Dołącz do nas

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #12- Śląsk Wrocław

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Śląsk Wrocław to kolejny rywal, z którym przyjdzie nam się zmierzyć w Ekstraklasie. Niedzielny przeciwnik to drużyna, która – w okresie naszej ostatniej banicji poza najwyższą klasą rozgrywkową – nie spadała, więc nie mieliśmy okazji spotkać się z wrocławianami od dłuższego czasu. Mimo faktu, iż od sezonu 2007/08 nie graliśmy z nimi, to udało nam się zaliczyć wspólnie 50 spotkań.

#1 – 0:0 Na Bukowej i awans coraz bliżej – Sezon 1999/00 był historyczny dla zaplecza elity w Polsce. W lidze grały 24 ekipy i niektórzy ten sezon nazwali polskie Championship. W pierwszym spotkaniu przegraliśmy 2:3, a w drugim padł remis 0:0. Było to jedno ze spotkań, które przeszło do historii obu zespołów. Dwie ekipy zażarcie walczyły do końca o awans i na kilka kolejek przed końcem ten remis wszystkich zadowalał. Blaszok był nabity tego dnia do ostatniego miejsca i prezentował się fantastycznie. Więcej emocji było jednak na trybunach aniżeli na boisku. Klimat tego spotkania do dziś jest mocno pamiętany.

#2 – 0:0 we Wrocławiu po powrocie – Po powrocie w 2007 roku na zaplecze Ekstraklasy GieKSa w pierwszych kolejkach wizytowała stadion Śląska. Stary stadion na Oporowskiej prezentował się tego dnia bardzo godnie. Dla GieKSy był to jeden z ważniejszych wyjazdów i świeży powiew powrotu na należne miejsce, ponieważ dawno nie graliśmy z takimi ekipami w III i IV lidze. Pamiętam z tego meczu kilka wydarzeń. Na swój pierwszy wyjazd pojechał wtedy Kajutek – „forumowa” maskotka. Chłopak miał wtedy około 10-11 lat, a jego opiekunem został prezes Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” – Kosa. W pewnym momencie na boisko w kierunku liniowego poleciała kula do nogi od chorego kibica z nogą w gipsie. Po tym wydarzeniu wielu z obecnych się uśmiechnęło pod nosem, ponieważ była to druga taka sytuacja w ciągu tygodnia. Chwilę wcześniej kula  w stronę liniowego poleciała również na… Bukowej. Dziwny to był trend, oddający klimat tamtych czasów. Mecz zakończył się wynikiem 0:0 i o tym spotkaniu Shellu niedawno wspomniał, że było kapitalne. Pozwolę się trochę nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Mecz był nudny, sytuacji było niewiele, a GieKSa tylko sporadycznie zagrażała rywalowi. Ale każdy te spotkania pamięta inaczej.

#3 Gorszkow Show – Sezon 2000/01 obie ekipy pojawiły się po awansie w Ekstraklasie. GieKSa grała na wiosnę we Wrocławiu i dobra forma z tego okresu została potwierdzona trzema punktami. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Łukasz Gorszkow. Dla zawodnika była to fantastyczna chwila. Gorszkow to był typ zawodnika ala Mirosław Widuch – niewidoczny, ale pożyteczny. Rzadko strzelał bramki, ale jak odpalił w spotkaniu ze Śląskiem, to nie było, czego zbierać.

Jeśli chodzi o bilans spotkań to GieKSa z 50 meczów wygrała 15, 18 razy padł remis, a 17 razy przegraliśmy. Warto wspomnień, że Śląsk Wrocław był jedną z drużyn, z którą spotkaliśmy się w swoim pierwszym sezonie (1963/64) gier na piłkarskiej mapie Polski. W Katowicach przegraliśmy 0:1, a we Wrocławiu padł wynik remisowy – 1:1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice SK 1964

Jan Furtok dołączył do SK 1964!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Legendarny napastnik GKS Katowice Jan Furtok został dzisiaj honorowym członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Decyzja o zaproszeniu Jana Furtoka do grona honorowych członków to wyraz ogromnego szacunku dla jego wkładu w GKS Katowice. Furtok to najlepszy strzelec w historii GKS Katowice w Ekstraklasie. Był także prezesem klubu. Brał on także czynny udział w akcji „Ratujmy GieKSę” w 2006 roku i między innymi dzięki jego działaniom GieKSa mogła wystąpić w IV lidze.

Dziękujemy Panu Janowi za przyjęcie zaproszenia, a wszystkich kibiców GieKSy, którzy jeszcze nie są członkami stowarzyszenia kibiców, zapraszamy w szeregi SK 1964. Dołączyć można poprzez wypełnienie deklaracji tutaj.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Unia wygrała z GKS-em

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W zakończonym kilkadziesiąt minut temu meczu III ligi GKS Wikielec uległ u siebie liderowi rozgrywek – Unii Skierniewice. Jedyną bramkę dla gości zdobył w 51. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Szymonie SołtysińskimMateusz Stępień. Unia Skierniewice jest naszym rywalem w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dla skierniewiczan było to już ósme ligowe zwycięstwo w sezonie. Z dorobkiem 26 punktów piłkarze Kamila Sochy pozostaną na czele tabeli po 12. kolejce ligowych zmagań.

Trener w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał czterech zmian: Jakuba Czarneckiego, Filipa Zająca, Maksymiliana Kosiora i Aghwana Papikjana zastąpili Konrad Kowalczyk, Jakub Kwiatkowski, Oskar Melich i Kamil Sabiłło.

Wyjściowy skład Unii na mecz z GKS Wikielec:
Pruszkowski – Kwiatkowski, Woliński, Kowalczyk, Stępień, Szmyd, Cegiełka, Melich, Sołtysiński, Sabiłło, Yaworkyi.

Do meczu pucharowego pozostały Unii jeszcze do rozegrania dwa spotkania ligowe. Za tydzień nasz rywal podejmie Mławiankę Mława, a za dwa tygodnie zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami.

Nadal nie ma potwierdzonego terminu spotkania Unia Skierniewice – GKS Katowice, choć jak informuje klub – najprawdopodobniej zostanie ono rozegrane w środę 30 października o godz. 19.00.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Bartosz Nowak: Arek dał mi karnego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wysokim zwycięstwie z Puszczą Niepołomice przeprowadziliśmy rozmowę z Bartoszem Nowakiem, który zaliczył debiutanckie trafienie dla naszego klubu.

Czy spodziewaliście się tak łatwej wygranej?
Bartosz Nowak: To nie był łatwy mecz. Cieszymy się, że zwycięstwo było tak wysokie i okazałe i był to fajny mecz do oglądania i do grania. Była to po prostu nasza zasługa, że cały mecz byliśmy skoncentrowani i graliśmy na naszych warunkach, jakie założyliśmy sobie przed meczem. Na początku przecież nasza gra nie była taka otwarta i łatwa. Z Puszczą zawsze gra się ciężko i cieszymy się z takiego okazałego zwycięstwa. Dzisiaj wszyscy są w świetnych humorach, tym bardziej że teraz jest trochę przerwy.

Czy teraz worek z bramkami, po twoim pierwszym trafieniu dla GieKSy, się rozwiąże?
Mam taką nadzieję. Ja co tydzień chcę strzelać, co tydzień chcę wygrywać. Nie zawsze się jednak strzela i nie zawsze się wygrywa. Tak jak mówię – cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa. Arek to jest prawdziwy kapitan – dał mi karnego, aby każdy dzisiaj dołożył swoją cegiełkę.

W ostatniej sytuacji meczowej, kiedy wychodziłeś sam na sam, to zabrakło wykończenia?
To nie chodzi o wykończenie, tylko o decyzyjność. Za dużo myśli w głowie. Jak się czujesz tak pewnie, to już czasem jest za pewnie i za dużo myśli masz, żeby coś zrobić. Na pewno więcej sytuacji jeszcze mieliśmy, ale wszystkiego nie strzelisz, a na pewno cieszymy się, że stwarzamy te sytuacje i tych sytuacji dzisiaj było mnóstwo. I co ważne, że rywal miał mało sytuacji, a jak jakąś stworzył, to Wasyl wybronił, czy Kudłi wybronił i ogólnie nasi stoperzy dzisiaj byli w formie. Każdy może być szczęśliwy czy zawodnicy z ławki, czy grający, czy trenerzy, czy kibice, myślę, że fajnie tak zacząć weekend, fajnie zacząć tak wolne.

Jak się grało pierwszy raz w tym sezonie bez wsparcia kibiców?
No tak ostatnio graliśmy przy głośniejszym dopingu nasze mecze. Bo wiadomo, na Bukowej zawsze jest komplet i jest bardzo głośno i fajna atmosfera. Także te mecze wyjazdowe ostatnio były bardzo fajne, ale tutaj wiedzieliśmy, że jest specyficzny klimat. Puszcza ma swoich kibiców, ma ludzi, którzy ja wspierają, ale doping nie jest tak głośny, jak na większych stadionach. Wiedzieliśmy, gdzie i po co przyjeżdżamy.

Jak oceniasz naszego kolejnego rywala w Pucharze Polski?
Cieszymy się, że przeszliśmy Termalikę i że jesteśmy w następnej rundzie. Teraz po prostu chcemy przejść do kolejnej. Śledziliśmy losowanie i wiedzieliśmy, że trafimy na Unię lub Motor. Unia, wyrzucając z Pucharu Polski Motor Lublin, pokazała, że to jest groźna drużyna. W tym sezonie tak samo, jak we wcześniejszych, jest kilka niespodzianek, więc trzeba być czujnym, bo to jest jeden mecz i musisz podejść do niego, jak do meczu ligowego z Mistrzem Świata.

Jak, po serii zwycięstw, podchodzisz do przerwy na reprezentację?
Seria nie seria – to jest trzecie spotkanie, ale cieszymy się, że wygraliśmy. Wiadomo, że chcielibyśmy grać, bo czujemy się mocni, ale mam nadzieję, że nic się nie zmieni za dwa tygodnie. Też mamy trochę urazów, trochę swoich jakichś tam mniejszych problemów tak, jak każda drużyna. Po prostu to jest ten czas, żeby trochę wylizać rany, trochę się zregenerować na kolejne cztery kolejki plus Puchar Polski i wejść znowu z tą samą siłą, tą samą energią i tak, jak teraz kończyliśmy, tak samo zacząć zmagania.

Wiadomo co z Sebastianem Bergierem?
Nie, nie wiadomo jeszcze nic, dopiero będzie jechał na prześwietlenie. Wiemy, że coś z barkiem, ale nie chcę nic mówić, dopóki nie przejdzie badań.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga