Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet

Doskonała seria przy Bukowej utrzymana – mamy awans!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W zimowej aurze zmierzyły się dwa najlepsze zespoły w lidze, tym razem w rozgrywkach Pucharu Polski. Katowiczanki rozgromiły rywalki 4:1, tym samym Twierdza Bukowa w krajowych rozgrywkach pozostaje niezdobyta.

Katowiczanki od początku rzuciły się do ataku. Aleksandra Nieciąg posłała długą piłkę do Julii Włodarczyk, ta zgrała ją do Anny Konkol, jednak dośrodkowanie przeleciało obok wszystkich piłkarek w polu karnym. Grząska murawa utrudniała płynną grę, mimo to pierwsze minuty obfitowały w dynamiczne ataki z obu stron. Pogoń zdołała oddać kilka niecelnych strzałów przy biernej postawie Trójkolorowych, które zostawiały zbyt dużo niepilnowanej przestrzeni na 20. metrze. Po 10 minutach znów Nieciąg przechwyciła futbolówkę i zagrała ją na flankę do Włodarczyk, a z jej podania Dżesika Jaszek wywalczyła rzut rożny, po którym blisko było strzelenia pierwszego gola. Potwierdzały się przedmeczowe przewidywania – o ile z przodu szczecinianki prezentują się doskonale, tak w tercji obronnej zupełnie nie radzą sobie pod presją. Kolejne przechwyty w środku pola notowały Słowińska, Nieciąg, Hajduk i Turkiewicz, która popisała się również niezłym strzałem z dystansu. Na trybunach wszyscy zadawali sobie pytanie: skąd ta dziura między formacjami? Wystarczyło okiwać jedną zawodniczkę w zielonej koszulce i Pogoń miała przed sobą 20-25 metrów wolnego pola. Kinga Seweryn zbierała nieliczne, acz głośne, brawa za interwencje od zgromadzonych przy Bukowej fanów. Jaszek zapewniła ogromną dawkę emocji, przejmując futbolówkę od stoperki i ruszając na bramkę Palińskiej, niestety źle wyczuła stan murawy i wypuściła sobie piłkę odrobinę za mocno. Bliźniacza sytuacja, tym razem nasza „9” zgrała do Włodarczyk, a jej dośrodkowanie minęło głowę Brzęczek o centymetry. Kolejne minuty upływały, a Pogoń nie potrafiła wyjść z własnej połowy. Jak zaczarowana, niby magiczna, piłka leciała po rzucie rożnym Słowińskiej wprost do Joanny Olszewskiej, mijając wszystkich po drodze. Doświadczona stoperka dodała szczyptę magii futbolówce, posyłając ją idealnie pomiędzy rękawicami Palińskiej a poprzeczką – 1:0! Julia Włodarczyk mogła podwyższyć przewagę, dostając podanie otwierające od Jaszek, niestety golkiperka pomorskiej drużyny przeczytała jej zamiary i pewnie wybroniła to uderzenie. Sprawę w swoje nogi wzięła nasza napastniczka po przechwycie Anny Konkol, dryblując kolejne rywalki i przedzierając się w pole karne z własnej połowy, jednak przy czwartej próbie, tuż przed oddaniem strzału, przegrała pojedynek. Włodarczyk w odpowiedzi na popisy koleżanki popisała się efektowną „siatką”, tworząc Słowińskiej szansę na uderzenie z dystansu. Klaudia z Joanną prawdopodobnie całą noc ćwiczyły stałe fragmenty: tym razem Olszewska zdobyła bramkę po wrzutce Słowińskiej z rzutu wolnego!

Po rajdzie Emilii Zdunek niefortunnie sytuację próbowała ratować Olszewska, wybijając piłkę wprost do własnej siatki. Nie można mieć jednak wiele pretensji, obrończyni miała niewiele czasu, a za jej plecami na błąd czekała piłkarka w białej koszulce. Z przodu nadal wiele szumu robiła Jaszek, przestawiając sobie bez problemu defensorki Pogoni, za co często była faulowana. Piłkarka z numerem „77” pokazała swoje możliwości po podaniu Nieciąg, przepychając rywalki w polu karnym i wywalczając rzut rożny. Kolejną okazję GieKSa miała po wybiciu piłki Turkiewicz. Wahadłowa momentalnie ruszyła skrzydłem, otrzymała podanie zwrotne i dośrodkowała, a obrończyni w ostatniej chwili zdołała zażegnać niebezpieczeństwo. Po pierwszych niepewnych minutach GKS odzyskał kontrolę nad meczem, a dużą rolę miała w tym Klaudia Słowińska, która nieraz odbierała piłkę rywalkom. W 66. minucie Klaudia Słowińska, zmęczona ciągłymi faulami Pomorzanek, huknęła z 22. metra prosto w dalsze okienko, najpiękniejszy gol rundy murowany. Pomysł sędziny na niepokazywanie kartek nie był najlepszy – faule stawały się coraz brutalniejsze. W końcówce Włodarczyk ponownie zaprezentowała swoje możliwości dryblingu, podała do Jaszek, ale sędzina odgwizdała spalonego. W 82. minucie na trybunach rozpoczęto świętowanie awansu – Julia Włodarczyk z Dżesiką Jaszek wdarły się w pole karne, wahadłowa minęła obronę i wpakowała piłkę przy krótkim słupku. Kinga Seweryn czujnie w bramce łapała strzały z dystansu i dobrymi wznowieniami napędzała ataki GieKSy.

25.11.2023, Katowice
GKS Katowice – Pogoń Szczecin 4:1 (2:0)
Bramki:
Olszewska (30, 44), Słowińska (66), Włodarczyk (82) – Olszewska (sam. 47).
GKS Katowice:
Seweryn – Tkaczyk, Olszewska, Hajduk –  Konkol (85. Misztal), Słowińska (90. Kulig), Nieciąg (90. Krakowiak), Turkiewicz – Włodarczyk, Jaszek, Brzęczek (60. Bednarz).
Pogoń Szczecin: Palińska – Giętkowska (90. Kuśmierczyk), Brodzik, Crim, Zdunek, Oleszkiewicz, Brzozowska, Radochońska (90. Michalczyk), Bużan (81. Okoniewska), Litwiniec (81. Dyguś), Łaniewska (69. Garbowska).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga