Dołącz do nas

Piłka nożna

[SKRÓT] Déjà vu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Takie spotkanie w których drużyna zdobywa pierwszą bramkę, a w końcowym rezultacie przegrywa mecz zdarza się rzadko. Nasz zespół niestety nie wpisuje się w tę regułę i mimo dogodnej sytuacji, finalnie tracimy cenne punkty. Tak było z Kluczborkiem, kiedy to straciliśmy szansę na awans mimo dwu bramkowej przewagi, tak  i ten sezon przynosi nam koleje upokorzenia.

Zobaczcie jak GieKSa spieprzyła kolejny mecz

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

15 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

15 komentarzy

  1. Avatar photo

    Lukasz1964

    12 sierpnia 2017 at 12:49

    Koncowka skrotu, dokladnie od 6:25 powinna sie snic tym patałachom do konca zycia!!

  2. Avatar photo

    Kibol

    12 sierpnia 2017 at 13:58

    Więcej treningów mentalnych i bedzie dobrze ha ha ha ha ha ha ha !!

  3. Avatar photo

    tomek

    12 sierpnia 2017 at 14:40

    Macie Cygana i motałe ktorego tak broniliscie. Prawda jest Taka ze z ciamajda cyganem nic sie nie uda

  4. Avatar photo

    lukasz

    12 sierpnia 2017 at 16:35

    „Balcerowicz musi odejsc” … Kurwa, Tomek rozumiem frustracje ale to juz bylo. Nie pisz takich farmazonow ze sie z nim nie uda bo koncowka tamtego sezonu byla prosta droga do ekstraklasy – zalezalo to tylko od kukiel ktore „wystepowaly” na boisku. Co do braku wyciagania konsekwencji od pilkarzy pelna zgoda. Juz wczoraj powinny zapasc decyzje o zeslaniu do rezerw albo karach finansowych. To sie w pale nie miesci zeby te paczuszki dalej mialy tak milo mimo tego co robia na murawie. Kurwa albo to jest zawodostwo albo amatorszczyzna. To samo tyczy sie zarzadu – albo podejmuja decyzje jak przystalo na profesjoinalny klub albo niech oglasza ze gramy tylko po to zeby wogole GKS istnial. Na chuj wtedy grac tymi lamagami jak mozna graz mlodzieza.

  5. Avatar photo

    Mario1964

    12 sierpnia 2017 at 16:43

    Ten Nowak jest daremny gdzie jest Abramowicz!!!!

  6. Avatar photo

    Lukasz1964

    12 sierpnia 2017 at 16:46

    Kary finansowe chyba beda najlepszym rozwiazaniem. Nic tak nie podziala jak kogos szarpnie po kieszeni. Ewentualnie obnizenie zarobkow to znaczy podstawy a reszta w formie premi zaleznej od wynikow indywidualnych pilkaza!

  7. Avatar photo

    lukasz

    12 sierpnia 2017 at 19:21

    ale kto ma tyle odwagi ? wyglada ze nikt sobie nie chce rak i relacji pobrudzic …

  8. Avatar photo

    tyta

    12 sierpnia 2017 at 20:31

    …brawo Alan pierwsza bramka w ex. Wyślij kolegom z Gieksy smsa tak po starej znajomości, że warto się starać. Widać, że Ty jeden jesteś ambitny, i dlatego awansowałeś to ex bo ta cała reszta to szkoda gadać

  9. Avatar photo

    tomek

    12 sierpnia 2017 at 22:46

    Łukasz zrozum w koncu ze ryba psuje sie od glowy. Glownym problemem jest Cygan. To Ciamajda . Nie wymaga nie rozlicza kase placi wszystko sie zgadza.Nikt z nas by w robocie sie nie utrzymal gdyby nic nie umial i w chuja lecial. W Gks sie da. To czyja to wina pilkarzy. Co ma zrobic trener jak kasa i tak bedzie. Mowilem o brzeczku od samego poczatku ze nic z tego nie bedzie i ie sprawdzilo choc chcieliscie mnie powiescic za to. Mowie z Cyganem nic sie nie uda. Mandrysz tez sie nie popisal sciagajac takich grajkow. Tu przychodza tylko miernoty inni jakos potrafia sciagnac sensownych zwodnikow. Taki ryndak w porownaiu z naszymi transferami to hit. Mio sie na niego patrzalo. Albo zrozumiecie mechanizm albo to przedstawienie bedzie trwalo tak dlugo jak bedzie Cygan. To Ciamajda nie szef

  10. Avatar photo

    Rafał

    12 sierpnia 2017 at 22:54

    To co zrobiły władze GKS-u to woła o pomstę do nieba. Podpisali umowę z Rozwojem i myślą że będzie fajnie DEBILE żądzą to jest jak jest. U pań zwolnili dobrego trenera co wywalczył awansy to zatrudnili nie dojdę i nie awansuje a będzie walka o utrzymanie. Czara goryczy jaką w tym sezonie robi zarząd GKS-u jest już zbyt duży i Cygan jak ma jaja powinien zwolnić Motałę,Mandrysza,Zająca Ludzi którzy kompromitują GKS na całej linii. „O awansach się nie rozmawia tylko robi” no oni ani nie mówią ani nie robią po tych wynikach nikt nie powinien chodzić na mecze szkoda kasy i zachodu.

  11. Avatar photo

    obiektywny

    13 sierpnia 2017 at 09:21

    Tomek obawiam się, że tego prędko nie zrozumieją co niektórzy, może dopiero za kilka kolejek jak nas ruch przegoni a my będziemy na ostatnim. Ciamajda gdyby miał honor nie przyjąłby na nowo sterów od Krupy. Tu potrzeba szefa z twardą ręką, który nie pozwoli sobie przejść na ty z piłkarzami etc.

  12. Avatar photo

    olga

    13 sierpnia 2017 at 12:42

    sprawcą całego zamieszania jest Motała pozbył!!!!!!!!!się wszystkich wychowanków a zakupił innych gdzie tu sens młodzi młodzi jeszcze raz młodzi tworzą historię tego klubu wystarczy spojrzeć kilka lat wstecz jakie były roczniki i jacy zdolni zawodnicy a dzisiaj nasi grają po innych klubach bo dla Motały są za słabi ,ma lepszych powodzenia

  13. Avatar photo

    tombotleg

    13 sierpnia 2017 at 14:26

    4.31 Mączyński akcja meczu, myślałem kurwa że się obala, kto sprowadził do GieKSy takiego kurwa szmaciorza??, ja pierdole wzmocnienie po chuju, Mokwa nie lepszy 4 razy wrzucił z autu na łeb zawodnikom z Puszczy, z takimi totalnymi odpadami to nam R wpierdol spuści w październiku, jeszcze ten Plizga, to jest kurwa sabotaż nie transfery!!!!!!!!!!!!!!!.

  14. Avatar photo

    MARCIN

    13 sierpnia 2017 at 16:57

    .. A co z Frańczakiem myślę że jest napewno lepszy niż ci nowi w obronie, a nawet ci z pomocy.

  15. Avatar photo

    Johnny

    13 sierpnia 2017 at 19:15

    Nie no rozpierdala mi serce, oglądałem mecz na powtórce nawet a wypowiedz naszego kapitana doczytałem do „w pierwszej połowie byliśmy lepsi” W czym? Po pierwszej połowie można było iść do buka!! Co jest z Wami ? Presja tu byłą i będzie ale teraz sami ją nakręciliście, nieroby, Na B1 chodzę od 93 roku i chodź już spadaliśmy z ekstraklasy to teraz to istne apogeum, katastrofa brak słów, były spotkania pod szatnią i to grube ale teraz, takiego ciśnienia nie było

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga