Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Kibice po meczu żądali odejścia trenera

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego spotkania Wisła Płock – GKS Katowice 2:1 (1:1).

 

tp.com.pl – Wisła Płock lepsza od GKSu Katowice

Aż do doliczonego czasu gry trzeba było czekać na bramkę dającą gospodarzom zwycięstwo w meczu z GKSem Katowice. A zaczęło się nie najlepiej. W 14 minucie spotkania, kiedy to po interwencji VARu sędzia podyktował rzut karny dla gości. Z jedenastego metra nie pomylił się Jędrych i wyprowadził gości na prowadzenie. 10 minut później znowu w głównej roli wystąpił VAR. I znowu nie po myśli płocczan. Wtedy właśnie sędzia najpierw podyktował jedenastkę dla Wisły, ale po sprawdzeniu sytuacji zmienił decyzję, przyznając rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego. Kiedy już wydawało się, że pierwsza połowa skończy się prowadzeniem gości, Jesper Westermark wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i doprowadził do remisu.

Druga odsłona długo nie przynosiła większych emocji. Obie drużyny dość niemrawo zabierały się do przechylenia szali na swoją korzyść. Wisła miała może optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Dopiero w doliczonym czasie gry padła zwycięska bramka. I podobnie, jak w pierwsze połowie, znowu po stałym fragmencie gry. Tym razem dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Haglind-Sangre, dzięki czemu Wisła pokonała GKS Katowice 2:1, awansując tym samym na pozycję, dającą prawo do gry w barażach o Ekstraklasę.

 

1liga.org – Sobota w F1L: Przełamanie Odry Opole i Wisły Płock

[…] Wisła Płock – GKS Katowice 2:1 (1:1)

Bramki: Jesper Westermark 42′, Marcus Haglind Sangre 90′ – Arkadiusz Jędrych 14′ (K)

Dla drużyny z Katowic spotkanie rozpoczęło się szczęśliwie. Zawodnik gospodarzy w polu karnym zagrał ręką, przez co po weryfikacji VAR sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Arkadiusz Jędrych. Pierwsza część spotkania zakończyła się jednak remisem, ponieważ żaden z zawodników gości nie zablokował strzału Westermarka. Po przerwie Nafciarze napędzali się i ostatecznie udało im się trafić bramkę na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry.

 

wisla-plock.pl – Szwedzkie duo zapewnia zwycięstwo!

W meczu 21. kolejki Fortuna 1 Ligi Wisła Płock pokonała GKS Katowice 2:1 (1:1). Wynik dla gości po rzucie karnym otworzył Arkadiusz Jędrych, pod koniec pierwszej polowy wyrównał Jesper Westermark, a w doliczonym czasie gry szalę zwycięstwa na stronę Nafciarzy przechylił drugi ze Szwedów, Marcus Haglind-Sangré.

Już w 1. minucie do odbitej piłki dopadł Mieszko Lorenc, ale jego strzał z dwudziestu metrów minął słupek bramki Dawida Kudły. W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środku pola, a obie defensywy nie dopuszczały przeciwników do pozycji strzeleckich. Wreszcie po rzucie rożnym do strzału nożycami w naszym polu karnym złożył się Oskar Repka, a piłka po ręce jednego z naszych defensorów przeszła obok bramki. Po analizie VAR sędzia podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Arkadiusz Jędrych. Napędziło to gości, którzy często pojawiali się w naszej strefie obronnej, ale na szczęście nie byli w stanie doprowadzić do konkretów, poza niecelnym uderzeniem Shuma Shibaty ze stojącej piłki i groźną główką Martena Kuuska z 34. minuty. Około 10 minut wcześniej zdawało się, że faulowany w polu karnym gości był Fryderyk Gerbowski i rzeczywiście na początku sędzia odgwizdał rzut karny dla Nafciarzy, jednak po chwili zmienił decyzję na rzut wolny tuż sprzed linii szesnastego metra. O wykonanie tego stałego fragmentu pokusił się Fabian Hiszpański, ale trafił w mur. Później na siódmym metrze z piłką znalazł się Jime, ale jego próba została zablokowana, podobnie jak chwilę potem Kristiana Vallo. Wreszcie w 42. minucie w polu karnym do dobrego dośrodkowania Hiszpańskiego ze stojącej piłki najwyżej wyskoczył Jesper Westermark, mocną główką doprowadzając do wyrównania.

Początek drugiej połowy to sporo gry w środku pola. W 57. minucie do główki z dość ostrego kąta doszedł Adrian Danek, ale nie mógł tym zaskoczyć dobrze ustawionego Krzysztofa Kamińskiego. Jakiś czas później po drugiej stronie boiska płaski strzał sprzed linii szesnastki oddał Fryderyk Gerbowski, ale czujny Dawid Kudła odbił piłkę. Na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry dobrze na prawym skrzydle odnalazł się Kristian Vallo, który dograł w pole karne do Jime. Uderzenie Hiszpana ze szpica było jednak zbyt lekkie, żeby mogło sprawić kłopoty bramkarzowi. Chwilę później przenieśliśmy się pod drugie pole karne, gdzie do dogodnej sytuacji mógł dojść Sebastian Bergier, ale w porę jego półwolej zablokował Jakub Szymański. Już za moment podobny los spotkał strzał Hiszpańskiego, a groźne uderzenie z powietrza Jime przeleciało obok bramki Kudły. Na rozstrzygającego gola przyszło nam poczekać aż do doliczonego czasu gry, kiedy w zamieszaniu po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się drugi ze szwedzkich Nafciarzy, Marcus Haglind-Sangre, który z tym samym zapewnił nam zwycięstwo.

 

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice przegrał z Wisłą Płock. Kibice po meczu żądali odejścia trenera

Piłkarze GKS Katowice prowadzili w Płocku, ale stracili dwa gole i wszystkie punkty. Spotkanie, które mogło im otworzyć drogę do czołowej szóstki, brutalnie zweryfikowało optymistyczne nastroje na Bukowej.

To był jeden z tych meczów, które pokażą na co mogą liczyć kibice GKS Katowice. Zwycięstwo nad Wisłą Plock w kombinacji ze zbliżającym się zaległym meczem z Miedzią Legnica otwierał przed zespołem Rafała Góraka widok na awans do czołowej barażowej szóstki.

Spotkanie zaczęło się dla katowiczan szczęśliwie. W 11 minucie piłkarz Wisły zagrał ręką w polu karnym i sędzia przy pomocy VAR-u podyktował jedenastkę, a tę wykorzystał Arkadiusz Jędrych. Połowa zakończyła się jednak remisem, bo obrońcy nie zablokowali ani dośrodkowania w „16”, ani strzału głową Jespera Westermarka.

W drugiej połowie w miarę upływu czasu rosła przewaga gospodarzy. Gol zmaterializował się w 92 minucie. Po rzucie rożnym doszło do zamieszania i Marcus Haglind-Sangre pogrążył GKS.

Po ostatnim gwizdku sędziego kibice gości domagali się odejścia trenera Góraka.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga