Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – co słychać w sieci?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Porażkę GieKSy uznano za niespodziankę – taki jest ton komentarzy po tym meczu.

 

katowickisport.pl – Czarni szybko rozprawili się z GKS-em

Siatkarze GKS-u Katowice niespodziewanie (i w zaledwie 80 minut) polegli z Cerradem Czarnymi Radom 0:3. Choć szanse obu zespołów były równe, to goście dość szybko „ustawili” katowiczan zagrywką. Gospodarze nie mogli się pogodzić z taką porażką, ale nie mogą jej długo rozpamiętywać, bo już w środę grają w Jastrzębiu.

Poczatek w wykonaniu gości był niemrawy i gospodarze bez problemu uzyskali kilkupunktową przewagę. Jednak wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, że przyjezdni szybko mogą odzyskać równowagę. Popisali się serią 4 pkt. i wyszli na prowadzenie 13:11. Gospodarze kilka razy doprowadzli do remisu, w końcowych fragmentach nie obyło się bez błędów z jednej i drugiej strony. Nieco większą precyzją wykazali się siatkarze z Radomia i oni zapisali inauguracyjnego seta po stronie plusów. Po tej partii goście nabrali pewności siebie i już od początku następnej zaczęli skrzętnie budować przewagę. W połowie seta wynosiła już 6 pkt. Bartłomiej Bołądź oraz jego koledzy dysponowali zdecydowanie większą siłą w ataku, zaś blok katowiczan nie był szczelny. Wygrana tego seta przyszła gościom stanowczo zbyt łatwo. 10-minutowa przewa dla jednych i drugich zawsze stanowi sporą zagadkę. Gospodarze zbyt długo nie przebywali w szatni i pewnikiem odbyła się szybka odprawa w wojskowym stylu. O tyle poskutkowała, że tym razem od pierwszej piłki rozgorzała walka punkt za punkt. A końcowe fragmenty były emocjonujące. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Łukasz Wiese, zdobył 2 „oczka”, dzięki którym goście wyszli na prowadzenie 22:21. Jednak wszystko rozegrało się w grze na przewagi. I, podobnie jak w I secie, szczęście uśmiechnęło się gości, którzy zdobyli decydujące punkty po autowych blokach katowiczan.   (…)

siatka.org – PlusLiga: Katowiczanie pokonani u siebie przez Czarnych Radom

Siatkarze Cerradu Czarnych Radom dobrze będą wspominali swoją wyprawę do Katowic. Podopieczni trenera Roberta Prygla pokonali 3:0 dobrze spisującego się w tym sezonie beniaminka i zgarnęli trzy bardzo cenne punkty. Katowiczanie w trzeciej partii byli blisko przedłużenia meczu, ostatecznie przegrali jednak trzeciego seta 27:29.

Podopieczni Piotra Gruszki spotkanie rozpoczęli z wysokiego C, spora w tym zasługa Karola Butryna. Kolejne zagrania atakującego beniaminka PlusLigi wyprowadziły GKS na minimalne prowadzenie (2:0). Dystans dość szybko wzrósł, czujność na siatce Kapelusa i skuteczność gospodarzy w kontratakach miała odzwierciedlenie na tablicy wyników (7:3). Miejscowi tego rytmu gry nie utrzymali jednak zbyt długo, błędy własne na siatce i zagrania Żalińskiego pomogły radomianom zniwelować dystans. A kiedy w polu serwisowym gości pojawił się Emanuel Kohut, goście odzyskali kontakt punktowy (8:7). Początkowo utrzymywała się minimalna zaliczka GKS-u, jednak przy problemach w przyjęciu serwisu Smitha katowiczanie pozwolili rywalom przejąć kontrolę nad rywalizacją. W kontratakach regularnie punktował Kohut, a znajdujący się pod ścianą gospodarze seriami popełniali błędy własne i po dotknięciu siatki przez Sobańskiego to zespół trenera Prygla prowadził 16:14. W tej części meczu szans w ataku nie marnował Wojciech Żaliński, na zagrania rywala odpowiadał Rafał Sobański i przy grze punkt za punkt w lepszej sytuacji byli radomianie. Nie brakowało widowiskowych wymian, i tak jedną z dłuższych akcji w secie zakończył autowy atak Butryna. Atakujący GKS-u w kluczowym fragmencie seta nie imponował skutecznością, brak kończących zagrań w ataku niwelując celnymi serwisami. W ślady swojego kolegi poszedł Kalembka i przy stanie 22:22 gra rozpoczęła się praktycznie od nowa. Podopieczni Roberta Prygla nie pozwolili rywalom na zbyt wiele, kończąc odsłonę efektownym blokiem na Butrynie (23:25).  (…)

 

sport.pl – Cerrad Czarni wypunktowali beniaminka PlusLigi. Trzy punkty radomian w Katowicach!

Siatkarze Cerradu Czarnych Radom zanotowali szóste zwycięstwo w tym sezonie PlusLigi. Podopieczni trenera Roberta Prygla ograli GKS Katowice 3:0 i to w stolicy Górnego Śląska! Przyjezdni w najlepszy z możliwych sposobów zareagowali na porażkę przed tygodniem u siebie z Jastrzębskim Węglem (1:3). Wyciągnęli wnioski, zminimalizowali błędy własne i w efekcie po raz pierwszy w tym sezonie wygrali na wyjeździe bez starty seta! Katowiczanie stawiali zacięty opór, ale byli bezradni wobec boiskowej postawy „Wojskowych”.  (…)

Po następnej rozgrywce przyjezdni mieli już „dwie pieczenie”. Po pierwsze prowadzili 2:0 w setach, a pod drugie zdobyli już co najmniej punkt do klasyfikacji PlusLigi. Nie ma wątpliwości, że zespół z Radomia tym razem wypunktował miejscowych zdecydowanie. Gospodarze trochę w tym pomogli, bo popełniali proste błędy. Miedzy innymi po nieudanym ataku rezerwowego w tym meczu Belga Gerta Van Walle goście zdobyli 20 punkt w partii. W tym momencie GKS miał na swoim koncie zaledwie 13 oczek. Ostatecznie Czarni wygrali do 19, bo Belg znów posłał swój atak poza boisko. W odsłonie, która jak się okazało kończyła konfrontację, radomianie i ich rywale toczyli wyrównany bój. Katowiczanie mieli nawet piłkę setową, ale Czarni nie dość, że ją obronili to potem zdołali zgarnąć seta i cała pulę. W decydującym momencie meczu Czarni mieli swego asa, czyli atakującego Bartłomieja Bołądzia. Leworęczny zawodnik zdobył dwa ostatnie punkty w meczu. Oba w kontrataku!  (…)

sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice – Cerrad Czarni Radom: udany rewanż na Ślązakach.

W 13 kolejce PlusLigi Cerrad Czarni Radom wzięli rewanż za ostatnią przegraną z Jastrzębskim Węglem. Wygrali na wyjeździe z innym śląskim zespołem, GKS-em Katowice 3:0. To już drugie spotkanie radomian w ostatnim czasie z zespołem ze Śląska. W meczu z GKS-em zawodnicy Roberta Prygla chcieli zaprezentować się lepiej niż w przegranym ostatnio starciu z Jastrzębskim Węglem.

Na początku gra Czarnych nie wyglądała zbyt dobrze, bo gospodarze postawili im trudne warunki. Dobry rytm od razu złapał Tomasz Kalembka, który już w pierwszych akcjach punktował blokiem i atakiem. GKS szybko wypracował przewagę (5:1). Receptą na skuteczność katowiczan okazała się zagrywka. Czarni zaczęli odrabiać straty, gdy piekielnie mocno serwował Emanuel Kohut, a gdy w polu serwisowym pojawił się David Smith, goście wyszli na prowadzenie. Dzięki zagrywce w środkowej fazie seta, to przyjezdni dyktowali warunki gry, jednak siatkarze z Katowic przebudzili się w końcówce partii. Dwie świetne akcje Serhiya Kapelusa na kontrze dały gospodarzom impuls do odrabiania strat. W kluczowych wymianach Ślązakom zabrakło jednak dokładności i to radomianie wygrali odsłonę. Rozpoczęcie drugiej partii było znacznie bardziej wyrównane. Widać było, że podopieczni Roberta Prygla wyciągnęli wnioski, bo już od pierwszego gwizdka drugiego seta wzmocnili zagrywkę i to im się opłaciło. GKS cały czas był w defensywie przez problemy z dokładnym dograniem piłki do siatki (9:12). Błędy rywali napędzały grę Czarnych. Zawodnicy z Radomia coraz śmielej poczynali sobie w ofensywie. Na dobre rozegrał się Wojciech Żaliński, zamiary przeciwników odczytywał David Smith (16:22). Trener Gruszka próbował ratować seta zmianami, ale roszady na rozegraniu i przyjęciu niewiele dały. Przewaga gości była tak duża, że mimo kilku udanych akcji katowiczan przyjezdni dowieźli dobry wynik do końca (16:25).  (…)

 

siatkowka24.com – PlusLiga: Czarni wywożą z Katowic trzy punkty

Tegoroczny beniaminek przed własną publicznością musiał uznać wyższość siatkarzy z Radomia. Wojskowi pokonali GKS w trzech setach. Gospodarze tylko w trzecim secie stawili stanowili zagrożenie dla Cerradu.  (…)

Dziesięciominutowa przerwa elektryzująco podziałała na katowiczan, którzy przystąpili do walki w trzecim secie w nieco innym składzie. Piotr Gruszka chcąc poderwać swoją ekipę do walki postanowił dokonać zmian na pozycji atakującego i rozgrywającego, dzięki czemu na boisku zameldował się Gert Van Walle oraz Maciej Fijałek. I może to właśnie dlatego gra GKS-u w końcu zaczęła iść odpowiednimi torami. Gospodarze przez bardzo długi czas prowadzili w tym secie. Czarnym dopiero w końcówce udało się przejąć inicjatywę, dzięki zagrywkom Łukasza Wiesa, goście z Radomia wyszła na jednopunktowe prowadzenie (22:21). Jednak zwycięstwo w tym secie podopiecznym Roberta Prygla wcale nie przyszło tak łatwo, GKS walczył bowiem do samego końca. Seta i cały pojedynek zakończył atak Żalińskiego po rękach Sobańskiego (29:27).  (…)

wksczarni.pl – Zwycięstwo w Katowicach! Michał Kędzierski MVP

Cerrad Czarni Radom wrócili na zwycięską ścieżkę. Podopieczni Roberta Prygla w sobotnie popołudnie pokonali na wyjeździe GKS Katowice w trzech setach!

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy „odskoczyli” drużynie z Radomia na trzy punkty (6:3). Cerrad Czarni potrafili jednak odbudować swoją dobrą grę i objęli prowadzenie (19:17). Bartłomiej Bołądź zakończył pierwszą odsłonę efektownym blokiem (25:23). Drugą partię otworzył remis 3:3. Doskonała gra w obronie zaowocowała wysokim, bo aż sześciopunktowym prowadzeniem radomian (17:11). Wojciech Żaliński zakończył drugiego seta mocnym atakiem z lewego skrzydła (19:25).

Po dziesięciominutowej przerwie większą koncentracją wykazali się zawodnicy GKS-u Katowice (4:3). Trzecią odsłonę charakteryzowała gra „punkt za punkt”, której efektem był remis 15:15. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Łukasz Wiese goście wyszli na prowadzenie 22:21. Ten bardzo wyrównany set, jak i cały mecz, wygrali Cerrad Czarni Radom po bardzo emocjonującej końcówce (29:27).

Dwa decydujące punkty zdobyli Wojciech Żaliński i Bartłomiej Bołądź. Najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania został wybrany natomiast Michał Kędzierski.  (…)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga