Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu dwóch GKS-ów: Zatrzymać GieKSę na E7

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wieczornego meczu GKS Tychy – GKS Katowice.

1liga.org – Zapowiedź 32. kolejki Fortuna 1 Ligi

[…] GKS Tychy – GKS Katowice, piątek 10 maja, godz. 20:30

Niesłychanie ciekawie zapowiada się spotkanie w Tychach, gdzie gospodarze podejmować będą GKS Katowice. Tyszanie to piąta ekipa w tabeli, która jak wiele innych drużyn walczy o miejsce w czołowej szóstce. Rywalem zespołu prowadzonego przez Dariusza Banasika będzie znakomicie prezentujący się wiosną GKS Katowice. To trzeci zespół w tabeli, który nad GKS-em Tychy ma jednak tylko trzy „oczka” przewagi. Przed nami zatem spotkanie na szczycie, którego stawką jest przysłowiowe „sześć punktów”.

wkatowicach.eu – GKS Katowice w Ekstraklasie? Formalnie to już możliwe. Przed nami derby w Tychach

GKS Katowice będzie mógł zagrać w Ekstraklasie, jeśli tylko pozwolą na to wyniki sportowe. Komisja ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej wydała katowiczanom licencję na występ na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w przyszłym sezonie – 2024/2025. Piłkarze będą walczyć o awans w nadchodzących spotkaniach – derbowym meczu z GKS-em Tychy i budzącym ogromne emocje spotkaniu z Wisłą Kraków przy własnych, pełnych trybunach.

[…] Tyszanie zajmują 5. miejsce w tabeli i tracą dwa oczka do plasującej się na 3. miejscu GieKSy. To powoduje, że piątkowy mecz będzie miał bardzo istotne znaczenie dla układu tabeli na ostatniej prostej sezonu. Podopieczni trenera Dariusza Banasika w ostatnim meczu domowym pokonali 2:0 Zagłębie Sosnowiec. Dzięki temu przerwali serię czterech kolejnych porażek przed własną publicznością. Najwięcej goli w bieżących rozgrywkach strzelili dla tyszan Daniel Rumin (siedem) oraz Bartosz Śpiączka (sześć), czyli byli piłkarze GKS-u Katowice. W piątkowym meczu w składzie naszego rywala z powodu przekroczenia limitu żółtych kartek zabraknie Jakuba Budnickiego oraz Nemanji Nedicia, czyli podstawowych obrońców.

Sędzią głównym meczu będzie Sebastian Jarzębak z Bytomia. Na liniach natomiast staną Sławomir Kowalewski oraz Sebastian Szczotka. Z kolei sędzią technicznym został Leszek Lewandowski. Za analizę VAR odpowiadać będą Marcin Kochanek oraz Marek Opaliński.

Przed nami 24. mecz w historii ligowej rywalizacji ekip z Katowic oraz Tychów. Katowiczanie wygrywali dziewięciokrotnie. W meczu rundy jesiennej zespoły zagrały ze sobą przy Bukowej. O zwycięstwie piłkarzy trenera Góraka zdecydowała bramka Sebastiana Bergiera z 73. minuty. Żaden z graczy GieKSy nie pauzuje w piątkowym meczu z powodu przekroczenia limitu żółtych kartek.

satkurier.pl – GKS vs GKS i Wisła Kraków vs Lechia

[…] Oba GKS-y są w grze o baraże i awans, więc nie będą się oszczędzać. GKS Tychy jest na 5. pozycji z 51 punktami, a GKS Katowice na 3. miejscu z 53 punktami – bardzo mała różnica, choć dogonić wicelidera – Arkę Gdynia (59 punktów) – będzie już trudno. Te drużyny ostatnio spotkały się w styczniu 2024 w Pucharze Polski i wygrał GKS Tychy (1:0), ale wcześniejsze spotkania zwykle wygrywał GKS Katowice. GKS Tychy w ostatniej kolejce przegrał 0:3 z liderem z Gdańska, ale za to Katowice u siebie rozgromiły Stal Rzeszów aż 8:0, więc tym bardziej ten mecz może być ciekawy. Faworytem będzie GKS Katowice, który wygrywając umocni się na 3. miejscu.

kp-gkstychy.pl – #WszyscyNaDerby! Zatrzymać GieKSę na E7

Na to spotkanie trójkolorowi kibice czekają niemal rok, a to oznaczać może tylko jedno – derby Śląska! W piątek, w ramach 32. kolejki Fortuna 1. Ligi podopieczni Dariusza Banasika podejmą przed własnymi kibicami katowicką GieKSę.

[…] Rozpędzeni GieKSiarze zatem są arcytrudnym przeciwnikiem, któremu obowiązkowo przeciwstawić muszą się Trójkolorowi. To przecież derby! W szeregach GKS-u Katowice niezaprzeczalną bronią są dwaj zawodnicy, Sebastian Bergier i Arkadiusz Jędrych, najlepsi strzelcy (13 i 11 zdobytych bramek). Żaden z zawodników GieKSy nie będzie pauzował za kartki w spotkaniu 32. kolejki przy E7.

– Katowice ostatnio notują bardzo dobre wyniki. Wydaje mi się , że jest to spowodowane tym, że bardzo długo pracuje z nimi jeden trener i skład mało się zmienia w przeciągu sezonów. Teraz widać efekty tej stabilizacji i cierpliwości. Sporo doświadczonych zawodników, bardzo wysoki zespół, silny fizycznie. Mają bardzo dobre SFG, dlatego żałujemy, że naszych dwóch obrońców nie będzie mogło wziąć udziału w tym meczu. Musimy zwrócić uwagę na Arkadiusza Jędrycha, z którym miałem okazję pracować w 3. klubach. To środkowy obrońca, który strzela dużo bramek po SFG Sebastiana i na Bergiera, który ma bardzo dobre statystki i te liczby przekłada na gole. Ci zawodnicy często przesądzają o ich zwycięstwach – zauważył Dariusz Banasik.

[…] – Przede wszystkim przed nami trudne spotkanie, ale na tym etapie nie ma łatwych. Gramy mecz derbowy z zespołem GKS-u Katowice. Patrząc na rozgrywki są to dwa zespoły z czołówki. Dzieli nas różnica 2. punktów i w przypadku wygranej przeskakujemy GKS Katowice i mamy bardzo duże szanse na baraże, choć GKS Katowice z pewnością ma podobne cele – powiedział coach Tyszan.

[…] Trener Banasik wraz z tyskim sztabem nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników podczas piątkowych derbów przy Edukacji 7. Po meczu w Gdańsku za kartki ze składu wypada kapitan, Nemanja Nedić i Jakub Budnicki.

– Nie ukrywamy, że przed tym meczem, tak jak jesienią na Bukowej, mamy spore problemy z zestawieniem wyjściowej XI, bo kluczowi zawodnicy nam pauzują za kartki. Pod znakiem zapytania stoi też występ Marko Dijakovicia. Jednak kto by nie wyszedł na boisku musi dać z siebie 120 % w takim istotnym meczu – poinformował szkoleniowiec Tyszan.

Historia spotkań z GKS Katowice

Derbowa historia jest bardzo bogata, a jej pierwsza karta została napisana już w 1973 roku. Od tego czasu GKS Tychy dwadzieścia pięć razy rywalizował  z GKS Katowice. Ostatnich spotkań „Trójkolorowi” nie mogą zaliczyć do udanych, bo tyszanie nie potrafią pokonać „Gieksy” od pięciu meczów. Po raz ostatni pokonaliśmy katowiczan w 2019 roku i była to pełna deklasacja, bo przed własną publicznością GKS zwyciężył aż 4-0.

Bilans: 25 meczów, 7 zwycięstw, 7 remisów, 11 porażek, bramki 24-38.

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice: Do Tychów pojedzie 1.200 kibiców, na Wisłę Kraków przyjdą tłumy

GKS Katowice szykuje się do fascynującego finiszu rozgrywek piłkarzy i piłkarek. W najbliższych kolejkach zapowiadają się świetne wyniki frekwencji na trybunach.

O takim finiszu ligi na Bukowej marzono od lat. Seria sezonów, w których emocje kończyły się przedwcześnie, frustrowały kibiców. Tym razem na brak emocji nie mogą narzekać. Na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego przed zespołem Rafała Góraka otwarte są wszystkie warianty: od bezpośredniego awansu, przez grę w barażu z każdego z możliwych miejsc, po wypadnięcie z czołowej szóstki.

W ostatnich trzech spotkaniach GieKSa zagra z trzema bezpośrednimi rywalami: w najbliższy piątek o 20.30 rozpoczną mecz wyjazdowy z piątym w tabeli imiennikiem z Tychów, w sobotę 18 maja o 17.30 u siebie zmierzą się z szóstą obecnie Wisłą Kraków, a na koniec w niedzielę 26 maja o 15 z wiceliderującą dziś Arką Gdynia.

– Trzy mecze jak trzy finały. Nie widzę jednak w zespole rosnącej presji, raczej świadomość szansy jaką udało się wypracować – mówi prezes klubu Krzysztof Nowak.

W Tychach drużynę wspierać będzie 1.200 fanów.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Blaszok Kibice Piłka nożna SK 1964

Wszyscy do Zabrza!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Kibice GKS Katowice prowadzą zapisy na derbowy mecz z Górnikiem, który zostanie rozegrany we wrześniu w Zabrzu. Przedstawiamy najważniejsze informacje organizacyjne.

Przypomnijmy, że „Śląski klasyk” w rundzie jesiennej tego sezonu będzie miał miejsce na Roosevelta, a dokładna data to sobota 21 września. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:15. Górnik udostępnił kibicom GieKSy 4200 biletów, a dziś rozpoczęły się zapisy.

Koszt biletu to 30 złotych dla małolatów (rocznik 2008 i młodsi) oraz 60 złotych dla całej reszty. Jest to „wyjazd” masowy – zapraszamy całe rodziny. Mogą na niego jechać również kobiety.

Zapisy prowadzone są u przedstawicieli dzielnic i FC, w Stowarzyszeniu Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” (dołącz do nas) oraz w oficjalnym sklepie kibiców GieKSy „Blaszok” (ul. Św. Stanisława w Katowicach). Uwaga! Płatność za wyjazd w „Blaszoku” TYLKO gotówką!

Na sektory przeznaczone dla kibiców GKS Katowice wpuszczane będą jedynie osoby posiadające żółtą koszulkę oraz szal.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

30 lat czekania na… Ajax Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Takie mecze zapisują się złotymi zgłoskami w historii klubu, jak i na trwałe wchodzą do pamięci kibiców. Sam choć mam bardzo pamięć do meczów (choć ostatnio złapałem się na tym, że nieco słabszą niż kiedyś – wiek robi swoje), to na palcach jednej lub dwóch rąk policzyłbym te naprawdę spektakularne, do których mam największy sentyment, do meczów, po których cała Ziemia się zatrzęsła, niepokojąc okolicznych kosmitów.

Wspomniana w przedmeczowym felietonie Legia 1:0 po golu Yahai. Wisła 1:0 po golu Adamczyka. Słynna remontada w Szczecinie 4:3. Wielkosobotnia potyczka z Wojskowymi i 3:3. Z ostatnich czasów na pewno do tego grona wejdzie mecz z Wisłą i Arką z poprzedniego sezonu. Ale naprawdę tego jest niewiele.

Starsi niż ja kibice dokładają oczywiście 4:1 z Górnikiem w finale Pucharu Polski, mecze z Benfiką i Bordeaux (niektórzy także z Rangersami) czy ligowy triumf z Legią 3:1 w 1994 roku.

Wydaje się, że spotkanie z Jagiellonią również będzie miało swoje miejsce w tym „panteonie” wielkich meczów. Nie tylko z powodu wyniku, ale z powodu… wszystkiego. Dla nas kibiców to był mecz idealny.

Ostatni mecz z urzędującym Mistrzem Polski, GKS rozegrał 12 marca 2005 (przegrana z Wisłą w Krakowie 0:1), a ostatnie spotkanie u siebie z broniącym tytułu zespołem – dosłownie 20 lat temu (+5 dni), czyli 21 sierpnia 2004 – z Białą Gwiazdą ulegliśmy przy Bukowej 0:3.

Gdy poszukamy ostatniego zwycięstwa z aktualnym w danym czasie Mistrzem Polski musimy sięgnąć jeszcze głębiej. 14 maja 1997 katowiczanie w półfinale Pucharu Polski wygrali 2:0 z wielkim Widzewem śp. Franciszka Smudy, uhonorowanego minutą ciszy na polskich stadionach.

Swoją drogą w tym miejscu mały wtręt – oczywiście pamiętając, że minuta ciszy była także dla śp. Mariana, legendarnego kibica GieKSy, szacunek za to, że zarówno kibice, jak i… sędzia stanęli wczoraj na wysokości zadania, nie robiąc z tej „minuty” jakichś żałosnych 10 sekund, tylko rzeczywiście dając solidny moment zadumy. Jak również to była rzeczywista cisza, a nie tak jak na Widzewie, kiedy to miejscowy zapiewajło zaczął się drzeć „jedziemy, cały stadion śpiewa z nami” po czym rzeczywiście skandowane było nazwisko Franciszka Smudy. No fajna inicjatywa, ale… to nie jest ten moment. Dokładnie to samo można czy nawet należy zrobić, ale zaraz po zakończeniu minuty ciszy.

Ostatnie zwycięstwo ligowe z urzędującym Mistrzem Polski, to wspomniana wygrana z Legią Warszawa 3:1, a miało to miejsce 28 sierpnia 1994, czyli niemal dokładnie 30 lat temu.

Przy okazji natomiast wspomnianego meczu z Widzewem przypomniała mi się taka anegdotka. Moja klasa miała wówczas wycieczkę szkolną do Rycerki i ubolewałem bardzo, że nie mogę być na meczu. Nie mieliśmy jak się dowiedzieć wyniku (internet dopiero raczkował), więc czekaliśmy z niecierpliwością na serwis sportowy po wiadomościach i całą grupą… oglądaliśmy te wiadomości, które ciągnęły się w nieskończoność. Mieliśmy iść z panem od WF-u, który zgodził się z nami jechać na wycieczkę (wychowawczyni nie chciała), pograć w kosza i tenże pan Gnieźniński (pozdro Błażej) już zdenerwowany nas ciągle popędzał. W końcu nastał ten serwis sportowy i dowiedzieliśmy się wyniku oraz zobaczyliśmy bramki – wpadliśmy w euforię – GieKSa znów zagra w finale Pucharu Polski.

A wspomniana anegdotka, to sytuacja, gdy już w tego kosza grać poszliśmy. Kręcił się tam jakiś miejscowy pijaczek, z którego – jako gówniarze – robiliśmy sobie podśmiechujki. Mówiliśmy mu:

– A wie pan, że GKS wygrał z Widzewem?

On na to zdziwiony i zszokowany:

– Wygrał z Widzewem?! Mistrzem Polski?!

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybyśmy po kilku minutach znów do niego nie podeszli z pytaniem:

– A wie pan co? GKS Katowice wygrał z Widzewem.

Jego reakcja znów była bezcenna:

– Serio?! Wygrał z Widzewem?! Mistrzem Polski?!

Sytuacja powtórzyła się 4-5 razy. Nie wiem czy to my go trollowaliśmy czy on nas. W każdym razie nie muszę nigdzie sprawdzać, bo wystarczy, że przypomnę sobie tę sytuację i wiem, że Widzew był wtedy Mistrzem Polski.

Cóż to było za spotkanie! (Z Jagą, a nie z pijaczkiem z Rycerki).

Katowiczanie „wymęczyli rywala” (cytat z trenera Góraka) i wypunktowali go jak rasowy pięściarz. GKS – zespół na dorobku w ekstraklasie – pokonał Jagiellonię jej własną bronią. Plus zaangażowaniem i czynnikami typowo piłkarskimi. Widać, że szkoleniowiec jest dumny z tego, że obrana taktyka okazała się słuszna i skuteczna. I nie ma się co dziwić.

A Adrian Siemieniec? Od swojej własnej broni poległ. Z jednej strony należy szanować młodych trenerów, którzy chcą wprowadzić coś nowego, grać po europejsku czy światowemu, ale trzeba mierzyć siły na zamiary, być elastycznym i przede wszystkim nie doprowadzać do przesady. Oczywiście od zmiany przepisów pozwalających bardziej swobodnie rozgrywać piłkę od „piątki” wiele drużyn zaczęło sobie klepać kilka metrów przed swoją bramką – i nawet wielkie drużyny, chyba nawet City – straciły z tego jakieś gole.

Problem w tym, że Jagiellonia najchętniej rozgrywałaby piłkę na swojej linii bramkowej i nawet jak się ją trzepnie w głowę, nie zmienia schematu. Przed oczami mam bramkarza Abramowicza, który stoi nieruchomo z piłką na swoim 4-6 metrze i się patrzy. Totalnie statyczna sytuacja. Przez chwilę piłkarze GKS nie podchodzą tylko czekają, potem nieśmiało ruszają i dopiero golkiper coś robi z piłką.

Powiedziałbym, że GKS w trakcie meczu zorientował się, że coś można na tym ugrać. Ale nie! Katowiczanie wiedzieli o tym od samego początku, dlatego od razu zaangażowali 2-3 zawodników do pressingu i przyniosło to bramkę już na samym początku. Potem za każdym razem, kiedy Jagiellonia sobie rozgrywała piłkę może na szerokości boiska, ale max 10 metrów od linii końcowej – pachniało to naszym przechwytem. Drugi gol padł również po przejęciu piłki rozgrywanej europejsko przez obrońców.

W magazynie Liga+ Extra Tomasz Wieszczycki zażartował, że Jagiellonia grała w czwartek z Ajaxem Amsterdam, a teraz zagrała z Ajaxem Katowice. Zresztą opinie w środowisku dziennikarskim są zgodne, GKS zasłużył na to zwycięstwo i zwłaszcza w drugiej połowie – był zespołem lepszym.

Nie byłoby jednak aktywów po naszej stronie właśnie bez obrania pewnej polityki na ten mecz. Mogliśmy się po prostu cofnąć i czekać beznamiętnie na rywala. Wtedy prawdopodobnie mielibyśmy flaki z olejem lub ewentualnie jakieś ataki pozycyjne Jagielloni, które w końcu zakończyłyby się wciśnięciem jednej lub dwóch bramek.

Na szczęście potwierdziło się to, co pisałem po meczu z Motorem, że taki mecz raz na jakiś czas się zdarza, ale potem jest lepiej. I teraz spotkanie z Jagą przypominało bardziej to z Rakowem, ale jeszcze dwa stopnie wyżej. Katowiczanie nie wygrali fuksem. W drugiej połowie Mistrz Polski na Bukowej nie istniał. GieKSa stwarzała sobie sytuacje, może nie super klarowne, ale niezłe. I gdyby w końcówce wykorzystać lepiej swoje kontry – mecz można było zamknąć wcześniej.

Kilku zawodników zapunktowało mocno u kibiców, jak i trenera Rafała Góraka. Może na chwilę odsapnie od krytyki Dawid Kudła, który wtedy kiedy miał wybronić – wybronił bardzo dobrze. Obrona nie dała za bardzo pograć Jagiellonii, a interwencja w powietrzu Marcina Wasielewskiego, ta jego akrobacja, to był defensywny majstersztyk. Czekamy na więcej, jeśli chodzi o Bartosza Nowaka, ale przecież wypracował bramkę na 1:0. Oskar Repka w tym sezonie spisuje się momentami świetnie, ale do kompletu jeszcze powinien wyeliminować proste błędy, jak ten po którym padła bramka na 1:1 (nie bezpośrednio po stracie, ale konsekwencja po kilkudziesięciu sekundach). Zawodnik jednak znalazł się tam, gdzie powinien przy golu na 3:1.

Adrian Błąd – wiadomo, kapitalne wejście w mecz i dobra gra w środku pola, tutaj należy natomiast zdecydowanie poprawić strzały z dystansu. Borja Galan, wszedł powalczył i strzelił Kowalczykiem bramkę. A wspomniany Mateusz Kowalczyk – rewelacja. W końcu mamy młodego zawodnika, niebojącego się grać w piłkę, agresywnego, pewnego, przebojowego. Kapitalne wzmocnienie GieKSy i teraz 1) oby mu sodówka nie uderzyła, 2) oby wykupić go z Brondby. Fantastyczne spotkanie.

Adam Zrelak to dzik, który swoją siłą, zastawianiem się również daje bardzo dużo. A że strzelać umie, pokazał to w Gliwicach.

Jak GKS Katowice wytrzymał to spotkanie, w tych warunkach, pozostaje tajemnicą. Fizycznie nasz zespół prezentuje się bardzo dobrze i gdy rywale oddychali rękawami, nasi piłkarze nie zatrzymali się, tylko dalej żwawo hasali po boisku. Niesamowite jest to, że nie musieliśmy za bardzo drżeć w końcówce o wynik meczu, bo Jagiellonia nie potrafiła zaatakować. A gdy – za przeproszeniem – zaczęła się palić dupka – Abramowicz nagle zaczął grać lagi na aferę. Można wręcz było zaśpiewać „Lagiellonia, laga, laga, laga!”. Może tak bardzo nie chcą tego przydomku, że grają tak kombinacyjnie od bramki?

Co by nie gadać – to było piękne niedzielne, piłkarskie popołudnie przy Bukowej. Kibice w końcu mogą cieszyć się z gier z najlepszymi i cieszyć się ze zwycięstw. Na rozkładzie mamy zdobywcę Pucharu Polski i Mistrza Polski. Czy to oznacza, że teraz powinniśmy zagrać z Realem czy choćby Atalantą? (taki żart)

Jesteśmy w euforii, ale na dłuższą metę nie ma się co podniecać. Mecz meczowi nierówny i możemy zagrać taki paździerz jak z Motorem, wyrachowany mecz jak ze Stalą, skuteczny jak z Piastem czy po prostu taktycznie-piłkarsko niemal idealny, jak z Jagą. Mimo wszystko na duży plus.

Teraz czeka nas mecz z niemrawym, bezbarwnym Zagłębiem Lubin i na tym tle również musimy umieć się pokazać i zagrać dobrze. Jagiellonia gra specyficznie i na tę specyfikę trener znalazł sposób. Czy na toporność lubinian też znajdzie? Paradoksalnie to zadanie może okazać się trudniejsze. Hegemonem nie jesteśmy. Natomiast wczorajszy mecz pokazał, że potencjał w tym zespole tkwi ogromny.

Kontynuuj czytanie

Blaszok Kibice Piłka nożna SK 1964

Koniec zapisów na derby w Zabrzu!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 30 godzin wykupiliście wszystkie 4200 biletów na sektory GKS Katowice na mecz derbowy z Górnikiem w Zabrzu.

Tym samym zapisy na dzielnicach, FC, stowarzyszeniu kibiców oraz w oficjalnym sklepie kibiców GieKSy „Blaszok” zostały zamknięte.

Przypominamy, że do Zabrza wszyscy jedziemy na żółto i z szalami.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga