rywala powinna być interesująca dla obserwatorów tej potyczki… Trener Myśliwiec na przedmeczowe konferencji ogłosił, że przez Prezesa została mu przekazana decyzja o rozstaniu po obecnym sezonie. Trudno ocenić, czy cała sytuacja wokół klubu może wpłynąć na postawę piłkarzy. W sześciu ostatnich starciach z GKS-em Rzeszowianie wygrywali tylko raz. Dwukrotnie remisowali i trzykrotnie schodzili z murawy pokonani. Ich walka o baraże trwa, a przygoda trenera Myśliwca ze Stalą wciąż może zakończyć się awansem do Ekstraklasy.

 

sportdziennik.com – Nie ma co kłamać

Daniel Myśliwiec dwie doby przed meczem z GieKSą potwierdził, że w przyszłym sezonie nie będzie trenerem Stali. Zmiany wiszą też w powietrzu nad Bukową…

Choć GieKSa nie liczy się już w walce o czołową szóstkę – jej szanse na udział w barażach wynoszą 0,2 procent – to poniekąd na finiszu sezonu rozdają karty w boju o ekstraklasę. Tydzień temu po zaciętym boju dość pechowo zremisowała z Puszczą Niepołomice. Kibice już żyją zaplanowanymi na przyszły tydzień derbami z Ruchem Chorzów. Sprzedał się już cały „Blaszok”, a klub zaprezentował stroje, w jakich zagra zespół. Są one wzorowane na te sprzed 30 lat i zwycięskiego finału Pucharu Polski z tym rywalem. Nim derby nastąpią, w sobotni wieczór GKS zagra ze Stalą, która w ubiegłej kolejce nieudanie broniła szóstego miejsca przegrywając w Opolu, ale jednocześnie patrząc też, jak na tarczy kończą swoje spotkania jej rywale w walce o barażową pozycję z Gdyni i Bielska-Białej. – Wiemy, jakich Stal ma zawodników i że gra bardzo ofensywnie, ale jak każda drużyna ma swoje mankamenty – przyznaje Marcin Urynowicz, pomocnik GieKSy.

 

sportowefakty.wp.pl – Stal Rzeszów – GKS Katowice

W 32. kolejce Fortuna 1. Ligi Stal Rzeszów zagra u siebie z GKS-em Katowice. Gospodarze nie mogą sobie pozwolić na porażkę, jeśli chcą utrzymać miejsce w strefie barażowej.

Stal Rzeszów walczy o udział w barażach, które zdecydują o tym, jaka trzecia drużyna otrzyma awans do Ekstraklasy. Podopieczni Daniela Myśliwca po niespodziewanej porażce z Odrą Opole koniecznie potrzebują zwycięstwa, aby nie stracić korzystniej pozycji. Natomiast GKS Katowice jest już niemal pewny utrzymania i nie ma zbyt wielkich szans na awans do czołowej szóstki.

[…] Obie drużyny nie potrafią ustabilizować swojej formy na dłuższy czas, przez co wytypowanie zwycięzcy jest zdecydowanie trudniejsze. Jest jednak pewien czynnik, który sugeruje, że lepszym wyborem jest obstawienie wygranej Stali Rzeszów. Chodzi o to, że Biało-niebiescy są jedną z najlepszych drużyn w stawce Fortuna 1. Ligi pod względem meczów na własnym stadionie. W 15 meczach u siebie zdobyli 32 punkty.

Stal Rzeszów jest jedną z najskuteczniejszych drużyn w lidze w ofensywie. Do tej pory w 31 meczach podopieczni Daniela Myśliwca trafiali do siatki 54 razy. Jednocześnie mają poważne problemy w obronie, przez co dopuszczali do straty gola 42-krotnie. Łatwo można obliczyć, że średnia bramek w spotkaniach Stali wynosi nieco powyżej 3.

Stal Rzeszów zajmuje obecnie 6. miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. Biało-niebiescy mają na koncie 46 punktów i stoją przed szansą udziału w barażach o awans do Ekstraklasy. Do tego potrzebne będą im jeszcze trzy udane mecze. Z kolei GKS Katowice plasuje się na solidnej 9. pozycji z dorobkiem 39 punktów. Drużyna prowadzona przez Rafała Góraka może już tylko bronić miejsca w środku stawki, bo spadek i awans już jej raczej nie grozi.

 

podkarpacielive.live.pl – Stal Rzeszów ugości GKS Katowice

Przed nami kolejne starcie Fortuna 1.ligi. Tym razem przed Stalą Rzeszów niełatwy przeciwnik z perspektywy rundy jesiennej. Biało-niebiescy ugoszczą na swoim terenie GKS Katowice.
GKS Katowice czyli najbliższy rywal Stali Rzeszów plasuje się o kilka „oczek” niżej od klubu ze stolicy Podkarpacia, bo na dziewiątej pozycji. „Gieksa” w ostatnich trzech kolejkach nie radziła sobie nadzwyczajnie dobrze. Najpierw przydarzyła im się przegrana 0-1 ze Skrą Częstochowa, a następnie dwa remisy: bezbramkowy z Chrobrym Głogów i 2-2 z Puszczą Niepołomice. Warto byłoby skorzystać z chwilowej blokady rywali w walce o punkty cenne w kotekście baraży.
Ostatnia kolejka pokazała jednak, że Stal nie zawsze potrafi unieść miano faworyta w meczu (porażka 0-2 z Odrą Opole). Atmosfera w klubie też nie jest najlepsza. Daniel Myśliwiec, szkoleniowiec rzeszowian podkreślił wczoraj na konferencji prasowej, że niezależnie od wyniku końcowego w lidze odejdzie z klubu. – Liczyłem, że ta informacja wcześniej nie wyjdzie. Niestety wyszła z niezależnych ode mnie przyczyn. Chcę dalej być uczciwy wobec swoich piłkarzy i wobec kibiców chcę to jasno zakomunikować, że w przyszłym sezonie nie będę prowadził Stali Rzeszów. Wszystko to co się wydarzyło później po artykułach medialnych dostaje cały czas telefony i zapytania w tej kwestii. Ja nie umiem kłamać i nie chcę tego robić. Chcę mówić wprost jak jest, a w tej sytuacji po prostu za dużo razy musiałem odmawiać ludziom komentarza – powiedział trener. Zespół nie przedłuży też kontraktu z Dominikiem Marczukiem, o czym pisaliśmy tutaj. Czy problemy poza boiskiem wpłyną na rezultat starcia z GKS-em?

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    dzbanek

    20 maja 2023 at 10:33

    Kochana redakcjo, czy macie też jakieś pozytywne informacje.
    Tak, chcę być okłamywany.
    🙂

  2. Avatar photo

    Witek

    20 maja 2023 at 13:24

    W kontekście meczu: to tylko fakt, że Myśliwiec odchodzi, może uda się wyszarpać jeden punkt.
    A tak ogólnie…
    Karta kiedyś musi się odwrócić 🙁

  3. Avatar photo

    Solski

    20 maja 2023 at 17:33

    Redakcjo, a może ankieta kto za Góraka?
    W sumie ilu kibiców, tylu znawców.
    Ja osobiście obstawiam – Derbin

  4. Avatar photo

    Stal Superstar

    20 maja 2023 at 21:15

    Stal Rzeszów wygra 2-0 z GieKSą i zajmie 6 miejsce. W półfinale baraży wygra w Krakowie po dogrywce 3-2 z Wisłą a w finale w Niecieczy będzie po 120 min. wynik bezbramkowy. Stal pokona Słoniki w rzutach karnych 4-3 i awansuje do ekstraklasy.

  5. Avatar photo

    dzbanek

    20 maja 2023 at 22:34

    Witek,
    joł bro, mozesz grac na kaske.
    Pozdro

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Szymon Marciniak w końcu sędzią El Clasico

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sędzią sobotniego meczu Górnik Zabrze – GKS Katowice będzie Szymon Marciniak z Płocka. Śląski Klasyk odbędzie się w sobotę o godzinie 20.15.

Arbitra przedstawiać nie trzeba, ale jednak to zrobimy. Nasz sędzia międzynarodowy ma CV tak bogate, że ciężko objąć wszystko. Według portalu 90minut.pl pierwsze udokumentowane spotkanie to mecz Pucharu Polski w 2006 roku pomiędzy Spartą Augustów i Mrągowią Mrągowo. Szybko piął się po szczeblach kariery i już w kolejnym sezonie prowadził trzy mecze ówczesnej drugiej ligi, czyli zaplecza ekstraklasy.

Uwaga! Wówczas – 5 kwietnia 2008 poprowadził jedyny w swojej karierze mecz GKS Katowice, było to spotkanie w Turku, w którym GKS Katowice zremisował z miejscowym Turem 1:1. Poniżej możecie zobaczyć bramki z tego meczu, nakręcone przez autora niniejszego artykułu. Gola dla GKS zdobył wówczas Krzysztof Kaliciak, a wyrównał dobrze nam znany, grający później w GieKSie – Filip Burkhardt.

Już w sezonie 2008/09 zadebiutował w ekstraklasie, prowadząc mecz GKS Bełchatów z Odrą Wodzisław. Od następnego był już etatowym arbitrem w ekstraklasie, w której sędziuje nieprzerwanie od 15 lat.

W sezonie 2012/13 przyszedł debiut w europejskich pucharach, gdy w Lidze Europy sędziował mecz Lazio z Mariborem. Dwa lata później zadebiutował w Lidze Mistrzów spotkaniem Juventus – Malmo.

Wyliczanie wszystkich prowadzonych przez Marciniaka meczów byłoby dużym wyzwaniem. Spójrzmy po prostu na zbiorczą liczbę spotkań, które prowadził konkretnym europejskim drużynom na przestrzeni tych lat – głównie w Lidze Mistrzów, a także w minimalnym stopniu w Lidze Europy:

Inter Mediolan – 10
Real Madryt – 9
Atletico Madryt – 8
Liverpool, PSG – 7
Juventus, Barcelona, Milan – 6
Bayern, Manchester City, Tottenham, Lyon, Benfica – 4
Sevilla, Feyenoord, Napoli – 3

W mniejszej liczbie prowadził też mecze takich drużyn jak m.in. Lazio, Fiorentina, Manchester United, Roma, BVB, Ajax, Bayer Leverkusen, Lipsk, Atalanta, OM, FC Porto, Chelsea, Sporting, Galatasaray czy Arsenal. Dodajmy, że w zestawieniu nie są uwzględnione spotkaniach w ramach choćby Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie dodatkowo dwukrotnie sędziował Realowi Madryt.

W 2013 sędziował swój pierwszy finał Pucharu Polski – pierwszy z dwóch meczów Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Później jeszcze trzykrotnie prowadził mecz finałowy na Stadionie Narodowym.

W swojej europejskiej przygodzie był arbitrem kilku spotkań, które obrosły legendą. Na przykład w 2017 był rozjemcą pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym PSG pokonało Barcelonę 4:0. Ten mecz był preludium do historii z rewanżu, gdzie Blaugrana po niesamowitej remontadzie zwyciężyła 6:1. Rok później w tej samej fazie na Marciniaka posypała się lawina krytyki po meczu Tottenham – Juventus (1:2), w którym nasz arbiter popełnił duże błędy. W 2023 roku sędziował w półfinale pogrom Realu Madryt przez Manchester City, kiedy podopieczni Pepa Guardioli wygrali 4:0. A w zeszłym sezonie niesamowite spotkania w 1/8 i 1/2 finału pomiędzy Atletico i Realem oraz Interem i Barceloną – w obu przypadkach były to rewanże. W derbach Madrytu arbiter miał absolutnie nietypową sytuację, gdy w konkursie jedenastek Julian Alvarez dwa razy dotknął piłkę – co dopiero – i to w wielkich kontrowersjach – wykazał VAR. Znowuż w pojedynku na Giuseppe Meazza widzieliśmy prawdziwy spektakl piłki. Gdy w 87. minucie Raphinia trafiał na 3:2 dla Barcelony, wydawało się, że jest pozamiatane. Wyrównał w doliczonym czasie Acerbi, a w dogrywce Nero-Azurri za sparwą Frattesiego przechyli szalę na swoją korzyść.

Szymon Marciniak od dekady prowadzi też mecze reprezentacji. Prowadził spotkania na Mistrzostwach Europy i Świata. W 2016 roku był rozjemcą meczów Hiszpania – Czechy, Islandia – Austria i Niemcy – Słowacja. Podczas Mundialu w Rosji sędziował spotkania Argentyna – Islandia i Niemcy – Szwecja z fenomenalnym trafieniem Kroosa w doliczonym czasie z rzutu wolnego. Na Mistrzostwach Świata w Katarze prowadził spotkania Francja – Dania i Argentyna – Australia, a na Euro 2024 Belgia – Rumunia i Szwajcaria – Włochy.

Na deser zostawiliśmy oczywiście największe sukcesy polskiego sędziego. Czyli sędziowane finały. Najpierw finał Klubowych Mistrzostw Świata 2024, w którym Manchester City pokonał Fliminense 4:0. City zapewniło sobie udział w turnieju poprzez wygranie Ligi Mistrzów w 2023 roku, który również prowadził polski sędzia – Anglicy pokonali Inter Mediolan 1:0 po golu Rodriego. No i nade wszystko mecz meczów, najważniejsze wydarzenie w czteroleciu światowej piłki, czyli finał Mistrzostw Świata 2022 w Katarze: Argentyna – Francja. Finał niebanalny, bo z dwoma golami Leo Messiego i hat-trickiem Kyliana Mbappe. Marciniak był świadkiem ukoronowania Leo Messiego jako najlepszego piłkarza w historii futbolu, zwieńczającego swoją piękną karierę tytułem Mistrza Świata.

Ma w swoim dorobku także prowadzone finały Cypru, Grecji i Albanii oraz Superpuchar Europy.

Przechodząc do spraw przyziemnych – w obecnym sezonie Marciniak prowadził cztery spotkania ekstraklasy, w których pokazał 16 żółtych kartek (średnio 4 na mecz) i ani jednej czerwonej. Podyktował jeden rzut karny – dla Pogoni w meczu z Arką.

Oficjalnie prowadził tylko jedno wspomniane spotkanie GKS Katowice, natomiast na uwagę zasługuje fakt, że Marciniak był gościem specjalnym i sędzią podczas turniejów Spodek Super Cup 2024 i 2025. W obecnym roku zrobił też rzecz niesamowitą – prowadząc mecz w Arabii Saudyjskiej wieczorem dzień przed turniejem, sobie tylko znanymi sposobami przemieścił się do Katowic, by w Spodku już być około godziny 15.00 zwartym i gotowym do pracy.

Będzie to pierwszy Klasyk Szymona Marciniaka, bo mimo wielu wybitnych spotkań, nie udało mu się jeszcze poprowadzić hiszpańskiego El Clasico pomiędzy Realem Madryt i Barceloną.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czego chcieć więcej?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Pamiętamy otwarcie Nowej Bukowej i spektakularnie wygrany mecz z Górnikiem Zabrze. Wtedy to katowiczanie przełamali złą passę z zabrskim rywalem i w doliczonym czasie gry po golu Filipa Szymczaka po raz pierwszy Arena Katowice odleciała w szale radości. Jednocześnie jak dotychczas był to najbardziej efektowny i spektakularny moment tego stadionu.

Teraz czeka nas kolejne starcie z Górnikiem, tym razem jednak przy Roosevelta. Z tym stadionem nie mamy dobrych wspomnień. Od czasu spadku z ekstraklasy 20 lat temu, katowiczanie trzy razy grali oficjalne mecze w Zabrzu. Wyniki to 0:2, 0:1 i 0:3. Najświeższym wspomnieniem jest mecz z zeszłego sezonu, który GKS gładko przegrał 0:3, tracąc gola już w czwartej minucie po uderzeniu Lukasa Podolskiego. To był jeden z niewielu pojedynków zeszłej jesieni, w którym katowiczanie nie wyglądali na równorzędnego rywala i to mimo tego, że Górnik wcale nie grał jakiegoś wybitnego spotkania. Tak, ekstraklasa nas „przywitała” w środku rundy z przytupem.

Na co stać teraz nasz zespół w jutrzejszych derbach – nie wiadomo. Nie wiadomo do końca, w jakiej formie jest ekipa Rafała Góraka, choć trzeba przyznać, że od początku meczu z Legią ta dyspozycja daje wrażenie, że rośnie. Rzeczywiście pierwsza połowa przy Łazienkowskiej była bardzo dobra, cały mecz niezły, a kolejne spotkania – z Arką Gdynia – było już bardzo dobre. Można więc mieć nadzieję, że po początkowym blackoucie, nasza ekipa w końcu się obudziła i wskoczyła na właściwe tory drużyny środka tabeli.

Problem w tym, że stajemy naprzeciw silnej w tym sezonie drużyny. Zespół Michala Gasparika najpierw wygrał z Lechią, a potem na wyjeździe z Piastem. Być może – patrząc na ten sezon – nie są to jakieś wielkie sukcesy, ale każdy punkt, a zwłaszcza komplet należy cenić. Potem była porażka w Poznaniu i niezasłużona przegrana u siebie z Termaliką. Górnik w tym meczu dominował, ale to goście okazali się lepsi o jedną bramkę. Za to w meczu z Pogonią było do pewnego momentu odwrotnie – to Portowcy cisnęli, cisnęli, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Wkrótce więc sprawy w swoje ręce wzięli zabrzanie i trzykrotnie pokonali bramkarza ze Szczecina.

Jakby więc nie patrzeć – obie ekipy wygrały ostatnie swoje mecze trzema bramkami i to nie z ligowymi leszczami. To znamionuje naprawdę świetne widowisko jutro.

Ciekawi jesteśmy zestawienia GKS na ten mecz. Lukas Klemenz zasłużył się dwiema bramkami – pytanie, czy Alan Czerwiński będzie zdolny do gry, a może znów na ławce zasiądzie Marten Kuusk? No i kwestia środka boiska ciągle jest otwarta. Nie wydaje się, żeby miejsca nie zachował Kacper Łukasiak, bo w końcu zagrał dobry mecz z Arką. Pytanie, co z Adrianem Błądem, czy trener będzie nadal konsekwentnie stawiał na niego czy może szansę dostanie kolejny aspirujący zawodnik. Co do ataku, to nie mamy wątpliwości – Adam Zrelak musi być i już.

Śląski Klasyk to również święto na trybunach. Znów do Zabrza przyjedzie kilkutysięczna armia kibiców GKS Katowice. Rok temu mieliśmy świetne widowisko właśnie na trybunach, trochę gorsze na boisku, przede wszystkim za sprawą GKS. Ale drugi raz z rzędu chyba tak nie będzie. Pięknie by było odczarować ten stadion i zapewnić sobie drugie zwycięstwo w sezonie. Tak jak rok temu w szóstej kolejce. Skazywany na pożarcie GKS wygrał wówczas z Mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok.

Sobota wieczór, primetime, jupitery, dwadzieścia kilka tysięcy kibiców, dwie drużyny w gazie, Szymon Marciniak z gwizdkiem. Czego chcieć więcej?

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga