Po znakomitym meczu z Cortiną mieliśmy okazję krótko porozmawiać z Grzegorzem Pasiutem. Przeczytajcie, co miał do powiedzenia nasz kapitan.
Gratuluję świetnego meczu. Wydawało się, że wyszliście dziś mocno wkurzeni tym, co się stało wczoraj, wyglądaliście tak naładowani, że Cortina w pierwszej tercji nie wiedziała, co się dzieje. Czy były jakieś męskie rozmowy o wczorajszej końcówce?
Grzegorz Pasiut: Nic z tych rzeczy. Myślę, że wczoraj również bardzo dobrze weszliśmy w mecz i mieliśmy dobry wynik, także dziś to było tylko wyciągnięcie konsekwencji z tej trzeciej tercji, która nie wyszła nam najlepiej. Dzisiaj zagraliśmy na zero i to jest najważniejsze.
Znakomicie wyglądała dzisiaj gra w przewagach, czy było to jakoś dodatkowo trenowane?
Pasiut: Nie, wykorzystywaliśmy sytuacje i błędy, które popełniali w osłabieniu Włosi, także nic specjalnego tutaj nie miało miejsca. To, co mamy wytrenowane, próbujemy grać – dzisiaj po prostu więcej wychodziło.
Jakie nastawienie przed jutrem? Wygląda na to, że nawet porażka z Duńczykami nie odbierze nam awansu, ale nikt na trybunach nie bierze tego pod uwagę.
Pasiut: Dokładnie, też nie bierzemy tego pod uwagę. Przyjechaliśmy tutaj wygrać. Do każdego meczu przygotowujemy się, żeby wygrywać, także nikt nie myśli o jakichś kalkulacjach, ile możemy przegrać, tylko będziemy chcieli wygrać, tak samo jak dzisiaj.
Jeszcze raz dziękuję i gratuluję.