Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat meczu Stomil Olsztyn – GKS Katowice 0:0.
sportslaski.pl – Na plus tylko defensywy
[…] Bohaterowie
Defensywa Stomilu była dzisiaj bardzo dobrze dysponowana. Nie pozwalała katowiczanom na zbyt wiele, często też stosowała pułapki ofensywne – jej ofiarą co chwila padał Grzegorz Goncerz.
Rozczarowanie
Drugi mecz z rzędu GKS nie zdobył gola. Katowiczanie nie stworzyli zbyt wielu groźnych sytuacji pod bramką rywala.
Co ciekawego?
[…] – W pierwszej połowie swój zespół od utraty bramki uratował Kochański, który zablokował strzał Rafała Remisza.
– Najgroźniejszą akcję katowiczan przed przerwą przeprowadzili Goncerz i Adrian Frańczak – „Gonzo” zagrał ze skrzydła zagrał w pole karne, a po uderzeniu skrzydłowego obrońca wślizgiem zdołał wybić piłkę. Było bardzo groźnie!
[…]- Do Olsztyna wybrała się spora grupa kibiców GieKSy, którzy – podobnie jak fani Stomilu – uatrakcyjnili pojedynek dopingiem i oprawami.
katowickisport.pl – GKS znów bez gola… Tym razem starczyło jednak do remisu
[…] To jeden z meczów „do zapomnienia” w wykonaniu katowiczan, jakich – zwłaszcza ostatnio – zdarza się im niemało. Trzecie miejsce – o które walkę parę tygodni wstecz zapowiadał m.in. Grzegorz Goncerz – na razie wciąż pozostaje mocno odległym celem. I niespecjalnie moblizującym…
Co – mimo bezbramkowego remisu – pozostanie w pamięci kibiców GieKSy, którzy w znaczącej liczbie pojechali do stolicy Warmii? Może nieuznana z powodu ofsajdu bramka Grzegorza Goncerza, może strzał Adriana Frańczaka, kapitalnie obroniony przez Piotra Skibę. Na pewno – pierwszoligowy debiut Wojciecha Kochańskiego, grającego pewnie i dojrzale.
Dodajmy jeszcze, że to czwarty z pięciu ostatnich meczów GKS-u, w którym katowiczanie nie zdobyli gola…
sportowefakty.wp.pl – Sąsiedzkie starcie na remis
[…] Najbardziej rozczarowani mogą być kibice, którzy sobotnie popołudnie zechcieli spędzić na stadionie, gdyż z boiska wiało nudą.
Dla Stomilu jest to dziewiąty w tym roku mecz bez wygranej. Olsztynianie tylko raz do swojego dorobku dopisali trzy punkty – dzięki walkowerowi za mecz z Dolcanem Ząbki. W pozostałych meczach siedem razy zremisowali i zanotowali dwie porażki. Z kolei katowiczanie nie zanotowali progresu formy. W ostatnich pięciu meczach zdobyli zaledwie cztery punkty, co na drużynę z tak dużym potencjałem jest rozczarowującym wynikiem.
Na początku spotkania to gospodarze mieli nieznaczną przewagę, ale w 5. minucie to GKS miał okazję na zdobycie gola – na raty strzał Adriana Frańczaka obronił Piotr Skiba. Olsztynianie swoich szans próbowali skrzydłami i liczyli na celne wrzutki Michała Trzeciakiewicza, ale z dośrodkowaniami radzili sobie obrońcy GieKSy. Z kolei defensorzy Stomilu wyspecjalizowali się w łapaniu na spalonym Grzegorza Goncerza.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Szarpane akcje obu drużyn sprawiły, że mimo wielu szans – brakowało celnych strzałów. W 69. minucie po uderzeniu Marcina Flisa ze skuteczną interwencją zdążyli defensorzy Stomilu.
gol24.pl – Bez bramek i emocji w Olsztynie. Remis urządził Stomil i GieKSę
[…] Po raz pierwszy kibice zespołu gości zostali wpuszczeni na swój sektor na stadionie przy Piłsudskiego. Przy dopisującej pogodzie fani obu klubów przygotowali wspaniałe oprawy tworząc widowisko, lecz którego zabrakło na murawie.
Katowiczanie przed przerwą grali chaotycznie, stąd piłkarze Dumy Warmii sprawiali na placu gry lepsze wrażenie. Nie przełożyło się to jednak na liczbę stwarzanych sytuacji. Pierwszą z nich po upływie kwadransa mieli biało-niebiescy. Piotr Głowacki po asyście Rafała Kujawy mógł zdobyć gola, ale tego nie zrobił. Futbolówka po jego uderzeniu w szesnastce gości poszybowała zbyt wysoko, aby zagrozić interweniującemu Kuchcie. Kilka minut później swoją okazję miał także Rafał Remisz, lecz jego strzał zablokowali defensorzy rywali. Końcówka pierwszej partii nie odbyła się bez kontrowersji. Na czystą pozycję po kontrataku wychodził Karol Żwir, jednak został powstrzymany faulem, czego nie zauważył główny arbiter.
Zespołowi Jerzego Brzęczka w pierwszej połowie niczego konkretnego nie udało się wypracować. Przed przerwą mecz był z lekkim wskazaniem na przewagę Stomilu, natomiast po niej na GieKSę. W drugiej połowie przyjezdni wypadli nieco lepiej i byli bliżsi zdobycia decydującego trafienia.
W 69 minucie spotkania po wykonaniu stałego fragmentu przez katowiczan piłka trafia prosto do Flisa, a obrońca bez zastanowienia oddał atomowy strzał na bramkę Skiby. Bramkarz Dumy Warmii z trudem go obronił, ale był on na tyle mocny, że nie zdołał go złapać. W ostatniej chwili golkipera wsparli obrońcy, którzy wykopali futbolówkę poza boisko. Przez całe spotkanie po obu stronach przeważał jednak chaos i ofensywna nieudolność zawodników, stąd mecz zakończył się kolejnym podziałem punktów w Olsztynie.