Dołącz do nas

Piłka nożna

9 kolejka: Fatalna GieKSa, nowy lider, porażki faworytów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

9 kolejka za nami i kolejny raz chcemy o niej jak najszybciej zapomnieć. GieKSa kolejny raz przegrała i zajmuje aktualnie bardzo niską pozycję w tabeli. W klubie nastroje są fatalne, zrezygnował prezes Cygan a bliski dymisji jest trener Mandrysz. Przykre jest to, że w przeciągu tygodnia w trzech spotkaniach zdobyliśmy 0 punktów. Nasz niedzielny rywal 7 i to już pokazuje skalę słabości GieKSy w ostatnim czasie.

Na czele zmiana lidera. Wskoczyła na nią Chojniczanka, która nie miała problemów z rozprawieniem się z Zagłębiem Sosnowiec. Dwie bramki Ryczkowskiego w szybkim czasie pozwoliły jej kontrolować spotkanie w drugiej połowie. Sosnowiec po dobrym meczu z GieKSą znowu zawodzi. Chojnice imponują u siebie a teraz dołożyły wygraną wyjazdową i efekty są. A jeszcze niedawno bez wyrazu przegrywały w Katowicach ….

Dotychczasowy lider – Miedź Legnica zawiódł w Olsztynie. Stomil bardzo dobrze gra u siebie wygrywając spotkania jednak większość kibiców spodziewała się wygranej Legnicy. Tak się jednak nie stało, Stomil strzelił dwie bramki i kontrolował spotkanie. Dla Miedzi i trenera Nowaka pierwszy zimny prysznic w tym sezonie. Zobaczymy czy przełoży się to na kolejne spotkania tej ekipy.

Zimny prysznic spotkał również Chrobrego Głogów, który przegrał u siebie 2:3 z Rakowem Częstochowa. Raków grał bardzo słabo na wyjazdach i ogólnie nie prezentował się dobrze. Tym razem wszystko bardzo dobrze się zgrało a szybkie prowadzenie 2:0 dodało skrzydeł graczom z Częstochowy. Ambitny Chrobry szukał remisu i dwie bramki Machaja pozwoliły złapać kontakt, ale brakło czasu na doprowadzenie do remisu.

Dobrą grę i kolekcjonowanie punktów kontynuuje Podbeskidzie. Tym razem podopieczni trenera Noconia spotkali się z Pogonią Siedlce i pewnie wygrali 2:0. Bielsko zalicza kolejne punkty i podnosi się w tabeli. Wobec słabszej postawy faworytów możliwe, że po kilku kolejnych spotkaniach będzie w czubie ligowej tabeli.

U góry ciągle Bytovia, która zagrała słabsze spotkanie, ale udało jej się zgarnąć 3 punkty kosztem beniaminka z Niepołomic. Kapitalnego gola strzelił w końcówce spotkania Hebel i drużyna z Bytowa mogła cieszyć się z 3 punktów. Po przełamaniu w Katowicach kolejne 3 punkty dołożyły Wigry Suwałki. Dwie wygrane z rzędu pozwoliły tej ekipie dołączyć do innych zespołów będących na dole tabeli i w Suwałkach zrobi się nieco spokojniej. Jedną z bramek zdobył kapitalnym strzałem z dystansu Gąska.

Przełamał się tyski GKS, który pokonał Olimpię 2:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył doświadczony Ćwielong. Tyszanie mieli sporo szczęścia w tym spotkaniu bowiem goście nie wykorzystali rzutu karnego. GKS przełamał się i może z większym spokojem spoglądać w górę tabeli. Dla Olimpii dwa wypady na Śląsk w przeciągu trzech dni nie były udane bowiem zespół zaliczył dwie porażki.

W ostatnim poniedziałkowym spotkaniu długo zapowiadało się na drugą wygraną chorzowian. W meczu z Łęczną prowadzili oni 1:0, ale bramka Tymińskiego a w 92 minucie Bonina pozbawiła Ruch punktów. W Chorzowie ciągle na minusie a Łęczna zalicza małe przełamanie. 

 

Zagłębie Sosnowiec 1-3 Chojniczanka Chojnice 16 września, 18:00 (1410)
Tomasz Nowak 9 – Jacek Podgórski 7, Adam Ryczkowski 61, 64
Wigry Suwałki 2-1 Odra Opole 16 września, 18:00 (1147)
Damian Gąska 41, Serhij Pyłypczuk 52 – Szymon Skrzypczak 12
Stal Mielec 3-2 GKS Katowice 17 września, 12:30 (2978)
Krzysztof Kiercz 2, Michał Janota 33, Dejan Đermanović 38 – Łukasz Zejdler 50, Armin Ćerimagić 86
Chrobry Głogów 2-3 Raków Częstochowa 16 września, 14:45 (969)
Mateusz Machaj 30 (k), 51 – Andrzej Niewulis 2, Adam Czerkas 12, Hubert Tomalski 37
Bytovia Bytów 1-0 Puszcza Niepołomice 16 września, 18:00 (581)
Maksymilian Hebel 75
Stomil Olsztyn 2-0 Miedź Legnica 16 września, 19:00 (2348)
Milen Gamakow 38, Wołodymyr Tanczyk 64
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-0 Pogoń Siedlce 16 września, 18:00 (4061)
Miłosz Kozak 6, Kamil Wiktorski 65
Ruch Chorzów 1-2 Górnik Łęczna 18 września, 19:00 (4279)
Arkadiusz Kasperkiewicz 65 (s) – Łukasz Tymiński 84, Grzegorz Bonin 90
GKS Tychy 2-1 Olimpia Grudziądz 17 września, 15:00 (3267)
Dawid Błanik 37, Piotr Ćwielong 81 – Eusébio Bancessi 78
W 74. minucie Damian Michalik (Olimpia Grudziądz) nie wykorzystał rzutu karnego.
żółtą kartką został ukarany także rezerwowy zawodnik drużyny gospodarzy – Seweryn Gancarczyk

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Nie schodźcie z obranej drogi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Co GKS Katowice wraca na swój stadion po nieudanym wyjeździe to wygrywa. Podobnie było tym razem. Po wysokiej porażce w Szczecinie (choć zbyt wysokiej patrząc na samą grę), katowiczanie mieli zmierzyć się z walczącą o życie Puszczą Niepołomice.

W końcówce sezonu takie mecze zawsze są trudniejsze niż – po pierwsze wcześniej, a po drugie – niż wskazywałaby na to tabela. Zazwyczaj drużyny z dołu się po prostu budzą – wcześniej czy później. Nie zawsze i nie wszystkie – te które pobudki nie zrobią lub nie zrobią jej odpowiednio wcześnie – spadają z ligi. Mamy w tym sezonie aż nadto przykładów. Obudziła się Korona – na samym początku rundy wiosennej – i dziś jest praktycznie pewna utrzymania. Niedawno na wysokie obroty wskoczył Radomiak – i choć przegrał ostatnio dwa mecze – również ma niezłą pozycję w tabeli, a przecież startowali od 0:5 do przerwy w Białymstoku. Skazywane na pożarcie Zagłębie Lubin wygrało dwa mecze i znacząco poprawiło swoją sytuację. A Śląsk Wrocław? Ci to dopiero zaczęli grać. Zagrzebani na ostatnim miejscu, pod wodzą Alana Simundzy zaczęli punktować aż miło i po wielu, wielu kolejkach w końcu osiemnaste miejsce opuścili i są na styku jeśli chodzi o bezpieczną strefę!

Zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza również czeka na to przebudzenie. Był jeden moment, w którym wydawało się, że podopieczni Tomasza Tułacza wskoczyli na właściwe tory. Mowa o wygranej w Gdańsku 2:0. Ta wygrana z zespołem z dołu tabeli, ale też dobrze wówczas grającą Lechią, była pewna i wydawało się, że Puszcza może stać się takim Radomiakiem czy Koroną. Nic z tych rzeczy. Co prawda potem zdarzyło się jeszcze zwycięstwo z Piastem, ale poza tym było słabiutko. Sytuację mógł też trochę uratować Puchar Polski, gdzie niepołomiczanie wygrali na Konwiktorskiej, ale potem Pogoń zmiotła ich w półfinale. Tym motywacyjnym drygiem mógł być też uratowany w doliczonym czasie gry z Rakowem remis. Nie wyszło. Puszcza przegrała w Katowicach i choć jest minimalnie nad kreską, czeka ich niebywała i ciężka batalia o pozostanie w lidze. Za tydzień grają z niezłym Radomiakiem, potem mają Pogoń i Lecha, będą też bezpośrednie potyczki ze Stalą i Śląskiem. Oj, nie będzie u Żubrów nudno.

To jednak problemy naszych ligowych rywali. GieKSa z tą walczącą o życie drużyną sobie poradziła i to przegrywając do przerwy. Nawet trener Tułacz – zasadniczo nieszczędzący swoim podopiecznym słów krytyki – dziwił się, że nie było aż takiej determinacji. Za to w Lidze Plus eksperci mówili, że z Puszczą narzucającą swój styl gry, przejąć tę rolę jest trudno – a GieKSie się to udało. Nie da się ukryć, katowiczanie zdominowali rywali i w tym kontekście był to jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – no, powiedzmy druga połowa, bo do pierwszej można się przyczepić.

To był pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, w którym GieKSa przegrywała i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 28. kolejce. Dla porównania powiedzmy, że w ostatnich pięciu meczach poprzedniego sezonu, taka sytuacja miała miejsce… trzy razy (z Polonią, Tychami i Wisłą). Dlatego nawet jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to jednak tyle meczów bez odwrócenia ich losów to sporo. W drugą stronę mieliśmy to trzy razy – z Legią, Koroną i Motorem. A jedynymi drużynami, które pozostają bez przechylenia szali na swoją korzyść są Piast, Puszcza, Śląsk, Lechia.

Żeby dołożyć łyżeczkę dziegciu co do wczorajszego spotkania, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu aspirowało ono do jednego z najbardziej frustrujących w tym sezonie. Mam tu na myśli taką niemoc, pewnego rodzaju bezsilność, która – wydawało się – może mieć miejsce. Bo jak przegrywaliśmy wysoko, to GieKSa była ewidentnie słabsza. Jak przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać, bo graliśmy dobrze, była irytacja i złość. Ale wczoraj to było jeszcze coś innego. GieKSa niby atakowała, niby stwarzała sytuacje, ale ostatecznie wszystko szło w ręce Komara, ewentualnie było niecelne, tak jak strzał Dawida Drachala z początku meczu. Dodatkowo było widać dużą determinację i dynamikę. To nie był chodzony mecz. Z jednej strony można było myśleć, że taka gra daje szansę na pozytywny rezultat, z drugiej te wykończenia były dość mizerne. No i przede wszystkim Puszcza prowadziła po naszym dość dużym błędzie. Więc trzeba było zdobyć nie jedną, a dwie bramki. Niewiadomą było, jak się to wszystko potoczy.

Ta łyżka dziegciu się zdematerializowała, bo ostatecznie GKS w drugiej połowie grał podobnie jak w pierwszej, a dodatkowo wzmocnił ten sposób gry i w końcu zaczęło wychodzić. Czyli wchodzić. Trzy bramki zdobyte po przerwie mają swoją wymowę. Najpierw Alan Czerwiński dosłownie wypatrzył Sebastiana Bergiera, który po prostu nie mógł tego zmarnować. Potem swoje firmowe zagranie zaliczył Bartosz Nowak i Bergi a la „Franek – łowca bramek” (skoro jesteśmy już przy wiślackich porównaniach trenera) podcinką trafił do siatki. Mało się mówi o trzecim golu, a to co zrobił Marcin Wasielewski przecież było bardzo klasowe. Minął rywala delikatnym podbiciem piłki, a potem to podbicie powtórzył nad bramkarzem, wystawiając piłkę do pustej bramki. To było doprawdy doskonałe i jeśli mówimy o Tsubasie Dawida Drachala w jego kapitalnej akcji w pierwszej połowie, to nie można tego japońskiego bohatera kreskówek nie przyrównać do Wasyla, przy czym Wasyl zrobił to błyskawicznie, a nie jak Tsubasa biegł z piłką przez boisko przez pół odcinka okrążając niemal całą kulę ziemską 😉

Swój sposób gry – to było coś, co trener powtarzał w rundzie jesiennej. Można powiedzieć, że jesienią to wychodziło w bardziej spektakularny sposób, choć nadal musimy pamiętać, że dawało to mniej punktów niż obecnie. Ale pod względem wizualnym, spotkanie z Puszczą rzeczywiście pokazało bardzo dużą dominację nad rywalem.

GieKSa jest w środku tabeli dlatego, że… nie zawsze nam wychodzi. Bartosz Nowak ma potencjał na to, by dawać jeszcze więcej. I ostatecznie coś mu w tych meczach zawsze wyjdzie – jakieś idealne podanie i asysta – bo to po prostu bardzo jakościowy zawodnik. Ale tu może być jeszcze lepiej. Sebastian Bergier nastrzelał już trochę tych bramek, ale ich też może być jeszcze więcej. Coraz lepiej prezentuje się Dawid Drachal i jakby tylko udało się wyciągnąć go z Rakowa, byłoby doskonale, bo ten zawodnik to bardzo duży talent. Naprawdę w tej drużynie drzemie spory potencjał. Na ten moment jest bardzo dobrze. A może być jeszcze lepiej. Tylko prośba do trenera – nie schodźcie z obranej drogi. Wychodźcie z założenia, że rozwój jak najbardziej, ale lepsze czasem jest wrogiem dobrego. Można i trzeba ulepszać i poprawiać, ale nie na siłę. Naprawdę jest dobrze.

Osiągnęliśmy magiczną granicę 38 punktów. Można już mieć absolutnie spokojną głowę. GieKSa w przyszłym sezonie będzie grać w ekstraklasie i dalej sławić Katowice w ligowej piłce. Nie mogliśmy sobie wymarzyć na początku sezonu – a już zwłaszcza po pierwszej kolejce z Radomiakiem – w jakim miejscu będziemy na sześć kolejek przed końcem. Pięknie.

A Dawid Abramowicz, ani żaden inny Craciun czy Atanasov nie okazali się Kojiro 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Budujemy nową twierdzę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Zapraszamy na drugą galerię z tego meczu, którą przygotował dla Was Kazik.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Z Puszczą Piotr Rzucidło

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Najbliższe spotkanie GieKSy poprowadzi Piotr Rzucidło. Jego asystentami będą Marcin Lisowski i Tomasz Niemirowski. Sędzią technicznym będzie Rafał Rokosz. Arbitrami VAR będą Szymon Marciniak i Tomasz Listkiewicz.

Piotr Rzucidło swoją sędziowską karierę rozpoczął w sezonie 2015/16 w 3. lidze i na tym poziomie pracował aż do sezonu 2021/22 kiedy to zadebiutował w 2. lidze. W kolejnych rozgrywkach poprowadził swój pierwszy mecz na zapleczu Ekstraklasy, a na najwyższym poziomie rozgrywkowym zadebiutował w bieżącym sezonie.

W sezonie 2024/25 Piotr Rzucidło poprowadził do tej pory 1 mecz towarzyski reprezentacji młodzieżowych, 1 mecz CLJ, 1 mecz w 3. lidze, 1 mecz w Pucharze Polski oraz 12 spotkań w 1. lidze. W Ekstraklasie poprowadził 2 mecze, w których pokazał 11 żółtych kartek, 1 czerwoną po dwóch żółtych i podyktował 1 rzut karny.

Mecze GieKSy, które poprowadził Piotr Rzucidło:

Sezon 2023/24
Wisła Płock – GKS Katowice 2:1 (3 żółte kartki, rzut karny wykorzystany przez Jędrycha)

Bilans: 0 zwycięstw, 0 remisów, 1 porażka. Bramki 1:2.

Raport kartkowy

Rafał Górak nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Kowalczyka, który w Szczecinie obejrzał 4. żółtą kartkę w sezonie.

Oskar Repka – 5 ŻK
Mateusz Kowalczyk – 4 ŻK
Adrian Błąd – 3 ŻK
Borja Galán – 3 ŻK
Lukas Klemenz – 3 ŻK
Märten Kuusk – 3 ŻK
Marcin Wasielewski – 3 ŻK
Sebastian Bergier – 3 ŻK
Alan Czerwiński – 2 ŻK
Arkadiusz Jędrych – 2 ŻK
Aleksander Komor – 2 ŻK
Mateusz Mak – 2 ŻK
Adam Zreľák – 2 ŻK
Bartosz Nowak – 1 ŻK
Filip Szymczak – 1 ŻK
Dawid Kudła – 1 ŻK
Grzegorz Rogala – 1 ŻK

Pogoda

Nie przewiduje się opadów deszczu, prognozowana temperatura w trakcie meczu to 14 stopni Celsjusza przy zachmurzonym niebie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga