Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Rewelacyjny mecz siatkarzy GieKSy, szkoda że znów przegrany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u ze Skrą trwał 133 minuty, z czego I set 26 min. – II set 26 min. – III set 30 min. – IV set 32 min. – V set 19 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 31

Ilość zdobytych punktów – GKS 74: Butryn 21, Kapelus 18, Sobański 18, Kalembka 12, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 25: Butryn 7, Kapelus 7, Sobański 6, Kalembka 4, Pietraszko 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 39: Butryn 16, Kapelus 11, Sobański 11, Kalembka 5, Błoński -1, Pietraszko -1, Stańczak -2.

Ilość zagrywek – GKS 106: Butryn 20, Falaschi 20, Kapelus 17, Kalembka 17, Sobański 15, Pietraszko 9, Krulicki 5, Stelmach 2, Błoński 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 15: Kalembka 5, Pietraszko 3, Krulicki 2, Butryn 2, Sobański 2, Błoński 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 8:  Kapelus 4, Butryn 2, Pietraszko 1, Sobański 1.

Ilość przyjęć – GKS 84: Kapelus 27, Sobański 24, Stańczak 22, Mariański 6, Falaschi 3, Butryn 1, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 7: Sobański 2, Stańczak 2, Butryn 1, Falaschi 1, Kapelus 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 26%: Kalembka 100%, Sobański 33%, Kapelus 26%, Stańczak 23%, Mariański 17%, Butryn 0%, Falaschi 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 19%: Kalembka 100%, Sobański 25%, Kapelus 22%, Mariański 17%, Stańczak 9%, Butryn 0%, Falaschi 0%.

Ilość ataków – GKS 107: Kapelus 37, Butryn 32, Sobański 23, Kalembka 10, Krulicki 2, Falaschi 2, Pietraszko 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 7: Sobański 3, Butryn 2, Kalembka 2.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 6: Kapelus 6.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 52: Butryn 16, Sobański 15, Kapelus 12, Kalembka 7, Krulicki 1, Falaschi 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 49%: Kalembka 70%, Sobański 65%, Krulicki 50%, Butryn 50%, Falaschi 50%, Kapelus 32%, Pietraszko 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 14: Kalembka 5, Butryn 3, Kapelus 2, Sobański 2, Krulicki 1, Pietraszko 1.

 

Pierwszy set w meczu ze Skrą powinien być zapisany na konto GKS-u. Po wyrównanym początku (7:7) gra GieKSy zaczęła się zazębiać i skuteczność akcji była na coraz większym poziomie, co dawało systematyczne powiększanie przewagi punktowej, która w pewnym momencie była już dość wyraźna (15:11 i 17:13). Niestety chwila przestoju z takim przeciwnikiem jest natychmiast wykorzystywana przez rywali i tak się też stało w tym spotkaniu. Bełchatowianie szybko wyrównali rezultat na po 18, potem była chwilka gry punkt za punkt i od stanu 21:20 siatkarze GKS-u nie potrafili już zakończyć żadnej akcji po własnym ataku. Set został przegrany na własne życzenie. Skuteczność w ataku o wiele lepsza u gości – GKS miał 41%, a Skra 61% – punktowo zliczono 11:17, to przepaść! Asy i bloki, te dwa elementy praktycznie nie funkcjonowały w tym secie, bo obie ekipy miały łącznie tylko po 2. Mniej błędów własnych było na koncie GKS-u bo 6, przy 9 Skry (w tym aż 8 w zagrywce!). Przyjęcie było na równym poziomie z obu stron – dokładne na poziomie 53% do 50%, a perfekcyjne na poziomie 29% do 35%. Punktowanie rozłożyło się na całą drużynę GieKSy, procentowo najlepiej wypadł Sobański (60%).

Drugi set toczył się według podobnego scenariusza, na szczęście z innym finałem. Po początkowej wyrównanej grze i minimalnej przewadze gości (7:9), w środkowej części tej partii znów nasza gra weszła na wyższy poziom i ponownie systematycznie powiększała się przewaga, od stanu 12:10, potem na 16:13, do 20:16 i spokojnie rozegrana końcówka dała wyrównanie w meczu. Skuteczność ataku poprawiła się troszkę, ale wciąż była lepsza po stronie bełchatowian – GKS 45% do 52% Skry – wynikowo wyszło 9:13. Ogromną przewagę GKS osiągnął w asach (3) i w blokach (6) – przy tylko 1 bloku Skry, czyli razem 9:1 dla GieKSy! Zdecydowanie w tych elementach wygraliśmy tego seta. Błędy własne na remis, po 7. Przyjęcie nasze zaczęło drastycznie zjeżdżać w dół – dokładne na poziomie 25% do 58%, a perfekcyjne na poziomie 25% do 47%. Punktowanie oparło się głównie na dwóch siatkarzach, Butryn 7 oczek oraz Kalembka 5.

 

W trzeciej partii trwała zacięta i wyrównana walka od początku, aż do stanu remisowego po 16. Potem był najsłabszy okres gry GKS-u w przekroju całego meczu, bełchatowianie szybko odskoczyli z wynikiem (18:22) i bez przeszkód dociągnęli seta do końca. Skuteczność ataku się wyrównała – GKS miał 50% a Skra 57% – w punktach było 14:16. W asach i blokach tym razem na remis, po 4 i tego elementu zabrakło w końcówce tego seta. Błędy własne GKS 5, Skra 2. Przyjęcie wyglądało coraz gorzej – dokładne na poziomie 21% do 37%, a perfekcyjne na poziomie 13% do 26%. Najlepiej punktowała trójka graczy odpowiedzialna w głównej mierze za to zadanie, czyli atakujący (Butryn 5 oczek) oraz przyjmujący (Sobański 5 oczek oraz Kapelus 4 oczka).

Czwarta partia lepiej zaczęła się dla gości, bo od prowadzenia 0:3,  które utrzymało się do stanu 9:12. Środkowa część lepsza dla GKS-u i zniwelowana strata do remisu po 13, potem było jeszcze po 19 i od tego momentu nastąpił znakomity fragment gry w wykonaniu naszych siatkarzy. Wystarczy tylko nadmienić, że w samej końcówce Skra zdobyła zaledwie 1 punkt po własnej skutecznej akcji, przy 5 GieKSy i tu zdecydowały się losy tej partii. Skuteczność ataku procentowo zdecydowanie na naszą korzyść – GKS 55% do 38% Skry – ale punktowo przewaga była minimalna, bo 12:11. W asach i blokach również minimalnie lepsi siatkarze GKS-u – 5:4. Błędy własne – GKS 7, a Skra 8 i tak po jednym oczku przewagi w każdym z tych elementów, dało końcową wygraną. Przyjęcie po naszej stronie… katastrofalne! – dokładne na poziomie 6% do 40%, a perfekcyjne na poziomie 6% do 20%. Zaledwie 6% przyjęcia dokładnego oraz perfekcyjnego to kompromitujący wynik, ale o dziwo, nie miał jakiegoś większego przełożenia na wynik, bo przecież set został wygrany. Ot, taki paradoks w grze GieKSy, który ma miejsce w większości spotkań. Najlepiej punktującym siatkarzem był tym razem Sobański, 7 punktów przy 83% skuteczności!

 

Tie-break bardzo wyrównany ze zmieniającym się prowadzeniem. Zaczęło się przewagi gości 0:2, później 8:6 na naszą korzyść i sama końcówka na styk (9:9, 11:11), choć w decydujących momentach nikt z naszych siatkarzy nie potrafił skutecznie zakończyć własnej akcji i stąd wyszła minimalna porażka. Skuteczność ataku bardzo wysoka po obu stronach – GKS 60%, a Skra 67% – w punktach wyszło 6:10, ale właśnie brak skuteczności pod koniec seta miał decydujące znaczenie. Obie drużyny miał po 2 asy, natomiast obyło się bez bloków. Błędy własne GKS 3 i Skra 5. Przyjęcie na naszym „normalnym” poziomie – dokładne na poziomie 30% do 54%, a perfekcyjne na poziomie 30% do 31%. W piątym secie najlepiej punktował Kapelus, 4 oczka, zabrakło wsparcia od Butryna, który miał tylko 1 zdobyty punkt.

Ogólnie oglądaliśmy kolejne spotkanie, w którym to GKS nie był faworytem meczu, a mimo to siatkarze zaprezentowali formę oraz umiejętności, które czasami trudno doświadczyć w grze ze słabszymi przeciwnikami. Brak presji „że trzeba wygrać”, większa mobilizacja na lepszego rywala, chęć pokazania swoich umiejętności na tle renomowanego rywala, to wszystko jak widać ma znaczenie w takim, a nie innym przebiegu tych spotkań. Bez wątpienia to „problem” nr 1 drużyny do zwalczenia przed nowym sezonem. Wracając do tego meczu, to podobnie jak w meczu z Resovią i to spotkanie było do wygrania i to nawet za trzy punkty, no cóż… doświadczenie zebrane w takich meczach, powinno zaprocentować w przyszłym roku. Skuteczność w ataku procentowo nie wyszła jakoś najgorzej bo – GKS miał 49%, a Skra 54% – ale w punktach wyszła przepaść, 52:67 na korzyść gości. W asach serwisowych była nasza minimalna przewaga – 8:7, za to zdecydowanie byliśmy lepsi w blokach punktowych – 14:6! Łącznie punktacja po skończeniu własnych akcji to 74:80 dla Skry. Błędy własne też prawie na remis – GKS 28 – Skra 31, w tym 15 zepsutych zagrywek po stronie gospodarzy i aż 22 po stronie gości. Przyjęcie tak jak wychodzi przeważnie czyli – dokładne na poziomie 26% do 47%, a perfekcyjne na poziomie 19% do 32%. Indywidualnie należy wyróżnić Rafała Sobańskiego – 18 zdobytych punktów, w tym 15 z ataku (na 23 akcje czyli aż 65% skuteczności) oraz 2 bloki i 1 as, a także najlepsze przyjęcie w drużynie, bo na poziomie 33%. Ponadto Butryn zdobył 21 punktów, w tym 16 z ataku (na 32 akcje czyli 50% skuteczności) oraz 2 asy i 3 bloki, natomiast Kapelus zdobył 18 punktów, w tym 12 z ataku (na 37 akcji czyli 32% skuteczności) oraz 2 bloki i aż 4 asy serwisowe.
W kolejnej serii gier GKS ma wolne z racji wcześniej rozegranego meczu z LOTOS-em, ale następny mecz już w sobotę na własnym parkiecie z Cuprum Lubin.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 26 meczach  (101 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 2608 minut, z czego I set 686 min. – II set 689 min. – III set 697 min. – IV set 372 min. – V set 164 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 659: zagrywka 402, atak 162, siatka + inne 95.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 669: zagrywka 413, atak 186, siatka 25, inne 45.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1578: Butryn 387, Kapelus 319, Sobański 217, Kalembka 186, Krulicki 157, Van Walle 140, Błoński 82, Falaschi 42, Pietraszko 38, Stelmach 7, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 524: Butryn 131, Kapelus 83, Kalembka 77, Sobański 67, Krulicki 56, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 18, Pietraszko 15, Stelmach 4, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 1054: Butryn 256, Kapelus 236, Sobański 150, Kalembka 109, Van Walle 103, Krulicki 101, Błoński 47, Falaschi 24, Pietraszko 23, Stelmach 3, Fijałek 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 638: Butryn 206, Kapelus 162, Krulicki 85, Kalembka 73, Van Walle 73, Sobański 50, Falaschi 15, Błoński 11, Stelmach 3, Pietraszko 2, Fijałek -8, Mariański -15, Stańczak -19.

Ilość zagrywek – GKS 2242: Kalembka 351, Kapelus 310, Krulicki 304, Butryn 290, Sobański 288, Falaschi 280, Van Walle 147, Błoński 122, Pietraszko 97, Fijałek 38, Stelmach 15.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 413: Kalembka 80, Butryn 64, Sobański 62, Krulicki 46, Kapelus 34, Błoński 32, Pietraszko 32, Van Walle 26, Falaschi 23, Fijałek 10, Stelmach 4.
Ilość asów serwisowych – GKS 133: Butryn 30, Kalembka 23, Sobański 21, Kapelus 18, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 9, Pietraszko 7, Falaschi 6.

Ilość przyjęć – GKS 1857: Sobański 590, Kapelus 533, Stańczak 246, Mariański 216, Błoński 205, Stelmach 19, Krulicki 14, Kalembka 12, Falaschi 10, Pietraszko 7, Butryn 4, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 122: Sobański 39, Kapelus 31, Stańczak 19, Mariański 15, Błoński 11, Falaschi 3, Krulicki 2, Kalembka 1, Butryn 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 474: Sobański 169, Kapelus 128, Stańczak 59, Błoński 52, Mariański 44, Stelmach 9, Falaschi 5, Krulicki 4, Kalembka 2, Butryn 1, Pietraszko 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 361: Sobański 128, Kapelus 85, Mariański 60, Stańczak 55, Błoński 27, Krulicki 3, Kalembka 2, Stelmach 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 19%: Mariański 28%, Stańczak 22%, Sobański 22%, Krulicki 21%, Kalembka 17%, Kapelus 16%, Błoński 13%, Stelmach 5%, Butryn 0%, Falaschi 0%, Pietraszko 0%, Fijałek 0%.

Ilość ataków – GKS 2627: Kapelus 652, Butryn 647, Sobański 425, Van Walle 275, Kalembka 199, Krulicki 181, Błoński 162, Falaschi 38, Pietraszko 36, Stelmach 9, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 186: Butryn 54, Kapelus 40, Sobański 28, Kalembka 19, Van Walle 15, Błoński 15, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 219: Butryn 62, Kapelus 52, Sobański 38, Van Walle 26, Błoński 13, Kalembka 13, Krulicki 12, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1203: Butryn 316, Kapelus 277, Sobański 170, Van Walle 120, Kalembka 108, Krulicki 99, Błoński 66, Pietraszko 23, Falaschi 19, Stelmach 4, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 46%: Pietraszko 64%, Krulicki 55%, Kalembka 54%, Falaschi 50%, Butryn 49%, Van Walle 44%, Stelmach 44%, Kapelus 42%, Błoński 41%, Sobański 40%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 242: Kalembka 55, Krulicki 49, Butryn 41, Sobański 26, Kapelus 24, Falaschi 17, Van Walle 10, Pietraszko 8, Błoński 7, Stelmach 3, Fijałek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 25: Sobański 5, Kalembka 5, Błoński 4, Krulicki 4, Butryn 3, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 12: Butryn 4, Kapelus 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga