Po meczu z Wartą Poznań rozmawialiśmy ze środkowym obrońcą GKS – Adrianem Napierałą.
Dlaczego tak się stało, że wyszliście i na dzień dobry było już po wszystkim?
Sami sobie zadajemy to pytanie, co się stało. Mieliśmy już różne wahania formy, ale tak słabo jeszcze nie graliśmy w tej rundzie. Kompromitacja – to słowo ciśnie się na usta. Warta grała na luzie, oddała trzy strzały i trzy bramki zdobyli w pierwszych minutach. My mieliśmy do przerwy dwie świetne sytuacje i nawet nie oddaliśmy strzału w światło bramki. Gdybyśmy strzelili bramkę z tych sytuacji, może więcej mielibyśmy wiary w korzystny rezultat.
Co się działo po meczu w szatni, jest ryzyko, że załamiecie się?
Nie. Na pewno pomożemy: ja, Jacek Gorczyca czy Kowal. Musimy wszyscy się wziąć do kupy. W dwóch meczach musimy ugrać przynajmniej remis, ale będziemy grać o zwycięstwo. Jedziemy teraz na trudny teren do Piasta Gliwice, który walczy o ekstraklasę. Ale jak liga pokazuje wszystko jest możliwe.
Tydzień temu widzieliśmy zupełnie inną GieKSę w meczu z Polonią Bytom.
To były dwa inne zespoły. Krytyka jak najbardziej po tym meczu nam się należy.
MAJCK
16 maja 2012 at 22:50
Culpa culpa MEI magna vina