Nietypowo, bo w środę nasi hokeiści rozegrali drugie spotkanie Tauron Hokej Ligi. Zmiana terminu podyktowana była udziałem naszego rywala – Re-Plast Unii Oświęcim w rozgrywkach hokejowej ligi mistrzów. Po końcowej syrenie więcej powodów do radości mieli oświęcimianie.
Pierwsza tercja rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy w 5. minucie meczu objęli prowadzenie za sprawą Carla Ackereda, który strzałem po lodzie spod linii niebieskiej zaskoczył zasłoniętego Johnego Murraya. W 7. minucie mieliśmy okazję na doprowadzenie do wyrównania, jednak nie potrafiliśmy wykorzystać okresu gry w przewadze. Po wyrównaniu sił na lodzie stroną przeważającą byli miejscowi. W 12. minucie Erik Ahopelto przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Unici dopięli swego i w 17. minucie Radosław Galant podwyższył prowadzenie oświęcimian. Pół minuty później zdobyliśmy gola kontaktowego, którego autorem był Bartosz Fraszko, wykorzystując okres gry w przewadze. Przy wyniku 2:1 dla Re-Plast Unii Oświęcim zakończyła się druga tercja.
Druga tercja rozpoczęła się od wygranego pojedynku sam na sam Johnego Murraya z Erikiem Ahopelto. Później na lodzie lepiej prezentowała się GieKSa, do czego przyczyniły się też wykluczenia gospodarzy. W 28. minucie praktycznie z końcem kary Henriego Karjalainena do remisu doprowadził Benjamin Sokay. W kolejnych minutach więcej z gry mieli katowiczanie, ale brakowało precyzji i szczęścia w wykończeniu. W 37. minucie Bartosz Fraszko wyłuskał krążek i w sytuacji sam na sam pokonał Linusa Lundina, wyprowadzając GieKSę na prowadzenie.
Trzecią odsłonę meczu rozpoczęliśmy od długiego okresu gry w osłabieniu. Najpierw w 41. minucie na ławkę kar powędrował Arkadiusz Kostek, a chwilę po zakończeniu jego kary nieprzepisowo zagrał Marcus Kallionkieli. Z takiego obrotu sprawy skorzystali oświęcimianie, którzy w 45. minucie doprowadzili do remisu. Katowiczanie za wszelką cenę chcieli ponownie objąć prowadzenie, lecz próby Benjamina Sokaya, Bartosza Fraszki, Santeriego Koponena nie były precyzyjne. Gospodarze objęli ponownie prowadzenie w 52. minucie po uderzeniu Antona Helma. GieKSa w końcówce meczu sama sobie skomplikowała sytuacje, łapiąc w krótkim odstępie czasu dwie kary. Po wyrównaniu sił na lodzie trener Jacek Płachta poprosił o czas, wycofując bramkarza. Do końcowej syreny wynik nie uległ już zmianie.
Re-plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 4:3 (2:1,0:2, 2:0)
1:0 Carl Ackered (Henry Karjalainen, Anton Holm) 4:52
2:0 Radoosław Galant (Anton Holm) 16:37
2:1 Bartosz Fraszko (Grzegorz Pasiut, Stephen Anderson) 17:07, 5/4
2:2 Benjamin Sokay (Santeri Koponen, Marcus Kallionkieli) 27:42
2:3 Bartosz Fraszko 36:53
3:3 Jere Vertanen (Henry Karjalainen, Ville Heikkinen) 44:06, 5/4
4:3 Anton Helm (Daniel Olsson-Trkulja) 51:34
Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin (Płonka) – Bezuska, Dyukov, Krzemień, Dziubiński, Olsson – Vertanen, Limonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Soderberg, Ackered, Holm, Olsson Trkulja, Marklund – Prokopiak, Noworyta, Prusak, Galant, Kowalówka.
GKS Katowice: Murray (Kieler) – Verveda, Kostek, Salituro, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Michalski, Anderson, Bepierszcz – Runesson, Englund, Smal, Sokay, Kallionkieli – Maciaś, Hofman Ja., Rydström Taxin, Kovalchuk.
Najnowsze komentarze