W rundzie jesiennej na Bukowej pojawiło się 8 ekip, a powinno być 10. Kto najlepiej się zaprezentował, a kto najbardziej rozczarował? Zapraszam do małego rankingu, który proszę potraktować w formie zabawy.
Zanim wyłonię „obecnych”, należy wspomnieć, że Miedź Legnica nie miała okazji się pojawić przez wcześniej odwołane spotkanie, które rozegramy dokładnie w dniu naszych 60. urodzin – już dziś serdecznie zapraszam! Przypominam także, że niedawno podsumowałem nasze wyjazdy w rundzie jesuennej – do tego tekstu zapraszam tutaj.
9. Chrobry Głogów – 0
Duże rozczarowanie. Naprawdę byłem zdumiony, że ekipa Chrobrego, która do nas nigdy nie jeździła w oszołamiających liczbach, meldowała się na każdym wyjeździe i za to szanowałem chłopaków, którzy nie mają lekko nawet na domowych spotkaniach z uciążliwą policją, niemniej taka liczba kłuje w oczy i fani MZKS-u jako jedyni nie pojawili się na Bukowej!
8. Arka Gdynia – 8
Z Arką ostatnio ciężki temat. Gdy im wypomnieliśmy słynne „świnki trzy”, zmobilizowali się do tego stopnia, że przyjechali na następny wyjazd do Katowic w liczbie 470 głów (w tym 300 Polonia Bytom), będąc wtedy najliczniejszą ekipą na Bukowej. W tym sezonie wypadł znakomity termin dla wyjazdowiczów, czyli sobota, do tego Arka piastowała fotel lidera, więc zapowiadał się dobry mecz na trybunach. Niestety fanów z Gdyni zawitało tylko 8 głów. Lepsze to niż zero, jednak liczba dla takiej marki kibicowskiej, jaką jest Arka, to duża kompromitacja. Z drugiej strony medalu chwała tej „nienawistnej ósemce” za przybycie, bo jak się później okazało, pomimo mocno niesprzyjających warunków atmosferycznych na murawie nakazano grać. Jakby nie było – ci kibice uratowali i nam widowisko, więc chwała im za przyjazd.
7. Termalica Nieciecza – 24
Słoniki jak zawsze, nieliczni, ale fanatyczni. Do Katowic przyjechało 24 zapaleńców swojej drużyny, którzy wywiesili dwie flagi.
6. Polonia Warszawa – 36
Czarne Koszulce pierwszy raz od 2007 roku miały okazję wpaść do Katowic, ciekaw byłem ich liczby, bo nigdy nie potrafili przebić bariery 100 osób. W 2000 roku, jako świeżo upieczony Mistrz Polski, zaliczyli nawet zero (!), więc Katowice im nigdy dobrze nie leżały. W sektorze gości pojawili się jedynie w 36 głów, nie zabierając ze sobą płótna. Osobiście spore rozczarowanie jak na ekipę, która długo czekała na powrót na zaplecze Ekstraklasy.
5. Resovia – 67
Maltańscy wojownicy tym razem przyjechali w 67 osób, zabierając dwie flagi i transparent nawiązujący do budowy nowego stadionu CWKS-u.
4. Petrochemia Płock – 106
Po spadku z Ekstraklasy Nafciarze pierwszy raz od 2016 roku zawitali na Bukową. W Płocku zdążyli kilka lat pokopać w Ekstraklasie i zbudować nowy stadion, ale u nas zastali ponownie kultowy Blaszok. Goście zameldowali się w liczbie 106 głów, w tym 16 Hutnik Kraków i 2 Stomil Olsztyn.
3. GKS Tychy – 353
Tyszanie mimo rywalizowania z nami od lat, czekali aż 9 lat, aby ponownie do nas wejść na obiekt. Nastawienie mieli mocne przez dobrą grę piłkarzy, ale z 409 przyznanych biletów wykorzystali 353 bilety, w tym była delegacja Pasów. Niemniej ich prezentacja i doping wyglądały solidnie.
2. Zagłębie Sosnowiec – 409 (komplet)
To miejsce w rankingu jak wspominałem na początku, proszę potraktować z przymrużeniem oka. Sosnowiczanie na stadion nie weszli, jednak wykorzystali bez problemu pulę 409 wejściówek i tyle osób zawitało pod bramy stadionu. Problem zaczął się na samym wejściu, gdzie ochrona wyłapała, że rzekomo dwie flagi Zagłębia są podszyte (chcieli wnieść inne flagi niezwiązane z ich klubem) i nakazano im… rozpruć flagi, na co goście oczywiście nie przystali. Zaznaczyli tylko swoją obecność i ruszyli w drogę powrotną.
1. Górnik Zabrze – ponad 1000
Formalność. Zabrzanie w Pucharze Polski mieli na naszych sektorach 1000 biletów do rozdysponowania i dużo czasu im to nie zajęło. Nie jest tajemnicą, że na całym stadionie kibice Górnika też kupowali indywidualnie bilety na własną rękę, więc na pewno było ich ponad 1000.
PS Materiały oraz fotki zostały zaczerpnięte ze strony GzG64.pl – kibicowskiej kroniki fanów GieKSy.
Eric Cantona