Dołącz do nas

Piłka nożna

Mandrysz i Nowak o meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu Miedzi Legnica z GKS Katowice odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy – Piotr Mandrysz i Dominik Nowak.

Piotr Mandrysz (trener GKS Katowice):
Cóż porażkę… remis traktuję jako porażkę. Gdy się prowadzi do 96. minuty, to zawsze boli, gdy traci się gola w takich okolicznościach. Mieliśmy problem po zdobyciu bramki, graliśmy zbyt nerwowo, nie wymienialiśmy większej ilości podań, by przeciwnika wybić z uderzenia. Z każdą minutą Miedź była zdeterminowana w tym, aby odwrócić losy spotkania i w konsekwencji jej się to udało. Mam pretensje do sędziego, bo nie widziałem podstaw do doliczenia aż 6 minut. Musimy przyjąć ten punkt, nie satysfakcjonuje mnie to, ale od czegoś trzeba zacząć. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, co roku aspirującą do ekstraklasy. Chłopcy zostawili na boisku dużo zdrowia i za to chcę im podziękować. Gdy gramy w ataku pozycyjnym to ma się pretensje, że nie gramy z kontry i odwrotnie. Nasze umiejętności nie są na takie, żeby zdominować tutaj zespół Miedzi. Oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi, ale nie starczyło nam argumentów, by w ofensywie przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika w dłuższym wymiarze czasu. Bolą mnie dwa momenty w końcówce, dwa źle wykonane przez nas rzuty wolne. Raz zagraliśmy centralnie, gdy na miejscu nie było naszego zawodnika. I wolny, kiedy Tomek Midzierski strzelał z 40 metrów – zupełnie niepotrzebnie, należało piłkę zagrać do boku.

Wynik jest zły dla nas i zabrakło przetrzymania piłki, dostrzega pan jakieś optymistyczne elementy w tej grze?

Zagraliśmy z zespołem, który będzie pełnił wiodącą rolę w tej klasie rozgrywkowej. Transfery i jakość takich piłkarzy jak Wojtek Łobodziński mówi, że jest to drużyna, w starciu z którą ten punkt musimy szanować. Dzisiaj zmierzyliśmy się z o wiele trudniejszym przeciwnikiem niż tydzień temu.

W pierwszej połowie słabo zagrał Tomasz Mokwa, widzieliśmy, że rozgrzewał się Adrian Frańczak. Czy planował pan taką zmianę?

Wstrzymałem się ze zmianą, po przerwie biegła koło mojej ławki i myślę, że to wpłynęło na to, że grał lepiej.

Dominik Nowak (trener Miedzi Legnica):
Jestem mocno rozczarowany wynikiem. Obiektywnie jednak jestem zadowolony z tego, jak zespół grał i potrafi kontrolować oraz narzucić swój styl. Pracujemy ciągle nad tym i to jeszcze nie wychodzi perfekcyjnie, ale dzisiaj zawodnicy grali do końca. Piłka by była niesprawiedliwa, gdybyśmy przegrali. Szkoda, że nie umieliśmy otworzyć wyniku, zwłaszcza po sytuacji Omara w pierwszej połowie. W obronie – oprócz ten sytuacji bramkowej, którą przeanalizujemy – przeciwnik praktycznie nam nie zagroził. Przyjmujemy ten punkt z pokorą, a przed nami ciężki bój z Sandecją. Chcę podziękować kibicom za doping do końca. Spotykałem się z widownią wymagającą, ale też obiektywną, więc jeśli kibice pożegnali drużynę brawami, to o czymś to świadczy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    dsfg

    5 sierpnia 2017 at 23:04

    Trener Mandrysz chyba inny mecz oglądał. Z taką grą to o utrzymanie będziemy grać, jak drużyna walcząca o awans praktycznie całą 1 połowę się broni i oddaje jeden strzał i to niegroźny. Przecież ta gra wyglądała jak dzieci we mgle.

  2. Avatar photo

    Majster

    6 sierpnia 2017 at 09:49

    INO GieKSa:)

  3. Avatar photo

    Majster

    6 sierpnia 2017 at 09:52

    Panowie dajmy czas trenerowi,ja wierze,ze po kilku kolejkach Pan Mandrysz poskleja te puzle i GieKSa odpali:)Ja wierze,bedzie dobrze:)

  4. Avatar photo

    Dziadek

    6 sierpnia 2017 at 10:12

    Mandrysz remis traktuje jak porażkę? To źle, bo powinien jak zwycięstwo. Śledziłem mecz na gol.24 gdzie z relacji wynikało, że Miedź miała sporą przewagę i 2 ewidentne karne nie podyktowane. Trzeci mecz i odrobiny pokory w Mandryszu nie widać, a zespół gra słabo. Źle to wróży na przyszłość, bo z taką grą trafimy na zespół który strzela bramki i będzie kompromitacja.

  5. Avatar photo

    obiektywny

    6 sierpnia 2017 at 10:22

    Brzęczek przez całą rundę wiosenną tłumaczył się brakiem szczęścia a teraz Mandrysz powtarza śpiewkę o zgraniu, ciekawe ile będzie zgrywać czy sklejać te puzzle jak piszecie. Ala każda wymówka znajdzie swoich naiwnych wyznawców.Jakby ktoś nie pamiętał to już ponad 10 lat dajemy komuś czas i szanse…

  6. Avatar photo

    Tomek

    7 sierpnia 2017 at 07:35

    Jaki czas. Pan Mandrysz miał taki sam czas jak inni trenerzy na przygotowanie zespołu. No i niestety cudotwórca nie jest. Mało tego zespół wygląda wyjatkowo kiepsko nawet jesli porywnywac go do zespolu brzeczka. Owszem brzeczek zawiódł bo nie osiągnął wyniku ale gral w pilke a to to jest obrona czestochowy. Koniec pieprzenia ze w 5 , 7 czy 10 kolejce bedzie dobrze bo nie bedzie to juz widac. Trener odpowiada za zespol i jego wyniki a tych brak jak dotad. Transfery Pana Mandrysza to jakas jedna wielka pomylka i niestety z tym materialem to bardziej walczyc o utrzymanie. Tylko ze na to wszystko pozwala mu Prezes Ciamajda.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga