Dołącz do nas

Siatkówka

Druga wygrana GieKSy na własnym boisku w PlusLidze!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Sympatycy GKS-u z lekką niepewnością czekali na kolejne spotkanie w lidze, mając na uwadze nie najlepszy mecz w Olsztynie. W wyjściowej szóstce gospodarzy w porównaniu do poprzednich spotkań, nastąpiła tylko jedna zmiana. Coraz lepiej czujący się po kontuzji Gert Van Walle, zastąpił na pozycji atakującego Karola Butryna.

 

I właśnie Belg po skutecznym ataku ze skrzydła otworzył wynik meczu z AZS-em Częstochowa. Dwa skuteczne bloki Tomasza Kalembki oraz kolejny mocny atak Van Walle wyprowadzają GKS już na początku seta na trzypunktowe prowadzenie (4:1). GieKSa nie zwalnia tempa i Michał Błoński skończył akcję z przechodzącej piłki i mamy 6:2. Katowiczanie wciąż w natarciu, czy to atak Błońskiego czy to atak Van Walle, każdy kończy się zdobyciem punktu (9:4) i trener gości Michał Bąkiewicz zmuszony jest do wzięcia czasu, aby jakoś zastopować rozpędzonych gospodarzy. As serwisowy Adriana Szlubowskiego pozwala na częściowe odrobienie strat (10:7). Na krótko tylko, ponieważ GKS dalej prowadzi skuteczną grę, a gracze AZS-u popełniają coraz więcej błędów i po kolejnym z nich, przy wyniku już 14:8 dla GKS-u, trener Bąkiewicz wykorzystuje drugą przerwę w grze. Katowiczanie wciąż na wysokim procencie skuteczności, są praktycznie nie do zatrzymania i dzięki dwóm atakom Serhija Kapelusa powiększają przewagę. Efektowny pipe (atak z szóstej strefy) w wykonaniu Błońskiego i zaczynamy końcowe odliczanie (23:15). Dwie skuteczne akcje w ataku i  w bloku Butryna kończą tego seta (25:16). Set ten cechował spokojną i pewną grę siatkarzy GKS-u w ataku, podpartą dobrym blokiem.

 

Drugą partię zaczynamy od asa serwisowego Michała Błońskiego, ale kolejny serw trafia w taśmę. Rafał Szymura zatrzymuje blokiem Gerta Van Walle i AZS po raz pierwszy w tym meczu wychodzi na prowadzenie, następnie jest aut po ataku Błońskiego i mamy wynik 1:3. Chwilę potem akcję kończy Van Walle i… GKS dopada mały kryzys. Błędy na zagrywce i w ataku + as serwisowy Pawła Adamajtisa oraz skuteczny blok Łukasza Polańskiego, doprowadzają do stanu 4:8, zmuszając  naszego trenera Piotra Gruszkę do wzięcia pierwszego czasu. Następnie mieliśmy kilka akcji punkt za punkt (9:12) i dopiero dwa skuteczne ataki Van Walle i Kapelusa pozwalają na zmniejszenie strat (11:12). Kolejny fragment spotkania, to znów zmienia się wynik, to po jednej to znów po drugiej stronie siatki. Przy stanie 16:17 (przyznającej punkt gospodarzom) goście zgłaszają challenge i po weryfikacji okazał się słuszny, co zmienia wynik na 15:18 dla AZS-u. Nie zrażeni tym siatkarze GKS-u dążą do nadrobienia strat punktowych, co udaje się bardzo szybko, dzięki autowemu atakowi Adamajtisa oraz po bloku Van Walle jest remis po 18 i tym razem to trener gości bierze przerwę na żądanie. Po mocnym ataku Kapelusa wreszcie GieKSa wychodzi na prowadzenie (19:18), niestety na krótko. As serwisowy Adamajtisa i skuteczna akcja ze środka Michała Szalachy pozwala znów na odskoczenie częstochowianom (19:21). W tym momencie Piotr Gruszka decyduje się na rozpoczęcie podwójnej zmiany, dzięki której po bloku Kapelusa i skutecznemu atakowi ze środka Kalembki znów mamy remis po 22. Następnie grający pod presją goście popełniają błąd przez dotknięcie siatki, skuteczny atak Błońskiego na kontrze daje piłkę meczową dla GKS-u (24:22). Trener częstochowian jeszcze próbuje ratować seta i bierze czas, po którym skuteczny atak wykonuje Adamajtis. Druga piłka meczowa zostaje wykorzystana przez Kapelusa (25:23), ale goście próbują ją jeszcze obronić challengem, nic z tego, sędziowie kończą tę partię i kibice zadowoleni z gry oraz wyniku udają się na 10-minutową przerwę.

 

Trzecia odsłona tradycyjnie zaczyna się od naszego prowadzenia, dzięki autowej zagrywce Szlubowskiego, niestety Krulicki popełnia ten sam błąd i mamy remis. Fragment partii na korzyść AZS-u i po uderzeniu w siatkę Van Walle przegrywamy już trzema oczkami (3:6). Kiwka Marco Falaschiego oraz zbicie z przechodzącej piłki przez Błońskiego pozwala gonić rywali (5:6), a po bloku Krulickiego już mamy remis po 7, na co tym razem trener Bąkiewicz reaguje… zmianą w swoim zespole. Dwa dobre ataki gości znów dają im dwupunktową przewagę, na szczęście Stanisław Wawrzyńczyk psuje zagrywkę i Kapelus ponownie wyrównuje stan tego seta (10:10). Skuteczny blok Falaschiego pozwala wyjść na prowadzenie (12:11), choć goście znów podważają tę decyzję i proszą o challenge, ale bezskutecznie. As serwisowy Gerta Van Walle doprowadza do złości trenera częstochowian i mamy kolejną przerwę na żądanie (13:11). Siatkarze AZS-u skuteczni w ataku doprowadzają do remisu po 14. Kilka akcji punkt za punkt + autowy atak Adamajtisa (19:17) powoduje wzięcie drugiego czasu przez trenera AZS-u, który widzi już wymykający się mecz. As Krulickiego i trzy oczka przewagi, spokój? Nic podobnego. Goście nie zamierzają się poddawać. Błędy z naszej strony, m.in. autowy atak Van Walle i tym razem challenge dla Piotra Gruszki, ale bez zmian. Skuteczny blok Adamajtisa na Kapelusie (20:20) i zapowiada się nerwowa i zacięta końcówka seta. Kolejna piłka adresowana do Kapelusa, ale tym razem Ukrainiec jest skuteczny w swym ataku i znów trener Gruszka rozpoczyna podwójną zmianę. Kolejny as tym razem Van Walle (22:20) i blisko, coraz blizej… a gdzie tam. Belg kolejny serw posyła w aut, Szalacha blokuje Butryna i znów remis po 22. Czas na żądanie dla GKS-u nic nie daje, Rafał Szymura skuteczny w ataku i przegrywamy, na szczęście Adamajtis posyła zagrywkę w aut i oczywiście mamy remis po 23. Kibice z napięciem oczekują końca seta i dopingują GKS wspomagając go w ważnym momencie. Kontra Błońskiego i mamy piłkę meczową (24:23). Ponownie skuteczny Szymura i remis po 24. Siatkarz gości idzie na zagrywkę i… posyła ją w aut (25:24). Druga piłka meczowa, serwis Kalembki i Szalacha ze środka posyła piłkę w aut! (26:24) Radość? jeszcze nie, bo goście odwlekają ogłoszenie wyroku i biorą kolejny challenge. Chwila niepewności i… sędziowie kończą spotkanie. Dopiero teraz następuje wielka radość i na parkiecie i na trybunach.

 

Drugie zwycięstwo w PlusLidze GKS-u stało się faktem, jeszcze tylko ogłoszenie najlepszego siatkarza spotkania… zostaje nim Serhij Kapelus i jeszcze jeden powód do radości dla kibiców, ponieważ kolejny, domowy mecz GKS zagra w… Spodku! 26 października rywalem GieKSy będzie Effector Kielce.

 

GKS Katowice – AZS Częstochowa  3:0 (25:16, 25:23, 26:24)

GKS: Falaschi (3), Van Walle (15), Krulicki (6), Kalembka (7), Błoński (10), Kapelus (13), Mariański (libero) oraz Stańczak (libero), Fijałek, Butryn (2), Stelmach. Trener: Piotr Gruszka.  MVP: Serhij Kapelus.
Częstochowa: T. Kowalski, Adamajtis (16), Szalacha (7), Polański (5), Szlubowski (3), Szymura (10), A. Kowalski (libero) oraz Buczek, Janus, Wawrzyńczyk (1). Trener: Michał Bąkiewicz.

Przebieg meczu:
I: 5:2, 10:5, 15:9, 20:13, 25:16.
II: 2:5, 7:10, 13:15, 19:20, 25:23.
III: 3:5, 8:10, 15:14, 20:17, 26:24.

 

GKS - AZS Cz. 1

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Mg

    16 października 2016 at 05:48

    Brawo Gieksa! Dobry mecz, oby tak dalej.

  2. Avatar photo

    stanley

    17 października 2016 at 12:34

    Dlaczego mecze GKS-U są rozgrywane w takim miejscu gdzie mieszkają śmierdziele najlepiej niech rozgrywają w chorzowie
    jakby nie możnaprzenieść do spodka przychodziło by dużo więcejkibiców.
    ci co to organizują niech ta sprawe przemyślą

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga