Siatkówka
Terminarz GKS-u oraz regulamin rozgrywek na sezon 2017/18
Regulamin rozgrywek w porównaniu z zeszłego sezonu bardzo się zmienił. Jeżeli chodzi o PlusLigę sezonu 2017/18, to szansę na walkę o medal będzie miało aż sześć najwyżej sklasyfikowanych ekip po fazie zasadniczej. Dwie najlepsze drużyny mają automatyczny awans do półfinału, a ekipy z miejsc 3-6 będą walczyły o dwa pozostałe miejsca w półfinałach. Wszystkie mecze play-off odbywać się będą do dwóch wygranych meczów.
Po zakończeniu fazy zasadniczej z ligi spadają bezpośrednio 15 i 16 zespół. Zespoły z miejsc 13 i 14 rozegrają mecze o uniknięcie barażu. Ostatecznie mecze barażowe z mistrzem 1. ligi (do 3 zwycięstw) rozegra 14 ekipa PlusLigi w klasyfikacji końcowej.
Również regulamin rozgrywek o Puchar Polski różni się znacznie, ponieważ zespoły z PlusLigi przystąpią do gry dopiero w styczniu 2018 roku, w ćwierćfinale. W ćwierćfinałach zagrają dwaj zwycięzcy z rundy VI (drużyny ze szczebli wojewódzkich oraz II i I ligi) oraz sześć najlepszych drużyn po I fazie zasadniczej ekstraklasy. Oznacza to, że w tej edycji Pucharu Polski nie wezmą udziału zespoły z miejsc od siódmego do ostatniego. Zwycięzcy ćwierćfinałów uzyskają awans do turnieju finałowego. Odbędzie się on w dniach 27-28 stycznia 2018.
Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej S.A. ogłosiła terminarz rozgrywek w sezonie 2017/18. Pierwsza runda rozpocznie się w weekend 30 września – 1 października, a zakończy 30 grudnia. Runda rewanżowa potrwa od 6 stycznia do 14 kwietnia. Ze względu na dostępność hal sportowych, transmisje telewizyjne oraz udział drużyn w europejskich pucharach terminy meczów mogą ulec zmianie.
W 2017 roku GKS czeka 7 spotkań u siebie (w tym dwa środowe) i 8 wyjazdowych, a w rundzie rewanżowej 8 domowych oraz 7 na wyjazdach (w tym jedno w środę).
01 Kolejka – 30.09.17 – Cerrad Czarni Radom – GKS Katowice
02 Kolejka – 04.10.17 – GKS Katowice – Łuczniczka Bydgoszcz (środa)
03 kolejka – 07.10.17 – ONICO Warszawa – GKS Katowice
04 Kolejka – 14.10.17 – LOTOS Trefl Gdańsk – GKS Katowice
05 Kolejka – 18.10.17 – GKS Katowice – MKS Będzin (środa)
06 kolejka – 21.10.17 – Espadon Szczecin – GKS Katowice
07 Kolejka – 28.10.17 – GKS Katowice – Effector Kielce
08 Kolejka – 04.11.17 – BBTS Bielsko-Biała – GKS Katowice
09 Kolejka – 18.11.17 – PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice
10 Kolejka – 22.11.17 – GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (środa)
11 Kolejka – 25.11.17 – GKS Katowice – Aluron Virtu Warta Zawiercie
12 Kolejka – 02.12.17 – Jastrzębski Węgiel – GKS Katowice
13 Kolejka – 09.12.17 – GKS Katowice – Asseco Resovia Rzeszów
14 Kolejka – 23.12.17 – Indykpol AZS Olsztyn – GKS Katowice
15 Kolejka – 30.12.17 – GKS Katowice – Cuprum Lubin
16 Kolejka – 06.01.18 – GKS Katowice – Cerrad Czarni Radom
17 Kolejka – 13.01.18 – Łuczniczka Bydgoszcz – GKS Katowice
18 Kolejka – 20.01.18 – GKS Katowice – ONICO Warszawa
19 Kolejka – 03.02.18 – GKS Katowice – LOTOS Trefl Gdańsk
20 Kolejka – 10.02.18 – MKS Będzin – GKS Katowice
21 Kolejka – 17.02.18 – GKS Katowice – Espadon Szczecin
22 Kolejka – 24.02.18 – Effector Kielce – GKS Katowice
23 Kolejka – 03.03.18 – GKS Katowice – BBTS Bielsko-Biała
24 Kolejka – 07.03.18 – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – GKS Katowice (środa)
25 Kolejka – 10.03.18 – GKS Katowice – PGE Skra Bełchatów
26 Kolejka – 17.03.18 – Aluron Virtu Warta Zawiercie – GKS Katowice
27 Kolejka – 24.03.18 – GKS Katowice – Jastrzębski Węgiel
28 Kolejka – 30.03.18 – Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice (piątek)
29 Kolejka – 07.04.18 – GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn
30 Kolejka – 14.04.18 – Cuprum Lubin – GKS Katowice
Felietony Piłka nożna
Post scriptum do meczu… z Tychami
Z alfabetycznego obowiązku (czyli jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B) zamieszczamy wytłumaczenie zaistniałej sytuacji ze sparingiem z GKS Tychy. Po wczorajszym artykule na GieKSa.pl (tutaj) do sprawy odniósł się Michał Kajzerek – rzecznik prasowy klubu.

Błędy zdarzają się każdemu, a rzecznik GieKSy – jak wyjaśnił w twitcie, kierował się dobrą współpracą z tyskim klubem na poziomie klubowych mediów. Też został de facto postawiony w niezbyt komfortowej sytuacji.
Dlatego jeśli chodzi o naszą stronę sportową, czyli sztab szkoleniowy, uznajemy temat za zamknięty. I mamy nadzieję, że nigdy naszemu pionowi sportowemu nie przyjedzie do głowy zatajać tego typu rzeczy. Jednocześnie, jeśli istnieje jakiś tyski Shellu, to mógłby spokojnie artykuł w podobnym tonie, jak nasz, napisać w stosunku do swojego klubu. Mogą sobie nawet skopiować, tylko zmienić nazwę klubu. To taki żart.
Co prawda nadal istnieją niedomówienia i podejrzenia co do wyniku, choć idą one w drugą stronę – być może to Tychy mogły sromotnie ten mecz przegrać, co w kontekście fatalnej atmosfery naszego sparingowego derbowego rywala, mogło być przyczynkiem do zatajenia wyniku. Ale to tylko takie luźne domysły. I w zasadzie sportowo, nie ma to żadnego znaczenia.
Tak więc, działamy dalej i – to się akurat w kontekście wczorajszego artykułu nie zmienia – z niecierpliwością czekamy na piątkowy mecz z Motorem!
Piłka nożna kobiet
Trzy punkty z Dolnego Śląska
GieKSa po ułożonym taktycznie występie wraca z Wrocławia z trzema punktami i poprawiła sobie humory przed nadchodzącym spotkaniem z BK Hacken.
W trakcie spotkania arbiter główna spotkania miała założoną kamerę (tzw. GoPro „RefCam”), co jest czymś zupełnie nowym na boiskach Ekstraligi i jest związane z bardzo dobrym odbiorem tego typu rozwiązania w niedawnych meczach. W najbliższym czasie na kanale Łączy Nas Piłka pojawi się materiał wideo z tego spotkania.
Już w 1. minucie Kinga Seweryn musiała interweniować po zdublowaniu pozycji przez Jaszek i Kalaberovą, na szczęście nasza golkiperka nie dała się zaskoczyć. Pierwszego gola zaskakująco szybko zdobyła za to Aleksandra Nieciąg, z łatwością przepychając pilnującą ją defensorkę i mierzonym strzałem przy słupku pokonała byłą koleżankę z klubu. Napastniczka wykorzystała udane zgranie Nicoli Brzęczek wysokiej piłki posłanej przez Marcjannę Zawadzką z głębi pola. Szybko mogło paść wyrównanie po spóźnionym powrocie Kalaberovej, ale i tym razem interweniowała skutecznie Seweryn. W 11. minucie Zuzanna Błaszczyk zupełnie spanikowała pod naciskiem ze strony Aleksandry Nieciąg, szczęśliwie dla niej z odsieczą nadeszła jedna z defensorek i zablokowała uderzenie. Poza wspomnianymi dwiema akcjami ze strony wrocławianek w pierwszym kwadransie GieKSa miała wszystko pod zupełną kontrolą. W 16. minucie tylko poprzeczka uratowała Błaszczyk przed utratą kuriozalnej bramki po lobie Klaudii Maciążki zza pola karnego, a wszystko rozpoczęło się udanym przejęciem Dżesiki Jaszek w trzeciej tercji. Groźnie było w 23. minucie po kontrataku i zagraniu prostopadłym Joanny Wróblewskiej, Natalia Sitarz została jednak wzorowo powstrzymana wślizgiem przez Katarzynę Nowak. Odważniejsze poczynania Śląska w drugim kwadransie odzwierciedlał strzał Sokołowskiej z okolic 25. metra, gdy piłka minimalnie minęła bramkę katowiczanek. 35. minuta znów należała do Kingi Seweryn, tym razem wykazała się umiejętnościami po strzale Guzik z rzutu wolnego wprost w okienko. Pięć minut później oglądaliśmy dwa szybkie ataki GieKSy, każdorazowo główną postacią była Nicola Brzęczek: raz dobrze podawała, a raz zdawała się być faulowaną w szesnastce – gwizdek arbiter milczał. W 41. minucie Jagoda Cyraniak postanowiła wziąć sprawy we własne nogi, samodzielnie przedarła się flanką i oddała mocny strzał, który niemal przełamał ręce Błaszczyk. Dwie minuty później tercet Hmirova-Brzęczek-Włodarczyk popisowo stworzył sobie okazję do zdobycia bramki grą na jeden kontakt, jednak przechwyt pierwszej z listy zmarnowała Włodarczyk zbyt lekkim uderzeniem. Pierwszą połowę z hukiem zamknęła Joanna Wróblewska, wybijając futbolówkę daleko poza teren stadionu przy próbie uderzenia z dystansu.
Drugą połowę przebojowo chciała rozpocząć Marcelina Buś, jednak Jagoda Cyraniak bezproblemowo wygrała pojedynek fizyczny w polu karnym. Napór wrocławianek trwał, a w 48. minucie Martyna Guzik była o ułamek sekundy spóźniona do dośrodkowania – stanęłaby oko w oko z Kingą Seweryn. Kolejną dobrą sytuację miały pięć minut później, jednak dwie próby uderzeń skończyły się na błędach technicznych. Odpowiedziały Jaszek z Maciążką dwójkową akcją skrzydłem, ta druga posłała niestety zbyt lekkie dośrodkowanie w ostatniej fazie. Po godzinie gry mocno poturbowana z murawy zeszła Julia Włodarczyk, oby to nie było nic poważniejszego. Wejście z futryną mogła zanotować Santa Sanija Vuskane, bowiem po podniesieniu się z ławki nawet nie zdążyła się zatrzymać, a już uderzała po dośrodkowaniu z prawej flanki – niestety z minimalnej odległości mocno chybiła. W 81. minucie kontratak finalizowała Karolina Gec, na szczęście dla Kingi Seweryn na drodze stanęła Marcjanna Zawadzka. W 86. minucie Patricia Hmirova zapoczątkowała dobry kontratak podaniem do Oliwii Malesy, ta z kolei o kilka milimetrów przeceniła pozycję Aleksandry Nieciąg i na strachu się skończyło. 120 sekund później Santa Vuskane wykorzystała chwilę nieuwagi Sokołowskiej i po odbiorze piłki ruszyła na bramkę Zuzanny Błaszczyk, niestety zbyt długo musiała czekać na odsiecz swoich koleżanek. W doliczonym czasie gry czujność golkiperki z ostrego kąta sprawdziła Oliwia Malesa po rajdzie Maciążki, a dobrym odbiorem popisała się Hmirova.
Dwie połówki dominacji, mnóstwo przepychanek i niewiele klarownych sytuacji strzeleckich dla obu zespołów – GieKSa znacznie lepiej odnalazła się w meczu o takich cechach, nadrabiając dwa punkty do Czarnych Sosnowiec i Górnika Łęczna.
Śląsk Wrocław – GKS Katowice 0:1 (0:1)
Bramki: Nieciąg (2).
Śląsk Wrocław: Błaszczyk – Marcelina Buś (60. Ziemba), Martyna Buś (60. Gec), Żurek (79. Białoszewska), Piksa, Sitarz (79. Stasiak), Sokołowska, Wróblewska, Szkwarek, Jędrzejewska, Guzik.
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Jaszek (75. Malesa), Kalaberova (63. Kozarzewska), Hmirova, Włodarczyk (63. Michalczyk) – Maciążka, Nieciąg, Brzęczek (75. Vuskane).
Kartki: Martyna Buś – Jaszek, Kozarzewska.
Piłka nożna
Górak: Cierpliwość, przytomność, rozwaga
Po meczu w Lublinie wypowiedzieli się szkoleniowcy Motoru i GKS Katowice – Mateusz Stolarski i Rafał Górak. Poniżej prezentujemy spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.
Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Bardzo ważny dla nas moment, bo czekaliśmy na punkty na wyjeździe, a wygraliśmy pierwszy raz w 12. Kolejce, więc moment dla nas bardzo istotny. Z punktu widzenia punktów i tabeli bardzo istotny moment okres przed nami, czyli sam proces treningu i analizy meczu, bo te punkty będą miały bardzo dobry wymiar, kiedy potwierdzimy to w kolejnym spotkaniu. To trzecie okienko po dwóch przerwach reprezentacyjnych – i chciałoby się, aby dobrze drużyna funkcjonowała. Często mówiliśmy na konferencjach o dobrej grze, ale punktów nie mieliśmy tyle, ile byśmy chcieli. Dzisiaj bardzo dobre mentalne w całości przełamanie, bardzo dobre 30 minut. Duża kontrola nad meczem i wydawało się, że jesteśmy na świetnej drodze, ale… jeszcze nie jesteśmy idealni. Niepokoi mnie te czterdzieści bramek, które padło w naszych dwunastu meczach. Mimo że szesnaście strzeliliśmy, a dwadzieścia cztery straciliśmy i dzisiaj też dwie.
W drugiej połowie byliśmy bardzo skuteczni i wykorzystaliśmy wcale niekiedy niełatwą sprawę, jeśli chodzi o przewagę jednego zawodnika, bo nie zawsze strzela się trzy bramki. Wielkie gratulacje dla zespołu za cierpliwość, przytomność i dużą rozwagę, to mnie bardzo cieszy.
Musimy budować kolejne mecze i punkty tylko w cierpliwej pracy i pokorze w tym co robimy. Nie jesteśmy krezusami ekstraklasy, która przecież idzie do przodu. Poziom rozgrywek, zainteresowanie jest czymś, co bardzo cieszy. My w Katowicach musimy wykonywać rzetelnie swoją robotę i zbierać doświadczenia. Dzisiaj dla nas bardzo ważny mecz, w tamtym sezonie nie udało mi się w naszej rywalizacji wygrać z Motorem, więc bardzo się cieszę, że to my jesteśmy do przodu, a Lublinowi życzę wszystkiego dobrego.
Mateusz Stolarski (trener Motoru Lublin):
Do straty drugiej bramki, szczególnie przez pierwsze 15 minut wyglądaliśmy, jakbyśmy grali pierwszy raz ze sobą. Wymuszone lub nie straty piłki i błędy techniczne, na które ciężko było zareagować. 0:2 i… zeszło nas całe ciśnienie. Dlatego zagraliśmy najlepsze dwadzieścia pięć minut w całym sezonie. Do bramki na 2:2 i po niej, kiedy złapaliśmy wiatr w żagle i czułem, że będzie to, co mówiłem przed meczem. Potem czerwona kartka. Na drugą połowę chcieliśmy przetrzymać do 70. minuty przy 2:2 i potem zaryzykować i zagrać o zwycięstwo. W pierwszej akcji, po pierwszym rzucie wolnym w drugiej połowie nie byliśmy w stanie kryć wszystkich zawodników, którzy dobrze grają głową lub są groźni po SFG – musieliśmy jednego zostawić i był to właśnie Zrelak. Musieliśmy poświęcić do centrum, a on schodził poza światło bramki, bo większe szanse na gola są właśnie ze światła niż na dalszym słupku. Pomyliłem się. Taką bramkę straciliśmy, nie zdołaliśmy w ostatniej strefie wyblokować. Potem miałem poczucie, że przy odrobinie szczęścia odrobimy na 3:3, bo mieliśmy dobry moment, ale nie strzeliliśmy. A potem co? Masz 2:3 i grasz w „10”, stoisz nisko i próbujesz przegrać jak najmniej lub idziesz po kolejną bramkę. Strzelał je przeciwnik, gratulacje dla GKS i trenera Góraka. Wygrali zasłużenie z przebiegu całego spotkania. Dla nas jest to bardzo ciężki czas, ciężki okres i musimy wszyscy uderzyć się w piersi, wziąć trochę więcej odpowiedzialności za to, co się w ostatnim czasie dzieje, ale pretensje mogę mieć tylko dla siebie.




Najnowsze komentarze