Prezentujemy zapis z konferencji po meczu GieKSy z Rakowem Częstochowa.
Marek Papszun: Dzień dobry. Trudny mecz dla nas, takie zwycięstwo w bólach, ale zwycięstwo i to jest najważniejsze. Gratulacje dla drużyny, że umiała taki mecz wygrać. Z Cracovią powinniśmy ten mecz wygrać, dzisiaj nie powinniśmy, jest trochę sprawiedliwości. GKS więcej grał na pressie, miał więcej okazji, więcej wchodził w pole karne, ale żadnej takiej czystej. Ta główna statystyka jest po naszej stronie.
Najważniejsze zwycięstwo i zwycięzców się nie sądzi, ale gra pozostawia sporo do życzenia. Czy w kontekście najbliższych meczów trener ma plan jak to poprawić?
To jak wygląda drużyna, to się nie dzieje się w pięć sekund. Dla mnie najważniejsze są punkty, wdrażamy zawodników, to jest proces. To się nie zadzieje za dzień czy dwa, ale musimy w tym czasie punktować. Najważniejsze jest wygrać i to dzisiaj zrobiliśmy.
Co oznacza ta zmiana dla tego zawodnika?
Oznacza jedno – trzeba bardziej się skupić i realizować zadania, tu jest wysoki poziom oczekiwań, szczególnie w tak trudnym meczu. Rywal stawia twarde warunki, mecz jest dynamiczny, wszystko szybko się dzieje, wszystko na styku, tu się trzeba szybko przełączać. Dbając o drużynę, musiałem dokonać tej zmiany.
Gratulacje. Dzisiaj Kacper Trelowski z dwa razy to ciśnienie podniósł?
Nie, myślę, że to był trudny mecz dla Trela, też pod względem gry nogami. My mu nie pomagaliśmy swoimi decyzjami i to jest trudne dla bramkarza, ale bronił pewnie. Zebrał to, co z góry, był stabilny, oceniam na gorąco pozytywnie. Najważniejsze, żeby zagrać na zero, po ostatnim meczu miałem zastrzeżenia, że tracimy frajerską bramkę. Gdyby nie to, to miałby trzeci mecz z czystym kontem i tak się buduje serię, to jest ważne dla bramkarza.
Jak wygląda współpraca z trenerem Szwargą?
Z mojej perspektywy bardzo dobrze, ale trzeba spytać też Dawida. Co do konkretów to ona wygląda podobnie jak poprzednio, Dawid pełni dużą rolę. Niewiele się pod tym kątem zmieniło.
Uraz Racovitana?
Trudno powiedzieć, coś się wydarzyło, ale musimy zrobić badania. Jestem zmartwiony tą sytuacją, kolano jest zawsze niepokojące. Jest to martwiące, szczególnie że to ważny gracz i chciałbym, żeby doszedł do pełnej dyspozycji zdrowotnej.
Rafał Górak: Byliśmy świadkami bardzo dobrego spotkania, jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu, jestem rozczarowany wynikiem, mogliśmy się pokusić o remis. Świetnie realizowaliśmy nasze założenia i przysporzyliśmy wiele problemów bardzo mocnemu rywalowi. To napawa optymizmem, ale po porażce zawsze jest trochę ciężko. Wydaje mi się, że kibice to kupili i w to wierzą. To wsparcie jest bardzo ważne. Trochę będzie smutku i ciszy, ale jest optymizm.
Drugi mecz rozegrany na własnym stadionie pomimo dobrej gry, nie obawia się pan złej serii?
Nie, absolutnie. W kwestii pomysłu i realizacji zadań jestem optymistyczny. Nie wierzę, by ktokolwiek w szatni miał takie przemyślenia, że możemy wpaść w taką serię.
Gorąco z powodów decyzji sędziego, chciałby pan to skomentować?
Doceniam pracę sędziów, oni są na tapecie, jest wiele emocji w trakcie meczu. Wstrzemięźliwie podchodzę do tego tematu.
Szuka pan wyboru napastnika, jak pan ich oceni?
Adam to gracz bardzo doświadczony, natomiast Sebastian jest bardzo ważny w rywalizacji. Mamy jeszcze jedną dziewiątkę, Kubę Araka. Na razie nie ma bramek, ale one będą.
Zobaczyliśmy bardziej ofensywny mecz niż w Mielcu, skąd pomysł?
Wydawało mi się, że jeśli postanowimy czekać na Raków, to skończy się to źle. To była dobra decyzja.
Jak pan oceni występ Kowalczyka?
4+.
Najnowsze komentarze