Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o wczorajszym meczu: Kuriozalny gol uratował Lecha w Katowicach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego spotkania GKS Katowice – Lech Poznań 2:2 (1:1)

wkatowicach.eu – Remis w ostatnim meczu sezonu na Arenie Katowice

[…] W ostatnim domowym meczu sezonu 2024/25 PKO BP Ekstraklasy, GKS Katowice podejmował walczącego o Mistrzostwo Polski Lecha Poznań. W składzie GKS-u kilka zmian względem spotkania z Cracovią. Z uwagi na absencje Sebastiana Bergiera oraz Filipa Szymczaka, jako „dziewiątka” zagrał od pierwszej minuty Mateusz Mak. Do podstawowej jedenastki wrócił z kolei Adrian Błąd.

W 7. minucie Märten Kuusk przytomnie przekierował głową strzał Aliego Golizadeha. Chwilę później katowiczanie zablokowali strzał Mikaela Ishaka. Po początkowych problemach przyszedł jednak rzut rożny, który na gola zamienił Oskar Repka wykorzystując zamieszanie w polu karnym Lecha. Dwie minuty później przed szansą stanął Mateusz Mak, lecz napastnik GKS-u otoczony przez obrońców nie był w stanie skierować piłki w stronę bramki strzeżonej przez Bartosza Mrozka.

W 25. minucie kolejna szansa Maka, który otrzymał na siódmy metr podanie od Bartosza Nowaka. Dotknął piłkę, ale nie na tyle mocno, by zaskoczyć Mrozka. Chwilę później to Nowak był bliski dobitki po tym, jak piłka spadła pod jego nogi po zamieszaniu w polu karnym gości. Obronie Lecha udało się jego próbę zablokować. W końcówce to Lech częściej gościł przed katowicką bramką. W 43. minucie Antoni Kozubal podał do Patrika Wålemarka, a ten strzałem sprzed pola karnego pokonał Dawida Kudłę i tuż przed przerwą doprowadził do remisu. To oznaczało, że na drugie 45 minut wracaliśmy z wynikiem 1:1.

Ten stan rzeczy uległ zmianie w 59. minucie. Bartosz Nowak świetnie zachował się w polu karnym po podaniu Marcina Wasielewskiego i po wymanewrowaniu defensywy, skierował piłkę do bramki przywracając GKS na prowadzenie. W 66. minucie Mateusz Mak mógł prowadzenie GieKSy podwyższyć, ale niestety nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Bartoszem Mrozkiem. W 72. minucie dobrą interwencją popisał się Kudła, który zatrzymał groźny strzał Ishaka. Niestety pięć minut później Lech znów doprowadził do remisu po kuriozalnym golu Mario Gonzaleza. W końcówce spotkania na boisku zameldowali się Grzegorz Rogala i Adam Zrel’ák wracając po długich absencjach. Ten drugi uderzał głową po podaniu Kowalczyka, ale niestety nad bramką. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

przegladsportowy.onet.pl – Lech Poznań dwa razy był na kolanach, niemożliwa walka o tytuł w Polsce!

Lech po meczu pełnym wielkich emocji zremisował z GKS Katowice 2:2 i tym samym utrzymał prowadzenie w tabeli przed ostatnią kolejką.

[…] Bohaterem meczu zupełnie nieoczekiwanie został Mario Gonzalez, który dotąd uchodził raczej za niewypał. Takich zaskakujących wydarzeń było więcej.

Wielkie emocje przeżyli fani Lecha w meczu z GKS. Ich ulubiona drużyna dwukrotnie przegrywała, co byłoby dla Kolejorza katastrofą, ale ostatecznie uratowała remis 2:2, który przybliża lidera do tytułu.

[…] Problemy Lecha zaczęły się po niespełna kwadransie. Oskar Repka okazał się najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym w polu karnym i mocnym strzałem pokonał Bartosza Mrozka.

Był to fatalny prognostyk dla lidera. Lech dotąd gdy tracił pierwszy gola w tym sezonie, to przegrał wszystkie wcześniejsze siedem spotkań.

Potem Kolejorz przeważał, ale miał spore problemy ze sforsowaniem obrony rywali, którzy starali się trzymać faworyta z dala od własnej bramki. Gospodarze nie zamierzali tylko się bronić. Mateusz Mak mógł mieć bardzo dobrą okazję do strzelenia gola, jednak nie zdołał opanować piłki w polu karnym Lecha. A potem to GKS utrzymywał się dłużej przy piłce.

W 41. minucie Lech jednak wyrównał. Walemark uderzył z linii pola karnego i pokonał Dawida Kudłę, który nie najlepiej interweniował.

W pierwszej połowie Lech miał piłkę przez 60 procent czasu gry, oddał 11 strzałów, a GKS cztery, ale nie stworzył żadnej bardzo dobrej okazji i miał wskaźnik goli oczekiwanych xG tylko 0,42 przy 0,24 GKS.

Na początku drugiej połowy szwedzki zdobywca bramka znów próbował pokonać bramkarza GKS, ale tym razem ten lepiej sobie poradził z jego uderzeniem.

W 59. minucie wysoki pressing GKS przyniósł efekt. Michał Gurgul źle podał, piłkarze GKS przechwycili piłkę, z prawej strony dograł Marcin Wasielewski, Bartosz Nowak poradził sobie z Ali Gholizadehem i pewnym strzałem pokonał Mrozka.

[…] W 68. minucie mecz został na trzy minuty przerwane z powodu pirotechniki odpalonej przez fanów gości. W tym czasie trener Lecha przeprowadził trzy zmiany, na boisku pojawił się Mario Gonzalez.

Sześć minut później Hiszpan wykorzystał wrzutkę Joela Pereiry oraz strącenie piłki przez Antonio Milicia i trafił do siatki. To pierwszy gol tego zawodnika dla Kolejorza. Dotąd na boiskach Ekstraklasy spędził tylko 50 minut, a to właśnie on strzelił gola prawdopodobnie na wagę mistrzostwa Polski.

Teraz Lechowi został już ostatni krok do tytułu, teoretycznie nieco łatwiejszy niż ten w Katowicach.

weszlo.com – Gonzalez odwrotnością Jopa. Kuriozalny gol uratował Lecha w Katowicach

Są takie momenty, w których piłka nożna wymyka się logice, analizom i przewidywaniom. Na przykład gdy Mario Gonzalez „strzela” bramkę, która ratuje szanse na Lecha Poznań na mistrzostwo kraju. Facet, który dotychczas miał problem nawet z tym, żeby dobrze się ustawić na boisku, teraz stanął tak, że trafienie go w głowę może być warte miliony i uratować nastroje całej Wielkopolski.

Pierwszy raz w sezonie Lech Poznań uratował wynik meczu, gdy dał sobie wbić gola. Że doszło do tego dopiero teraz — wstyd. Że jednak doszło — cud. Jeśli można powiedzieć o czymś, że stało się we właściwym momencie, w najlepszej możliwej chwili, to był to właśnie ten comeback. W innym przypadku Kolejorz szykowałby się już na wyjątkowo bolesny cios mokrą szmatą.

Wszystkie historie o tym, że GKS Katowice świetnie żyje z Lechem Poznań, bo wypożycza stamtąd piłkarzy i o tym, że cała świta GieKSiarzy z przeszłością w Wielkopolsce nie będzie się przemęczać, żeby odebrać tytuł byłemu klubowi, można wrzucić do śmietnika. Fakty są takie, że czołową postacią drużyny Rafała Góraka w tym spotkaniu był Marcin Wasielewski, czyli najbardziej związany z Lechem zawodnik GKS, który wybiegł na boisko. Większym problemem było jednak to, że w zasadzie każdy z jego kolegów wyglądał na podobnie nabuzowanego, co szybko przerodziło się w kłopoty.

Może i Ali Gholizadeh już po paru minutach mógł zdobyć bramkę w swoim stylu, po wkręceniu w ziemię Mateusza Kowalczyka, może i Mikael Ishak ładnie się złożył do woleja, lecz po kwadransie prowadziła GieKSa. Oskar Repka to gość, którego po prostu chcesz mieć w zespole. Wielki jak szafa, zawzięty jak komiksowy mściciel. Obydwa atuty pomogły mu otworzyć wynik gry, gdy trzeba było powalczyć o dobitkę strzału na ziemi, w gąszczu nóg, typowej szamotaninie. Okazał się w niej najsprytniejszy i po prostu piłkę do bramki wcisnął.

Dziesięć minut później Repka mógł mieć już na koncie dublet, lecz nieznacznie minął się z piłką. Piętnaście minut później cegiełkę do kolejnego — to on wywalczył rzut rożny — gola mógł dołożyć Wasielewski, który wstrzelił futbolówkę w pole karne i zmusił do wysiłku Bartosza Mrozka oraz Antonio Milicia. Lecha nie było, zniknął, odwrócić to próbował tylko Patrik Walemark. Pierwsza próba — fatalna. Szwed wyrżnął się w starciu z powietrzem i zarobił żółtko za symulkę, które wyklucza go z ostatniego meczu.

Druga — znacznie lepsza. Zabrał się z piłką, kopnął, trafił. Pomógł mu Dawid Kudła, lecz to nic specjalnego, Kudle podobne pomyłki się zdarzają. Trzeba umieć to wykorzystać, Walemark spróbował i się opłaciło.

Wszystkie historie o tym, że GKS Katowice świetnie żyje z Lechem Poznań, bo wypożycza stamtąd piłkarzy i o tym, że cała świta GieKSiarzy z przeszłością w Wielkopolsce nie będzie się przemęczać, żeby odebrać tytuł byłemu klubowi, można wrzucić do śmietnika. Fakty są takie, że czołową postacią drużyny Rafała Góraka w tym spotkaniu był Marcin Wasielewski, czyli najbardziej związany z Lechem zawodnik GKS, który wybiegł na boisko. Większym problemem było jednak to, że w zasadzie każdy z jego kolegów wyglądał na podobnie nabuzowanego, co szybko przerodziło się w kłopoty.

Doszło więc do rzadkiej sytuacji, gdy Lech Poznań w ogóle odpowiedział na to, że rywal go walnął. Zwykle po prostu zrezygnowany opuszczał gardę i stał, czekając na nokaut. Niemniej nie był to powrót wybitny, bo Kolejorz może i oddawał, lecz i tak walczył bez wspomnianej już zasłony. Można mówić o kontrowersji, gdy Michał Gurgul wślizgiem próbował zatrzymać Wasielewskiego (bo kogo innego!) – był to potencjalny rzut karny.

Kontrowersji nie było za to, gdy Gurgul pomylił się po raz drugi. GieKSa piłkę odebrała, Wasielewski (oczywiście!) zagrał w pole karne. Podanie próbował jeszcze przeciąć Milić, ale wszystko na nic. Piłka trafiła do Bartosza Nowaka, który podał kolegom na tacy szansę na tytuł. Tym razem to Ali wcielił się w rolę wkręcanego i został w blokach, patrząc, jak Nowak pakuje piłkę do siatki. W Poznaniu zapadła zapewne całkowita cisza.

Lech dosłownie uciekł katu spod topora. Dosłownie wymknął się uchylonymi drzwiami. Joel Pereira dogrywa świetnie, wrócił do mistrzowskiej dyspozycji, ale Milić nie zrobiłby z tego bramki. Można założyć, że jego strzał głową jednak wpadłby w ręce Kudły. Albo, że Kudła po prostu odbiłby tę próbę. Na szczęście dla gości za Miliciem stał Mario Gonzalez. Po prostu stał, nic więcej nie robił. Piłka walnęła go w twarz w taki sposób, że zmieniła kierunek, wpadła do siatki.

Nic więcej Lechowi się nie udało, choć próbował. GieKSa też próbowała — Mrozek wyciągnął przecież sam na sam. Marek Papszun powiedział po Koronie, że gdy nie możesz wygrać, to chociaż zremisuj. Nikt nie uwierzył, że mówi to bez głębokiego bólu schowanego za uśmiechem. Nielsowi Frederiksonowi uwierzą. Dla niego ten remis naprawdę wiele znaczy. Lech wciąż jest na pole position w wyścigu po tytuł.

lechpoznan.pl – Lider wciąż w Poznaniu!

Lech Poznań dwa razy gonił wynik, ale dwa razy zdołał wyrównać i wywiózł z Katowic cenny remis 2:2, co sprawia, że Kolejorz wciąż jest liderem PKO BP Ekstraklasy na kolejkę przed końcem rozgrywek. Można stwierdzić, że był to zwycięski remis – najpierw w pierwszej połowie na 1:1 trafił Patrik Walemark, a na 2:2 Mario Gonzalez na niespełna kwadrans przed końcem.

gol24.pl – Lech Poznań nie wykorzystał potknięcia Rakowa Częstochowa. GKS Katowice urwał punkty Kolejorzowi

[…] Spotkanie w Katowicach od pierwszych minut było szybkie i bardzo emocjonujące. Już na początku Ali Gholizadeh mógł powtórzyć swój wyczyn z Warszawy i strzelić pięknego gola. Jednak piłka po uderzeniu Irańczyka powędrowała nieznacznie obok bramki.

Odpowiedź popularnej GieKSy była bezbłędna. W 14. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zakotłowało się w „szesnastce” Lecha. Najlepiej w zamieszaniu odnalazł się Oskar Repka, który strzałem sytuacyjnym mocno huknął w kierunku Bartosza Mrozka, który nie zareagował w porę i musiał wyciągać piłkę z siatki.

Zdeterminowany Kolejorz dążył do odwrócenia niekorzystnego wyniku i dopiął swego tuż przed przerwą. Patryk Walemark dostał piłkę przed polem karnym miejscowych i oddał mocny strzał, który przełamał ręce Dawida Kudły i piłka zatrzepotała w siatce.

Po zmianie stron GKS zadał drugi cios. W 59. minucie po fatalnym rozegraniu przyjezdnych od własnej bramki przed szansą stanął Bartosz Nowak, który kapitalnie zachował się w polu karnym rywali i mógł cieszyć się z gola dającego ponowne prowadzenia katowiczanom.

Chwilę później mogło być nawet 3:1 dla GieKSy, ale wprowadzony po przerwie Mateusz Mak przegrał pojedynek z Bartoszem Mrozkiem, a był w stuprocentowej sytuacji.

Zdeterminowany zespół Kolejorza doprowadził do wyrównania na kwadrans przed końce. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy, Antonio Milić nastrzelił Mario Gonzaleza, po czym piłka wpadła do bramki. Ten kuriozalny gol może zaważyć o losach mistrzostwa Polski, bo dzięki remisowi, Kolejorz utrzymał fotel lidera PKO Ekstraklasy.

Kuriozalny gol w meczu GKS Katowice – Lech Poznań. Kolejorz utrzymał pozycję lidera

Lech Poznań okropnie męczył się na wyjeździe z GKS Katowice w meczu 33. kolejki PKO Ekstraklasy. Kolejorz ostatecznie wywalczył z beniaminkiem jedynie remis 2:2, a gola na wagę 1 punktu zdobyli na spółkę Antonio Milić i Mario Gonzalez. Przypadkowe trafienie może zaważyć o losach tytułu mistrza Polski.

[…] Lech próbował odwrócić niekorzystny wynik, ale bił głową w mur. Wreszcie kwadrans przed końcem po dośrodkowaniu Joela Pereiry na strzał głową będąc tyłem do bramki zdecydował się Antonio Milić. Piłka odbiła się jeszcze od głowy Marco Gonzaleza i zatrzepotała w siatce.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Aleksander Paluszek w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice poinformował o podpisaniu umowy z 24-letnim obrońcą Aleksandrem Paluszkiem. Zawodnik związał się z naszym klubem kontraktem ważnym do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Paluszek trafił do GieKSy ze Śląska Wrocław, z którym w minionym sezonie spadł z Ekstraklasy. W barwach ekipy z Dolnego Śląska rozegrał 20 meczów i zdobył w nich jedną bramkę. Rok wcześniej sięgnął z nią po wicemistrzostwo Polski.

Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej 24-latek wystąpił w 67 spotkaniach, strzelając pięć goli. Wcześniej reprezentował również Górnik Zabrze.

Życzymy powodzenia i sukcesów w naszych barwach!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Znamy rywalki w Lidze Mistrzyń

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna GKS-u Katowice poznała przeciwniczki w II rundzie eliminacyjnej UEFA Women’s Champions League. Katowiczanki zagrają w miniturnieju, który odbędzie się 27-30 sierpnia. W rywalizacji wezmą udział cztery drużyny, a mecze zostaną rozegrane w Słowenii.

W pierwszym spotkaniu GieKSa zmierzy się z WFC BIIK-Shymkent (Kazachstan), a w przypadku zwycięstwa awansuje do finału, gdzie czekać będzie lepszy z pary ZNK Mura (Słowenia, Murska Sobota) – zwycięzca drugiej grupy pierwszej rundy kwalifikacji. 

Druga grupa pierwszej rundy kwalifikacji (finał 2 sierpnia):
Agarista CSF Anenii Noi 2020 (MDA) – Swieqi United FC (MLT) | Spartak Myjava (SVK) – ŽFK Budućnost (MNE)

Awans do ostatniej rundy eliminacyjnej uzyska tylko triumfator każdego miniturnieju (czeka na niego bezpośredni dwumecz o fazę ligową LM, przegrany finału zagra w Lidze Europy), a druga i trzecia drużyna turnieju eliminacyjnego spadną do Ligi Europy. W przypadku remisu po 90 minutach spotkania przewidziana jest dogrywka, a jeśli nie przyniesie rozstrzygnięcia – rzuty karne.


Wszystkie drużyny drugiej rundy eliminacyjnej to:

Rozstawione: SK Slavia Praha (CZE), FC Rosengård (SWE), FC Twente (NED), Vålerenga Fotball (NOR), FC Vorskla Poltava (UKR), WFC BIIK-Shymkent (KAZ), KFF Vllaznia (ALB), Apollon Ladies FC (CYP), ŽNK Mura (SVN), SFK 2000 Sarajevo (BIH), FC Gintra (LTU), Ferencvárosi TC (HUN), Fortuna Hjørring (DEN), Breidablik (ISL)

Nierozstawione: FC Dinamo-BSUPC (BLR), BSC Young Boys (SUI), Hibernian FC Women (SCO), ŽFK Crvena Zvezda (SRB), OH Leuven (BEL), FCV Farul Constanța (ROU), HJK Helsinki (FIN), GKS Katowice (POL), Zwycięzca CH-P Q1 Gr 1, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 2, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 3, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 4, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 5, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 6


Faza zasadnicza Ligi Europy odbywa się w formacie pucharowym (mecz i rewanż, eliminacja bezpośrednia).

Do pierwszej rundy kwalifikacyjnej nowej Ligi Europy kobiet bezpośrednio awansuje 11 drużyn. Dołączą do nich również zespoły, które zajęły trzecie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń kobiet – także 11 drużyn.

W drugiej rundzie kwalifikacyjnej do turnieju dołączy jedna drużyna z bezpośrednim awansem (Slovácko) oraz zespoły, które zajęły drugie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń (11 drużyn), a także kluby, które odpadły w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzyń (9 drużyn). Do nich dołączą zwycięzcy pierwszej rundy kwalifikacyjnej Women’s Europa Cup.

Liga Mistrzów odbywa się w formacie ligowym (format tabeli, dzięki któremu awansuje się do fazy pucharowej).

Kontynuuj czytanie

Hokej

Polscy liderzy zostają

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko i Patryk Wronka przedłużyli swoje kontrakty o dwa lata.

Dla Pasiuta i Fraszki będą to już ósme sezony w GieKSie – choć Fraszko rozpoczął swoją przygodę w Katowicach rok wcześniej, to później na jeden sezon wrócił do Torunia. Nasz kapitan już 369 razy ubierał bluzę GieKSy w oficjalnych meczach, a jego asystent o 2 mniej. Pasiut zdobył 159 goli i zanotował 248 asyst, zaś Fraszko – odpowiednio 150 i 223. Obaj byli kluczowymi postaciami drużyny, która dwukrotnie wygrywała mistrzostwo Polski.

Mniejszy staż w barwach GKS-u ma Wronka, jest za to rekordzistą pod względem powrotów do Katowic – właśnie trwa jego już trzecia przygoda z GieKSą. W złoto-zielono-czarnych kolorach wystąpił 222-krotnie. Zdobył dla nas 87 bramek, a 177 razy asystował. Z GieKSą zdobył swój jedyny do tej pory złoty medal mistrzostw Polski.

Gratulujemy kontraktów!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga