Dołącz do nas

Siatkówka

Wygrać po raz piąty z rzędu? Dlaczego nie!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

BBTS BIELSKO-BIAŁA – GKS KATOWICE  4 listopada (sobota) godz. 17.00

 

{RZECZYWISTOŚĆ}

Następnym rywalem w PlusLidze jest BBTS Bielsko-Biała i nie ma co tu ukrywać, że to GKS jest zdecydowanym faworytem. Bielszczanie po sześciu rozegranych spotkaniach, mają zerowe konto punktowe i zaledwie trzy wygrane sety, więc zasłużenie mocno dzierżą w dłoniach czerwoną latarnię.

Katowiczanie mają na swoim koncie już pięć zwycięstw, w tym cztery z rzędu, a przeciwnika takiego, co pokonanie go to nasz obowiązek. W poprzednim sezonie GKS miał tylko raz passę czterech wygranych pod rząd, więc ewentualne zwycięstwo w Bielsku, ustanowi nowy rekord pod tym względem! Ponadto GKS lubi grać z tym przeciwnikiem, ponieważ nie przegrał jeszcze z nim ani jednego seta w PlusLidze. Ostatnio GieKSa sprostała zadaniu, bycia faworytem i pewnie pokonała Dafi Społem, a teraz nawet mecz wyjazdowy, nie powinien być jakimś utrudnieniem. Widać jak na dłoni, że nasi siatkarze ustabilizowali formę w meczach z ekipami na swoim poziomie lub troszkę słabszymi i to się chwali. W sobotę trzeba tylko powielić grę zaprezentowaną w hali w Szopienicach, unikać przestojów w grze i popełniać jak najmniej błędów własnych, a w szczególności na zagrywce i będzie dobrze. W myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, nie ma co się spodziewać jakichś roszad w wyjściowej szóstce naszych graczy.

Co innego u naszych rywali. Trener Rastislav Chudik z racji kiepskich wyników, rotuje składem i zmienia do woli w każdym spotkaniu. Zawodzą obcokrajowcy, zawodzą Polacy i w Bielsku mają problem nie do pozazdroszczenia. Najlepiej punktującymi w zespole BBTS-u i tak są obaj Rosjanie. Atakujący Krikun zdobył 75 punktów, a przyjmujący Tarasow 61 oczek, ale od nich i tak wymaga się dużo lepszej gry. Brakuje również odpowiedniego wsparcia środkowych, choć średnią bloków na set mają podobną do naszej (2,1). Zawodzi też u rywali zagrywka, zaledwie 17 asów to drugi najsłabszy wynik w całej lidze, oprócz zespołu z Kielc. Do rozgrywającego Australijczyka, Peacocka, też miano wiele uwag, więc tak naprawdę trudno tu na kogoś z przeciwników zwracać szczególną uwagę.

Zresztą… nie ma co patrzeć na rywali, mamy po prostu grać na swoim poziomie, a jakość siatkarska jest na pewno po naszej stronie. TYLKO zwycięstwo… TYLKO TRZY punkty…

Przewidywane wyjściowe szóstki:

GKS: Komenda, Butryn, Kohut, Pietraszko, Quiroga, Kapelus, Mariański (libero).
BBTS: Peacock, Krikun, Siek, Gaca, Tarasow, Janeczek, Czauderna (libero).

 

{CO PISZĄ O MECZU NASI RYWALE?}

bbtsbielsko.pl – BBTS – GKS Katowice

Z obecną trzecią siłą ligowej tabeli zagramy w sobotnie popołudnie. BBTS w hali Pod Dębowcem podejmie GKS Katowice.

Przed zawodnikami Rostislava Chudika trzeci mecz na własnym parkiecie. Rywalem będą podopieczni Piotra Gruszki, którzy w poprzedniej kolejce pewnie wypunktowali Dafi Społem Kielce (3:0). GKS Katowice dokonał kilku wzmocnień przed startem sezonu. Główna zmiana zaszła na pozycji rozgrywającego, Włocha Marco Falaschiego zajął Marcin Komenda, na środku siatki występuje Słowak Emanuel Kohut, Gerta van Walle zastąpił Dominik Witczak. Katowickie przyjęcie wzmocnił także Argentyńczyk Gonzalo Quiroga. Analizowaliśmy grę GKS, znamy ich słabsze punkty. To nie jest słaby zespół, co pokazuje ich miejsce w tabeli. Grają tam dobrzy zawodnicy, reprezentanci krajów. My po dłuższym czasie wracamy z treningami do własnej hali. Będziemy walczyć o pierwsze zwycięstwo, na treningach chłopcy dają dużo od siebie, wszyscy chcemy to przełożyć na mecz. Drużyna potrzebuje trochę spokoju, ale terminarz jest dla nas nieubłagany – tłumaczy Rostislav Chudik.  (…)

 

{HALA SPORTOWA}

Mecz odbędzie się w bielskiej hali Pod Dębowcem, która może pomieścić maks. 4,5 tys. widzów. W poprzednim sezonie bielszczanie nie rozpieszczali swoich kibiców, odnosząc zaledwie 3 wygrane, przy aż 13 porażkach! Z racji zerowego dorobku punktowego w tym sezonie, również bilans spotkań „u siebie” nie może napawać optymizmem. BBTS przegrał z Resovią 1:3 i z Cuprum 1:3, a mecz z Łuczniczką odbędzie się pod koniec bieżącego miesiąca.
GKS jak wiadomo w zeszłym sezonie grał dobrze „na wyjazdach”, bilans był remisowy, po 8 zwycięstw i porażek. A w obecnym sezonie GieKSa na inaugurację pokonała Czarnych 3:1, potem przegrała z ONICO 1:3, następnie zwyciężyła Trefla Gdańsk 3:0, a ostatnio pokonała Espadon Szczecin 3:2.

{HISTORIA}

Pierwszy mecz z BBTS-em odbył się w Bielsku w dniu 22 października 2016 roku i zakończył się wygraną GKS-u 0:3 (24:26, 22:25, 15:25). Punktowali w tym spotkaniu, dla BBTS-u: Janeczek 8, Gryc 6, Vemić 5, Bartos 5, Kwasowski 4, Siek 3, Gaca 2, Grzechnik 2, Storożyłow 1, Modzelewski 1. Dla GKS-u: Van Walle 17, Kapelus 11, Krulicki 8, Sobański 8, Kalembka 7, Falaschi 2, Błoński 2.
Rewanż odbył się w Spodku w dniu 23 stycznia 2017 roku i GieKSa znów wygrała bez straty choćby seta, 3:0 (25:22, 25:21, 25:13). Punkty zdobyli, dla GieKSy: Butryn 17, Kapelus 14, Kalembka 11, Krulicki 8, Sobański 4. Dla BBTS-u: Janeczek 7, Lipiński 6, Gaca 5, Storożyłow 4, Grzechnik 2, Siek 2, Gryc 2, Bieńkowski 1, Vemić 1, Bartos 1, Kwasowski 1.

 

{STATYSTYKI W PLUSLIDZE} – {GKS – BBTS}

[Bilans meczów] – 2:0
[Bilans punktów] – 6:0
[Bilans setów] – 6:0
[Bilans małych punktów] – 151:117

[Rozegrane mecze – 2] – GKS: 2- Krulicki, Butryn, Falaschi, Kapelus, Kalembka, Van Walle, Mariański, Stelmach, Sobański, Stańczak, 1- Błoński, Fijałek,
BBTS: 2- Gaca, Grzechnik, Storożyłow, Siek, Gryc, Czauderna, Janeczek, Bieńkowski, Koziura, Vemić, Bartos, Kwasowski, 1- Modzelewski, Lipiński,

[Rozegrane sety – 6] – GKS: 6- Krulicki, Falaschi, Kapelus, Kalembka, Sobański, Stańczak, 5- Mariański, 4- Butryn, Van Walle, Stelmach, 2- Fijałek, 1- Błoński,
BBTS: 6- Storożyłow, Czauderna, Koziura, Vemić, 5- Grzechnik, Siek, Janeczek, Bieńkowski, Bartos, Kwasowski, 4- Gaca, Gryc, 2- Lipiński, 1- Modzelewski,

[Czas trwania spotkań] – 71:83 = łącznie 154 minuty
[Widzów] – 2650:500
[Punkty zdobyte z błędów przeciwnika] – GKS 42 – BBTS 48

[Ilość zdobytych punktów] – GKS 109 – BBTS 69
GKS – Kapelus 25, Kalembka 18, Butryn 17, Van Walle 17, Krulicki 16, Sobański 12, Falaschi 2, Błoński 2,
BBTS – Janeczek 15, Gryc 8, Gaca 7, Vemić 6, Bartos 6, Lipiński 6, Kwasowski 5, Siek 5, Storożyłow 5, Grzechnik 4, Modzelewski 1, Bieńkowski 1,

[Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki] – GKS 51 – BBTS 26
GKS – Kalembka 14, Kapelus 12, Van Walle 8, Butryn 6, Sobański 5, Krulicki 4, Falaschi 2,
BBTS – Kwasowski 3, Gaca 3, Gryc 3, Vemić 3, Storożyłow 3, Janeczek 3, Bartos 2, Siek 2, Lipiński 2, Grzechnik 1, Bieńkowski 1,

[Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki] – GKS 58 – BBTS 43
GKS – Kapelus 13, Krulicki 12, Butryn 11, Van Walle 9, Sobański 7, Kalembka 4, Błoński 2,
BBTS – Janeczek 12, Gryc 5, Gaca 4, Bartos 4, Lipiński 4, Vemić 3, Grzechnik 3, Siek 3, Storożyłow 2, Kwasowski 2, Modzelewski 1,

[Bilans punktów zdobytych do straconych] – GKS 48 – BBTS -3
GKS – Butryn 14, Van Walle 12, Kapelus 12, Kalembka 10, Krulicki 8, Falaschi 1, Fijałek -1, Stańczak -1, Sobański -2, Błoński -2, Falaschi -3,
BBTS – Gaca 6, Gryc 3, Storożyłow 3, Siek 1, Lipiński 1, Bieńkowski 0, Janeczek -1, Koziura -2, Modzelewski -2, Vemić -3, Bartos -4, Kwasowski -5,

[Ilość zagrywek] – GKS 147 – BBTS 121
GKS – Kalembka 31, Sobański 26, Kapelus 22, Falaschi 22, Van Walle 20, Krulicki 15, Butryn 8, Błoński 2, Fijałek 1,
BBTS – Siek 17, Bartos 16, Vemić 15, Grzechnik 14, Storożyłow 13, Janeczek 11, Gryc 7, Gaca 7, Bieńkowski 7, Kwasowski 7, Lipiński 6, Modzelewski 1,

[Ilość błędów na zagrywce] – GKS 29 – BBTS 16
GKS – Kalembka 7, Sobański 7, Krulicki 5, Falaschi 4, Kapelus 3, Błoński 1, Fijałek 1, Van Walle 1,
BBTS – Bartos 4, Janeczek 3, Grzechnik 2, Siek 2, Vemić 2, Storożyłow 1, Gaca 1, Lipiński 1,

[Ilość asów serwisowych] – GKS 12 – BBTS 8
GKS – Kalembka 7, Sobański 2, Kapelus 2, Van Walle 1,
BBTS – Vemić 2, Siek 2, Gaca 1, Storożyłow 1, Janeczek 1, Bieńkowski 1,

[Ilość przyjęć] – GKS 105 – BBTS 117
GKS – Kapelus 47, Sobański 23, Mariański 12, Stańczak 12, Błoński 7, Krulicki 2, Stelmach 2,
BBTS – Koziura 32, Vemić 25, Bartos 22, Kwasowski 15, Lipiński 14, Modzelewski 6, Janeczek 1, Grzechnik 1, Bieńkowski 1,

[Ilość błędów w przyjęciu] – GKS 8 – BBTS 12
GKS – Kapelus 3, Sobański 3, Krulicki 1, Stańczak 1,
BBTS – Vemić 5, Koziura 2, Bartos 1, Bieńkowski 1, Janeczek 1, Lipiński 1, Kwasowski 1,

[Procent przyjęcia dokładnego] – GKS 49,5% – BBTS 47,5%
GKS – Sobański 55%, Kapelus 52,5%, Mariański 50%, Błoński 43%, Stańczak 42%, Krulicki 0%, Stelmach 0%,
BBTS – Grzechnik 100%, Koziura 62,5%, Kwasowski 61,5%, Modzelewski 50%, Vemić 47,5%, Bartos 25%, Lipiński 14%, Bieńkowski 0%, Janeczek 0%,

[Procent przyjęcia perfekcyjnego] – GKS 22% – BBTS 32%
GKS – Sobański 35,5%, Mariański 33%, Kapelus 19,5%, Błoński 14%, Stańczak 8%, Krulicki 0%, Stelmach 0%,
BBTS – Grzechnik 100%, Koziura 50,5%, Kwasowski 33%, Vemić 24%, Bartos 19,5%, Modzelewski 17%, Lipiński 14%, Bieńkowski 0%, Janeczek 0%,

[Ilość ataków] – GKS 159 – BBTS 171
GKS – Kapelus 46, Van Walle 30, Sobański 25, Butryn 22, Krulicki 15, Kalembka 11, Błoński 6, Falaschi 2, Stelmach 2,
BBTS – Janeczek 33, Gryc 24, Vemić 20, Kwasowski 19, Bartos 19, Lipiński 13, Grzechnik 11, Siek 10, Gaca 8, Modzelewski 7, Storożyłow 7,

[Ilość błędów w ataku] – GKS 14 – BBTS 18
GKS – Kapelus 5, Sobański 3, Van Walle 2, Błoński 2, Krulicki 1, Butryn 1,
BBTS – Janeczek 6, Kwasowski 4, Bartos 3, Gryc 2, Storożyłow 1, Vemić 1, Lipiński 1,

[Ilość ataków zablokowanych] – GKS 10 – BBTS 26
GKS – Kapelus 2, Butryn 2, Van Walle 2, Krulicki 1, Błoński 1, Kalembka 1, Sobański 1,
BBTS – Janeczek 6, Kwasowski 5, Modzelewski 3, Gryc 3, Siek 2, Grzechnik 2, Lipiński 2, Bartos 2, Vemić 1,

[Ilość zdobytych punktów w ataku] – GKS 71 – BBTS 51
GKS – Kapelus 21, Butryn 14, Van Walle 13, Sobański 8, Krulicki 8, Kalembka 5, Błoński 2,
BBTS – Janeczek 13, Gryc 8, Bartos 6, Lipiński 5, Gaca 4, Vemić 3, Kwasowski 3, Grzechnik 3, Storożyłow 3, Siek 2, Modzelewski 1,

[Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków] – GKS 46% – BBTS 30,5%
GKS – Butryn 64%, Krulicki 58%, Kapelus 48%, Kalembka 43,5%, Van Walle 43%, Błoński 33%, Sobański 31,5%, Falaschi 0%, Stelmach 0%,
BBTS – Janeczek 39,5%, Lipiński 38%, Storożyłow 37,5%, Gaca 33,5%, Gryc 33%, Grzechnik 32%, Siek 31,5%, Bartos 28%, Kwasowski 19%, Modzelewski 14%, Vemić 11,5%,

[Ilość bloków punktowych] – GKS 26 – BBTS 10
GKS – Krulicki 8, Kalembka 6, Butryn 3, Van Walle 3, Kapelus 2, Falaschi 2, Sobański 2,
BBTS – Kwasowski 2, Gaca 2, Siek 1, Janeczek 1, Storożyłow 1, Grzechnik 1, Vemić 1, Lipiński 1,

[Ilość błędów własnych „innych”] – GKS 5 – BBTS 8
[MVP] – GKS 2 – Sobański 1, Butryn 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Dwie połowy, dwa odmienne oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa, mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, nie zdołała pokonać Termaliki Nieciecza i ostatecznie zremisowała 2:2. Duży wpływ na wynik miała czerwona kartka Oskara Repki. W drugiej części spotkania w osłabionej drużynie Rafała Góraka widać było dużo nerwów.

Mecz był bardzo istotny dla obu zespołów, co przełożyło się na wysoki poziom zaangażowania. Termalica postawiła na agresywną grę w pressingu, podczas gdy GieKSa starała się kombinacyjnie stworzyć pierwszą sytuację. Wyjście z własnej połowy było niezwykle trudne, a z chwili zamieszania w 3. minucie skorzystał Ambrosiewicz, oddając mocno niecelny strzał. Pojawiła się szansa na szybki atak, ale Rogala zagrał zupełnie nie w tempo do Kozubala i gospodarze znów byli w posiadaniu. Próba wyprowadzenia Adriana Błąda, szybki doskok rywala i znów GieKSa musiała walczyć o piłkę. W 8 minucie, po faulu na Marcinie Wasielewskim, Antoni Kozubal podszedł do stałego fragmentu gry i posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Piłka spadła wprost na głowę Janiszewskiego, który wokół siebie nie miał żadnego przeciwnika – jakby rywale w ogóle go nie widzieli. Stoper z Katowic umieścił piłkę w bocznej siatce obok bezradnego Loski – 1:0! Już po kolejnej minucie Shibata z Błądem wyprowadzili linię obrony Termaliki w pole, dostarczając finalnie futbolówkę do Bergiera, ten jednak był zmuszony do oddania strzału z niedogodnej pozycji. Przypadkowe przewinienie Kozubala w 15. minucie, po którym Dawid Kudła musiał się mieć na baczności – uderzenie po zgraniu dośrodkowania minęło słupek o centymetry. Dobrze prezentował się Shibata, odgrywając kluczową rolę w odbiorach i przy obronie stałych fragmentów gry. W 20. minucie znów Ambrosiewicz spróbował uderzenia z dystansu, na szczęście mierzony strzał wylądował na bandzie reklamowej. Zawodnik Termaliki jeszcze nie skończył rozpamiętywać swojej okazji minutę później: fatalnie zagrał w kierunku Loski, futbolówka ledwo poturlała się pod nogi Bergiera, który bezlitośnie wykorzystał taką okazję i podwyższył prowadzenie. Katastrofalny błąd, zupełnie podcinający skrzydła gospodarzom. Brakowało im pewności siebie nawet w dobrych okazjach, co ułatwiało pracę defensywie z Katowic. Pechowo piłka po wybiciu Jędrycha w 31. minucie odbiła się od przeciwnika, trafiając ostatecznie pod nogi Karaska. Ten wrzucił ją wprost na głowę Trubehy, który spudłował z bliskiej odległości. Karaskowi wychodziło niemal każde dośrodkowanie, po stałym fragmencie Branecki nie wykorzystał kolejnego dobrego podania, blokowany przez zawodników w czarnych strojach. W 36. minucie „na minę” wrzucił Jaroszka Jędrych niecelnym podaniem, Termalica zyskała wrzut z autu na wysokości pola karnego Dawida Kudły. Po wznowieniu faulował rywala Wasielewski, czego nie dostrzegł arbiter. Bezpardonowo Jędrych potraktował Braneckiego w środkowej strefie boiska, za co słusznie zobaczył żółty kartonik w 41. minucie. Dużo szczęścia miał Janiszewski, gdy po zbędnym faulu odkopnął nieznacznie piłkę – skończyło się na wychowawczej pogawędce. Oskar Repka postanowił zdobyć czerwoną kartkę, bezmyślnie nokautując rywala ciosem łokciem w twarz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na zakończenie pierwszej części wynik chciał ustalić Adrian Błąd, po indywidualnym rajdzie uderzając minimalnie obok bramki.

Dobre przejęcie Shibaty w 46. minucie stworzyło okazję dla Bergiera, który zdecydował się na podanie zamiast strzału, a takie rozwiązanie zostało bezproblemowo udaremnione. Termalica zagęściła środek pola, wprowadzając dwóch pomocników z ławki, starając się wykorzystać brak Oskara Repki. W 54. minucie dobre zagranie Dąbrowskiego przeciął Janiszewski, ale gospodarze cały czas kontrolowali przebieg gry. GieKSa broniła się w obrębie własnej „szesnastki”. Chwilę później Jędrych zdecydował się nie wychodzić do Karaska, a ten skorzystał ze swobody i oddał kąśliwy strzał, który po rykoszecie od nogi kapitana Trójkolorowych z trudem zdołał sparować Kudła. W 60. minucie Jędrych znów wykorzystał rykoszet, tym razem na swoją korzyść, by posłać piłkę w kierunku dalszego słupka, ale Loska czujnie zażegnał niebezpieczeństwo. 61. minuta: Nowakowski zagrywa do Dąbrowskiego, piłka przelatuje obok zaskoczonej defensywy GieKSy, a bezradny Dawid Kudła tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta na szczęście odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej, powracając na boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze: Nowakowski z dystansu pokonał zasłoniętego bramkarza Trójkolorowych, a z kryciem nie poradził sobie Antoni Kozubal. Fatalne wybicie Adriana Błąda dało Nowakowskiemu kolejną okazję do zdobycia bramki, na szczęście tym razem skiksował. GieKSa broniła się przed nawałnicą ataków gospodarzy, nie mogąc wyprowadzić kontrataku. W 72. minucie Kozubal błyskawicznie wznowił z rzutu wolnego i zagrał długą piłkę do Shibaty pod pole bramkowe z połowy boiska, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Radwański okiwał kryjącego go zawodnika i dośrodkował, a Kudła w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć rękę i zatrzymać uderzenie Biedrzyckiego. Druga próba zawodnika gospodarzy po rzucie rożnym i znów fenomenalnie interweniował doświadczony golkiper. W 85. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wacławka, a Jaroszek w ostatnim momencie strącił uderzenie na rzut rożny. Druga minuta doliczonego czasu gry to zupełna bierność GieKSy w polu karnym – Wróblewski zagrał do Radwańskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Kudłę. Piłka po drodze minęła jeszcze rozpaczliwie interweniującego Wasielewskiego. Wacławek w ostatnich sekundach otrzymał podanie na 13. metrze i uderzył wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja meczu i strzał Biedrzyckiego wylądował w rękach Kudły.

21.04.2024, Nieciecza
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:2 (0:2)
Bramki: Nowakowski (63), Radwański (90) – Janiszewski (8), Bergier (21).
Termalica Nieciecza: Loska – Putivtsev, Biedrzycki, Spendlhofer – Zaviiskyi, Radwański, Ambrosiewicz (46. Dombrovskiy), Karasek (84. Wacławek), Wolski (68. Wróbel) – Branecki (80. Jakubik), Trubeha (46. Nowakowski).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (80. Mak), Kozubal, Repka, Shibata (86. Baranowicz) – Bergier (90. Krawczyk).
Kartki żółte: Radwański – Jędrych, Bergier, Kudła, Jaroszek.
Czerwona kartka: Repka (45, brutalny faul).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
Widzów: 1801 (w tym 549 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga