GieKSa.pl: Janusz ten mecz to taka trochę rehabilitacja dla Ciebie w pojedynkach z Bełchatowem. W poprzedniej rundzie czerwona kartka, dziś 2 bramki i świetny występ.
O meczu w Bełchatowie już dawno zapomniałem, cały czas się upierałem, że czerwona kartka za tamto zdarzenie nie należała się. Różnie to sędziowie interpretują. Ktoś mi o tym wspomniał. Do tego meczu podeszliśmy spokojnie, przez dużą część meczu my dyktowaliśmy warunki, mieliśmy głupie 15 minut gdzie straciliśmy bramki. Pomogło kilka mocnych słów w przerwie i widać było, że w drugiej połowie wyszliśmy wyżej, agresywniej. Udało nam się wyrównać, ale dziś straciliśmy dwa punkty niż zyskaliśmy jeden.
15 minut, w którym tracimy dwie bramki. Sam wspomniałeś, że było to „głupie” 15 minut gry. Z czego to wynikało? To Bełchatów był wtedy taki mocny?
Ciężko powiedzieć, już pierwsze akcje po strzelonej bramce dla nas były groźne, gdzieś może źle się ustawiliśmy. Dwa błędy, dwie bramki. Musieliśmy gonić wynik. W szatni było może aż za gorąco i trener nas trochę temperował. Każdy uderzył się w pierś i wyciągnęliśmy wnioski z tych złych 15 minut. Do momentu utraty bramki graliśmy dobrze, potem nas to trochę podłamało. Cieszymy się z punktu i na pewno z gry.
Trener Kiereś stwierdził, że w piłkę można sobie grać, ale do awansu potrzebni są faceci. Jego opinia była taka, że Bełchatów zagrał słabiej. Nasza jest jednak taka, że w drugiej połowie to GieKSa dominowała i dyktowała warunki gry.
Bełchatów miał przewagę, bo prowadził do przerwy. Wtedy gra się łatwiej. My musieliśmy ruszyć po przerwie, to była jasna sprawa dla nas. Ruszyliśmy, Bełchatów chciał kontrować, ale poza ostatnią akcją nie mieli ich za wiele. Nasz zespół miał więcej okazji, mieliśmy lepsze okazje do strzelenia bramki. Sam miałem świetną okazję przed bramką na 2:2. Cały czas pracujemy nad skutecznością. Sama skuteczność to jednak nie wszystko, czasem trzeba zachować po prostu chłodną głowę pod bramką, poszukać technicznego strzału. Sama gra nie wyglądała źle, druga połowa napawa optymizmem.
Janusz, trener Moskal powiedział, że ten mecz o awansie nie decyduje, ale pokaże, jaka będzie sytuacja w górnej części tabeli na najbliższą przyszłość. Remis można przyjąć z lekkim optymizmem, że ta droga jest otwarta?
Mam doświadczenie z gry w Śląsku gdzie po 3 meczach mieliśmy bilans 1-8, przegraliśmy 3 mecze, graliśmy źle wtedy. Z takiego czegoś wyszliśmy na plus. Mamy jeszcze dużo do zrobienia, możemy zrobić dużo punktów. Ja patrzę optymistycznie, bo z taką grą na pewno będziemy zdobywać punkty.
Zapowiedź meczu z naszej strony była: Marek już strzelił, co na to Janusz? Brat przekazał jakieś informacje na temat Bełchatowa?
Rozmawiałem trochę z bratem, jego meczu nie widziałem, tylko bramki. Przekazał mi, iż jesteśmy w stanie ograć Bełchatów. Moja odpowiedź na gol brata to 2 gole, ale szkoda, że nasze bramki nie dały nam 3 punktów. Z perspektywy meczu uważam, że zasłużyliśmy dziś na 3 punkty.
Franc
23 marca 2014 at 20:56
To trzeba bylo grac i strzelac-a mialo byc 3pkp.
P.S.
KTO PUSZCZA TAKIE SCIERWO MIEDZY MECZAMI???DAJCIE METALLICE ,KURWA!!
1964
23 marca 2014 at 23:10
Przecież grali, kurde ludzie ogarnijcie się… A metalicce se w doma posłuchej pajacu