Dołącz do nas

Hokej

5:0 w sobotę, 5:0 w niedzielę – GieKSa bezbłędna w Satelicie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

TAURON KH GKS Katowice w 100% wykonał plan na pierwsze dwa mecze ćwierćfinału play-off z Orlikiem Opole. Oba spotkania zakończyły się identycznym wynikiem. W dzisiejszym meczu trener drużyny z Opola od początku postawił na Michała Kielera w bramce, który zmienił w trakcie wczorajszego starcia Janisa Auzinsa. Już w pierwszych sekundach w sytuacji 2 na 1 znaleźli się Themar z Wanackim. Akcja zakończyła się nieudaną próbą podania Słowaka. GieKSa otworzyła wynik spotkania w 10 minucie. Przed bramkarzem znalazł się Bogusław Rąpała, ,,posadził” go na lodzie i spokojnie umieścił krążek w bramce. Na 5 minut i 55 sekund przed końcem pierwszej tercji sędzia odesłał zawodników do szatni ze względu na stan lodu. Pierwotnie mieli oni wrócić po 15 minutach i po dokończeniu tej tercji od razu rozpocząć drugą, jednak po powrocie postanowiono zarządzić jeszcze 30-minutową przerwę na konserwację tafli. Tuż po wznowieniu gry Denis Dalidowicz znalazł się w sytuacji sam na sam, zdecydował się na uderzenie z klepy, ale jego strzał był niecelny. Po chwili prowadzenie GieKSy podwyższył Fraszko, wykorzystując podanie od Patryka Wronki.

Po szybkiej zmianie stron rozpoczęliśmy drugą tercję. Dobrą kontrę wyprowadzili Sawicki i Krężołek. Wychowanek KH Sanok podał nad przeciwnikiem, który rzucił się na lód, ale Kryniczanin nie trafił w skaczący krążek. W 24 minucie Marek Strzyżowski ostro zaatakował przy bandzie Karola Kisielewskiego, za co został odesłany na ławkę kar. Orlik stworzył kilka groźnych sytuacji, ale nie zdołał pokonać Shane’a Owena. W 28 minucie Wronka dograł krążek do Krężołka, a ten tym razem nie pomylił się i zdobył trzecią bramkę dla GKS-u. W drugiej połowie tej tercji jeszcze dwukrotnie Orlik grał w przewadze, ale dzięki naszej dobrej grze mieli problem nawet z założeniem zamka. Po 40 minutach prowadziliśmy więc 3:0.

Ostatnia część spotkania przyniosła nam kolejne dwa gole dla GieKSy w krótkim odstępie czasu, rozdzielone kapitalną interwencją Owena, gdy już wydawało się, że w końcu będzie musiał wyjąć krążek z bramki. W 45 minucie Krężołek dograł do Sawickiego, a ten nie miał większego problemu z umieszczeniem krążka w bramce, a nieco ponad 2 minuty później niemal identyczną akcję przeprowadzili Wronka i Cakajik. Szanse na kolejne bramki mieli jeszcze Themar i Fraszko, ale ich strzały z bliska bronił Kieler. Mecz, podobnie jak wczoraj, zakończył się wynikiem 5:0, a Shane Owen nie przepuścił żadnego krążka od ponad 120 minut. W środę rywalizacja przeniesie się do Opola, a już w czwartek GieKSa ma szanse zapewnić sobie awans do półfinału, jeśli wygra oba mecze.

Zawodnik meczu: Shane Owen – kolejny solidny mecz całej drużyny, dlatego zrobimy mały wyjątek i wyróżnienie przyznamy za całokształt w tych dwóch spotkaniach. GieKSa zdecydowanie zdominowała Orlik, jednak nie można powiedzieć, że nie mieli oni sytuacji bramkowych. Mogli w nich zdobyć 2 czy 3 bramki i GieKSa wciąż by wygrała, ale nie zdobyli, a w tym zasługa kanadyjskiego bramkarza.

TAURON KH GKS Katowice – PGE Orlik Opole 5:0 (2:0, 1:0, 2:0)
1:0 Bogusław Rąpała (Marek Strzyżowski, Patryk Krężołek) 09:43
2:0 Bartosz Fraszko (Patryk Wronka, Tomasz Malasiński) 16:20
3:0 Patryk Krężołek (Patryk Wronka, Bartosz Fraszko) 27:08
4:0 Radosław Sawicki (Patryk Krężołek, Marek Strzyżowski) 44:55
5:0 Martin Cakajik (Patryk Wronka, Bartosz Fraszko) 47:21

TAURON KH GKS Katowice
: Owen (Kosowski) – Wanacki, Cakajik, Vozdecky, Rohtla, Themar – Devecka, Martinka, Malasiński, Wronka, Fraszko – Rąpała, Grof, Krężołek, Sawicki, Strzyżowski – Krawczyk, Skokan, Dalidowicz, Michał Rybak, Majoch
PGE Orlik Opole: Kieler (Auzins) – Nowak, Zatko, Kisielewski, Hoog, Durac – Sznotala, Kosek, Przygodzki, Trandin, Meidl – Bychawski, Gawlik, Gorzycki, Szydło, Wąsiński – Lorek

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    kejta

    25 lutego 2018 at 23:14

    Gralismy sparing w sobote do ligi 5 dni a tutaj cisza? Kaj jest pompowanie blonika jak co roku?

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga