Dołącz do nas

Siatkówka

GieKSa w drodze do Bydgoszczy po zwycięstwo

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po krótkiej świątecznej przerwie wracamy na parkiety PlusLigowe. GKS jedzie do Bydgoszczy, aby przerwać fatalną passę czterech porażek z rzędu. Nasi rywale również mają problem, tylko że dwa razy większy, w postaci aż ośmiu przegranych po kolei. Z takim przeciwnikiem nikt nie chciałby, aby to właśnie ci w gorszym położeniu dokonali przełamania.

GieKSa w spotkaniach wyjazdowych ma bilans trzech zwycięstw oraz pięciu porażek – w setach 13:17. Wygrane były z BBTS-em 3:0, z Resovią 3:2 oraz z LOTOS-em 3:0. Przegrane z AZS-em Olsztyn 0:3, z MKS-em Będzin 1:3, ze Skrą 0:3, z Cuprum 2:3 oraz z Jastrzębskim 1:3. Natomiast Łuczniczka w meczach domowych ma bilans dwóch zwycięstw i sześciu porażek – w setach 10:18. Zwycięstwa odniosła z BBTS-em 3:0 i z MKS-em Będzin 3:0. Porażki z AZS Olsztyn 1:3, z Resovią 0:3, ze Skrą 0:3, z Cuprum 1:3, z Czarnymi 2:3 oraz z Jastrzębskim 0:3.

W spotkaniu pierwszej rundy inaugurującym nowy sezon, w dniu 2 października GKS pokonał Łuczniczkę 3:1 (25:19, 14:25, 25:18, 25:19).
Punkty w tym meczu zdobywali, dla GKS-u: Butryn 18, Błoński 15, Kapelus 13, Krulicki 9, Kalembka 8, Falaschi 1, Sobański 1. A dla Łuczniczki: Katić 13, Sacharewicz 12, Yudin 11, Gromadowski 8, Nowakowski 5, Filipiak 5, Szczurek 3, Jurkiewicz 2, Rohnka 1.

GKS chcąc w końcu odnieść zwycięstwo musi zdecydowanie poprawić swoją formę sportową. Końcówka pierwszej rundy nie była najlepsza pod każdym względem i miejmy nadzieję, że sztab szkoleniowy naszego zespołu znalazł skuteczną receptę na odbudowanie dobrej dyspozycji GieKSy. Jaka wyjściowa szóstka rozpocznie rundę rewanżową? Na rozegraniu na pewno zacznie nasz kapitan Marco Falaschi, a na ataku raczej Belg Gert Van Walle, który dobrze zagrał w ostatnim meczu z Politechniką. Na środku siatki wciąż zdaję się bez alternatywy dla duetu Tomasz Kalembka i Bartłomiej Krulicki, z racji nie będącego w pełni sił Pawła Pietraszko. Na przyjęciu obok pewniaka Ukraińca Serhija Kapelusa, trudno zgadnąć, na kogo zdecyduje się po tej przerwie nasz trener Piotr Gruszka. Zarówno Michał Błoński jak i Rafał Sobański mają równe szanse na występ, zdecyduje zapewne dyspozycja dnia. Który z libero zagra od początku?, a może obaj wchodząc na zmianę do przyjęcia i na obronę? Przekonamy się już jutro na bydgoskim parkiecie.

W porównaniu do pierwszego meczu z Łuczniczką, bydgoszczanie troszkę zmienili swój skład wyjściowy. Gromadowskiego na ataku udanie zastąpił Filipiak, natomiast nie będącego w pełni sił Katicia na przyjęciu zluzował Rohnka. Kadra zespołu z Bydgoszczy jest taka a nie inna, więc trudno o większe zmiany, tym bardziej więc ciężkie zadanie przed trenerem Piotrem Makowskim, aby wydobyć swój zespół z kryzysu.

 

A co piszą o meczu na stronie naszego przeciwnika?

luczniczkabydgoszcz.pl – Bartosz Filipiak: Zespół jest w naszym zasięgu

Piątkowym spotkaniem z GKS-em Katowice rozpoczniemy rundę rewanżową PlusLigi, w której musimy zdobywać kolejne punkty. –  Mamy nadzieję, że będzie ona dużo lepsza niż ta pierwsza i ten mecz będzie dobrym prognostykiem na przyszłość – mówi kapitan, Wojciech Jurkiewicz. W piątek po dwóch tygodniach przerwy, siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz rozegrają kolejny mecz przed własną publicznością. Naszym rywalem będzie GKS Katowice. – Zaczynamy nową rundę. Mamy dużo rzeczy do nadrobienia, dużo meczów, punktów, które straciliśmy w pierwszej rundzie. Mamy nadzieję, że będzie ona dużo lepsza niż ta pierwsza i ten mecz będzie dobrym prognostykiem na przyszłość – ocenia kapitan zespołu, Wojciech Jurkiewicz. Z GKS-em Katowice spotkaliśmy się na inaugurację sezonu. Wówczas lepsi okazali się katowiczanie, triumfując 3:1. Wszyscy wierzą jednak, że w piątek zdołamy im się zrewanżować. – Zespół na pewno jest w naszym zasięgu. W pierwszej rundzie był to szarpany mecz, pierwszy w sezonie. Mógł być z korzyścią rozstrzygnięty dla jednej i dla drugiej strony, wygrały Katowice. Mam nadzieję, że im się zrewanżujemy – komentuje atakujący, Bartosz Filipiak. – Za dużo meczów oddaliśmy łatwym łupem, więc będziemy walczyć o każdą piłkę. Przeciwnik jest mimo wszystko trudny, jak każdy. W tym sezonie każdy z każdym może wygrać. Jeśli „odpalimy”  naszą dobrą zagrywkę, pogramy dobrze w obronie blokiem, to będzie dobrze – dodaje Kacper Bobrowski.

luczniczkabydgoszcz.pl – Rundę rewanżową czas zacząć

Po świątecznej przerwie powracamy na parkiety PlusLigi. W piątek, w pierwszym meczu rundy rewanżowej podejmiemy GKS Katowice, początek spotkania o godzinie18:00. Pierwsza część rundy zasadniczej okazała się nieudana w wykonaniu siatkarzy Łuczniczki Bydgoszcz. Odnieśliśmy zaledwie dwa zwycięstwa, gromadząc 10 punktów, dlatego runda rewanżowa będzie niezwykle ważna dla naszego zespołu.  (…) Pierwszą szansą na zdobycie punktów będzie mecz z GKS-em Katowice. Ostatni ligowy mecz rozegraliśmy 16 grudnia z Jastrzębskim Węglem, mając aż dwa tygodnie na przygotowania do piątkowego starcia. Katowiczanie z powodzeniem rywalizują na parkietach PlusLigi. W 15 meczach odnieśli sześć zwycięstw, plasując się dziesiątym miejscu w tabeli. W swoim ostatnim spotkaniu zmierzyli się z Onico AZS Politechniką Warszawską. Po pięciosetowym spotkaniu lepsi okazali się warszawianie, inkasując dwa punkty. GKS na swoją korzyść rozstrzygnął drugą i trzecią partią, w górowali siatkarze Onico AZS Politechniki Warszawskiej. Podopieczni trenera Piotra Gruszki swoją przewagę zaznaczyli w bloku oraz skuteczności w ataku, jednak ze zwycięstwa cieszyli się rywale. Najwięcej punktów w ekipie z Katowic zdobył Gert Van Walle – 25. Meczem z katowiczanami rozpoczęliśmy sezon, przegrywając 1:3 w hali w Szopienicach. Jutrzejsze spotkanie będzie, więc szansą na rewanż i pozytywnie zakończenie starego roku.  (…)

 

Aktualna kadra Łuczniczki Bydgoszcz:

rozgrywający: Patryk Szczurek (numer 11), Piotr Sieńko (numer 13)
atakujący: Bartosz Filipiak (numer 9), Marcel Gromadowski (numer 14)
środkowi: Jan Nowakowski (1), Wojciech Jurkiewicz (4), Mateusz Siwicki (8), Mateusz Sacharewicz (17)
przyjmujący: Jakub Rohnka (2), Milan Katić (Serbia – 3), Wojciech Ferens (5), Igor Yudin (Australia – 6), Kacper Bobrowski (15)
libero: Mateusz Czunkiewicz (numer 16)

trener: Piotr Makowski
II trener: Marian Kardas
trener przygotowania fizycznego i masażysta: Tomasz Stasiak
statystyk: Grzegorz Krystkiewicz

 

ŁUCZNICZKA BYDGOSZCZ – GKS KATOWICE  30 grudnia (piątek) godz. 18.00

TYP na wynik meczu Łuczniczka – GKS  1:3 a w setach (-22, 18, -23, -20)

 

Są już dostępne bilety na pierwsze spotkanie u siebie w 2017 roku, w którym GKS zmierzy się z AZS-em Olsztyn. Z najnowszych informacji wynika, że mecz ten z uwagi na planowaną transmisję telewizyjną odbędzie się 8 stycznia w niedzielę o godz. 14.45. Wejściówki można kupować już teraz w salonach „EMPiK” i na stronie kupbilet.pl oraz w „Strefie GieKSy” na stadionie przy Bukowej. Cennik: bilet normalny : 10 zł – bilet ulgowy : 5 zł  (uczniowie, studenci do lat 26, emeryci, renciści – zakup biletu na podstawie legitymacji) – bilet rodzinny : 20 zł  (dotyczy 2 os. dorosłych + max. 3 dzieci do lat 15).

Klub prowadzi wciąż sprzedaż karnetów na mecze rozgrywane w katowickim Spodku. GKS rozegra tam cztery mecze w pierwszej połowie 2017 roku. 17 stycznia z LOTOS-em Treflem Gdańsk, 23 stycznia z BBTS-em Bielsko-Biała, 28 marca z Jastrzębskim Węglem oraz 9 lub 14 kwietnia mecz fazy play-off.

Karnety można kupować już teraz w salonach „EMPiK” i na stronie kupbilet.pl oraz w „Strefie GieKSy” na stadionie przy Bukowej, a także w kasach hali „Szopienice”.

cennik karnetów do Spodka:
karnet normalny:  50 zł
karnet ulgowy:  25 zł
karnet rodzinny:  120 zł

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga