Po przegranej w Bełchatowie i środowym zwycięstwie z Rakowem Częstochowa dzisiaj przyszło się zespołowi GKS Katowice mierzyć z czołową drużyną drugiej ligi – MKS Kluczbork. Piłkarze z Kluczborka wygrali cztery wcześniejsze mecze: GKS Bełchatów 1:0, Małąpanew Ozimek 3:1 (III liga), KKS 1925 Kalisz (IV liga ) 1:0 oraz Ruch Zdzieszowice (III liga) 3:1.
Początkowo spotkanie miało się odbyć na boisku Hetmana, jednak ze względów pogodowych zostało ono przeniesione na Rapid.
W bramce trener Artur Skowronek postawił na Krystiana Rudnickiego, który dopiero co bronił barw zespołu z Kluczborka. Ciekawie postąpił szkoleniowiec na skrzydłach. Dotychczasowych niemal etatowych bocznych obrońców – Alana Czerwińskiego i Rafała Pietrzaka ustawił na bokach pomocy, a w obronie zagrali Piotr Petasz na lewej stronie i Adrian Frańczak na prawej, czyli nowe nabytki GieKSy miały okazję się zaprezentować w defensywie. Na środku oglądaliśmy Mateusz Kamińskiego i Łukasza Pielorza. W środku pomocy wystąpili Jarosław Wieczorek i Sławomir Duda, z przodu Rafał Kujawa i Grzegorz Goncerz.
Początek meczu był dość wyrównany, ale to zawodnicy Kluczborka sprawiali nieco „świeższe” wrażenie, głównie jeśli chodzi o tempo wyprowadzania akcji. W naszym zespole nie wyglądało to źle, ale też nie można powiedzieć, aby ręce same składały się do oklasków. W środku pola z różnym skutkiem piłkę próbował rozgrywać Wieczorek, aktywny był Kujawa. Dobre sytuacje na zdobycie bramki mieli właśnie Wieczorek oraz Pietrzak, którego strzał obronił bramkarz Kluczborka. Dobre sytuacje miał także Goncerz. Katowiczanie mieli kilka rzutów rożnych, które wykonywał Petasz, dzięki czemu mogliśmy zaobserwować jego umiejętności przy stałych fragmentach gry. Dobre, mocne piłki w pole karne były czymś, czego w GieKSie nie oglądaliśmy dawno. Po jednej z takich centr bardzo blisko zdobycia gola był Gonzo, ale jego strzał obronił golkiper. Szwankowała niestety nasza prawa strona w poczynaniach defensywnych. Stare grzechy, czyli wolny korytarz dla rywali na tej flance boiska, aż nadto się odzywały. Frańczak i pomagający mu Czerwiński często mieli kłopoty z powrotem na swoje pozycje, dzięki czemu bywało groźnie, a akcja bramkowa rywali właśnie padła po ataku ich lewą stroną. Precyzyjne dośrodkowanie celną główką wykończył Piotr Burski. Z przodu Frańczak pokazał się raz z dobrej strony, gdy dośrodkował na głowę Kujawy, a ten trafił głową w poprzeczkę.
W drugiej połowie zobaczyliśmy na boisku niemal całkowicie nowe zestawienie. W bramce pojawił się Antonin Bucek, na środek obrony wycofany został Duda, a na lewą obronę Pietrzak. Na prawej oglądaliśmy Aleksandra Januszkiewicza. Ponadto pojawili się Krzysztof Wołkowicz i Piotr Ceglarz na skrzydła pomocy, a w środku pojawili się Povilas Leimonas, Kamil Bętkowski i Paweł Szołtys.
Druga połowa nie była już tak obfita w akcje, jak pierwsza, ale to po przerwie padło więcej bramek. Gra była wyrównana, ale bramkę na remis katowiczanie strzelili w 62. minucie. Świetnie zachował się Bętkowski, który po dośrodkowaniu Wołkowicza przejął wybitą z pola karnego piłkę i nie zastanawiając się huknął z pierwszej pokonując bramkarza gości. Mróz był dotkliwy przede wszystkim dla kibiców, więc oczekiwaliśmy końca tego spotkania. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem kapitalnym crossem popisał się Sławomir Duda (naprawdę to potrafi!), piłkę przejął Szołtys, wdarł się w pole karne i pokonał po raz drugi tormana z Kluczborka. Chwilę później sędzia zakończył spotkania.
Mecz nie porwał, ale też nie był jakiś zły w wykonaniu GKS. Kilka dobrych sytuacji nasz zespół sobie stworzył, przede wszystkim jednak w pierwszej połowie. Rywale jednak nie pozostawali bez akcji i kilka razy zagrozili bramce głównie Rudnickiego. Do poprawy przede wszystkim pozostaje gra w obronie na prawym skrzydle. Na duży plus wspomniane rogi Petasza. Z niecierpliwością czekamy na wykonywane przez niego rzuty wolne.
W drugiej części gry odpowiedzialność na kreowanie akcji spoczywała na młodzieży – Szołtysie i w mniejszym stopniu na Bętkowskim. Trzeba przyznać, że Szołtys pokazał sporą ochotę do gry i kto wie, czy nie będzie aspirował do podstawowej jedenastki na wiosnę.
GKS Katowice – MKS Kluczbork 2:1 (0:1)
Bramki: Bętkowski (62), Szołtys (90) – Burski (32)
GKS (I połowa): Krystian Rudnicki – Piotr Petasz, Łukasz Pielorz, Mateusz Kamiński, Adrian Frańczak – Rafał Pietrzak, Jarosław Wieczorek, Sławomir Duda, Alan Czerwiński – Rafał Kujawa, Grzegorz Goncerz.
GKS (II połowa): Antonín Buček – Piotr Petasz, Sławomir Duda, Mateusz Kamiński, Aleksander Januszkiewicz – Krzysztof Wołkowicz, Povilas Leimonas, Kamil Bętkowski, Paweł Szołtys, Piotr Ceglarz – Grzegorz Goncerz.
Najnowsze komentarze