Dołącz do nas

Siatkówka

Indykpol AZS Olsztyn – wedrzeć się do pierwszej czwórki ligi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ostatni mecz pierwszej rundy rozgrywek katowiczanie rozegrają w Olsztynie z miejscowym AZS-em.

 

Indykpol AZS Olsztyn w ubiegłym sezonie zaledwie o dwa punkty w tabeli przegrał z Jastrzębskim Węglem walkę o półfinał ligi. Przez cały rok utrzymywał się blisko czołówki, wywierając na niej presję. Praca szkoleniowca Andrei Gardiniego była widoczna i zaowocowała ofertą od ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Wydawać by się mogło, że to duża strata dla Akademików, ale Roberto Santilli nie jest przecież trenerem znikąd. Poza tym, zna naszą ligę – już w niej kiedyś pracował. Odmienił diametralnie oblicze ówczesnego w niej beniaminka – MKS Będzin. Po dobrym zeszłym sezonie w wykonaniu akademików z Olsztyna (5 miejsce), w drużynie nastąpiło tylko kilka zmian.

Za rozegranie wciąż odpowiedzialny jest reprezentant Polski, Paweł Woicki który umiejętnie prowadził grę olsztynian. Jego zmiennikiem pozostał sporadycznie wchodzący na parkiet Łukasz Makowski.

Na ataku pozostał bardzo skuteczny Czech, Jan Hadrava zdobywca w zeszłej kampanii aż 510 punktów. Odszedł jego zastępca Hidde Boswinkel. Holender nie mógł być zadowolony ze swej roli w AZS-ie i postanowił się przenieść do beniaminka Serie A2, włoskiego klubu Bruno Bolzano. W jego miejsce sprowadzono młodego (24 lata) i perspektywicznego atakującego, Mateusza Kańczoka. Gracz ten po ukończeniu szkoły średniej wybrał studia w stolicy na Politechnice Warszawskiej, grając w tym okresie w w drugoligowym MOS-ie Wola Warszawa. W 2014 roku atakujący powrócił do ekipy Jastrzębskiego Węgla (w której rozpoczynał przygodę z siatkówką), aby zadebiutować w rozgrywkach PlusLigi. Po roku powrócił do klubu z Warszawy, by obecnie występować w Olsztynie.

Ze środkowych pozostało trzech siatkarzy. Podstawowi to oczywiście doświadczony Daniel Pliński (229 punktów w zeszłej kampanii) oraz młody, wielki talent – Jakub Kochanowski (179 oczek). Pierwszym ich zmiennikiem pozostał Miłosz Zniszczoł (135 punktów w poprzednim sezonie). Czwartego gracza na tej pozycji wymieniono na zasadzie – młody gracz za młodego – więc Macieja Ostaszyka zastąpił w kadrze Kamil Leliwa.

 

Na przyjęciu w AZS-ie nastąpiły największe przetasowania. Ostał się tylko rezerwowy Adrian Buchowski. Z drużyny niespodziewanie odeszli czołowi gracze PlusLigina tej pozycji, czyli Wojciech Włodarczyk (444 punkty w zeszłej kampanii) oraz Aleksander Śliwka (336 oczek). Ten pierwszy przeniósł się do ONICO Warszawa, natomiast ten drugi gra w Resovii Rzeszów. Pożegnano również mniej grającego Ezequiela Palaciosa. Argentyńczyk wrócił do swojej ojczyzny, do klubu Ciudad Voley z Buenos Aires. Nowymi siatkarzami na przyjęciu w AZS-ie są Robert Andringa, Tomas Rousseaux oraz Blake Scheerhoorn. Holender Andringa oprócz gry we własnym kraju, występował również przez trzy lata w Belgii, a ostatnio w drużynie francuskiej Stade Poitiers. Największe jego sukcesy to: 2 razy wicemistrzostwo Holandii i 2 razy brązowy medal, wicemistrzostwo, Puchar i Superpuchar Belgii z klubem Lindemans Aalst. Z reprezentacją swojego kraju wygrał w 2012 roku Ligę Europejską. Belg Rousseaux zaczynał swoją grę w Knack Randstad Roeselare, zdobywając z nią 3 razy mistrzostwo Belgii, Puchar tego kraju oraz 2 razy Superpuchar. Potem przez jeden sezon prezentował się na włoskich parkietach, w klubie Vero Volley Monza, by ostatni rok spędzić w Niemczech w ekipie VfB Friedrichshafen. Z drużyną tą zdobył wicemistrzostwo Niemiec oraz Puchar i Superpuchar tego kraju. 22-letni Kanadyjczyk Scheerhoorn po raz pierwszy wyjechał ze swojej ojczyzny, aby grać w siatkówkę. Przez cztery sezony występował w klubie Trinity Western Spartans. Jego największe osiągnięcia w barwach narodowych to: srebrny medal w Mistrzostwach Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów Juniorów (rok 2014) oraz brązowy medal w Pucharze Panamerykańskim w roku 2016.

AZS pozostawił swoich libero z zeszłego sezonu, czyli podstawowego gracza Michała Żurka oraz jego zmiennika Jakuba Zabłockiego.
Dotychczasowy przebieg PlusLigi pokazał, że czeka olsztynian zacięta rywalizacja o wejście do pierwszej szóstki w tabeli. Aktualny bilans 7 wygranych przy 6 porażkach, nie zadowolił środowisko siatkarskie w Olsztynie.

 

Aktualna kadra Indykpolu AZS-u Olsztyn

rozgrywający: Paweł Woicki (numer 12), Łukasz Makowski (numer 10), Rafał Maluchnik (numer 16)
atakujący: Jan Hadrava (Czechy – numer 2), Mateusz Kańczok (numer 1)
środkowi: Daniel Pliński (4), Jakub Kochanowski (7), Miłosz Zniszczoł (5), Kamil Leliwa (8)
przyjmujący: Robbert Andringa (Holandia – 6), Tomas Rousseaux (Belgia – 14), Blake Scheerhoorn (Kanada – 11), Adrian Buchowski (13), Dawid Sokołowski (18)
libero: Michał Żurek (numer 3), Jakub Zabłocki (numer 17)

trener: Roberto Santilli (Włochy)
asystent trenera: Marcin Mierzejewski
trener przygotowania fizycznego: Paweł Ciesiun
fizjoterapeuta: Piotr Deptuła
statystyk: Mateusz Nykiel

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga