Zanim ekstraklasowe drużyny zapadły w sen zimowy, odbył się jeszcze jeden ligowy mecz. Było to zaległe spotkanie 3. kolejki pomiędzy Śląskiem a Radomiakiem.
Więcej niż w samym meczu wydarzyło się w obozie Radomiaka przed wyjazdem do Wrocławia. Udziału w spotkaniu odmówił najlepszy strzelec drużyny z Radomia, a zarazem lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy – Leonardo Rocha. Powodem takiej decyzji były dosyć zaawansowane rozmowy z Rakowem Częstochowa na temat jego transferu i obawa nabawienia się jakiegoś urazu. Inny z zawodników – Vagner Dias z kolei podczas treningu uderzył Rafała Wolskiego, przez co został zawieszony przez klubowych działaczy.
Mimo tych problemów drużyna z Radomia okazała się lepsza od Śląska i przerwę zimową spędzi nad strefą spadkową. Śląsk nawet prowadził do przerwy i stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji, jednak w drugiej połowie za ich nieudolną grę – zwłaszcza w obronie zostali solidnie ukarani przez Jana Grzesika, który dwukrotnie pokonał Tomasza Loskę. Na trybunach kibice Śląska, których zjawiło się 10 tysięcy, dawali upust swojej złości i w niewybrednych słowach krytykowali miejskich i klubowych działaczy. Trzeba przyznać, że Śląsk zasłużył na miano największego rozczarowania sezonu. Kto by przewidział, że wicemistrz spędzi przerwę zimową na ostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem ledwie dziesięciu punktów? Na tym samym etapie rozgrywek rok temu byli oni przecież liderem PKO BP Ekstraklasy.
Inna drużyna, która moim zdaniem zawiodła to Lechia Gdańsk. Z dużym zapasem zwyciężyli w zeszłym sezonie w pierwszej lidze. Tutaj przerwę zimową będą musieli spędzić tuż nad Śląskiem z dobytkiem 14 punktów. Jeśli mowa o Lechii, to tu też dochodzą słuchy o słabej płynności finansowej i problemach z wypłatami dla zawodników.
Teraz trochę pochwał. Nie sądziłem, że Puszcza Niepołomice po serii kilku porażek z rzędu (jedna z nich to nasze pamiętne 6:0) zdoła się tak szybko podnieść. Tomaszowi Tułaczowi udało się znaleźć sposób na zażegnanie kryzysu u swoich zawodników, a najjaśniejszym tego przykładem niech będzie zwycięstwo 2:0 z Lechem Poznań czy awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Puszcza zimować będzie z dorobkiem 18 punktów. Końcówka rundy należała również do zawodników Górnika. Seria czterech kolejnych zwycięstw może robić wrażenie. Przed zawodnikami Jana Urbana spokojna zima z dorobkiem 30 punktów. Słabszy finisz po świetnym starcie zaliczyli natomiast zawodnicy Cracovii. Długo wydawać się mogło, że są oni pewniakiem do miejsca na podium. Niestety w czterech ostatnich kolejkach zdobyli oni jedynie 2 punkty. Mimo tego zajmują wysoką – 4. pozycję w tabeli punkt nad Górnikiem. Tuż za Cracovią i Górnikiem znajduje się drużyna, która zasłużyła bezapelacyjnie na miano najlepszego beniaminka – Motor Lublin.
Zimę na najwyższym stopniu podium spędzi Lech Poznań. Chyba zasłużenie, bo pomimo słabszej końcówki i wpadki w meczu z Puszczą byli drużyną najrówniej grającą. Tuż za nimi Raków Częstochowa, któremu pochwała należy się głównie za grę w defensywie. W 18 meczach stracili jedynie 11 bramek, a najdłuższa seria bez straconej bramki trwała 5 spotkań. Na trzecim miejscu Jagiellonia, która miała słabszy start, spowodowane mogło być to nauką gry na dwóch frontach. Szybko zdali jednak ten egzamin i z powodzeniem punktowali w rozgrywkach ligowych jak i Lidze Konferencji.
Runda wiosenna zapowiada się zatem ciekawie zarówno w dolnej części tabeli, jak i na jej szczycie. Na dole dwie drużyny wyraźnie odstają od reszty, ale jest chyba zbyt wcześnie by całkowicie je skreślać. Drużyny z miejsc 10-16 dzieli jedynie 5 punktów, zatem walka o miejsce nad czerwoną kreską będzie bardzo ciekawa. Na podium zaś silny ofensywnie grający Kolejorz, Jagiellonia również strzelająca dużo bramek oraz żelazna defensywa Papszuna. Nie oznacza to, że przyszłoroczni pucharowicze są już znani, bo tuż za nimi znajduje się nieobliczalna Legia prowadzona przez równie nieobliczalnego Goncalo Feio i dwie drużyny, o których pisałem wcześniej – Cracovia i Górnik – jeśli tylko zagrają równo, punktując przez całą rundę, mogą być zaskoczeniem już nie tylko rundy, lecz całego sezonu.
Najnowsze komentarze