Dołącz do nas

Siatkówka

PlusLiga: 21 kolejka – Powrót Skry na 2 miejsce, a w Olsztynie tie-break jak… normalny set!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zwycięska passa ONICO została utrzymana i było to ich 12 z rzędu zwycięstwo w PlusLidze. Wygrana nie przyszła łatwo, warszawianie męczyli się strasznie. Gospodarze w tym spotkaniu nie mogli skorzystać z usług Bartosza Kwolka, Jana Nowakowskiego oraz Sharona Vernona-Evansa z powodów zdrowotnych, co i tak wygraną dopiero po tie-breaku z Dafi Społem należy uznać za niespodziankę. W drugim piątkowym spotkaniu Łuczniczka uciekła spod topora i wygrała z BBTS-em również po tie-breaku. Po niespodziewanych wygranych dwóch setach przez bielszczan, zapachniało małą sensacją. Wtedy to na parkiet wszedł rezerwowy rozgrywający gospodarzy, Krzysztof Bieńkowski… były gracz BBTS-u i gra bydgoszczan odmieniła się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Bydgoszczanie w trzech kolejnych setach nie dali najmniejszych szans swym rywalom i wyrwali dwa punkty meczowe. Zdobyte oczko i przez kielczan i przez bielszczan, nic im tak naprawdę nie daje w ich położeniu w tabeli. Bez zwycięstw wydostanie się tych ekip ze strefy spadkowej wydaje się karkołomnym zadaniem.

Skra bez większych kłopotów uporała się w trzech setach z Cuprum, co pozwoliło przy wpadce ONICO w meczu z Dafi Społem, na powrót bełchatowian na drugiej miejsce w tabeli. Po niespodziewanej wygranej w pierwszym secie przez Czarnych, za sprawą skutecznej gry „nowego” atakującego Wojciecha Żalińskiego, w kolejnych trzech partiach ZAKSA pokazała miejsce w szeregu gospodarzom, nie dając najmniejszych szans na zdobycie choćby jednego punktu.

Kolejne historyczne wydarzenie w PlusLidze oglądali kibice w Olsztynie. Po pierwszych dwóch wygranych setach przez AZS, wydawało się, że gospodarze pewnie skasują trzy punkty w meczu. Jednak beniaminek z Zawiercia nie poddawał się i doprowadził ostatecznie do rozegrania piątego seta. A ten zakończył się po… 35 minutach! Tak, to nie pomyłka, tie-break trwał tak długo jak pierwszy „normalny” set w tym spotkaniu! To był prawdziwy horror i gra na wyniszczenie. Wystarczy nadmienić, że gracze Warty nie wykorzystali aż 9 piłek meczowych! I dopiero za sprawą ataków Zniszczoła i Hadravy, przy 6 piłce meczowej, spotkanie zostało rozstrzygnięte przy wyniku 29:27 na korzyść olsztynian. Łącznie cały mecz trwał aż 142 minuty! Coś niesamowitego.

W ostatnich dwóch meczach, Trefl bez większych problemów pokonał na wyjeździe MKS Będzin, natomiast Resovia w trzech partiach wygrała z Jastrzębskim. W pierwszym secie po bardzo dobrym początku jastrzębian i prowadzeniu 3:8, gospodarze szybko wrócili do równowagi i wychodząc na prowadzenie (14:13), po wyrównanej grze w środkowej części seta, rozstrzygnęli końcówkę na swoją korzyść. Drugi set miał podobny przebieg, bo zaczęło się od prowadzenia gości (2:5), potem szybka reakcja Resovii (6:5 i 10:8) oraz poprzez remis po 11, rzeszowianie odskoczyli z wynikiem na 17:12 i już do końca utrzymali tę przewagę. W trzeciej partii sytuacja się odwróciła, bo tym razem to Resovia wyszła na prowadzenie (6:3), potem Jastrzębski osiągnął przewagę (8:10, 9:13), by w środku seta ponownie gospodarze byli górą (16:15) i dokładając kilka oczek więcej przewagi, zamknęli to spotkanie w trzech setach.

Nas oczywiście cieszy wygrana GKS-u nad Espadonem i awans na 10 miejsce w tabeli. W dole tabeli bez zmian, a z czołowej szóstki wypadł Jastrzębski na rzecz AZS-u Olsztyn. W najbliższy wtorek zostanie rozegrany awansem (z 23 kolejki) mecz na szczycie, pomiędzy rewelacją tych rozgrywek ONICO Warszawa oraz mistrzem Polski z Kędzierzyna.

 

Wyniki 21 kolejki: 16, 17 i 18 lutego

ONICO Warszawa – Dafi Społem Kielce 3:2 (25:15, 23:25, 25:21, 15:25, 15:10)

ONICO: Brizard (3), Gjorgiew (20), Kowalczyk (8), Wrona (12), Samica (15), Włodarczyk (14), Wojtaszek (libero) oraz Firlej, Warda, Gruszczyński. Trener: Stephane Antiga. MVP: Guillaume Samica.
Społem: Stępień (1), Superlak (2), Schamlewski (2), Morozow (11), Wachnik (24), Pawliński (11), Czunkiewicz (libero) oraz Adamski, Dokić (16), Nalobin (3), Szymański. Trener: Dariusz Daszkiewicz.

Łuczniczka Bydgoszcz – BBTS Bielsko-Biała 3:2 (22:25, 23:25, 25:19, 25:14, 15:9)

Łuczniczka: Goas, Filipiak (22), Szalacha (7), Sacharewicz (22), Ananiew (17), Gorczaniuk (14), A. Kowalski (libero) oraz Bieńkowski, Gryc, Bobrowski. Trener: Jakub Bednaruk. MVP: Mateusz Sacharewicz.
BBTS: Macionczyk, Krikun (15), Siek (5), Cedzyński (10), Tarasow (14), Łukasik (20), Marek (libero) oraz Peacock, Bucki (6), Skowroński (1), Gaca, Janeczek (1), Piotrowski, Jaglarski (libero). Trener: Paweł Gradowski.

Cuprum Lubin – PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 15:25, 23:25)

Cuprum: Masny (2), Kaczmarek (12), Gunia (2), Hain (1), Pupart (4), Taeht (13), Kryś (libero) oraz Gorzkiewicz, Patucha, Smoliński, Biegun (2), Makoś (libero). Trener: Patrick Duflos.
Skra: Janusz (2), Wlazły (22), Lisinac (14), Kłos (11), Ebadipour (3), Penczew (7), Piechocki (libero) oraz Bednorz, Katić (1). Trener: Roberto Piazza. MVP: Mariusz Wlazły.

GKS Katowice – Espadon Szczecin 3:1 (22:25, 25:14, 25:23, 25:18)

GKS: Komenda (3), Butryn (21), Pietraszko (10), Kohut (12), Kapelus (10), Quiroga (19), Stańczak (libero) oraz Witczak, Stelmach, Mariański (libero). Trener: Piotr Gruszka. MVP: Marcin Komenda.
Espadon: Tervaportti (2), Malinowski (22), Duff (8), Gawryszewski (4), Ruciak (6), Wika (14), Mihułka (libero) oraz Kowalski (1), Kluth, Gałązka (1), Menzel (2), Jaskuła (libero). Trener: Michal Gogol.

Cerrad Czarni Radom – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:20, 21:25, 16:25, 18:25)

Czarni: Vincić (3), Żaliński (20), Teremienko (7), Ostrowski (1), Fornal (5), Kwasowski (11), Watten (libero) oraz Droszyński, Ziobrowski (7), Huber (1), Rybicki (2). Trener: Robert Prygiel.
ZAKSA: Toniutti (2), Torres (16), Wiśniewski (14), Bieniek (9), Szymura (10), Buszek (11), Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Semeniuk. Trener: Andrea Gardini. MVP: Łukasz Wiśniewski.

Indykpol AZS Olsztyn – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (29:27, 25:16, 19:25, 24:26, 29:27)

Olsztyn: Woicki (2), Hadrava (34), Pliński (8), Zniszczoł (12), Andringa (10), Rousseaux (24), Żurek (libero) oraz Makowski, Kańczok, Kochanowski, Scheerhoorn (1), Buchowski (1). Trener: Roberto Santilli. MVP: Jan Hadrava.
Warta: Pająk (6), Bociek (15), Zajder (4), Smith (22), Guimaraes (11), Patak (13), Koga (libero) oraz Kaczorowski (9), Marcyniak, Swodczyk (14), Długosz, Żuk (1), Andrzejewski (libero). Trener: Emanuele Zanini.

MKS Będzin – Trefl Gdańsk 0:3 (19:25, 20:25, 23:25)

Będzin: Seif (1), Araujo (14), Ratajczak (8), Kowalski (6), Waliński (5), Peszko (2), Potera (libero) oraz Kozub (1), Faryna, Grzechnik, Klobucar (4), Jordanow (2). Trener: Stelio De Rocco.
Trefl: Sanders (3), Schulz (15), Nowakowski (4), McDonnell (5), Szalpuk (13), Mika (8), Majcherski (libero) oraz Grzyb (4), Jakubiszak, Olenderek (libero). Trener: Andrea Anastasi. MVP: Artur Szalpuk.

Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 25:20, 25:21)

Resovia: Tichacek (1), Jarosz (11), Możdżonek (7), Dryja (7), Rossard (19), Śliwka (10), Masłowski (libero) oraz Kędzierski, Perłowski, Depowski. Trener: Andrzej Kowal. MVP: Thibault Rossard.
Jastrzębski: Kampa (7), Muzaj (11), Boruch (7), Sobala (4), De Rocco (6), Oliva (6), Popiwczak (libero) oraz Quiroga (4), Ernastowicz. Trener: Ferdinando De Giorgi.

 

Mecz rozegrany awansem z 23 kolejki:

ONICO Warszawa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (w pierwszym meczu 1:3) –
20 lutego (wtorek) godz. 19.00 – sędziowie Jacek Litwin / Tomasz Flis

 

tabela po 21. kolejce

miejsce drużyna mecze punkty sety małe punkty
1 ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 21 58 61:16 1883:1576
2 PGE SKRA BEŁCHATÓW 21 47 54:23 1806:1671
3 ONICO WARSZAWA 21 47 53:27 1853:1721
4 ASSECO RESOVIA RZESZÓW 21 42 48:29 1785:1697
5 Trefl Gdańsk 21 40 47:30 1786:1686
6 Indykpol AZS Olsztyn 21 36 46:38 1896:1817
7 Jastrzębski Węgiel 21 36 44:36 1802:1739
8 Cuprum Lubin 21 33 40:40 1795:1756
9 Cerrad Czarni Radom 21 29 41:42 1867:1843
10 GKS KATOWICE 21 26 35:44 1742:1788
11 Espadon Szczecin 21 25 40:50 1964:2024
12 Aluron Virtu Warta Zawiercie 21 23 34:50 1831:1906
13 MKS Będzin 21 19 29:51 1705:1865
14 Łuczniczka Bydgoszcz 21 19 28:51 1670:1825
15 Dafi Społem Kielce 21 14 19:56 1551:1797
16 BBTS Bielsko-Biała 21 10 22:58 1662:1887

 

Kolejność w tabeli po każdej kolejce rozgrywek (tabela) ustalana jest według liczby zdobytych punktów meczowych. W przypadku równej liczby punktów meczowych o wyższym miejscu w tabeli decyduje:

a) liczba wygranych meczów,
b) lepszy (wyższy) stosunek setów zdobytych do straconych,
c) lepszy (wyższy) stosunek małych punktów zdobytych do małych punktów straconych.

Jeżeli mimo zastosowania powyższych reguł nadal nie można ustalić kolejności, o wyższej pozycji w tabeli decydują wyniki meczów rozegranych pomiędzy zainteresowanymi drużynami w danym sezonie.

Miejsca 1-2 – 1/2 finału fazy play-off
Miejsca 3-6 – baraże o 1/2 finału play-off
Miejsca 13-14 – pokonany zagra baraż z drużyną I ligi
Miejsca 15-16 – spadek do I ligi

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu z Rakowem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mecz z Rakowem był ostatnim w tym roku. Teraz… święta. I Nowy Rok. Trzech Króli i turniej halowy w Spodku. I zleci jak z bicza strzelił, gdy 30 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin. Wracamy jeszcze na chwilę do Częstochowy i zamykamy temat Rakowa.

1. Na mecz pojechaliśmy w dwuosobowym składzie plus Mariusz przyjaciel redakcji. Miał jeszcze pojechać Flifen, ale laptop mu się zepsuł. No i nauki dużo ma. Więc jak już skończy tę medycynę, to uderzajcie do niego. Będziecie mieli pewność, że gdy inni się obijali i na mecz jeździli, on siedział z nosem w książkach 😉

2. Do Częstochowy jest rzut beretem, więc jechaliśmy niecałą godzinkę. Dobrze, że na koniec nam nie przypadł w udziale jakiś Białystok… Ale uwaga, uwaga – tam pojedziemy już za dwa miesiące.

3. Stadion Rakowa wiadomo – nie jest z tej epoki nowych obiektów, choć i tak swego czasu go rozbudowano. Dlatego jest to raczej takie boisko, otoczone trybunami. Mówi się o nowym, obiekcie i mówi, ale na razie cisza.

4. Dlatego długo nie mogliśmy go wypatrzeć, choć byliśmy już przecież przy linii tramwajowej. Dopiero w ostatniej chwili ujrzeliśmy jupitery, a za moment byliśmy już pod obiektem.

5. Jakoś tak się złożyło, że byliśmy bardzo wcześnie, bo przed 15:30, kiedy wydawali akredytacje. Więc musieliśmy chwilę postać pod kasą i poczekać na swój moment. Wszystko odbyło się sprawnie.

6. Widzieliśmy nawet rakowskiego rycerza, który przyszedł do pracy, ale jeszcze po cywilu.

7. Mając tyle czasu… nie za bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Jedno jest pewne, ja byłem bardzo głodny, więc w planie miałem obowiązkową kiełbasę, na której to poszukiwania wkrótce wyruszyliśmy.

8. Zanim jednak to nastąpiło, pokręciliśmy się trochę w okolicach sali konferencyjnej. Przywitaliśmy się także z Wojciechem Cyganem, który stał przy wejściu i wkrótce witał przybyłą drużynę gości. My też mogliśmy – dzięki infrastrukturze stadionu – ten przyjazd naszym pięknym zielonym autokarem, oglądać.

9. Nie zabrakło czułych powitań, choćby z Adrianem Błądem, czyli takim „synem” prezesa Wojtka. Przytulili się na to powitanie, jako że było dużo czasu przed meczem, atmosfera była bardzo sympatyczna. Bój miał się rozpocząć wkrótce.

10. My tymczasem poszukiwaliśmy kiełbasy. Obeszliśmy trybuny, co nie było trudne, bo byliśmy tak jakby na zewnątrz stadionu. Miła pani nas kilka razy wpuszczała i wpuszczała ze strefy gastronomicznej. Ogólnie te przejścia za trybunami są jakieś takie klimatyczne. W dobie faktycznie tych nowych stadionów te takie stare, polskie, mają w sobie coś z nostalgii.

11. Jako że kiełby się dopiero piekły, postanowiliśmy uraczyć się innymi trunkami, w tym ja herbatką. I tak sympatycznie oczekiwaliśmy na strawę.

12. Kiełbaska za 25 złotych, z ogórkiem kiszonym. Bardzo dobra, byłem mega głodny, więc była jak znalazł. Od razu humor się poprawił i liczyliśmy, że nie będzie to najlepsza rzecz, która nas spotkała przy Limanowskiego, ale jedna z najlepszych.

13. Udaliśmy się na sektor prasowy, a Misiek na murawę. To, co było też bardzo dobre, to że w przeciwieństwie do lutowego spotkania było po prostu relatywnie ciepło. Znaczy relatywnie bardzo ciepło. Wtedy wymarzliśmy solidnie, bo nie dość, że było po prostu zimno, to jeszcze ciągnęło spod trybuny, bo są te kratki metalowe jako podłoga, a pod trybuną nie ma nic.

14. Zajęliśmy miejsca. Początkowo w rzędzie ze studenckimi stolikami, ale tam było bardzo ciasno, więc przenieśliśmy się rząd wyżej – już bez stolików, ale z szerszym przejściem. Nie było dla mnie w tym kontekście problemem trzymanie laptopa na kolanach.

15. Za to podłączenie do kontaktu przypomniało traumę ze stadionu ŁKS. Wtyczka nie chciała wejść, ale cudem udało się ją wepchnąć. Potem cała operacja z przeciąganiem kabla pod trybuną, trzymając go przez te małe dziurki w podłodze. Uff, udało się. Nikt o kabel nie zahaczy.

16. No i rozpoczął się mecz. Widoczność z tak niskich trybun jest oczywiście średnia. Jeszcze na połowie, na wysokości której jest prasówka, jest spoko. Ale po drugiej stronie trzeba by było mieć sokoli wzrok, by wszystko dobrze identyfikować.

17. Prezenty kibicom rozdawał Święty Mikołaj. Co ciekawe miał on akredytację. Na której było napisane, że jest to Święty Mikołaj, a jako redakcja Biegun Północny.

18. Kibice gości wypełnili sektor gości. Przez cały mecz głośno dopingowali, urządzili też baloniadę ze świąteczną piosenką, a na koniec, jak za starych czasów zaśpiewali Wesołych Świąt. Może w bardzo dawnych czasach taka tradycja była (nie wiem), ale ja pamiętam, że pierwszy raz coś takiego miało miejsce w którąś Wielką Sobotę, zdaje się w 2001 roku. Podczas bardzo śnieżnego meczu z Amiką. Ale mogę się mylić, co do szczegółów.

19. GieKSa w pierwszej połowie była nieco lepsza i miała więcej sytuacji. Niestety nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej po zmianach Raków się rozpędził i w końcu strzelił upragnionego gola.

20. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. Gospodarze zapewnili kapuśniak. Od kiełbasy minęło już trochę czasu, więc również było to bardzo miłe. Gorąca, treściwa zupka w oczekiwaniu na konferencję miała wynagrodzić smutek po porażce.

21. Najpierw wypowiedział się trener Górak. Potem oczekiwaliśmy na trenera Papszuna i jakieś dziwne sceny się działy przed salą, że aż pracownik Rakowa notorycznie zamykał drzwi. Jakieś były krzyki i huki. Wydawało się, że to trener Rakowa krzyczy, żeby go wypuścili w końcu do tej Warszawy. Ale nie. Marek Papszun był w tym czasie na murawie i udzielał wywiadu dla Ligi Plus Extra.

22. Po konferencji oczywiście chwila na sali, żeby na stronie pojawiła się relacja z wypowiedzi trenerów oraz galeria zdjęć. Pół godzinki posiedzieliśmy, aż udaliśmy się w drogę powrotną.

23. Kulturka jest, więc wychodząc rzekłem do Marka Papszuna „do widzenia” i sympatycznie, z uśmiechem odpowiedział. A wychodząc z klubu spotkałem Marka Ameyawa i ten młody człowiek bardzo kulturalnie sam powiedział „do widzenia”. Milusio.

24. Ogólnie cały wyjazd bez większej historii. Krótki. Mecz przegrany. Do Rakowa nie ma się, o co przyczepić, wszyscy mili, uśmiechnięci. Kiełbasa dobra, rzecznik sympatyczny. Wojciech Cygan witający starych znajomych.

25. „Do zobaczenia na Narodowym” – powiedział rzecznik, gdy się z nami żegnał. Nic dodać, nic ująć. Miejmy nadzieję, że 2 maja się ponownie zobaczymy. Bierzemy w ciemno.

26. Wesołych Świąt!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga