Dołącz do nas

Piłka nożna

Dariusz Motała odszedł z klubu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy z klubu oficjalny komunikat w którym poinformowano, iż z dniem 14.08.17 rozwiązano za porozumieniem stron umowę z dyrektorem sekcji piłkarskiej mężczyzn Dariuszem Motałą. Manager pracował w klubie dwa lata. 

Prezes Wojciech Cygan w krótkim komunikacie poinformował również, iż trwają poszukiwania osoby, która zastąpi Motałę na stanowisku. 

Dziękujemy za jego pracę na rzecz GKS-u Katowice i życzymy powodzenia w dalszej karierze zawodowej.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

24 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

24 komentarze

  1. Avatar photo

    PanGoroli

    14 sierpnia 2017 at 11:59

    Sluszna decyzja. Miał gadane, ale efekty jego działań, to nieporozumienie.

  2. Avatar photo

    KaTe

    14 sierpnia 2017 at 12:20

    Dziękujemy za chaotyczną „politykę transferową”. Pan Motała pewnie podąży za Brzęczkiem.
    Na takim stanowisku przydałby się ktoś związany emocjonalnie z Gieksą. I odpowiednio „kumaty”. Może Kaz Węgrzyn?

  3. Avatar photo

    bce

    14 sierpnia 2017 at 12:33

    Brawo dla prezesa Cygana. Ta decyzja miała zapasć dużo prędzej. Pan jest tu prezesem!!! Teraz jeszcze kary finansowe dla piłkarzy. Kate to by była dobra decyzja Kazik Węgrzyn. Zostawił sporo zdrowia w Gieksie. Potrzeba ludzi zwiazanych emocjonalnie z regionem.

  4. Avatar photo

    Greg

    14 sierpnia 2017 at 12:53

    A po huj nam ktoś związany emocjonalnie jak dla nas to może być gorol. Czy czorny ważne żeby był obeznany na rynku transferowym i miał dojścia bo z ekstraklasy nikt do nas nie przyjdzie chyba że znowu jakiś emeryt czy słaby mokwa to musi być ktoś kto zna się na rynku zagranicznym zobacz cię sosnowiec czy Górnik

  5. Avatar photo

    Rafał

    14 sierpnia 2017 at 13:00

    zamiast kandydatów związanych emocjonalnie z klubem, wolę fachowców którzy przyczynią się do budowania jego sukcesu. Wali mnie czy ktoś jest z Poznania, czy Krakowa. Wolę kogoś kto wie jak wygląda świat.

  6. Avatar photo

    piotr

    14 sierpnia 2017 at 13:19

    Moze swierczewski

  7. Avatar photo

    Dziadek

    14 sierpnia 2017 at 13:24

    Spec od kontraktów odszedł, teraz czas na speca od brania pensji prezesa. Obiecał odejść, ale słowa nie dotrzymał. Nadal czekamy panie Cygan. A co do osób związanych emocjonalnie z klubem, to niech byłe gwiazdy reklamują klub, robią pokazowe treningi dla dzieci, robią klubowi dobry PR. A za biznes, jakim jest prowadzenie klubu, niech biorą się ci, którzy się na tym znają. Klub wyprowadzony, teraz tylko prywatny sponsor, tylko żaden tutaj nie przyjdzie gdy nadal większościowy pakiet UM będzie w pakiecie…

  8. Avatar photo

    Majki

    14 sierpnia 2017 at 13:39

    NArESZCIE…powinien zabrać ten szrot co tu posprowadzał…jak szczur z tonącego okrętu…ale to akurat cieszy…Cygan twoja kolej.

  9. Avatar photo

    UK

    14 sierpnia 2017 at 15:57

    Teraz przetrzepac mordy chujograjcom i zaczynamy od nowa

  10. Avatar photo

    tomek

    14 sierpnia 2017 at 16:52

    Kolej na Cygana Prezesa Ciamajde

  11. Avatar photo

    Rafał

    14 sierpnia 2017 at 17:01

    Za jaką prace wy chcecie mu dziękować, kopa w d..e i papa. Teraz jeszcze Mandrysz i Zając do wylotu. Ściągnąć porządnych(klasowych) trenerów może i z zagranicy by coś wnieśli fajnego, zadziorność i waleczności na pełne 90 minut a nie na 10-15minut i to na wyrost. Bo puki co to obecny szkoleniowiec nie umii poradzić sobie z niczym, tak to jest jak się patrzy na mecz bez okularów to i potem na konferencji pociska się jakieś farmazony, może jakby je miał podczas meczu to by chyba widział ze są nieprzygotowani do meczów. Dla nich najlepszy trening to na poligonie wojskowym, nauczyli by się biegać i być drużyną bo na razie nie są.

  12. Avatar photo

    Paweł

    14 sierpnia 2017 at 18:57

    Nieudacznik. Ciamajda musiał go zwolnić, aby chronić swój tyłek. Samemu do dymisji się nie poda.

  13. Avatar photo

    kejta

    14 sierpnia 2017 at 19:34

    Nie ma to jak zrobic tragiczne transcery, zobaczyc ze druzyna gra kupa i spierdolic jak szczur kanalem!!

  14. Avatar photo

    Marcin

    14 sierpnia 2017 at 19:59

    Cześć. Piszę tu chyba 2 raz w historii, ale nie wytrzymałem. Czy niektórzy z Was piszących źle o panu Cyganie kiedykolwiek pracowało? – niekiedy mam wrażenie, że piszą tu same dzieci. Prezes firmy odpowiedzialny jest za finanse i funkcjonowanie firmy (i tu chyba zgodzicie się ze mną nie było tak dobrze chyba nawet za pana Mariana Dziurowicza). Problem leży w pracownikach, którzy źle lub niewystarczajaco dobrze wykonują swoją pracę. Każdy ma swoje zadania i powinien być z nich rozliczamy. Pan Dariusz nie poradził sobie więc odszedł. Powinien więc przyjść ktoś kto sobie poradzi, ale czy tak będzie okaże się po pewnym czasie i Pan Cygan nie jest wróżką aby to wiedzieć już przy zatrudnieniu.
    Ps. Nie jestem znajomym Pana Cygana. Nawet osobiście Co nie znam.

    Pozdrawiam Wszystkich

  15. Avatar photo

    Adi

    14 sierpnia 2017 at 20:10

    Marcin- Popieram twoje slowa w 100%. W GieKSie pod wzgledem organizacji marketingu i stabilizacji Dawno tak nie bylo.To Cygan podnosił klub z dna, zaczelo dziać sie dobrze. sponsorzy pozytywna Marka klubu i stabilizacja. Ciagle tylko brakuje awansu.

  16. Avatar photo

    Adi

    14 sierpnia 2017 at 20:11

    chciliscie dymisji brzeczka a prawda jest taka ze GKS gral dobra piłkę i pewnie gdyby mial jeszcze rok szansy bylibysmy teraz liderem. gry za mandrysza nie da sie ogladac na trzeźwo. dzieci które nie mają pojęcia od czego jest prezes wypisują te glupoty, az zal tego czytać. za chwile znow zwolnimi trenera i tak w kółko

  17. Avatar photo

    obiektywny

    14 sierpnia 2017 at 20:25

    Piłka nożna to prosta dyscyplina. Nie tak ważny jest marketing jak wyniki i gra. W czasach śp.Dziurowicza były wyniki. Nie było oklejonych autokarów, filmików propagandowych, fety przed sezonem i innych dupereli. Za to były tytuły w pucharach, walka o mistrza, dobra gra. Ja wolę tamto niż to co teraz.

  18. Avatar photo

    Marcin

    14 sierpnia 2017 at 21:21

    Obiektywny – zgadzam się, że ważne są wyniki – przecież nigdzie temu nie zaprzeczyłem. Napisałem tylko, że prezes odpowiedzialny jest za finanse i funkcjonowanie firmy. Za wyniki sportowe odpowiadają poszczególni pracownicy. To tak jakby prezes firmy odpowiadał, za zepsuty sprzęt komputerowy – on zatrudnia pracownika, który się na tym zna i ma to naprawić (ewentualnie, jeśli się nie da to pozwala na kupno nowego) – tak samo tutaj – za każdą sekcję odpowiada jakaś osoba, która ma określone zadania, jeśli sobie nie radzi, to odchodzi i tyle.

    Pozdrawiam

  19. Avatar photo

    ursus

    14 sierpnia 2017 at 22:04

    W skrócie można chyba podsumować, że sezon ledwo rozpoczęty, a już w zasadzie sportowo stracony – szkoda. Z poziomu 1-ligowego ogórka ciężko będzie się wybić do wyższej ligi.

  20. Avatar photo

    Mecza

    15 sierpnia 2017 at 15:22

    @Marcin, zgadzam się z Tobą że za sferę sportową odpowiadał Motała a Cygan nie musi się znać/nie zna się. Z drugiej strony on firmuje swoim nazwiskiem/pozycją każdy najmniejszy trybik i jeśli się okaże że drzwi do Toya Toya się zablokowały pod trybuną to jego wina, bo to on rozdziela zadania i zatrudnia fachowców lub nieudaczników.

  21. Avatar photo

    obiektywny

    15 sierpnia 2017 at 16:51

    Marcin za pracowników odpowiada zawsze szef. Już kiedyś niejaki Tomek dobrze scharakteryzował podstawową wadę pana Cygana, mianowicie miękkość, brak zdecydowania i rozliczania. Dowodem jest choćby ta dymisja Motały, rozstali się za porozumieniem stron, czyli inaczej nic się nie stało.Prezes jest odpowiedzialny za słowa, jeśli obiecał awans to robi wszystko by był awans, jak trzeba wali w stół, wzywa na dywanik, cokolwiek robi, a jak jest u nas? Już w marcu było widać, że Brzęczek nie ma argumentów a prezes nadal czekał, może jakoś to będzie. Niestety metodą jakoś to będzie daleko się nie zajedzie.

  22. Avatar photo

    Tomek 2

    16 sierpnia 2017 at 04:45

    Należało wywalić Motałe dużo wcześniej razem z całym zarządem. Nie zrobili nic żeby mieć jakiekolwiek nadzieje na awans, nasprowadzali odrzuty i emerytów z innych klubów, oni po prostu lepiej grać już nie są w stanie ! Z obiecanych Mandryszowi wzmocnień nic. Dramatyczne okienko transferowe. Żal Mandrysza bo nie wiedział w jakie się gówno pakuje a teraz nie może na głos wyrazić zdania więc niedługo poda się do dymisji bo wie że z tym dziadostwem nic nie zrobi. Miasto i jego przedstawiciele w zarządzie nie chcą żadnego awansu w najbliższych latach!! Jest im nie na rękę. Stąd od kilku lat polityka pozorów – chcemy ale się nie udaje. A i tak cała złość skupi się na piłkarzach i trenerze. Z kolei bez miasta klub sobie nie poradzi. Patowa sytuacja na kolejne lata. Skończcie jechać po tych piłkarzach i trenerze bo to nie jest przypadek że przez ostatnie lata wymieniono 7 razy kadrę którą trenowało 7 trenerów i nikt nie zatrybił. Obudźcie się i popatrzcie do góry. Jeśli tam nie będzie zmian to się obudzimy w 2 lidze bo w końcu nastąpi pechowy sezon i „bezpieczna” gra w środeczku tabeli ze ściemami o walce się zemści. Niestety mam wrażenie że wielu z Nas nie chce dostrzec prawdy i woli (celowo lub nie) być oszukiwanym przez zarząd i miasto a pisać że oszukują nas piłkarze. Oszukali w ubiegłym sezonie bo ktoś im kazał. Nie wierzę że mecz z Kluczborkiem był czysty, od kilkudziesięciu lat siedzę w skopanej polskiej piłce i wiele razy widziałem jak się odpuszcza mecz. Sam byłem piłkarzem i wiem na czym to polega.

  23. Avatar photo

    Tomek

    16 sierpnia 2017 at 09:27

    A Ciamajda będzie siedział dalej i uważał że wszyscy są winni tylko nie on. Głównym winowajcą jest Ciamajda bo jako Prezes stworzył klimat do nieróbstwa. Płacił za nic i nie potrafił podejmowac konkretnych decyzji pokazująch prawcownikom jakie konsekwencje wiązą sie z brakiem wyników. Bardzo chciałbym zobaczyc te umowy które on zawiera . Mysle ze tam jest zawarta przyczyna braku jakiejkolwiek motywacji.

  24. Avatar photo

    MARCIN

    16 sierpnia 2017 at 17:58

    No cóż się Cygan będzie udzielał jak dostał poraz kolejny kontrakt z UM i się sam temu dziwi i śmieje niczym Duda że został Prezydentem, tak samo bym to wszystko porównał i tyle..

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga