Dołącz do nas

Siatkówka

[WYWIAD] Trzy sety z Grzegorzem Słabym – Set 1: Zagraliśmy tak jak… planowaliśmy!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pierwszy rok siatkarskiej GieKSy już za nami, więc najwyższa pora na podsumowanie sezonu przez trenera GKS-u. Zapraszam na ciekawą lekturę, a dziś część pierwsza…

 

Jesteśmy już kilka dni po ostatnim meczu, zdobyliście mistrzostwo ligi, na dodatek jako beniaminek, oswoił się już Pan z tą myślą?

– No jasne, że się oswoiłem, fajne uczucie wygrać tę ligę. Powiedzmy sobie szczerze, że był to nasz cel od początku do końca, wiedzieliśmy, że stać nas na to żeby to zrobić. Natomiast podstawą było zrobienie tej pierwszej czwórki, w momencie kiedy osiągnęliśmy pierwszą czwórkę no to, nawet nie trzeba było mówić w szatni o tym, że naszym następnym celem jest wygranie ligi, bo każdy to rozumiał doskonale. Cieszymy się, że cele które przedstawił przed nami zarząd klubu i cele które postawiliśmy sami przed sobą, udało się zrealizować.

Jak świętowaliście sukces?

– Chłopcy pewnie zebrali się tam na jakąś imprezę, ja powiem szczerze, że z rodziną spędziłem wieczór po meczu finałowym. Wiadomo, że tak jak większość zespołów świętowaliśmy. Najbardziej nam się podobało świętowanie wspólnie na hali, bo nie dość że gramy dla siebie, to przede wszystkim gramy dla kibiców. Rewelacyjne w tym wszystkim było to, że tak się poukładały te mecze, chociaż tego nie planowaliśmy, że mogliśmy świętować w Katowicach. Raz, to jest fajnie, że razem z rodzinami jesteśmy, a dwa, że z własnymi kibicami, którzy chodzili cały sezon na nasze mecze.

Wielu sympatyków drużyny zastanawiało się, dlaczego w play offie w słabszej dyspozycji był nasz najlepiej punktujący siatkarz rundy zasadniczej, Jan Król, aż w końcu posadził go Pan na ławce?

– Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że szczyty formy były tak planowane, żebyśmy najlepiej grali w tej pierwszej fazie play-offów, gdzie wpierw graliśmy ze Siedlcami, a potem ze Szczecinem. Wiedzieliśmy też o tym, że w tych finałach będziemy lecieć też na takich już oparach. Janek grał cały sezon bardzo dobrze, ale nie jest możliwe, aby w sezonie nie przychodziły jakieś delikatne kryzysy formy. Karol Butryn trenował wzorowo przez cały ten okres i gdzieś ta szansa dla Karola musiała nadejść i nadeszła w finałach. Cały sezon walczył o to, żeby wyjść na to boisko. Janek swoją grą w zasadzie nie pozwalał mu na to, aby się na tym boisku pokazał publiczności. Gdzieś tam te zmiany dokonywaliśmy podwójne czasami, ale dostał swoją szansę w finale, bo Janek miał też problem delikatny z plecami i po prostu troszeczkę słabiej w tym okresie wyglądał. Karol wyglądał dobrze więc skorzystaliśmy z jego usług, tym bardziej, że wiele zespołów też się nastawia na jakiegoś konkretnego gracza drużyny przeciwnej, nas też te zespoły rozpisują. Myślę, że dużą niewiadomą dla SMS-u Spała na początku mógł być Karol Butryn, bo tych meczów nie rozegrał aż tak dużo i nie mieli aż takiej ilości materiałów do przeanalizowania z grą tego zawodnika, jakby mieli z Jankiem Królem. Natomiast tak jak mówię, po to mieliśmy dwóch równorzędnych atakujących, żeby oni się uzupełniali. Uzupełnili się w najważniejszym momencie, bo była taka potrzeba i zespół potrzebował tego. Zagrał Karol i wywiązał się ze swoich zadań znakomicie, a trzeba przypomnieć, że on ma tylko 23 lata, za dużo jeszcze nie pograł, ale pokazał się z super strony. Bardzo się cieszymy, że tak to zafunkcjonowało, Janek pociągnął wózek, praktycznie aż do finału, a w finale pałeczkę od niego przejął Karol i dokończył dzieła. Fajnie, że tak wyszło.

A nie jest łatwo przecież wejść nagle do składu, kiedy wcześniej cały sezon spędziło się w kwadracie dla rezerwowych, a to co zagrał w finałowym meczu decydującym, to po prostu mistrzostwo świata.

– Jest to bardzo ciężkie, wiadomo, że on tam też jakieś szanse swojej gry dostawał, ale było tego mało, no nie ma co się oszukiwać. Jak pyka, to się tego nie tyka, a nam pykało przez cały sezon dość dobrze, więc zmian w zespole zbyt dużo w trakcie sezonu nie było. Natomiast widzieliśmy w jakiej dyspozycji Karol był na treningach, w bardzo dobrej formie przez większość sezonu i wiedzieliśmy jak nadejdzie taki moment, że będzie konieczność dokonania zmiany, to on spokojnie podoła zadaniu. Cieszy mnie bardzo, że on wytrzymał to przede wszystkim psychicznie, bo to jest najważniejsze. To, że umiejętności i motorykę ma niesamowitą, jeżeli chodzi o skoczność i siłę, to wiedzieliśmy i że z tym będzie dobrze, natomiast udźwignąć w takim momencie ciężar grania i zakończyć tak jak zakończył finałowy mecz asem, to tylko czapki z głów. To znaczy, że jemu głowa podaje, albo nie myśli w tych najważniejszych momentach zbyt dużo i wie co ma robić, poszedł strzelił asa, super sprawa, tylko bić brawo.

Jak ogólnie oceni Pan postawę drużyny w play-offie?

– Uważam, że drużyna zagrała tak jak się tego spodziewaliśmy, jak planowaliśmy. Najważniejsze były te pierwsze mecze, czyli Siedlce wyjazd, to też taka na początku była niewiadoma, bo nie wiedzieliśmy dokładnie jak oni zagrają, my wiedzieliśmy jak się zaprezentujemy, bo byliśmy w dobrej formie i że jedziemy tam po zwycięstwo. A Siedlce grały w tym momencie w kratkę raz dobrze, a raz gorzej, raz wygrywały, a raz przegrywały. Cieszyliśmy się już bardzo po tej pierwszej rundzie play-off, że zrealizowaliśmy cel, który postawił przed nami klub, natomiast potem jak już dostaliśmy Szczecin i graliśmy te pierwsze dwa mecze u siebie, to widzieliśmy na treningach, że ta dyspozycja jest utrzymywana na dobrym poziomie i jakichś większych obaw nie mieliśmy, bo graliśmy w tym momencie naprawdę dobrą siatkówkę. Uważam, że mieliśmy takie dwa okresy, kiedy graliśmy naprawdę dobrą siatkówkę, mecze z Siedlcami i Szczecinem w play-offie i chyba tam był taki okres w styczniu, gdzie wygraliśmy u siebie 3:1 z Suwałkami, potem wygraliśmy też u siebie ze Szczecinem 3:1, tam naprawdę i fizycznie wyglądaliśmy rewelacyjnie bo kopaliśmy na zagrywce i tu było podobnie. Jak doszliśmy do finału ze Spałą, to już było widać, że wszystko tak już troszeczkę usiadło i powiem szczerze, że jak po meczach w Katowicach było 1:1, to ja się cieszyłem, bo mogliśmy równie dobrze drugi mecz przegrać, w czwartym secie goniliśmy wynik i to nam się na szczęście udało. Ten finał mógł się różnie potoczyć, bo nasza gra już wtedy dość mocno falowała i nie wyglądało to ciekawie. Wiedzieliśmy natomiast, że po to cały sezon się wspinaliśmy w rundzie zasadniczej, że jak wrócimy do Katowic i ten finał będzie u nas, no to chłopcy na tej adrenalinie i dla tej publiczności która nas poniosła i której w imieniu własnym i zawodników chciałbym też podziękować, że jesteśmy w stanie to zrobić, fajnie, że tak to się skończyło.

A jak Pan oceni samą rundę zasadniczą, w której ponieśliście tylko pięć porażek?

– Wynik bardzo dobry, ja uważam, że dość szybko złapaliśmy wiatr w żagle, bo wyglądaliśmy bardzo dobrze tuż przed ligą i te dwa tygodnie jak graliśmy tam sparingi różne, czy tam z Lokomotiwem Charków czy z innymi uznanymi zespołami klasy europejskiej i graliśmy z nimi na równo i nawet wygrywaliśmy, więc ta forma od początku ligi była dość dobra i nagle przyszło takie załamanie po czterech wygranych meczach, gdzie mieliśmy serię trzech porażek. Wtedy to nie wyglądało za różowo, bo mimo wszystko każdy liczył tu na wynik i każdy wiedział po co ten zespół był tworzony i te trzy porażki w tamtym momencie nas mocno zabolały. Odbudowaliśmy się od razu chyba w środę w meczu z Kętami i potem jak już poszło, to poszło z grubej rury, bo tam mieliśmy serię zwycięstw dość długą. Natomiast zaczęliśmy grać dobrą siatkówkę w tym momencie, wygraliśmy 3:2 w Krakowie i potem 3:2 w Spale i to wszystko ruszyło. Złapaliśmy taki fajny rytm grania, bo graliśmy tak środa-sobota, środa-sobota w tamtym okresie, gdzie kończył się mecz i już przygotowywaliśmy się do następnego, nam to bardzo pasowało, taka intensywność grania. I w Pucharze Polski przeszliśmy wszystkich rywali w tej fazie wstępnej bez problemu i to w fajnym rytmie szło, że mieliśmy dwa treningi-mecz i dwa treningi-mecz, tam dzień przerwy potem znowu i tak się to dobrze toczyło. Jesteśmy mega zadowoleni, bo wygraliśmy 32 spotkania, 5 spotkań w zasadniczym przegraliśmy, 2 w play-offach i 1 z Resovią czyli 8 meczy przegraliśmy ze 40 spotkań no to wynik jest rewelacyjny. Ja uważam, że w tym sezonie, ten zespół nie mógł osiągnąć nic więcej, chociaż jak pamiętam, chłopcy potem się śmiali, że brakło gdzieś tam żebyśmy powalczyli z Resovią, no ale to już było wiadomo czego by od nas ludzie nie oczekiwali i sami od siebie. Sezon był rewelacyjny, spełnienie marzeń, no bo co można zrobić więcej, wygrać rundę zasadniczą, wygrać ligę, być w ćwierćfinale Pucharu Polski i odpaść dopiero z mistrzem Polski. Przed sezonem jakby nam ktoś powiedział, że taki będziemy mieć wynik, to każdy z nas brałby to w ciemno i teraz należy się tylko cieszyć, że nam się to tak wszystko poukładało.

Z jakiego elementu siatkarskiego rzemiosła jest Pan zadowolony szczególnie, biorąc pod uwagę cały sezon.

– Wiadomo tę fazę break-point mieliśmy bardzo dobrą, bo kopaliśmy na zagrywce, zespół był ukierunkowany, żeby na zagrywce było duże ryzyko. Przecież w kadrze tej z trzynastu zawodników, tylko Kornel Przystał grał flota, ale grał też takiego agresywnego z rotacją, więc praktycznie wszyscy grali zagrywkę z wyskoku. Musieliśmy nad tym elementem pracować w szczególności, tak aby nie tracić tego rytmu na zagrywce, bo jak wiadomo, że jak jest ryzyko duże na zagrywce to często zdarzają się serie psutych serwisów, które wytrącają zespół z grania. Natomiast my tą zagrywką ustawialiśmy sobie wielokrotnie przeciwnika, gdzieś ktoś musiał grać często na wysokich piłkach albo oddawał nam punkt bezpośrednio po przyjęciu. Z zagrywki jesteśmy bardzo zadowoleni, no a na przestrzeni całego sezonu, to granie po przyjęciu mieliśmy dość stabilne, czyli dość szybko udawało się nam robić przejście przy własnym przyjęciu. W siatkówce jest wszystko zależne od dwóch elementów, od zagrywki i od przyjęcia, bo jak zagrywkę mieliśmy dobrą to automatycznie pojawiała się nam relacja blok-obrona, a w szczególności obrona. Zawsze mieliśmy praktycznie większą ilość piłek obronionych niż drużyna przeciwna, natomiast jeżeli chodzi o przyjęcie zagrywki to jak dostarczyliśmy tylko piłkę rozgrywającemu do siatki, czy to był Fijałek czy Jurkojć, to też byliśmy przekonani o tym, że sobie poradzimy. Gdybym miał powiedzieć na jakie najważniejsze elementy chcielibyśmy zwrócić uwagę, no to właśnie zagrywka i przyjęcie. Wiadomo jak się nie ma dobrej zagrywki, to nie ma się dobrego przyjęcia, bo tą zagrywką ćwiczy się na treningu przyjęcie, więc jak na treningu dysponowaliśmy mocnym strzałem z zagrywki, to wiadomo, że nasi przyjmujący też się przyzwyczajali do zagrywki agresywnej, która może sprawić problem każdemu przyjmującemu. Gdy na treningu nie ma zagrywki, to przyjęcia też się nie będzie miało w meczu, jak ktoś zagra zdecydowanie mocniej, więc ten element zagrywka-przyjęcie to była podstawa naszego grania, bo to też jest podstawa gry w siatkówkę i na to kładliśmy największy nacisk.

A który element wymaga poprawy i widzi Pan w nim tkwiące rezerwy.

– Każdy, każdy, to nie można tak powiedzieć, który nie wymaga, a który wymaga, bo były mecze w których bardzo dobrze funkcjonował nam blok, a zagrywka nie funkcjonowała aż tak dobrze, a były też mecze na odwrót. Powiem szczerze, że mieliśmy też problem z atakiem w pewnym momencie, w niektórych meczach przegrywaliśmy skutecznością ataku na piłce wysokiej i na błędach własnych w ataku. Tu na pewno jest pole do manewru, żeby grać troszkę mądrzej na tych wysokich piłkach, myślę, że właśnie tutaj są te rezerwy, ale nie ma co się tu wdawać w szczegóły, bo to każdy mecz jest inny.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Gdzie zaparkować i jak dojechać na mecz z Górnikiem?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30 marca w niedzielne popołudnie pierwszy mecz na nowym stadionie rozegrają piłkarze GKS Katowice, a naszym przeciwnikiem będzie Górnik Zabrze. Przy okazji otwarcia nowego obiektu pojawiają się liczne pytania o dojazd i parkingi.

Parking przy Nowej Bukowej – w dniu spotkania z Górnikiem będzie zamknięty dla kibiców. Wszystkich tych, którzy wybierają się na mecz samochodem, uczulamy, by nie kierować się pod sam stadion, ponieważ prawdopodobnie utkniecie w korku, a ostatecznie i tak nie zaparkujecie pod nowym obiektem.

Dojazd darmową specjalną komunikacją – wszystkich zainteresowanych dojazdem na nowy stadion odsyłamy do oficjalnej strony klubu. Do centrum przesiadkowego Brynów, które dysponuje 500 miejscami, można przyjechać autem i zostawić je tam za darmo. Jeśli jednak zabraknie tam miejsc, to w bliskiej okolicy jest jeszcze Galeria Handlowa Libero, która również dysponuje darmowym parkingiem.

Dojazd komunikacją miejską – Jeśli ktoś zdecyduje się na dojazd komunikacją miejską, to musi pamiętać, że jak w każdy inny dzień jest ona płatna według taryfy i cennika GZM. Bilet na mecz nie będzie uprawniać do darmowego przejazdu. Jeśli wybierzecie się na stadion zwykłymi liniami, powinniście sprawdzić te, które obsługują przystanki Załęże Kąpielisko BuglaZałęska Hałda Bocheńskiego Autostrada oraz przede wszystkim Katowice Osiedle Kopalnia Wujek. Do tego ostatniego przystanku jeździ najwięcej autobusów. Wszystko możecie sprawdzić tutaj. Z drugiej strony od Ligoty, Brynowa, Piotrowic mamy jeszcze przystanek Brynów Dziewięciu z Wujka, jednak z powodu prac remontowych związanych przebudową linii kolejowych, jest on położony nieco dalej od stadionu. Po remoncie wiaduktów powinno być dużo łatwiej z uwagi na bliżej położone przystanki na ul. Stromej czy Załęskiej Hałdy.

Fanom komunikacji miejskiej polecamy przyjazd na mecz linią 51. Objeżdża ona praktycznie połowę Katowic i można pozwiedzać miasto z każdej strony, szczególnie jeśli wybierzemy opcję z pętlą, dzięki której dwa razy przejedziemy przez przystanki w okolicach stadionu. Taki wybór oczywiście wpłynie na czas podróży – będzie to około 2 godzin i 15 minut.

Do dyspozycji mamy jeszcze podróż pociągiem na stację Katowice Brynów, która tego dnia będzie wyjątkowo otwarta. Niestety stacja przechodzi remont i będzie czynna tylko 30 marca, więc nie będzie to opcją na inne mecze.

Dojazd rowerem – Mamy tutaj dwie opcje – obie mają plusy i minusy. Na stadion możemy dojechać własnym rowerem, ponieważ przy obiekcie przygotowano stojaki, przy których możemy zabezpieczyć swój rower. Można też dotrzeć rowerem miejskim. Najbliższa stacja znajduje się od strony Ligoty. Należy kierować się na ulicę Załęska Hałda/Dobrego Urobku i w okolicach placu zabaw znajdziemy stację o numerze NR 27520. Od drugiej strony mamy dostępne stacje rowerowe koło Bugli oraz na osiedlu Witosa, ale ta pierwsza wymieniona stacja jest zdecydowanie najbliżej nowego obiektu. Kto ma kartę Multisport, to może dodatkowo korzystać z roweru za darmo przez godzinę.

Minusem dojazdu własnym rowerem jest niepewność co do funkcjonowania parkingu rowerowego pod stadionem, ponieważ na ten moment nie mamy jeszcze oficjalnych informacji. Rowerem miejskim zaparkujemy w pobliżu Nowej Bukowej, ale może być problem z dostępnością rowerów na stacji po spotkaniu.

Dojazd samochodem – Co jeśli zdecydujemy się przyjechać samochodem? Jak już wspomnieliśmy, parking pod stadionem będzie zamknięty, ale w okolicy jest sporo innych miejsc parkingowych, które w niewielkiej odległości będą w stanie przyjąć kibiców GieKSy. Pamiętajmy od razu, że parkingi te w większości wypadków są terenami dostępnymi za darmo, ale należącymi do innych podmiotów. Szanujmy więc możliwość zaparkowania samochodu na obcym terenie i utrzymujmy porządek tak, jakbyśmy byli u siebie.

Najbliższym i największym parkingiem będzie Centrum Handlowe Załęże, które w materiałach prasowych informuje, że dysponuje parkingiem na 700 miejsc. Parking jest darmowy, nie ma tam żadnych szlabanów, ale niektóre miejsca mogą być zajęte przez klientów siłowni czy lokali rozrywkowych. Mniejszy parking będzie parę metrów dalej pod sklepami Aldi, Media Expert oraz w okolicach kebabu U Pajdy. Z tych czeka nas około 15-minutowy spacer na stadion.

Naprzeciwko centrum handlowego Załęże jest jeszcze „dziki” parking przy stacji kolejowej Katowice Załęże. Liczba miejsc nie będzie tam duża, ponieważ często stoją tam samochody ciężarowe.

Kolejnym dużym parkingiem jest parking przy kąpielisku Bugla na ulicy Żeliwnej. Jest to parking w okolicach przystanku autobusowego, z którego będą szli na spotkanie kibice.

Od strony Ligoty dostępny powinien być parking przy kopalni Wujek na ulicy Dolnej. Zalecamy jednak ostrożność, ponieważ sytuacja związana z tym parkingiem jest dynamiczna i będzie zależeć od robót budowlanych na terenie stacji PKP Brynów. Jeśli parking będzie dostępny, to zapewni sporo miejsc.

Od strony Osiedla Witosa mamy dwie opcje. Obie będą wymagały spaceru w okolicach 20-30 minut. Pierwszą z nich jest parking przy Zielonym Bazarze na ulicy Kolońskiej. Parking jest darmowy i nie ma na nim szlabanów. Drugą opcją jest sklep Macro Cash and Carry. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskaliśmy, parking ma być dostępny dla kibiców w czasie spotkań przy Nowej Bukowej. Tutaj również uczulamy na zachowanie czystości, ponieważ nie chcemy, by parkingi były zamykane na kolejne mecze. Czekamy na oficjalne potwierdzenie, ale jest duża szansa, że również tutaj zaparkujecie. Przy wybraniu tej opcji czeka Was około 25-minutowy spacer na Nową Bukową.

Do dyspozycji kibiców powinny być również mniejsze parkingi i lokalizacje, ale tutaj trzeba będzie mieć trochę szczęścia i liczyć, że nie będą one zajęte. Na przykład jest parking przy ogródkach działkowych na ulicy Bocheńskiego na wysokości stacji BP. Inną opcją będzie parkowanie od strony Ligoty w okolicach opisywanej stacji rowerowej. Jest tam sporo uliczek, na których nie ma zakazu parkowania, a drogi są szerokie i auta zaparkowane na ulicy nie powinny przeszkadzać w normalnym ruchu drogowym. Jedną z takich ulic jest opisywana wcześniej Załęska, gdzie znajduje się stacja rowerowa. Niestety nie ma tam zbyt wiele miejsca, a wobec remontu dróg przy Nowej Bukowej jest opcja sporego nadrabiania kilometrów samochodem do innych lokalizacji, jeśli okaże się, że nie znajdziemy niczego wolnego.

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna

Zbiórka na oprawy na Nowej Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dwa tygodnie temu ruszyła internetowa zbiórka na portalu zrzutka (tutaj), w której każdy kibic GKS Katowice może dołożyć swoją cegiełkę do sfinansowania opraw na nowym stadionie.

Nie będziemy wymieniać wszystkich prezentacji, które przez ponad 20 lat mogliśmy oglądać na trybunach w wykonaniu grupy Ultras GieKSa na domowych i wyjazdowych spotkaniach. Byłoby tego najzwyczajniej w świecie za dużo. Poza tym zakładamy, że każdy kibic GieKSy pamięta większość pokazów i ma swoją ulubioną oprawę. Przypomnijmy tylko, jak magicznie żegnaliśmy Legendę GKS Katowice – śp. Jana Furtoka na ostatnim meczu w 2024 roku oraz jak pomysłowe i efektowne były oprawy podczas „Pożegnania Bukowej” w spotkaniu z Zagłębie Lubin.

Na początku marca kibice GieKSy założyli zbiórkę na zrzutce (tutaj), której celem jest zebranie funduszy na oprawy na Nowej Bukowej. Bardzo często mówi się, że nowe stadiony nie mają duszy, ale to nie jest prawda. Mimo ogromnej nostalgii do Bukowej pamiętajmy, że Blaszok to przede wszystkim ludzie – fanatycy GKS Katowice, a nie charakterystyczna konstrukcja. Na nowym obiekcie zmieni się umiejscowienie młyna – przeniesiemy się z prostej na trybunę za bramką, ale to jak będzie wyglądało kibicowanie – będzie zależało (tak jak zawsze) tylko od nas.

Pierwszym progiem na zrzutce był pułap 30 tys. złotych, który osiągnęliśmy bardzo szybko. Zmieniliśmy go na 40 tys. złotych. Do zebrania pozostało niecałe 5 tys. złotych, ale zrzutka będzie aktywna jeszcze przez dwa tygodnie, nawet po zrealizowaniu drugiego progu. Nigdy nie ma za dużo pieniędzy na oprawy 😉 

Dziękujemy wszystkim, którzy dokonali wpłat na zrzutce bądź wsparli ją na swoich dzielnicach i FC. Pozostałe osoby zachęcamy do zaangażowania się – wpłat prosimy dokonywać na portalu zrzutka (tutaj). Dziękujemy!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Stadion Wideo

Nasz Nowy Dom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielę, podczas Śląskiego Klasyku, nastąpi otwarcie nowego domu GKS Katowice – Areny Katowice na Nowej Bukowej. Zapraszamy do wideo od Matma85, który połączył „stare” z nowym. Bukowa na zawsze w naszych sercach, ale od jutra piszemy nową historię. Naszą historię. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga