Dołącz do nas

Piłka nożna

Jacek Magiera: Rafał Górak przypomina Nawałkę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji prasowej, w której udział wzięli trenerzy – Jacek Magiera i Rafał Górak, po zremisowanym meczu z wicemistrzem Polski 0:0. 

Jacek Magiera: Wynik 0:0 – jeden punkt mamy. Przyjechaliśmy, żeby wygrać spotkanie. W drugiej części byliśmy bliżej zdobycia gola. Jest to taki zalążek tego, co przed nami, na czym będziemy budować. Utrzymywaliśmy się przy piłce, w wielu elementach zdominowaliśmy rywala. GKS pierwszą połowę zdominował stałymi fragmentami gry. Cieszę się, że zachowaliśmy czyste konto i z tego, jak drużyna reagowała na boisku. Przed nami maraton meczowy i walka o pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Miał pan wątpliwości, czy nie zmienić bramkarza przed meczem?

Ja nie miałem, ale były takie głosy w sztabie. Ostateczna decyzja należy do mnie. Uważam, że Rafał to bardzo dobry bramkarz. Dzisiaj potwierdził swoją dyspozycję, jestem zadowolony. Tomasz Loska wygląda coraz lepiej, to też pomogło Rafałowi wejść na wyższy poziom.

Dlaczego Świerczoka nie było w wyjściowym składzie?

Śledząc ostatnie dwa tygodnie, można dojść do wniosku, że nie był gotowy, nie był na zgrupowaniu. Zdecydowałem się na Musiolika, patrząc na jego wzrost i dynamikę. Taki był plan, by Kuba wszedł na ostatnie minuty. Miał rozstrzygnąć losy meczu – nie zrobił tego. Ma być gotowy na środę. Każdy z zawodników, który nie grał, ma się przygotować do następnego meczu. Jak to w piłce – dzisiaj nie grasz, a jutro możesz być bohaterem.

Musiolik spełnia pana wymagania?

Od napastnika wymagam przede wszystkim goli. Dobrze wygląda, jeśli chodzi o przygotowanie, pracujemy z nim. Praca nad ustawieniem sobie obrońcy, potem na szukaniu sobie piłki. To w treningu wpajamy zawodnikowi. Jest naszym piłkarzem, ma walczyć o skład, gole, zwycięstwo.

Co powiedział pan Rafałowi Górakowi?

Pogratulowałem mu tego, co osiągnął z drużyną. Rozmowa rozluźniająca te emocje. Powiedziałem, że przypomina pracą Nawałkę.

Tylko dwie zmiany, obie ofensywne. Gdyby miał pan szersze pole manewru, byłoby więcej zmian?

Pewnie tak, gdybyśmy byli w innym położeniu. Dzisiaj najważniejsze jest punktowanie. Drużyna dobrze funkcjonowała jako kompakt. Nie chciałem robić 3-4 zmian, które mogły spowodować świeżość piłkarską, ale mogłyby zostać popełnione błędy. Uznałem, że nie ma potrzeby na więcej zmian. W drugiej połowie zagraliśmy dobry mecz.

Jak daleko od grania jest Ortiz?

To samo – dzisiaj nie chciałem na siłę robić zmiany. Czasami taka zmiana może wpłynąć na pogorszenie zgrania bloku. W szatni powiedziałem, że mają zadbać o siebie. Ortiz ma przepracować ten czas. W środę gramy, być może zagra w większym wymiarze czasowym, niż myśli.

Rozważa pan, by wystawić dwójkę napastników od pierwszej minuty?

Pracujemy według obranego planu. Wprowadziliśmy pewne rzeczy w ostatnim mikrocyklu, trzeba by było zmienić system. Czy mamy ma to czas? Nie zrobimy treningu intensywnego, jakościowego. Czy dzisiaj warto to robić? Jeśli uznam, że będzie to dla dobra drużyny, to na pewno będą tak grać. Dzisiaj obraliśmy taki element gry, chcemy się wygrzebać z tego miejsca, w którym jesteśmy. Nie akceptujemy tego miejsca. Na nowe rzeczy przyjdzie czas.

Nastąpiła zmiana kapitana. Jeszcze tydzień temu był pan zadowolony z postawy Petkova. Co się zmieniło?

Nic się nie zmieniło. Petkov jest ważną częścią szatni. Nie musisz mieć opaski, by być liderem. Po wewnętrznej analizie uznałem, że będzie to dobry bodziec. Ta sytuacja wyjdzie na dobre drużynie i zawodnikom.


Rafał Górak: Cóż, skończyło się podziałem punktów. Oba zespoły miały momenty, by objąć prowadzenie. Nie ma co o tym myśleć. Zagraliśmy bez straty bramki – to zawsze dobry prognostyk na przyszłość. Spotkanie miało swoje różne momenty. W pierwszej połowie byliśmy bliżej, by to prowadzenie objąć. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak bardzo zdeterminowany będzie Śląsk. Staraliśmy się koncentrować na sobie, mieć jakiś plan. Byliśmy w jednej, czy drugiej akcji, by to prowadzenie objąć. Dla mnie ten remis jest na plus. Jestem zadowolony.

Drugi mecz na zero z tyłu, to taka odmiana, wcześniej była seria traconych bramek.

Rzeczywiście. Nie tracąc bramki, to zawsze będzie cenna zdobycz. Na bazie tego będziemy budować kolejne mecze. Pracować trzeba nad wszystkim. To nie jest powtarzalne, tu decydują detale, odrobina szczęścia. Dzisiaj mieliśmy tego przykład – poprzeczka. Trzeba radzić sobie z nietuzinkowymi zawodnikami w ofensywie. Widzę ogromny skok z tym, co jeszcze spotykało nas do niedawna, w pierwszej lidze. Takie mecze są pozytywnym środkiem, że ten kierunek jest dobrze obrany. Trzeba dopisywać punkt, jest to okej. Śląsk Wrocław jest wicemistrzem, a GKS pół roku temu był na 11. miejscu w pierwszej lidze.

Spodziewał się pan, że ten mecz będzie tak wyglądał?

Zdawaliśmy sobie sprawę, że tak wysocy zawodnicy to ogromny kapitał. Wiedzieliśmy, że będzie dużo dośrodkowań, jakiś celny strzał się zdarzył, ale ogólnie obrona na duży plus.

Nie miał pan takiego poczucia, że ten mecz był trochę inny od innych domowych?

Dzisiaj zmieniło się to, że czas tej piłki na murawie był odwrócony. Była walka w powietrzu. Dzisiaj można było zobaczyć dużo podobieństw do tego, czego oczekiwaliśmy z Puszczą. Było dużo bezpośredniej gry. Śląsk był bardzo zdeterminowany, by wygrać, stosował proste środki. Wyszło na 0:0. Ta gra nie była tak płynna.

Spodziewał się pan, że będzie trochę łatwiej ze Śląskiem? Szczerze.

Szczerze? Spodziewałem się, że będzie trudniej.

Jak wygląda sytuacja Bergiera?

Dzisiaj nie był gotowy do gry. Fizjoterapeuci mówią, że jest coraz bliżej powrotu do gry.

Wiele rzeczy pan przeżył w Katowicach. Ma pan wrażenie, że to w końcu normalność w polskiej piłce, że nie zwalnia się trenera w pierwszej przerwie? Daje mu się zrealizować jakieś nakreślone cele.

Mam ogromny szacunek do ludzi w naszej piłce, którzy wykazują się cierpliwością. Jesteśmy bardzo niecierpliwi, ale nie mówię, że każde zwolnienie jest złe, czasem musi nastąpić. Jacek Magiera zrobił wielką rzecz we Wrocławiu, w pucharach godnie nas reprezentowali. Dzisiaj znaleźli się na takim miejscu, ale mają dwa mecze zaległe, wszystko się może odkręcić. To nie są zawodnicy banalni. Śląsk moim zdaniem wróci na swoje szyny. Dla mnie najważniejszy jest GKS Katowice.

Czuje się pan „jak Adam Nawałka”?

A dlaczego?

Jacek Magiera tak o panu powiedział.

Nie wyobrażam sobie usłyszeć większego komplementu. Mam ogromny szacunek dla trenera Nawałki.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pierwsze decyzje kadrowe

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po pierwszym transferze do klubu, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, otrzymaliśmy informacje o zawodnikach, którzy odejdą z GKS Katowice.

Swoją przygodę z klubem zakończyli na ten moment Aleksander Komor, Adrian Danek, Bartosz Baranowicz i Mateusz Mak. Wszyscy byli związani z klubem kontraktami od 2023 roku i wydatnie przyczynili się do awansu GieKSy do Ekstraklasy. Ich umowy nie zostaną przedłużone.

Do swoich macierzystych klubów powrócą natomiast Filip Szymczak oraz Dawid Drachal. Odpowiednio do Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa.

Wszystkim piłkarzom dziękujemy za reprezentowanie barw GieKSy i życzymy powodzenia w karierze.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Kibicowska galeria z wyjazdu do Gdańska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z wyjazdu do Gdańska, gdzie dwoma pociągami specjalnymi wybrało się 1221 fanów GKS Katowice, w tym 1 kibic Baníka Ostrava i 6 przedstawicieli JKS Jarosław. Zdjęcia nadesłane przez kibiców.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga