W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.
Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.
Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.
kris
9 sierpnia 2015 at 07:01
Czy Wy na blaszoku w ogóle oglądacie mecz??? Czy przychodzicie tylko rozwijać flagi palić ognie itd??? Ja bym np zażądał od organizatora zwrotu za bilet gdybym siedział w wyznaczonym sektorze i połowy meczu nie mógłbym obejrzeć. TO JEST MECZ A NIE FESTIWAL KARNAWAŁOWY. Może dlatego teraz Gieksa jest w tym miejscu, a nie w tym gdzie kilkanaście lat temu gdy jako nastolatek chodziłem na mecze, że wtedy był DOPING, a teraz są POKAZY, nie mówię że nie fajne, ale to niekoniecznie miejsce do tego, nie to powinno być głównym punktem widowiska. Piłkarze powinni się mobilizować mentalnie np. a nie z flagami biegać. Normalnie jak jakiś kabaret. Piłkarz to nie kibic, on jest w pracy, dziś tu, innym razem choćby w Sosnowcu, takie życie…
Kamil
9 sierpnia 2015 at 07:14
Typowy Pikol… Jak Ci sie nie podoba to jeździj na Podbeskidzie, tam Ci nic nie będzie zasłaniało 😉
MG
9 sierpnia 2015 at 08:31
Widze kris że zaliczasz się do tych dekadowców. Jak wam sie na blaszu nie podobo to główną wydupiać. Jak wy na co dzień twierdzicie że gieksa gra chujowo bo w 1 jest to co was ciągnie na derby… a potem ci kumaci nie mogą już kupić biletów i muszą na głównej gnić
puc
9 sierpnia 2015 at 13:02
Byłem na tym meczu (bo derby) i dalej się dziwie innym jak mogą płacić za bilety z taką grą jak chopcy z placu. Taki poziom gry powinno być za darmo. Zarząd się zapewne podśmiewa i zaciera ręce że za taką padake się z biletów nałowili. Myślałem po roju przerwy że coś się zmieniło..ale te samu lub nawet gorsze dno..niestety
Anty GRZYB
9 sierpnia 2015 at 14:43
race byly sa i beda kary byly sa i beda a na pewno na takim meczu jak wczoraj. PIERDOLENI ZLODZIEJA MARZEN
ZabaBogucice
10 sierpnia 2015 at 08:57
Kriss,wez sie kurwa przeczytaj…albo pisales to jak byles najebany co?Idac na blaszok,jestes chyba swiadomy co tam sie robi?ze nie wpierdala sie slonecznika,ino dre sie ryja i kibicuje na calego.A jak nie chcesz w tym uczestniczyc to idz na główna,a nie glupie pierdolenie na necie.Pozdro.