Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci? – po porażce w Olsztynie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Było bardzo blisko przełamania GieKSy w meczu z AZS-em, ale niestety nie udało się tego dokonać. Media elektroniczne wreszcie mogły napisać coś pozytywnego o grze naszego GKS-u…

katowickisport.pl – Za wczesna radość siatkarzy GieKSy

Drużyna z Katowic zaprezentowała w Olsztynie dwa oblicza. W pierwszym i trzecim secie spisała się fatalnie. Błędy i nieporozumienia graczy GieKSy napędzały grę gospodarzy. Inaczej wyglądały druga i czwarta odsłona. W nich zespół trenera Piotra Gruszki pokazał, że ciężkie treningi powoli zaczynają przynosić efekty. Świetna postawa Dominika Witczaka, który wystąpił od początku w miejsce Karola Butryna oraz Gonzalo Quirogi na skrzydłach, a także Emanuela Kohuta i Tomasza Kalembki na środku, a później także Pawła Pietraszki sprawiły, że GKS doprowadził do tie-breaka.
Decydująca partia rozpoczęła się pomyślnie dla gospodarzy. Już po chwili GKS przegrywał 0:3 na co Gruszka zareagował wzięciem przerwy. Zabieg poskutkował (6:6). Od tego momentu na parkiecie trwała wymiana ciosów. Oba zespoły miały piłki meczowe, a po autowym ataku Jana Hadravy GKS cieszył się nawet ze zwycięstwa. Wideoweryfikacja wykazała dotknięcie bloku. Chwilę później Indykpol AZS skończył dwa ataki i to on zainkasował dwa punkty.
– Jestem wkurzony, bo powinniśmy wygrać. Zabrakło naprawdę niewiele, więc niedosyt jest jeszcze większy. Może za kilka dni będę potrafił docenić ten punkt, ale na tę chwilę jestem rozczarowany. Oczywiście, to pewien impuls przed styczniowymi meczami, bo ten mecz pokazał, że idziemy w dobrym kierunku – ocenił Piotr Gruszka.  (…)

siatka.org – PL: Ogromne emocje w Olsztynie i wygrana gospodarzy

Ogromną dawkę emocji i blisko dwie i pół godziny walki zafundowały kibicom w hali Urania siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn i GKS-u Katowice. Ostatecznie po granym na przewagi tie-breaku lepsi okazali się podopieczni Roberto Santillego, wśród których prym wiedli Jan Hadrava i Jakub Kochanowski. Pierwszy z nich zdobył 26 punktów, drugi 19, w tym 6 blokiem. Katowiczanom tym samym nie udało się przerwać pasma porażek, bowiem było to siódme przegrane spotkanie z rzędu, ale tym razem podopieczni Piotra Gruszki jednak skromnie powiększyli swój dorobek punktowy.  (…)  Drugą partię atakiem otworzył Gonzalo Quiroga, ale szybko w podobny sposób odpowiedział Jan Hadrava, a po chwili blokiem popisał się Kochanowski. Dobra gra w ataku i bloku Emanuela Kohuta pozwoliła przyjezdnym wyjść na trzypunktowe prowadzenie (5:2). O czas w tej sytuacji poprosił trener Santilli, który poskutkował. Jego podopieczni za sprawą ataków Hadravy i Scheerhoorna wyrównali na 7:7. Po ataku Dominika Witczaka i błędzie ataku Kochanowskiego GKS znów odskoczył, na 12:9. W kolejnej akcji młody środkowy zaatakował już jednak skutecznie, a jego kolejne zbicie, a także i blok pozwoliły zmniejszyć straty do jednego punktu. Na 14:14 wyrównał Jan Hadrava, ale wkrótce katowiczanie znów przeważali dwoma oczkami po błędzie gospodarzy. Kiedy w ataku pomylił się Andringa, było już 20:17 dla gości i o drugi czas poprosił trener Santilli, po którym udanie atakował Jakub Kochanowski. Cały czas prowadzili jednak podopieczni Piotra Gruszki, kiedy udanie atakował Witczak, a asy serwisowe dołożył Quiroga, tablica pokazała wynik 24:18. Seta zakończył atak Kapelusa.  (…)

 

siatka.org – Marcin Komenda: Zapominamy wtedy o wszystkich problemach

Marcin Komenda: – Jak co roku Święta spędzę w domu rodzinnym w Krakowie. Zamierzam jak najwięcej czasu poświęcić bliskim, gdyż przez większą część roku nie mam takiej możliwości. Na pewno dużo czasu przeznaczę na odpoczynek, szczególnie mentalny, Święta są przecież do tego idealnym czasem.  Jak Boże Narodzenie wygląda w twoim rodzinnym domu? Kto ubiera choinkę, przygotowuje świąteczne potrawy?  Boże Narodzenie spędzamy w rodzinnym gronie, rozmawiając i wspominając różne ciekawe momenty z poprzedniego roku. Jest to świetny czas. Za przygotowanie potraw odpowiedzialna jest płeć żeńska naszej rodziny, bo nie ma co ukrywać, że zna się ona na tym jak mało kto. Natomiast mężczyźni pomagają w innych czynnościach, w których ryzyko pomyłki jest dużo mniejsze. Myślę, że podział jest sprawiedliwy i bardzo rozsądny. Co najbardziej lubisz w Bożym Narodzeniu, co sprawia, że to wyjątkowy, magiczny czas?  – Przede wszystkim cenię w czasie Świąt to, że wszyscy jesteśmy blisko siebie. Spotykamy się, jest bardzo ciepła i miła atmosfera. Zapominamy wtedy o wszystkich problemach i cieszymy się chwilą. Myślę też, że jestem dużym szczęściarzem, bo mam naprawdę świetną rodzinę, w której wszyscy chcą dla drugiej osoby jak najlepiej. Jestem przekonany, że wszystkie życzenia składane w czasie Świąt wychodzą prosto z serca.  Która z wigilijnych potraw jest twoją najmniej, a która najbardziej ulubioną?  – Szczerze mówiąc, lubię wszystkie potrawy, nie mam najbardziej ani najmniej ulubionej. U nas w rodzinie panuje też tradycja, że każdy uczestnik Wigilii musi spróbować każdej potrawy. Dla niektórych jest to trudne do wykonania, ale zawsze koniec końców jest to spełnione.  Czy któreś Święta zapamiętałeś jakoś szczególnie? Dlaczego?  – Dla mnie każde Święta z osobna są szczególne i mają w sobie coś wyjątkowego. Patrząc z perspektywy czasu, nie pamiętam, żeby Święta nie przebiegały w miłej i rodzinnej atmosferze.  Kończący się rok to czas na przemyślenia. Jaki był dla ciebie 2017 rok?  – Wydaje mi się, że ten rok był dla mnie udany, choć było też sporo sytuacji, z których nie jestem zadowolony. Patrząc na sferę sportową, ten rok dał mi dużo momentów, z których mogę wyciągnąć odpowiednie wnioski, które w przyszłości zaprocentują. Pod względem mentalnym też dostałem dużo porad, które staram się realizować. Prywatnie, tak jak wspomniałem wcześniej, jestem bardzo szczęśliwy, gdyż mam rewelacyjną rodzinę, a także wspaniałą dziewczynę.  Czego życzysz kibicom w tym wyjątkowym czasie?  – Kibicom życzę dużo radości, zdrowia, ale przede wszystkim domowej i rodzinnej atmosfery, która pozytywnie nastroi wszystkich na ten Nowy Rok.

 

sportowefakty.wp.pl –Indykpol AZS – GKS: przedświąteczny thriller. Olsztynianie wyszarpali wygraną

(…)  Początek konfrontacji był wyrównany, a jako pierwsi inicjatywę przejęli gospodarze. Przy serii trudnych zagrywek Jakuba Kochanowskiego AZS odskoczył na trzy punkty (11:8). Ślązacy mieli kłopoty ze skończeniem akcji, a momentami również z przyjęciem. Prowadzenie olsztynian wzrosło do sześciu „oczek”, co przy spokojnej grze pozwoliło im na pewną wygraną. Porażka dodatkowo zmobilizowała podopiecznych Piotra Gruszki; po dwóch blokach i skutecznym ataku Emanuela Kohuta prowadzili 5:2. Akademicy nie umieli utrzymać równej gry, więc po doprowadzeniu do remisu ich straty znów rosły. Ponadto popełnili proste błędy, co tylko napędzało prowadzenie GieKSy. W samej końcówce nie zawiódł Rodrigo Quiroga, jego dwa asy dały wynik 18:24. Gospodarze już się nie podnieśli. Dziesięciominutowa przerwa wybiła z rytmu Ślązaków. Choć początkowo gra była wyrównana, to Indykpol AZS odskoczył przy trudnej zagrywce Robberta Andringi (11:6). Olsztynianie zdominowali tę odsłonę, mimo że nie rozbili przeciwnika, to triumfowali bardzo pewnie, dzięki czemu prowadzili 2:1. Początek czwartego seta znów był bardzo wyrównany, grę GieKSy napędzał Dominik Witczak. Ślązakom udało się przełamać rywali, którzy popełniali sporo błędów (16:21). Dwa skuteczne ataki Tomasa  Rousseaux doprowadziły do stanu 21:22. Końcówka rozgrzała kibiców, a o tie-breaku przesądził atak Kohuta. Świetny start AZS-u w tie-breaku był głównie dziełem Kochanowskiego (5:1). Po takim otwarciu Ślązacy podnieśli się bardzo szybko, po punkcie Kohuta prowadzili 7:6! Po emocjonującej walce na przewagi triumfowali gospodarze, zwycięstwo dały dwa ataki zmiennika, Adriana Buchowskiego.  (…)

czassiatkowki.pl – PlusLiga: Indykpol AZS Olsztyn mocniejszy od katowiczan

Gracze z Olsztyna podejmowali dzisiaj GKS Katowice. Spotkanie zakończyło się dopiero po wyrównanych pięciu setach, w których obydwa zespoły miały swoje okazje do zakończenia meczu. Ostatecznie mocniejsza była ekipa Indykpolu AZS-u Olsztyn, która dopisała do swojego konta dwa cenne punkty. (…)  Czwartą partię od dwupunktowego prowadzenia rozpoczęli olsztynianie (2:0), lecz chwilę później po skutecznym ataku Pawła Pietraszko o „oczko” lepsi byli goście (3:2). Po ataku Emanuela Kohuta po raz kolejny na tablicy wyników był remis (7:7). Gra w czwartym secie również była wyrównana, w drużynie z Olsztyna punktował Jakub Kochanowski, natomiast w drużynie z Katowic Dominik Witczak (11:11). Atak olsztynian został zatrzymany przez blok Emanuela Kohuta (15:13), kolejne punkty zdobywał Dominik Witczak powiększając przewagę katowiczan (17:14). Tomas Rousseaux zatrzymał blokiem atak Dominika Witczaka (18:21), kilka chwil później Tomas Rousseaux zdobył punkty w ataku co pozwoliło na odrobienie części start (21:22). Mimo prób olsztynian odrobienia start, to drużyna z Katowic wygrała czwartego seta, doprowadzając do tie-breaka (25:23).  (…)

indykpolazs.pl – Świąteczny tie-break dla Indykpolu AZS!

Świąteczne granie w Hali Urania zakończyło się pięciosetową batalią, w której lepsi okazali się siatkarze Indykpolu AZS, pokonując GKS Katowice 3:2. Statuetka MVP powędrowała do Jana Hadravy!  (…)  Tie-break rozpoczęli lepiej gospodarze, którzy po atakach i blokach Kochanowskiego, objęli prowadzenie 3:0. I choć akademicy mieli cztery punkty przewagi (5:1), to gdy sprawy w swoje ręce wziął Kohut, strata GKS zmalała do jednego punkty (6:5), a po chwili mieliśmy remis. Przy zmianie stron to AZS schodził na prowadzeniu. Gdy punkt zdobył Gonzalo Quiroga, GKS prowadził 12:10. To jednak nie był koniec, bowiem AZS ruszył do ataku i wygrał 17:15!  (…)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga